Skocz do zawartości

andrzej_t

Modelarz
  • Postów

    701
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez andrzej_t

  1. Chyba ten sam, co był w Radomiu w 2011r.
  2. andrzej_t

    Sryrodurowe kopyto

    Widziałem gdzieś zdjęcia kabiny robionej tą metodą na kopycie ze styroduru. Na ich podstawie sam spróbowałem ale nie wyszło. Metoda polegała na zanurzeniu butelki z kopytem wewnątrz w gotującej się wodzie. Gdyby kształt kopyta pozwalał na krótkie zanurzenie i dokładne obkurczenie, może by się udało ale i tak metoda jest jednorazowa bo się styrodur kurczy od wrzątku. Po tej nieudanej próbie obciosałem kopyto i okleiłem balsą na żywicę a następnie ponownie nadałem odpowiedni kształt i dalej już działałem opalarką. W Twoim przypadku trudno będzie dobrać butelkę aby ten kształt uzyskać ale jeszcze można pogrubić podstawę, żeby było z czego równo uciąć gotową wytłoczkę. PS. Balsę oczywiście utwardziłem po wierzchu rzadką żywicą.
  3. Ano zapominamy, zapominamy a miała to być dyscyplina dla najmłodszych. A ci nie zawsze sobie radzą z nowym modelem, dlatego powstawały modernizacje, których skutkiem mogło być zwiększanie niektórych wymiarów, żeby modele jak najmniej stref zaliczały. Przecież starym koniom znany jest efekt zerwania strug i model zamiast za taśmą przeciwnika, leci za strefę. I to, że doświadczony modelarz, ba powiedzmy as przestworzy stwierdzi, że modele innych producentów latają równie dobrze, nie ma żadnej wartości bo nie jest to obiektywna opinia, ze względu na zupełnie inne umiejętności. Tymczasem taki model powinien być łatwy do opanowania przez każdego, czy to starego konia czy malca i to głównie w jednym celu - BEZPIECZEŃSTWA i pod to głównie powinien być modernizowany regulamin. Tymczasem padają jedynie argumenty: ten na pudle z modelem tego producenta a ten na czwartym z modelem innego. Protesty? Jasne - trzeba to podciągnąć pod FAI, wprowadzić licencje, wymiary co do milimetra, ocenę statyczną i natychmiast zapomnieć o dyscyplinie. Pewnie, że w wymiarach muszą być gdzieś te granice ale póki nie są rażące i zwiększają bezpieczeństwo to nie róbmy z tego krucjaty na producentów, którzy nie biorą już udziału w zawodach i g... im zależy na ilości cięć.
  4. Możesz zdjąć orczyk z serwa lotki i nie zdejmując z niego popychacza, zagiąć jego drugi koniec (ten zabezpieczony kostką elektryczną) tak, jak przy orczyku serwa, przewlec ten koniec przez dźwignię lotki a następnie przykręcić orczyk do serwa. Myślę, że efekt estetyczny powinien się poprawić a i ciężaru zawsze ubędzie odrobinę.
  5. Z tego, co pamiętam, zakręty samym kierunkiem na dużych obrotach, wyglądały dziwacznie - brzydkie odrzucanie ogona z kiwnięciem a następnie pochylenie na skrzydło z pochyleniem nosa. Po domiksowaniu do lotek kilku procentów, zakręt lotkami się poprawiał ale niewiele więc dalej nie próbowałem. Ja bym sprawdził wyważenie w stosunku do średniej cięciwy. Przy takim skrzydle, jak Twoje (krawędź natarcia o niewielkim skosie w porównaniu do spływu) może CG wypaść dosyć blisko natarcia. Jeśli to nie będzie to, przynajmniej się jeden z czynników wyeliminuje.
  6. Nie nie. To nie wypali bo się będą w lewo wychylać 100% a w prawo 50% - późno już było i taki poślizg w myśleniu. Dlatego po tym zdaniu napisałem że ,,Chyba nie" Tak to można ale na osobnych kanałach. Po prostu to radio chyba tak ma więc najprędzej mechanicznie wyjdzie z orczykami na serwach. Co do ciągnięcia prądu - analogowe ciągną głównie w czasie ruchu a w skrajnych wychyleniach tyle, co w neutrum - sprawdzałem.
  7. Nie wiem czy to coś pomoże, ale miałem do czynienia z podobnym przypadkiem ale w dużo mniejszym modelu kolegi (rozp. około 1,6m) Górnopłat na wzór Cessny z bardzo podobnym układem płaszczyzn nośnych. Poziomo latał poprawnie na mniejszych obrotach, na większych trochę za bardzo zadzierał (silnik pochylony 2,5 stopnia) ale w zakrętach lotkami i wysokością nos uciekał na zewnątrz łuku w obu zakrętach. Domiksowanie kierunku niewiele dało. Lotki przez całą długość skrzydła więc nie próbowałem na razie ustawiać zróżnicowania wychyleń. Podczas lotu poziomego ciągnięcie steru wysokości do pewnego stopnia nie powodowało żadnej reakcji a po przekroczeniu pewnego kąta wychylenia model stawał dęba. Nie była to wina EXPO bo nie było ustawione na żadnym kanale. Powrót sterem do neutrum trzeba było powtarzać ze dwa razy. I tak albo lekko się wznosił albo zniżał. Działo się tak tylko od średnich do najwyższych obrotów. Wymiana serwa wysokości nic nie dała. Przyczyną okazało się stopniowe przestawianie podczas eksploatacji (modernizacji - przestawienie serwa wysokości na ogon, akumulatorów do tyłu) środka ciężkości do tyłu. Po doważeniu przodu i ustawieniu środka ciężkości w 25% cięciwy (obrys prostokątny) WSZYSTKIE bóle odeszły jak po specyfiku Goździkowej. Model łagodnie reaguje na ster wysokości w całym zakresie - możliwość bardzo precyzyjnego sterowania lotu poziomego, zakręt lotkami i wysokością bez widocznego odchylania nosa, bardzo płynny. A fabryka kazała ustawić CG na 35%. Piszesz, że dociążyłeś nos więcej, niż w fabryce sugerują ale nic w procentach nie podałeś. A wiadomo, że nawet te najlepsze fabryki, robiące modele zawodnicze, potrafią dać różne kąty połówkom skrzydeł, lub zły kąt zaklinowania... Z kolei mój Spitfire wcale nie chciał latać poziomo. Cały czas wyglądało tak, jakby serwo wysokości nie wracało do neutrum (a wracało). I tym razem przesunięcie akku pod silnik i doważenie przodu załatwiło sprawę. To tylko takie moje luźne dygresje. Zdaję sobie sprawę, że Twój model to inna klasa i wielkość choć układ podobny.
  8. andrzej_t

    Kraksa TOTO-1

    Jeśli masz osobny odbiornik do każdego modelu, to owiń go cieniutką gąbką i zabezpiecz taśmą klejącą przed jej rozwinięciem. Będzie jednocześnie chronić odbiornik przed kanciastymi częściami modelu i trzymać kwarc w należytym położeniu. I zapisz sobie na odbiorniku długość anteny - przydaje się czasem.
  9. Oooo...... a jakie figury zawierają? Według jakiegoś programu?
  10. Z tego co wynika z instrukcji, standardowo przewidziane jest podłączenie lotek na przewodzie Y do kanału 1 a do kanału 5 podwozie, stąd takie dziwne działanie mixa. A jak podłączysz obie lotki na przewodzie Y do kanału 1 i ustawisz EPA w górę na100% a w dół na 50% - nie będą się wychylały różnicowo? Chyba nie. Pozostaje to załatwić mechanicznie - Orczyki na serwach pod innym kątem do podłużnej osi serwa niż 90stopni.
  11. No co? Miniaturyzacja kosztuje. Większy już tańszy: http://www.gimmik.pl/wp-starlet-2400mm-p-8095.html
  12. Myślę że... Bardzo możliwe... nie jestem pewny. Dobre.
  13. Przecież dokładnie tak napisałem
  14. Owszem, ale przy zmianie mode z 1 na 2 lub 3 na 4 a w przykładach, które podałem i zrobił autor, gaz zostaje na swoim miejscu tylko lotki z kierunkiem są zamienione. W sumie to nic innego jak nauka latania wyłącznie z kierunkiem a później dołożenie lotek i wpięcie ich na miejsce kierunku a kierunek na wolny, przypisany do drugiego drążka kanał.
  15. Taki zabieg to zmiana mode 2 na mode 4 lub mode 1 na mode 3 i w zasadzie niewiele zmienia w najprostszych aparaturach, gdzie nie ma programowej zmiany mode ani przypisanych mikserów do konkretnych kanałów. Działanie lotek i steru kierunku będzie identyczne. Gorzej, gdy są jakieś miksery a nie ma możliwości programowej zmiany mode.
  16. Kilkanaście gramów różnicy w wadze akku nie ma większego znaczenia, jeśli będą mocowane w okolicach środka ciężkości. Natomiast warto zabezpieczyć je od przodu czymś miększym, aby w razie czego (odpukać) nie nadziały się na elementy wyposażenia, i nie uległy przebiciu lub zgnieceniu. Tak więc, jeśli od przodu ma być wstawiona listewka, dobrze jest jeszcze włożyć kawałek pianki między nią a akku.
  17. andrzej_t

    Aparatura jeti

    Nie o te chodzi przypadkiem? http://www.modele.sk...Jeti-DC-16.html http://www.modeleswi...g/products/3742 http://www.bocianmix.pl/24,302,sklep,modele.html
  18. No to fajnie, tylko taka uwaga na przyszłość - jeśli faktycznie ten specyfik jest na bazie kwasu solnego, nie używaj go do pobielania świeżo zarobionych końców przewodów-linek ponieważ zostanie wciągnięty pod izolację i zacznie podstępną, wrogą robotę, niewidoczną dla oka. Punkt lutowania przewodu będzie wyglądał cacy a pod izolacją przewód może się złamać wskutek korozji. I nie pomoże neutralizacja mydłem. Do lutowania miedzianych przewodów zdecydowanie wystarczy kalafonia. Natomiast tego specyfiku można używać do robienia punktów lutowniczych na akumulatorkach np. NiMH lub LI-Ion.
  19. Ustaw lutownicę na większą moc. Przyłóż do odizolowanego końca przewodu balansera koniec drutu-cyny z topnikiem i podgrzej lutownicą, aby cyna ładnie rozpłynęła się między drucikami przewodu. Następnie "trzecią ręką" przystaw koniec przewodu do górki cyny na płytce pakietu a drugą ręką do tego miejsca przystaw cynę z topnikiem i nagrzej to miejsce grotem lutownicy uprzednio ładnie pobielonym cyną. Musi zadziałać. Nie grzej długo. Jeśli górka cyny na płytce nie będzie się topić, może to oznaczać, że albo lutownica ma za małą moc albo gdzieś przejście przy mocowaniu grota jest zabrudzone.
  20. Dlatego, że mi się boisko kojarzy z obszarem w pobliżu którego często są zabudowania a to nie jest najlepszy teren nie tylko do nauki latania. Co do silnika - przepustnica otworzona na maksa nie oznacza maksymalnych obrotów. Poproś kogoś do pomocy, aby uniósł model w pozycji zbliżonej do pionu, ze śmigłem ponad głowami i sprawdź, czy powolne wkręcanie igły dopływu paliwa będzie powodowało wzrost obrotów. Jeśli tak, to wkręcaj igłę co 1/8 obrotu aż obroty przestaną rosnąć lub zaczną maleć. Wtedy ustaw z powrotem najwyższe i wykręć igłę 1/4 obrotu aby wzbogacić mieszankę. Obroty po tym zabiegu powinny być odrobinę mniejsze od maksymalnych a po ustawieniu modelu poziomo mogą spaść jeszcze trochę. Teoretycznie jeśli z silnikiem jest wszystko w porządku, model na takich obrotach, po nabraniu rozpędu powinien oderwać się bez problemów.
  21. No tak, ale autor wątku wyraźnie napisał, że przewód nie chce mu się trzymać płytki drukowanej a na płytce jest miedź, która się doskonale lutuje przy użyciu kalafonii jako topnika więc chyba nie w tym problem. Blaszki aluminiopodobne są do tej płytki przylutowane i zdrowo zalane cyną więc przewód balansera wystarczy do tego nadmiaru cyny przyłapać. Ale samą lutownicą z suchym grotem raczej trudno.
  22. Pierwsze zdanie, to o boisku jest trochę niepokojące ale mniejsza z tym. Czy jesteś pewien, że Twój silnik osiąga maksymalne możliwe obroty podczas próby startu? Bo z maksymalnymi obrotami nie da się kołować, nawet z przednim podwoziem, chyba, że w wysokiej trawie. Może problem tkwi w regulacji silnika? Jeśli trawa jest krótka to model powinien się rozpędzić do takiej prędkości, że pierwszy podskok na nierówności i model leci.
  23. No to pogratulować zdolności - może więc opisz ze szczegółami jak to zrobić, żeby kupić model i ulotnić bez większego problemu. Myślę, że ci, co nie mają oleju w głowie, zamiast zamiatać modelarnię, chętnie poczytają.
  24. Nie tędy droga. Podstawowy błąd to zakup modelu, próba ulotnienia - najczęściej nieudana i lawina pytań na forum: dlaczego, jak, gdzie, ile. To tak, jakby na kursie prawa jazdy zacząć od części praktycznej a później wręczyć kodeks drogowy do ręki. A jest przecież dział "Od czego zacząć" gdzie praktycznie są wszystkie podstawowe wiadomości, które mogą zaoszczędzić i kasy i nerwów i czasu. Koniec trucia. Dużych, wypasionych kretów życzę A co?
  25. Z tymi otworami wentylacyjnymi to bym uważał - u góry tak ale u dołu podczas lądowania będą się różne śmieci pchać więc chyba lepiej dać od dołu jakiś wyższy rant aby go kołpak zakrywał.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.