Skocz do zawartości

andrzej_t

Modelarz
  • Postów

    701
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez andrzej_t

  1. A może powinieneś zacząć od tego: http://www.rcpabianice.strefa.pl/linki.html
  2. Pewnie ten sposób, który podał RomanJ4 jest lepszy bo mniej destrukcyjny dla steru kierunku. Popychany jest orczyk goleni stanowiący jednocześnie dźwignię steru. W tym sposobie co podałem nierówności podłoża szarpią kółkiem a to z kolei drutem rozrywa ster kierunku trzymany popychaczem. Trzeba to solidnie wykonać i wtedy dopiero zdaje egzamin.
  3. Najbardziej popularne wykorzystanie takiego kółka jest trochę inne. Zagina się ten drut nad plastikiem (i ewentualną blokadą) w ten sposób, aby wchodził w szczelinę wykonaną w dolnej krawędzi steru kierunku. Montuje się całość tak, aby oś obrotu goleni była w jednej linii z osią obrotu zawiasów steru kierunku. W ten sposób sprzęga się kółko ze sterem kierunku i jego wychylenie powoduje taki sam ruch goleni kółka. W Twoim wypadku trzeba by było zdecydowanie wzmocnić kadłub w miejscu montażu goleni i zrobić dolną krawędź steru kierunku wraz z miejscem mocowania dźwigienki z solidniejszego materiału. No ale wyszło jak wyszło - źle nie będzie ale zaraz się wyrwie wraz z depronem więc można będzie to zmodyfikować.
  4. andrzej_t

    .

    A jeśli posłuchasz Przemka i zmienisz śmigło to proponuję 9x5 Master Airscrew proste lub szablę (Scimitar) bo ten żółty Kavan ma zmienny skok zależny od obrotów. I proponuję zdjąć to czarne z tłumika a wylot skierować poziomo i założyć tam tylko jakieś 4cm silikonu a silnik z miejsca nabierze wigoru. Po tych zmianach ustaw silnik lekko przelany i wtedy w kolejnych lotach możesz podkręcać obroty do właściwych.
  5. Pamiętaj tylko, że w nowym układzie tego silnika śmigło będzie dążyło do wyciągnięcia z silnika ośki wraz z wirnikiem. Jedynym zabezpieczeniem będzie ta zawleczka, na którą zamierzasz zrobić nacięcie. Na wszelki wypadek stosuj pomarańczowe śmigła - łatwiej będzie znaleźć w trawie wraz z rotorem.
  6. Wyprowadzenia jak w każdym serwie - plus, minus i sygnał. Te kolory to opis poszczególnych żył przewodu idącego od tej wtyczki do wnętrza serwa.
  7. Dobrze się trzyma wszelkich pianek zwykły silikon sanitarny, dostępny w tubkach jak pasta do zębów. Biały jest biały i od pianki odróżnia się tylko brakiem zarysu kulek. Po nałożeniu w ubytek w krawędzi natarcia, ładnie można go uformować, zaklejając to miejsce przeźroczystą taśmą samoprzylepną. Silikon ułoży się w taki kształt, jaki ma natarcie. Czasem podobny tylko bezzapachowy, dodawany jest do piankowych zestawów.
  8. andrzej_t

    Spitfire

    Robiłeś już jakąś spalinę? Pytam, bo coś mi się wydaje, że masz podobne podejście jak do elektryków a to nie to samo. Na wysokość TP MG 16 na lotki MG 90 lub 90s na gaz może być dowolne 9g ale lepiej też MG 90 bo pewnie będziesz musiał dać zasilanie 6V czyli 5x 1,2NiMH enelop 2000mAh montowane pod silnikiem żeby dodatkowego ciężaru nie dokładać chociaż pewnie się nie obejdzie. Spitek ma krótki nos i jak dasz lekki silnik to trudno go będzie wyważyć. Gdybyś te dwa czarne pancerze pociągnął aż do serwa i w nie włożył dwa pręty węglowe 1,8mm połączone przy serwie dratwą i klejem.... ta złączka elektryczna ..... jak wspomniał Karol ... nie najlepszy pomysł. Ale nie zalewaj tego CA bo się bowdeny kruche zrobią. Lepiej to potraktować żywicą albo zrobić na nowo, jak należy. O zawiasach z dyskietek też bym zapomniał. Jest taki wybór gotowych zawiasów że nie ma co kombinować.
  9. Dwie stare półki, cztery ściski i pełnia szczęścia....
  10. P-05 to program dorosłego F3A. Program klub faktycznie zmienił się o ile dobrze pamiętam na przełomie 2005/2006. Tu masz oba - nowy klub narysowany w dwóch kierunkach w zależności od kierunku wiatru. http://www.modelarz.one.pl/do-pobrania/#klub2006
  11. Sposób mocowania statecznika, który podał Ci sławekmod ma same zalety. Jedną z nich jest solidne mocowanie statecznika poziomego w stateczniku pionowym. Zwróć uwagę, że wiele warbirdów ma mocowany statecznik albo na wierzchu kadłuba albo jeszcze niżej a tu bezpośrednio do statecznika pionowego. W przypadku niezbyt udanego lądowania, statecznik poziomy potrafi urwać zbyt anemiczny statecznik pionowy. Częściowo mogą temu zapobiegać (jak i nadmiernym drganiom) wspomniane przez Ciebie wsporniki zwane zastrzałami. Wklejanie gotowego statecznika poziomego w gotowy pionowy pozwala na jego dokładne ustawienie względem pozostałych elementów modelu i zablokowanie klejem. Wbrew pozorom jest to łatwiejsze niż w takiej postaci, jak teraz. Z napędem sterów też bym posłuchał podanej rady i zastosował osobne popychacze do każdej połówki SW wychodzące z kadłuba. Ułatwiają dodatkową regulację wychylenia każdej połówki, są łatwo dostępne i pozwalają na zastosowanie gotowych, fabrycznych, sprawdzonych elementów. A że widać.... coś za coś.
  12. andrzej_t

    Spitfire

    Nie no spoko - tak jest dobrze, faktycznie na tamtym zdjęciu widok był mylący.
  13. andrzej_t

    Spitfire

    Wydaje mi się, że na tym etapie budowy wręga silnikowa powinna mieć już wywiercone otwory na łoże i rurki zbiornika oraz wstawione i zabezpieczone nakrętki kłowe pod łoże. Po prostu wygodniej jest to zrobić przed wklejeniem wręgi. Wydaje mi się też, że wręga silnikowa nie jest wklejona między sklejki wzmacniające tylko między balsę a tylko dotyka do czołowych krawędzi sklejki, opierając się o nie. Przy ewentualnym uderzeniu (oby go nie było oczywiście) wręga zamiast wsunąć się między sklejki, naciśnie na nie powodując ich rozgięcie na zewnątrz i popękanie kadłuba na łączeniach. Natomiast po ewentualnym spotkaniu z przeciwnikiem w powietrzu silnik odfrunie w nieznane wraz z balsowym fragmentem nosa, wręgą i zbiornikiem paliwa. Nie jest łatwo znaleźć w wysokiej trawie taki zestaw.
  14. andrzej_t

    Spitfire

    tak, ale bez paliwa - bo gotowy do lotu to zatankowany
  15. andrzej_t

    Ki84 (ESM)

    Ale nie takie jest jego przeznaczenie a na trzeciej rurce wystarczy zatyczka. A w regulacji zdecydowanie przeszkadza umieszczony na drodze ze zbiornika do gaźnika tak uwielbiany przez wielu filterek paliwa. Te tańsze bywają nieszczelne i dopiero jest jazda. Natomiast zawór w niczym nie przeszkadza, za to jest wygodny przy tylnej regulacji i trudnym dostępie do króćca przy igle paliwa. Stosuję obydwa rozwiązania, zarówno zawór jak i trzy rurki w zbiorniku i żadnych z tym problemów nie ma oprócz wyrabiania się z czasem tańszych zaworów i wyskakiwania z nich końcówki do tankowania.
  16. andrzej_t

    Ki84 (ESM)

    Zawór do tankowania działa w ten sposób, że po włożeniu dołączonego do zestawu króćca, zawór zamyka drogę do gaźnika i paliwo płynie tylko do zbiornika i taki jest sens jego stosowania. Po wyjęciu króćca ponownie otwiera się droga ze zbiornika do gaźnika. Natomiast stosowanie takiego zaworu na trzeciej rurce mija się z celem. Wystarczy zwykła zaślepka wężyka z przelotką przez kadłub.
  17. Te styki się wyjmuje z wtyczki. Można było je przełożyć z dwóch do jednej szerszej, pomijając oczywiście jeden z przewodów - to tak na przyszłość, żeby tyle nie lutować.
  18. Wystarczy powrót do neutrum. Podniesie ogon i nabierze rozpędu. Ponowne wychylenie steru wysokości do góry powinno spowodować oderwanie modelu.
  19. Otrzymałem niedawno do sprawdzenia silnik Os Max 25LA. Kupiony w UK za psie pieniądze w sklepie z mydłem i powidłem. Po ogólnych oględzinach wnętrza zamontowałem silnik w modelu. Miałem go sprawdzić jak się cieplej zrobi. Czytając ten wątek, nie wytrzymałem i mimo niedzieli, wziąłem model do kuchni, zatankowałem i próbowałem odpalić z palca. Efekt był identyczny, jak opisany w tym wątku - paliwo się cofało natychmiast po lekkim uchyleniu przepustnicy a silnik przy energicznym obracaniu śmigła palcem tylko popierdywał. Fakt, że niewielka ilość paliwa 80/20, które stoi od jesieni w butelce skrzynki startowej, pewnie trochę zwietrzała. W końcu potraktowałem go rozrusznikiem więc sam sobie zaciągnął paliwo i natychmiast zaskoczył. Ponieważ była niedziela a ja mieszkam w bloku, sprawdziłem tylko reakcję na niewielkie ruchy przepustnicą w zakresie małych obrotów. Reagował prawidłowo ale wyższych obrotów nie miałem odwagi sprawdzać więc go zatrzymałem. Użyłem dosyć starej świecy A3 a igła była wykręcona dokładnie o dwa obroty. Zimny silnik również syczał przy sprężaniu paliwa ale zanim go potraktowałem rozrusznikiem, zaczął się robić ciaśniejszy w górnym położeniu tłoka. Tak wiec przed wysyłką gdziekolwiek, radzę przemyć wnętrze alkoholem lub benzyną ekstrakcyjną, założyć kołpak i spróbować odpalić w ten sposób. Jeśli silnik faktycznie ma słabą kompresję, rozrusznik powinien pomóc. Może się wtedy okazać, że po odpowiednim wyregulowaniu silnik będzie pracował mimo rys na tłoku. Nie będzie to może rewelacja do wyczynu ale tragedii też być nie powinno. Świeca No 8 może być przy paliwie 5-10% nitrometanu.
  20. Zatkaj palcem gaźnik, zakręć śmigłem aż paliwo dojdzie do gaźnika, zamknij przepustnicę i dopiero odetkaj gaźnik. Przy takiej kolejności i właściwie ustawionej igle zaworu paliwo nie powinno się cofać. A tak dla ścisłości na świecę nie leci 1-2 Ampery tylko świeca tyle pobiera a to nie to samo. To jest identycznie jak z paliwem u Ciebie - jak kręcisz śmigłem to silnik zasysa ale jak przestaniesz to samo nie leci do gaźnika.
  21. Jeśli masz już rdzeń bowdena ucięty, to tylko tak, jak radzi wyżej Jurek - żywica i obcęgi lub duże kombinerki. Jeśli jeszcze nie uciąłeś, to możesz zamiast snapa i gwintowanego przedłużenia zamontować na orczyku serwa zacisk popularnie nazywany beczułką. Regulację i tak masz z drugiej strony. A co do tych pomarańczowych pancerzy, miałem identycznie bez względu na miejsce zakupu i producenta CA. Nie wspomnę już o użyciu aktywatora do CA. Dlatego do tych pomarańczowych bowdenów stosuję szybką żywicę.
  22. Przecież napisałem, że będą się wychylały w tą samą stronę ale położone w skrzydłach symetrycznie będą wychylały lotki w różne strony a różnicowe oznacza jedna lotka wychyla się o większy kąt a druga o mniejszy - takie nazewnictwo jest przyjęte.
  23. Można i to bez zmienionej polaryzacji bo rewers serwa nie jest aż taki prosty. Symetryczne zamontowanie w skrzydłach wystarczy. Będą się wychylały w tą samą stronę ale lotki w różną. Nie nazywa się to jednak "różnicowe" wychylenie. I przymrużam oko
  24. kamlo - w tym silniku, jak i w wielu innych, każde uzwojenie nawijane jest wiązką emaliowanych drutów wprowadzaną końcami do goldów. Jeśli końce tych wiązek (czyli wyprowadzenia z silnika) skracałeś, to po prostu każdy z drucików w zakończeniach wiązek osobno oczyść z emalii, pobiel cyną dla pewności i dopiero skręć a następnie wlutuj w goldy. U mnie to skutkowało za każdym razem. Jeśli jednak po tym zabiegu silnik nie będzie działał jak należy, możesz pomyśleć o pomiarach oporności jak w podanym wyżej linku.
  25. Myślę, że ekonomia nie ma tu nic do rzeczy. Podobnie z treścią pytań w pierwszym poście. To klasyk, który raczej nie będzie służył do codziennego treningu akrobacji tylko do polatania od czasu do czasu i napawania się jego widokiem, zachowaniem w powietrzu i ..... no właśnie, tym niepowtarzalnym dźwiękiem czterosuwu. Wstawienie do niego elektrowni najcelniej określił MASK. To jakby to samo zrobić z Fordem Mustangiem. Na poparcie tego argumentu wrzucam link do filmu z zawodów Aircombat, gdzie w 1:23 minuty startuje kolega z pierwszym elektrykiem w tej dyscyplinie a za chwilę słychać dźwięk dwóch czterosuwów Piaskowego Potwora. Można sobie porównać choć film i tak nie oddaje nawet po części wrażenia tej przepaści, jaka dzieli dźwięk elektryka i spaliny. Myślę, że taki efekt warty jest większych kosztów, kłopotów ze spalinowym silnikiem, zabrudzeniami itp itd.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.