



-
Postów
2 077 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
25
Treść opublikowana przez MASK
-
-
Takie silniki trzeba zbierać! Cena przestrzelona pewnie 3-4 razy, ale towar pierwsza klasa! O tym jest ten wątek
-
To nie tak, że się nie przejmować, Jeśli nie jesteś pewien fabrycznego ustawienia, to zamknij przepustnicę, dokręć iglicę wolnych do końca (delikatnie) i wykręć o 1,5 obrotu. Z kolei iglica główna powinna być wykręcona o ok 3 obroty. To są fabryczne ustawienia do pierwszego uruchomienia i wstępnego docierania. Z kolei w gaźniku typu G śrubka, którą pokazał Jarek powinna przysłaniać dyszę (otwór pod napisem ENYA na gaźniku) do połowy. No cóż Jarku, pozwolisz, że skorzystam z Twojego własngo powiedzonka: "Trzymaj sie starej zasady okularnikow: spawalnicze, do spawania, czytelnicze, do czytania." ;D
-
Jarek pokazał wcześniejszy gaźnik typu G. Bardzo dobry gaźnik. Z pozoru podobny do prymitywnych gaźników stosowanych w dwusuwowych silnikach szkolnych (np. OS-Max seria FP/LA), ale mający w środku precyzyjny mechanizm dozowania paliwa. W Twoim silniku Jacku, gaźnik jest dwuiglicowy - tak jak w Saito i OS-ach. To znaczy, że w osi przepustnicy jest iglica do składu mieszanki tzw. "wolnych obrotów". Procedura regulacji jest taka sama jak w Saito i OS-ach.
-
-
Co racja, to racja - spokojnie wytrzymają na ścinanie. Za to wyjdą w całości razem z silnikiem, a kierunek w którym odmaszeruje silnik jest zupełnie przypadkowy
-
Faktycznie ciekawy
-
-
Andrzeju, ebay świetnie wycenia - nie potrzeba sznureczków i plasticzków. Jeśli jesteś kolekcjonerem, to wiesz jak oczekiwania cenowe starych kolekcjonerów rozmijają się z rzeczywistością
-
Kupiony jako "homemade". Ale to nie jest tak, że nikomu nieznany ślusarz zbudował taki silnik. Konstrukcja, jak widać bardzo klasyczna, wręcz staroświecka, ale wykonanie mistrzowskie. Tak więc szukam autora. Swoją drogą bardzo lubię "wotizits"
-
-
Okazje trafiają się na wszystkie silniki, czasem trzeba tylko trochę poczekać i poszperać
-
Maćku, skoro pokrywa skrzyni korbowej załatwia sprawę tam, gdzie jest płaska, to po co Duke Fox w swoim Fox 60 wstawił grzybek/śrubkę na czopie wału łożyskowanego na igiełkach? O ile pamiętam jest to lewaskrętna śrubka, a nie wciśnięty grzybek. Ale głowy za to nie dam, bo silnik rozbierałem kilkanaście lat temu. Na pewno nie jest to łatwo wymienialny, luźny, grzybek dystansowy. Nie znam DLE 55, ale wał i korbowód (wraz z łożyskiem) występuje jako ZESPÓŁ pod jednym numerem katalogowym, co sugeruje, że producent nie przewiduje tam majsterkowania.
-
Jeszcze jeden silnik, który kupiłem jakiś czas temu z kolekcji Dunkina - eksperymentalny Nelson frezowany z klocka.
-
-
Na przykład Klotz BeNOL
-
Kolega, widzę, jest ateistą ;D
-
A ja uważam, że te Twoje biedne świece też mają duszę ;D
-
Ty Paweł też lepszy nie jesteś, bo wymieniasz świece po każdym locie! Kto to widział, żeby tak świece katować!!! Ja na jednej potrafiłem oblatać trzy sezony moim Wicherikem! Już nie będę wspominał o kombaciarzach, bo to już zupełne marnotrawstwo wszystkiego! ---- Więcej luzu Paweł, bo temat ciekawy, a silnik to tylko ładnie obrobiony kawałek metalu i nic więcej
-
Załóż śmigło i sprawdź czy nadal jest luz.