



-
Postów
974 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Y/F-22
-
Funky Koval niebawem w kinie ... i na moim polu
Y/F-22 odpowiedział(a) na RobUK temat w Parkflyer, slowflyer,shockflyer
Tak. A tak serio to totalnie nie wiadomo co masz na myśli. Model wygląda jak zwykła delta z canardami, powinien ładnie latać i dać się spokojnie poprawnie wyważyć. Nawet ta tylna "płetwa-kadłub" (+jakieś winglety lub stabilizatory) wystarczy jako statecznik. Do VTOL'a musiały by być 3 silniki (jak w tricopterze) żeby to miało sens i w miarę działało. -
Boscam 50 dolarów, kamera 22 dolary, monitor 20-30 dolarów to już jest 100 dolców, dorzucić prowizję paypala i wychodzi 320 zł. A tutaj za 400 z przesyłką mam już całość i za 3 dni jest w domu. BlueScreena ma ale podobno mało agresywny i szybko wraca wizja, zobaczymy.
-
Nawet sprowadzony wyszedłby cenowo bardzo podobnie, pomijam oczywiście czas oczekiwania parunastu dni, możliwość trafienia na cło (niby takie maleństwa nie idą ale zawsze mogą) czy nawet zagubienie paczki bo jak idą przez Malezję to się niezłe cuda dzieją. Zapytałem o bluescreena, na razie googli nie planuje (może za miesiąc), póki nie zrobię paru lotów normalnie to nie będę go zmieniał, wraz z kupnem gogli kupię też jakiś bez BS.
-
No i postanowione, na dniach zamawiam sobie taki zestaw - gdybym kupował wszystko oddzielnie to wcale nie wyszłoby taniej a tak jeszcze mam całość już zmontowaną i banglającą za 400 zł : http://allegro.pl/kompletny-gotowy-zestaw-fpv-czas-montazu-0-5godz-i4508358279.html No i monitor akurat pod gogle.
-
Tak, trzeba sprawdzić - hehe, ja sprawdziłem. I o sto byków się założę, że było dobrze tylko walnęło bo kondensator wylutowałem ze starego radia ... był chyba wiekowy i tyle, polaryzacja na pewno się zgadzała Tyle, że regulator zniszczony bo uszkodziło kawałek płytki, jakbym nie trzymał za przewody tylko za sam regiel to pewnie miałbym palec do szycia.
-
Hio hio, jakbyś trzymał tak jak ja regulator w ręce to każdy wybuch jest mocny. Tak walnęło, że rodzice przylecieli z piętra niżej bo myśleli, że coś w kuchni wybuchło. Jak porządna petarda. Możesz zresztą spróbować takowy wysadzić jeśli masz parę metrów przewodu i najlepiej kilka cegieł dla bezpieczeństwa, polecam na ogródku jeżeli już
-
O wikolu czytałem jednak trochę przerost formy nad treścią, chciałem tylko wizualnie poprawić model i jak widać przedobrzyłem. No nic, na razie to zostawię i zobaczę jak szybko zacznie złazić a w międzyczasie zaopatrzę się w rozpuszczalnik nitro i jakieś dobre farby w sprayu. Ehh z EPP nie ma tego problemu, na tyle chropowate, że tylko wystarczy psiknąć najtańszym szprajem i jest spokój, czasami tylko kolor blaknie ... Czyli usuwam sobie nitro aktualną farbę, potem szlifowanko 800 tką, na to lakier bezbarwny i farba w sprayu ... da radę. Tak wgl. to polecacie Motip'y do takich rzeczy czy może zaopatrzyć się w inny lakier (inny rodzaj, innej firmy) ?
-
Lata - o to możesz być spokojny. Tyle, że miałem pecha z pogodą ... pośpiech niewskazany. Na pewno nie używaj kleju z zestawu bo jest w stu procentach przeterminowany i nie nadaje się do niczego - u mnie tak było. Statecznik pionowy wklej na CA z przyspieszaczem lub żywicę - polimer odradzam, zobaczysz zresztą sam. Przy wpinaniu podwozia musisz najpierw rozpiąć goldy silnik-esc. Na pewno po skręceniu ogona zabezpiecz miejsca polimerem tam gdzie plastikowe uchwyty stykają się z rurką węglową, wszystkie krawędzie - zapobiegnie to przekręcaniu się stateczników na rurce, śrubki też zabezpiecz. Przy łopatach mam snapy na 2-gich dziurkach (zdjęcia), przy serwach w 4-tych licząc od śrubki trzymającej orczyk - tak mi się latało ok i nic nie musiałem już programować w apce (bez dr czy expo). Na pewno uważaj na łopaty bo gdy są rozkręcone to wystarczy byle kontakt z czymkolwiek i jest po łopatach lub po głowicy. Jakby co to pisz. Sam będę latał nim na dniach, zobaczę jeszcze jaka będzie pogoda.
-
No dobra ale sprawa wygląda tak, że już połowa jednego i połowa drugiego płata są pomalowane (chciałem na 2 inne kolory każdy płat). I teraz rozchodzi się o to co zrobić z tym co już pomalowałem aby farba nie odpadała przy byle pierdnięciu, zeszlifować to i zrobić wszystko od nowa czy może wystarczy na to lakier zabezpieczający położyć ?
-
Pierwszy model - motoszybowiec Pioneer ARF i Graupner MX-12 - budowa i pierwsze loty
Y/F-22 odpowiedział(a) na tomdraug temat w Od czego zacząć??
Możesz to "podlaminować", kawałek "firanki" lub innego, podobnego materiału (są całkiem fajne bandaże w aptekach podobne strukturą do tkaniny/maty do laminowania) i uhu-por. Od zewnątrz lub wewnątrz miejsce pęknięcia - jak Ci pasuje. Zrobiłem tak w swoim pierwszym modelu czyli Easy Starze, zalaminowałem w ten sposób cały dziobek. Co prawda z każdym kretem pianka pod warstwą laminatu trochę się "wypaczała" ale sama spoina długo pozostawała nietknięta, była dość elastyczna i nie pękała. Zależy ile dasz tejże firanki i kleju, u mnie sprawdziło się znakomicie. -
Witam. Panowie popełniłem niezłą gafę, dorwałem czerwony spray motip'a i machnąłem nim na próbę klapkę od wiatrakowca a potem pół skrzydła phoenixa 2000. Próba polegała na tym aby zobaczyć jak będzie wyglądał gdy zaschnie i czy mi czegoś nie zeżre - było ok. Tylko głupi ja, już po fakcie, pomyślałem, że może warto sprawdzić jak się to trzyma powierzchni i przejechałem paznokciem po testowej klapce. Co się stało to się możecie domyślić, parę razy nakleiłem i zerwałem taśmę, cała farba zeszła. Spray na skrzydle już schnie, nie tknę tego - powiedźcie mi proszę tylko czy da się to uratować tzn. czy jakiś bezbarwny lakier zabezpieczy skrzydło przed odpadaniem farby ? Póki co ładnie wygląda i będzie ładnie wyglądać do pierwszego lądowania w chaszczach. Może jakiś specyfik zapobiegnie złażeniu farby ?
-
Mi się kiedyś zdetonował w regulatorze 40A, w poprzednim urwała mi się nóżka więc znalazłem taki sam i wlutowałem. No i byłoby ok gdyby nie to, że go odwrotnie wlutowałem (byłem pewny, że jest dobrze bo sprawdzałem parę razy) ... podpinam pakiet, 2 sekundy i jak pieprzło to aż mi okulary z nosa zleciały. W dodatku dostałem w czoło metalową osłonką która była w środku, mała ranka bo mała ale no przeżycia niezapomniane.
-
Zefirek, Sky surfer, Wicherek itd. czyli moje pierwsze zmagania z modelarstwem
Y/F-22 odpowiedział(a) na Jacek T temat w Od czego zacząć??
Rozwiercać mały, plastikowy orczyk to jak strzelać z działa do psiej budy. Jak nie masz nic pod ręką to wystarczą zwykłe "łazienkowe" nożyczki do paznokci, spokojnie sobie nimi poszerzysz otwór, no czymkolwiek co da się wsadzić w ten otwór i zeskrobać plastik, jakieś ostrze modelarskie itp. -
Jest wiele filmów na yt gdzie model robi sobie jaja z pilota - dobrze ustawiony lata poprawnie. Nie chcę robić prób z ręki a chwilowo nie mam dojazdu na lotnisko, pragnę go potestować na długim pasie czyli dać gaz i zobaczyć czy sam się poderwie bez zaciągania, wtedy będę wiedział co trymować i co zmieniać. Na razie z powodu totalnego braku śmigieł 3-łopatowych 10x8 na HK założyłem GWS 11x8 2 łopatowe. Niestety te śmigła są tylko w wersjach SF przez co wpada ono w rezonans z powodu zbyt mocnego silnika (z duży ciąg i się łopatki odginają przez co wyrczą, w loci się to trochę uspokoi). Ja odpuściłem sobie propsaver, przejechałem śmigło pilnikiem 4-ką (wał silnika auto-g 4 mm) i nakręciłem na wałek, zakontrowałem śrubkami i tyle, tak samo jest mocowane oryginalne śmigło. Zapowiada się dobrze, mam w końcu odpowiednie pakiety do tego wiatraka, będziemy kombinować na dniach. Łopaty także kupiłem nowe z HK oraz ich uchwyt, mam teraz spokój na najbliższe 2 krety. Będę go trochę przerabiał, MIA robi tuningowe elementy do niego np. węglowy uchwyt łopat, różne dodatkowe elementy kosmetyczne, mają też chyba swoje łopaty. Póki co stoi i czeka. Prawdopodobnie uśmiechnę się do kumpla który ma CNC i on coś mi tam powycina, jakieś podkładki do łopat, ich uchwyt (newralgiczna część modelu), jakieś tam pierdoły. Na razie jedyne co mnie wkurza to brak skrętnego tylnego kółka, wersja G-2 już je posiada ale jest tam także rotostart którego nie chciałem. Teraz w sumie trochę żałuje bo w EU warehouse różnica między G a G-2 to 10 dolarów. Jak bierzecie to tylko z rotostartem - bardzo ułatwia starty, pomijam skrętne tylne kółko które jest bardzo potrzebne. EDIT : Przez przypadek naruszyłem trochę folię na kadłubie ... i musiałem już zedrzeć całą. Teraz będę go malował na czerwono (tylko kadłub), wieżyczkę może trzasnę na czarno albo na jakiś jaskrawy kolor. Na razie na próbę pomalowałem Motipem w sprayu klapkę, zobaczymy jak się spisze. Nie wiem czy nie będę musiał dać na to bezbarwnego lakieru, tak jest napisane na puszce motipa. Czeka mnie tylko rozbiórka całej zewnętrznej mechanizacji i elektroniki przed malowaniem, no trudno choć w sumie może wystarczy taśma malarska i gazeta, zobaczymy. Tak teraz wygląda, przy śmigle 11x8 mamy 4,5 cm zapasu od ziemi, ogon przy starcie się podniesie ale zapas i tak powinien wystarczyć na start nawet z trawki. Zmienię tylko na APC lub coś innego mocniejszego bo GWS SF się gnie na pełnej mocy i wpada w wibracje.
-
Możesz także spróbować sterowania całym skrzydłem tzn. tylną lewą i prawą połówką skrzydeł motyla. Zrób sobie jeden listwowo-depronowy kadłub do którego będziesz mógł stosować różne warianty skrzydeł, jeden moduł z wymienną całą resztą.
-
Ja to bym celował raczej w kadłub działający jak statecznik pionowy, jakby to ładnie wyciąć i podmalować to super by wyglądało. Ewentualnie małe stabilizatory na skrzydłach. Trafiłem na coś takiego :https://www.youtube.com/watch?v=C1mtWUUUSSk http://www.haddadrc.com/
-
No niby tak, zależy gdzie kupowałeś - gwarancja nie obejmuję uszkodzeń z winy użytkownika, jeżeli zobaczą, że sfajczyłeś silnik albo coś na płytce to raczej Ci go nie wymienią.
-
Może zębatka silnika ślizga się na wale lub zębatka wału głównego popuściła i ślizga się na wale głównym. Często włosy wkręcają się także pod zębatkę silnika - u mnie tak było i objaw podobny. Raczej się nie powinien sfajczyć od tego moim zdaniem chyba, że poszedł element na płytce - zobacz czy coś się nie grzeje, odpal go bez wirnika i zobacz ile pokręci, pomierz napięcia na pakiecie po tym jak pada silnik itp.
-
No to wystarczy czytać instrukcję użytkowania i się stosować, spalenie czegoś dotyka zazwyczaj tych co po prostu omijają sobie niektóre punkty. Jak się nie zastosujesz a Ci wybuchnie to tylko możesz siebie obwiniać. " WAŻNE UWAGI DOTYCZĄCE UŻYTKOWANIA nie rozładowywać poniżej 3V/ogniwo akumulatory Li-POL wymagają ładowarek obsługujących proces ładowania ogniw/pakietów Li-pol NIE WOLNO ŁADOWAĆ AKUMULATORÓW (dotyczy wszystkich typów LI-POL) ładowarkami zwykłymi, nie posiadającymi dedykowanego dla tego typu akumulatorów algorytmu ładowania używać tylko z regulatorami umożliwiającymi pracę z akumulatorami Li-Ion/Li-Pol nie przechowywać z innymi przewodzącymi materiałami (możliwość zwarcia)! nie demontować pakietów i ogniw, nie wyciągać z folii zabezpieczającej nie pozostawiać bez dozoru podczas ładowania w razie mechanicznego uszkodzenia ogniwa - NIE UŻYWAĆ !"
-
No to na kij Ci skrzynka jak wiesz, że zgnieciony pakiet może Ci się zapalić ? Jak masz w łapie bombę to na swoją odpowiedzialność. Nieraz próbowałem zwierać pakiety (stare bo stare ale naładowane), wrzucałem je do doniczek z wodą, nawet podpalałem - i nic, popierdział, jak zwarłem to tylko ścieżki poszły i trochę dymu. Oczywiście w celach naukowo-rozpoznawczych z zachowaniem jakiegoś podstawowego bhp. W sumie tylko ładowarką można dokonać autodestrukcji - chyba wystarczy przeładować cele, nie znam procedury, są na youtube filmy. Widzę niekiedy ludzi, którzy co prawda mają skrzynki na pakiety ... ale w nich 30 akusów każdy z gołymi goldami w powietrzu "a się nie stykają to jest bezpiecznie". Pytanie - ilu osobom z Was pakiet zapalił się w miarę nowy pakiet SAM Z SIEBIE ? Tak, że byliście pewni, że nie jest to wina zwarcia, zawilgocenia, uszkodzenia mechanicznego po krecie, spuchnięcia ?
-
Zacznę jednak od 5,8 gHz - główny powód to fabryczny moduł Turnigy 9x, testowałem go na 500 metrów w powietrzu i było OK więc do pierwszej FPV'ki się nada, lubi także na niego siać o czym chwile temu przeczytałem. Dalej i tak bałbym się wypuścić bez OSD na byle jakiej platformie a zanim wskoczę poziom wyżej (konkretny model z pewnym, dobrej firmy, wyposażeniem) to minie rok może dwa. Chyba nie ma nic innego wartego uwagi niż Boscam ? Myślę póki co nad 200 mW, z dobrą anteną powinien wystarczyć na loty do 700 metrów ?
-
Może być i 3s, rozchodzi się raczej o pojemność. Nie widzę problemu z lataniem 1,2 & 2,4 bo spora ilość ludzi tak lata. Znajomy (pilot jak i modelarz) ma jako platformę quada z nazą, odbiornik fpv 1,2 ma POD APARATURĄ w takiej dorobionej skrzyneczce a w quadzie jak to w quadzie - jedno na drugim. I nie ma problemu, nic mu nie śmieci, nie szumi. Ma też sprzęt do strojenia anten czy innych ustrojstw, robi też swoje antenki - liczę, że mi pomoże. Miałem iść w 5,8 boscam ale no ... nie wiem po co, tak jakbym sobie sam szkodził, skoro 1,2 u większości działa OK to nie będę sobie specjalnie utrudniał wchodząc na częstotliwość przy której trzeba bardzo uważać na przeszkody terenowe.
-
No właśnie - zimne nie puchną a mój po locie jest mocno ciepły, ma swoje lata i poleciała mu wydajność więc lubi się grzać nawet przy średnim poborze prądu jak na jego wydajność, nawet jak go naprawię i będzie OK to może okazać się, że się rozszczelniła ta łata na otworze po igle i nawet podczas lotu mogę sobie sfajczyć model. Chętnie ten sposób przetestuje - mam tylko jeden pakiet w którym jest spuchnięta jedna cela ale no muszę rozważyć za i przeciw.
-
Jak to złożyć? Turbina EDF.
Y/F-22 odpowiedział(a) na sancho80 temat w Skrzydełka, kaczki i "odrzutowce"
Wiesz, do modelu są pewne zalecane pakiety - chodzi o wielkość komory pod nie oraz o wyważenie. To też ogranicza wybór silnika - tak samo jak turbina, jak przegniesz z mocą silnika to wypluje Ci ten chiński szajs łopatki tyłkiem, miałem tak w F-8 Crusader przy pierwszym uruchomieniu silnika. Tutaj są potrzebne stalowe nerwy i UTARTE zachowania - pierwsze co Cię spotka to ucieczka na lewe/prawe skrzydło przy wyrzucie, prawie każdy EDF lubi się o parę stopni obrócić podczas zaciągania wysokości. W takich modelach nawet nie ma jak przetestować sterowności - to nie motoszybowiec który bez silnika poleci wyrzucony z ręki paręnaście metrów. Tutaj tylko wstępnie możesz sprawdzić wyważenie i to zazwyczaj i tak ktoś musi Ci pomóc przy wyrzucie aby był on na tyle silny, że model troszkę poszybuje. Po odpaleniu silnika wszystko się zmienia, dopiero wtedy poczujesz jak model się zachowuje tzn. czy jest wyważony, czy zadziera itp. EDF 70 to już sporawa turbina, potrafi narobić hałasu i także krzywdy jeżeli jest niewyważona. Chciałbym żeby Ci wyszło ale moim zdaniem nie ma szans, skończy się na ułamanym skrzydle i pękniętym dziobie. Nie wiem czy on ma podwozie - przy wyrzucie z ręki nie ma czasu na myślenie, po prostu lecisz albo się rozbijasz, lepszy pilot sobie poradzi z sytuacją awaryjną gdy model się np. zwinie na skrzydło, gorszy nie da rady i rozwali model. Musisz mieć już zakodowane działania, musisz je automatycznie wykonywać bez zastanawiania się - do tego jest potrzebny przynajmniej symulator oraz jakieś parę godzin nalotu na różnych modelach. Może przedstawiam sytuację jak horror no ale tak to już jest, nie wszystko jest takie proste i oczywiste na jakie wygląda z perspektywy osoby która nie miała kontaktu z dana rzeczą - uwierz mi, staniesz z modelem w ręce i pierwsze co to przeszyje Cie paraliż bo nie będziesz wiedział co się stanie po wyrzucie z ręki, z tym uczuciem jest bardzo ciężko latać. -
Moja mama pracuje w kwiaciarni, to jest zwykła przezroczysta folia - w dodatku straszliwie ciężka i "łamliwa" no chyba, że są jakieś inne odmiany których ona nie używa i o nich nie wiem. Wygląda na srebrną - tak naprawdę mieni się tylko tym kolorem i to bardzo delikatnie.