Skocz do zawartości

Pioterek

Blue sky
  • Postów

    3 554
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Odpowiedzi opublikowane przez Pioterek

  1. Gratulacje model ładnie się prezentuje na lotnisku :).

     

    Ps.

    Pomimo, że lubię latać jak mocno dmucha wiatr i są turbulencje (bardzo często na wiosnę) to unikam i zawsze odradzam oblatywanie modeli w takich warunkach pogodowych.

    Jak model wyjdzie cało z takie lotu to i tak niewiele wiemy jak lata żeby dalej regulować.

    Zanim coś pozmieniasz zrób drugi lot w bardziej sprzyjających warunkach. :)

     

     

    Masz jak najbardziej rację co do warunków - ale dzisiaj zebrane doświadczenia też są ważne i posłużą do następnego oblotu. Zdecydowałem się polecieć bo miałem w razie czego żyroskopy, które pozwoliły dobrze wystartować i wylądować, ale w powietrzu na niewiele się zdały. Model po prostej poruszał się zarówno z wiatrem jak i pod wiatr prawidłowo (nie wymagał żadnej regulacji) , problemy to zakręty i "wołowate" wychodzenie z nurkowania. Te zmiany, które zamierzam wprowadzić są więc oczywiste. Wtedy skupię się na doskonaleniu lotu a nie przepychanką z modelem w powietrzu jak było dzisiaj.

     

    Mój najbardziej akrobacyjny model Spacewalker 1,6m Seagul w pierwszych lotach był nie do zniesienia dopóki go nie wyregulowałem a dzisiaj lata tak zwinnie jak małpa skacząca po drzewach. Myślę że podobnie będzie z PZL , musimy się tylko bardziej poznać i zaprzyjaźnić. :)

     

    A tak się złożyło, że Wicherka i Prząśniczkę też oblatywałem pierwszy raz przy silnym wietrze, ale były to "łagodne modele" w przeciwieństwie do PZL, który jest przecież rasowym i dość szybkim jak się okazuje myśliwcem :) .

  2. Gratulacje, co tam kabinka i tak była najbardziej kontrowersyjną częścią w Twoim modelu. ;) .

    Lotki różnicowo powinny pomóc, ale warto też domiksować kierunek do lotek, często tak robimy w dwupłatach WWI w kombacie. a co do leniwego wychodzenia z lotu nurkowego , to stawiam na kąty, a czy nie zauważyłeś tendencji do "pogłebiania" manewru ?

     

    Wiesz musiałem zaciągnąć SW do oporu i długo (jak na inne modele) czekać aż "Łaskawca" podniesie nos do poziomu. Ja nie ćwiczyłem lotów nurkowych, to była reakcja modelu na użycie steru kierunku.

     

    Gratulacje, co tam kabinka i tak była najbardziej kontrowersyjną częścią w Twoim modelu. ;) .

    Lotki różnicowo powinny pomóc, ale warto też domiksować kierunek do lotek, często tak robimy w dwupłatach WWI w kombacie. a co do leniwego wychodzenia z lotu nurkowego , to stawiam na kąty, a czy nie zauważyłeś tendencji do "pogłebiania" manewru ?

     

    Miksowanie SK z lotkami ćwiczyłem w innych modelach. Ale jak wykonasz beczkę z takim mikserem - trzeba pamiętać o jego wyłączeniu. Jak nie będzie innego wyjścia to taki w PZL założę.

     

    a gdzie w końcu miałeś ten środek ciężkości?

     

    Taki jak opisał Pietka.

  3. Pierwszy lot modelu:

     

    W dniu dzisiejszym mój PZL pierwszy raz wzbił się w powietrze. Najpierw parę zdjęć modelu na lotnisku - na wszelki wypadek :).

     

     

    post-5634-0-08236000-1395405359_thumb.jpg

     

    post-5634-0-86820200-1395405359_thumb.jpg

     

    post-5634-0-47318700-1395405360_thumb.jpg

     

    post-5634-0-07583400-1395405361_thumb.jpg

     

    post-5634-0-86346700-1395405361_thumb.jpg

     

     

    Wybrałem się dzisiaj z modelem na lotnisko w zasadzie tylko z zamiarem zrobienie zdjęć i wykonania prób z kołowaniem. Na lotnisku wiatr silny z 7 m/s, ale raczej równy (według mojego wiatromierza) za to kierunek wiatru wzdłuż głównego pasa, czyli najbardziej odpowiedni. Kołowanie modelu po lotnisku zadowalające, choć zakręty z bocznym wiatrem utrudnione, ale model toczy się bez problemów. Więc męska decyzja startujemy. Wiatr nawet silny, ale stabilny i we właściwym kierunku pomaga modelowi wystartować i lądować z mniejszą prędkością - więc nie jest taki do końca zły. Ale oczywiście na oblot być może trochę za duży, ale z kolei model ciężki to powinien dać radę.

     

    Pierwsza próba startu, powoli rozpędzam model, ale niespodziewany podmuch boczny obraca model tyłem do wiatru i kończy się małym kapotażem przy zerowej prędkości (przerwałem start). O tym małym kapotażu później, bo narobił mi małego zamieszania.

     

    Druga próba startu już prawidłowa ogon do góry, model idzie prosto i startuje. Wyprowadzam go na bezpieczną (jak mi się wydaje) wysokość i próba zakrętu w lewo. I co - model nie ma zamiaru zakręcić w lewo ustawia się do "noża" i kontynuuje lot. Dobrze, że pozostały mi nawyki z Prząśniczki, więc zmuszam sterem kierunku model do wykonania zakrętu w lewo. Model wykonuje zakręt niechętnie i zaczyna mocno opadać w dół. Ster wysokości działa ślimaczo, ale po nabraniu prędkości model się stabilizuje. W poziomie model leci ok. Tak jak przypuszczałem jest b. szybki i wymaga prędkości w zakrętach. O dziwo zakręt w prawo wykonuje na samych lotkach prawie poprawnie. Jest leniwy w wychodzeniu z lotu nurkowego (musi nabrać prędkości), a jak wygląda w powietrzu .........nie wiem byłem za bardzo skupiony na sterowaniu. Na pierwszy lot model nie wymagał trymowania. Po paru minutach lotu i walki z wiatrem i trochę z modelem, podejście do lądowania pierwsze nieudane i przerwane, drugie prawie wzorowe. Główny cel pierwszego oblotu - wrócić bezpiecznie na ziemię - osiągnięty. :)

     

    Model kołuje do mnie i oczom nie wierzę - brak w modelu kabiny i klapki maskującej łączenie skrzydeł. Odmaszerowały sobie w powietrzu a ja tego nie zauważyłem gdzie i kiedy. Dwie godziny szukania na lotnisku i nic. W podłym nastroju spakowałem model i zamówiłem telefonicznie u Pana J.Suchockiego wykroje do nowej kabiny. Więc na razie jestem czasowo uziemiony.

     

    Dlaczego tak się stało ? Kabina mocowana była tak pewnie, że trudno było ją wyjmować rękami (trzeba było podważać). Trzymała się z jednej strony na wrędze kadłuba a z drugiej na magnesie. Trzeba było ją wyjmować tylko prostopadle do góry. W modelu zauważyłem uszkodzony (wyrwany) kawałek wręgi przytrzymującej jedną część kabiny:

     

    post-5634-0-31049800-1395407073_thumb.jpg

     

    Jeżeli ta część się uszkodziła (a tak jest widać to na zdjęciu) to kabina się "wyluzowała" i wypadła podczas lotu. I tu wracamy do kapotażu o którym pisałem na początku. Przypuszczalnie pęknięcie nastąpiło w trakcie kapotażu, ponieważ pamiętam, że musiałem poprawić kabinę (wcisnąć ją z powrotem na miejsce) bo się trochę wysunęła. Nie przyszło mi do głowy, że pękło niewidoczne z zewnątrz mocowanie kabiny. I model poszedł w powietrze - takie są moje przypuszczenia i jak widać nauka trwa całe życie.

     

    Jakie pierwsze wnioski po oblocie:

     

    Wyrzucam gyro z lotek a sterowanie lotek (ich wychylenie) robię różnicowe z osobnych kanałów jak w Wicherku. Takie niechętne wykonywanie zakrętu (niezależnie od wykłonu silnika do poprawy) to również efekt odwrotnego działania lotek.

    Zmniejszam lub zeruję exponent na SW szczególnie w kierunku ster do góry..

    Zmniejszam kąt wychylenia silnika w prawo - być może blisko 0. Okazuje się, że każdy model potrzebuje czegoś innego Spacewalkery mocno w prawo, Prząśniczka na zero, PZL pewnie blisko zera.

    Martwi mnie leniwe wychodzenie modelu z lotu nurkowego, może to przód za ciężki albo kąty zaklinowania ? - tu proszę o ewentualną radę Kolegów mocniejszych w tym temacie. Ale może być to spowodowane również utratą kabiny, która odciążyła tył modelu.

    Model jest czuły na lotki nawet nie pełne ich wychylenie to gwałtowna reakcja modelu.

     

    Tyle wrażeń z pierwszego lotu PZL-a.

  4. Zważyłem ile mogłem mojego (w cześciach). Dojdzie jeszcze pokrycie, podwozie, zamknęcia luków, wychodzi mi waga w okolicach 2,5 - 2,6kg. Oczywiście jeśli SC wypadnie dobrze i nie będę doważał. Czy w tej sytuacji zostawić Turnigy 3548/800 (ciąg max w okolicach 1600g) czy wymienić na coś większego? Latanie spacerowe, bez akrobacji.

     

    Co tak boisz się tej akrobacji, to tylko najprostsze figury latanie tylko spacerowe w miarę jak poznasz model dość szybki Ci się znudzi. Ja bym dał silnik o ciągu równym 0,8 masy modelu do lotu czyli ok. 2,1 kg ciągu. W moim modelu taka proporcja występuje. Waga modelu 2,6 kg będzie b.dobra. Żeby nie doważać modelu wydłużyłem jego przód.

  5. Przyznam ,że mam mieszane uczucia patrząc na Twoją pracę.

    Z jednej strony widać dużą staranność w budowie modelu, a z drugiej jakieś dziwne przekombinowanie.

    Popychacz napędzający ster kierunku i kółko ogonowe na pewno nie będzie prawidłowo popychał tego co trzeba. Wystarczyło dać serwo wyżej i mógłby iść prosto.

    Dbasz o lekki statecznik poziomy, ale jego zawiesie budujesz ze sklejki i całej masy niepotrzebnego plastiku i metalu.

    Wystające ze statecznika przez keson sklejkowe pół żebra mogłyby robić i za zawias i za dźwignie napędu statecznika.

    Taka dźwignia mogłaby wystawać obok kółka ogonowego dołem i w niczym by nie przeszkadzała. Ważyło by to ułamek tego co teraz.

     

    Kąt ustawienia statecznika robi się odpowiednio do kąta skrzydła, a nie kadłuba..

     

    Oj Panowie macie przecież wyraźne ogólnie dostępne i sprawdzone plany, przyłożyć albo zmierzyć - co tu kombinować.

     

    post-5634-0-87046400-1395353878_thumb.jpg

  6. I doradźcie jeszcze ostatecznie, co do doboru silnika, bo czas montować. Ile ten Wicherek będzie potrzebował ciągu do spokojnego spacerowego latania? 1600g na pewno wystarczy?

     

    Mój wicherek do lotu waży 2,92 kg (pakiety LiFe) . Ale dzięki temu nie boi się wiatru - latałem spokojnie przy 11 m/s przy ziemi, - za lekki model będzie rzucało. Większość dni lotnych mamy niestety z udziałem wiatru. Często jest tak, że koledzy na lotnisku czekają ze swoimi modelami wieczora, żeby wiatr się uspokoił a Wicherek lata kiedy chce i a mając żyto na SW praktycznie niezależnie od kierunku wiatru.

     

    W zeszłym roku na pikniku w Kraśniku wiał bardzo silny wiatr (taki trochę przed burzowy) i wystartowały tylko dwa modele-giganty reszta się bała. Poleciałem i ja swoim Wicherkiem, pokręciłem nawet akrobacje i wylądowałem przy nodze i prawie w miejscu z racji silnego przeciwnego wiatru. Myślę więc, że ten model nie powinien być za lekki.

     

    post-5634-0-65451000-1395353683.jpg

  7. Powiedzcie mi, czy to jest dobry kąt zaklinowania statecznika poziomego? Niby tak wyczytałem z planów (równolegle do dolnej płaszczyzny kadłuba), ale mam wątpliwości. Czy ktoś z Wicherkowców mógłby popatrzyć na swój model i mi doradzić?

     

    13288972073_b774783980_c.jpg

     

    U Ciebie nie ma kąta zaklinowania statecznika jako takiego bo przecież cały statecznik jest ruchomy. Zrób w pozycji zero zgodnie z planami a potem pewnie jakąś korektę sobie w oblocie wprowadzisz. Kąt zaklinowania mierzy się chyba wg. osi modelu nie dolnej krawędzi kadłuba.

     

    Światła dałeś ostre same jedno-watówki będą dobrze widoczne. U mnie są zwykłe diody 5mm tzw. jasno świecące. Jak już takie "smaczki" robisz w tym modelu to szkoda, że pominąłeś klapy - startowałbyś i lądował tym modelem na paru metrach.

  8. Piotrze, jak włączasz LEDy spięte z źyrem i klapami? Przez RC switche? Czy masz jakiś inny patent?

     

    Światła mam podpięte pod kanał żyrem którego używam tylko do startu i lądowania. Widzę wtedy czy nie zapomniałem wyłączyć żyra w locie. Nie wyłączone żyro na SK powoduje przy skręcie lotkami ustawienie modelu do pozycji 'noża'. Światła steruję z odobnego malłego serwa do którego dźwigni podłączyłem mikrowyłącznik dźwigniowy. O ile pamiętam zdjęcie tego rozwiązania jest w moim wątku o Mustangu Blue Nose w dziale półmakiet w p. #29

  9. Batometr też jest, ale chyba chodzi o Watometr

     

    Tak oczywiście watometr, piszę na tablecie i czasami z racji wirtualnej klawiatury nie zauważę błędów.

     

    Ostatnio kupiłem nowe pakiety o deklarowanej pojemności 4600 mAh i ledwo są w stanie oddać 4000 mAh. Taki 'chłyt' marketingowy Chińczyków.

  10. Niestety bardzo często tak jest że deklarowana na pakiecie pojemność jest większa od rzeczywistej. Możesz kupić sobie watometr (koszt ok. 90 zł) i rozładowując przez niego pakiet (silnikiem albo halogenową żarówką) będziesz znać rzeczywistą pojemność pakietu. Musisz tylko pilnować żeby cela o minimalnym napięciu nie przekroczyła 3,0 V.

  11. Pokażę za dwa dni :-)

     

     

     

    Pomysł nie jest mój. Zobaczyłem coś takiego w makiecie-gigancie MIGa 29. W ten sposób były napedzane obydwie połówki płytowego SW. Z tym, że były napędzane bezpośrednio przez serwa, bez żadnych popychaczy, wprost z dźwigni serwomechanizmów zamontowanych w ogonie. Widziałem też w ten sposób napędzane klapy, też bezpośrednio z serwomechanizmów zamontowanych na bokach kadłuba.

     

     

     

    Polecam Ci przeczytanie wątku o budowie wicherka przez Piotra. http://pfmrc.eu/inde...wicherka-25-ep/

     

     

     

    No własnie, mam ostatnią szansę zmienić materiał. Duralu nie mam, ale mam płytę z tkaniny weglowej 1mm. Tylko się zastanawiam, czy taka płyta po wycięciu szczeliny będzie bardziej wytrzymała niż sklejka lotnicza 1,5mm? Węgiel po cięciu zaczyna się sypac i kruszyć, więc jestem w rozterce. Może ktoś coś doradzi, jestem otwarty na wszelkie propozycje :-)

    ===================================================================================================================================

    Proces rekrutacji został zakończony, kilkadziesiąt CV przeczytane, internet zharvestowany. Oto drugi pilot, jutro zostanie zainstalowany na pokładzie Wicherka.

     

    13252437765_24c90e3767_c.jpg

     

    Ciekawy jestem czy będziesz z tego systemu gyro zadowolony ? Ja z zintegrowanymi w 3 osie takimi urządzeniami nie mam dobrych doświadczeń. Źle wyregulowany system może sprawić duży kłopot wprowadzając model w flatter. Układ elektroniczny tych układów wygląda na podobny, różnią sie tylko obudowami. Poza tym moim zdaniem Wicherek nie potrzebuje wspomagania w locie a jeżeli już to na sterze kierunku, aby uniezależnić się od kierunku wiatru przy starcie i lądowaniu.

  12.  

    Wiem, czytałem. Ja w swoich modelach stosowałem nakładki ze słojami zarówno wzdłuż jak i w poprzek żeberek. Wzdłuż jest łatwiej jeśli długość nakładki jest większa niż szerokość deski, bo wtedy nie trzeba jej sztukować, ale też łatwiej jest wystającą nakładkę niechcący obłamać. W poprzek jest w tym przypadku sztywniejsza, ale to są drobiazgi . Mam model, który ma już 22 lata i nakładki klejone wzdłuż żeberek i nic się nie dzieje :)

     

    Dokładnie jak mówisz, wzdłuż jest łatwo niechcący wyłamać nakładkę jak się nieumiejętnie złapie się skrzydło a potem pod pokryciem to widać. Ja w PZL u musiałem niestety sztukować nakładki bo żebra są długie.

     

    Ale każdy klei jak uważa, tolerancja rzecz porządana :-)

  13. Obserwuję budowę Twojego modelu i myślę dlaczego używasz tyle balsy. Wicherek to konstrukcja sklejkowa i listew sosnowych. Oczywiście można użyć balsy jako dodatków jak kesony wypełnienia elementy stateczników itp. Dobrze jest aby Wicherek miał swoją wagę bo będzie Ci ciężko latać na wietrze a prezcież większość dni lotnych to loty z wiatrem w tle.

     

    To taka moja nieśmiała uwaga.

  14. Wycinanka powinna wg mnie:

    - być oblatana

    - mieć usunięte wady, które wyszły przy wykonaniu prototypu

    - mieć prawidłowe kąty zaklinowania płata i SW

    - mieć przynajmniej minimalną instrukcję z zaznaczonym SC

    Ja kupiłem wycinankę CNC Wicherka 25, na którą spuszczę zasłonę milczenia, dziś robiłbym sam.

     

    W pełni się z Tobą zgadzam. Ja swoją wycinankę Wicherka kupiłem w Szamotułach i w zasadzie nic nie mogłem jej zarzucić.

  15. Moim zdaniem kto sie zabiera za tak duży model to musi posiadać wiedze jak go wyposażyc i oblatać a wycinanka jest ułatwieniem w pracy ,a i tak każdy indywidualnie model dozbraja

     

    Myślę że zestaw KIT jest jest czymś pośrednim między modelem tworzonym tylko z planów a zestawem ARF.

    KIT ma ułatwić budowę modelu kolegom próbującym budować bardziej ambitne konstrukcje. Więc model po prawidłowym złożeniu według załączonych planów i wyciętych elementów powinien poprawnie latać. Szanujące się firmy przestrzegają tych zasad, firmy domorosłe nie zawsze.

    • Lubię to 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.