Skocz do zawartości

Pioterek

Blue sky
  • Postów

    3 554
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Odpowiedzi opublikowane przez Pioterek

  1.  

    Ech... 2 tygodnie na symulatorze siedzę i nie idzie mi. Tego Wicherka to chyba nie odważę się nigdy oblatać. Śmiałem się z syna, że 7x zdawał na prawo jazdy i poległ, a teraz ja mam to samo.
    Najdziwniejsze jest to, że w liceum latałem szybowcami, kilka lat temu miałem roczny epizod na Cirrusie, kilkanaście lotów po Europie (co prawda na krzywy ryj, na samolocie kolegi, bo licencji nie mam), wydawało mi się że RC opanuję szybko. A tu d..a. No po prostu zero postępów. Ech...

     

    Wicherek jest bardzo przyjazny w lataniu. Najważniejsze to prawidłowo go wyważyć i wyregulować zgodnie z tym co pisałem. A potem start pod wiatr i  wio do góry  :).  A jak masz symulator to ćwicz ile się da.

  2. Oczywiście biorę pod uwagę twój zestaw, Pioterek. Zastanawiam się tylko, czy to jest opcja nisko kosztowa, budżetowa, czy high end, podbijający cenę dość poważnie. Wiadomo, lepszy sprzęt, większa pewność w czasie lotu, ciekawy jestem zdania innych właścicieli WIcherków 25. Rynek sprzętu pędzi, chciałbym mieć wybór. Dzięki za pomoc.

    Nieco odbiegając od tematu, stałem się posiadaczem wyciętego laserem zestawu Wicher 25M od rcszamotuły, jakość, przemyślana konstrukcja (choćby otwory pod rurkę w skrzydła) zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie. Polecam wszystkim, którzy myślą o budowie.

     

    To sprawdź ceny będziesz wiedział :)

  3. Jako radiokomunikant pozwolę sobie mieć inne zdanie ;-) W porównaniu z tym, co w zasilaniu wyprawiają serwa, to 5 małych LED on/off będzie niezauważalne. Gdybym miał podejść poważnie do zasilania - a tak będzie w następnym modelu - to zrobiłbym tak:

    1. Pakiet silników + regulatory opto jako odrębny układ zasilania

    2. Pakiet serw + podwozie + oświetlenie osobno, ewentualnie 2 pakiety , jeśli na lotkach, SK i SW będą podwójne serwa. Do każdego serwa dwa kable oddzielne - masa i +6V jednym kablem, a masa i PWM z odbiornika oddzielnym ekranowanym (nie ma problemu z dostępnością lekkich sygnałowych)

    3. Pakiet do nadajnika i elektroniki lotu oddzielnie.

    Ale to tylko teoria wynikająca z praktyki zawodowej w innej dziedzinie. Można się nie zgadzać.

     

    Nie wiem jakie diody zamierzasz użyć, ale dobrą widoczność zapewniają dopiero diody 1W a to ze 300 mA poboru prądu. Diody małe 5mm nawet super jasne to 20 mA, ale ich widoczność taka sobie.

  4. Nie zakładając nowego tematu, mam pytanie. Jestem w trakcie budowy Wichra 25M, zacząłem się zastanawiać nad napędem. Jest wiele opinii na forach w necie, generalnie ludzie piszą, że silnik około 1200g ciągu będzie odpowiedni. Co wybrać w 2014 roku? Nie jestem na bieżąco ze sprzętem, chciałbym sam sie zorientować, ale też zgromadzić w jednym miejscu info dla innych. Jakie tanie silniki można wpakować, jakie drogie brać pod uwagę. Co do spokojnego latania (pierwsze 10 lotów w życiu) co do podstawowych akrobacji? Pytam, bo nie chciałbym spudłować. Ja potrzebuje czegoś do spokojnych lotów.

     

    Generalnie powinieneś mieć silnik, który zapewni Ci ciąg statyczny równy lub większy od 0,8 wagi modelu. Możesz skorzystać z napędu Robbe 4250/05 i śmigła APC 12x6 takiego jaki sam zastosowałem, regulatora np. ZTW 60 A i pakietów LiFe 2 pakiety 2200 mAh po 4S. LiFe są w podobnej cenie co LiPo, ale można je ładować do 1000 razy i nawet na lotnisku i pomagają wydatnie w wyważeniu modelu.

  5. Dzisiaj odbył się drugi oblot mojego PZL 24. Wiatr 3 m/s wiejący różnie, ukośnie lub w poprzek pasa startowego. Z głównych zmian w modelu to lotki różnicowe i skłon silnika prawie na 0 stopni.
    Więc montujemy model i start w powietrze. Model wyraźnie lepiej zakręca na lotkach różnicowych, ale w dalszym ciągu lepiej w prawo niż w lewo. Więc lądowanie i założenie miksera lotek i steru kierunku. Ponowny start i jest nareszcie dobrze. Model z równą ochotą zakręca zarówno w lewo jak i prawo. Pokręciłem kilkanaście poziomych ósemek dla przyzwyczajenia się do modelu.

    Jakie wrażenia z lotów:

    Model startuje prawidłowo, ale ma czasami ochotę zmienić kierunek startu mimo włączonego żyroskopu. Jest podatny na boczny wiatr lub niespodziewane jego podmuchy. Dlatego trzeba raczej stać za modelem i czasami lekko skorygować jego niecne zamiary. Jest to normalne bo spowodowane mocnym wysunięciem podwozia do przodu, coś za coś . Ale z kolei lądowanie z bocznym wiatrem nie nastręcza problemów.

    W powietrzu PZL zaskoczył mnie bardzo pozytywnie ponieważ:
    można nim wykonywać bardzo ciasne zakręty porównywalne jak Spacewalkerem
    model posiada b. dużą rozpiętość prędkości, można go rozpędzić i leci bardzo szybko oczywiście jest wtedy bardziej nerwowy, ale można się też wlec na minimalnym gazie np. przed publicznością. Lot na połowie gazu to chyba optimum.

    Model ma sporą doskonałość, rozpędzony wlecze się przez całe lotnisko i nie ma ochoty lądować. Dlatego trzeba wcześnie zdejmować gaz, aby model zmieścił się w obszarze lotniska. Zdarzyło mi się dzisiaj ze trzy razy "przependzlować" przez lotnisko mimo zamiaru lądowania - oj przydały by się klapy. Zachowanie przy lądowaniu jak u typowego myśliwca, długo się niesie a potem nagle skrzydła tracą nośność, więc trzeba model trzymać do momentu przyziemienia na minimalnym gazie. Ale przyziemienie można wykonać delikatnie jak "muśnięcie".

    Po zdjęciu gazu model szybko traci prędkość i zaczyna mocno tracić wysokość, więc trzeba od razu operować sterem wysokości. Wczoraj na symulatorze lotów znalazłem bardzo podobny do PZL-a model Buldog i jego zachowanie było identyczne - więc to chyba normalne.

    Model jest ekonomiczny w powietrzu, na ok. 10 min spokojnego lotu zużywa ok. 2900 mAh z pakietów. Wykonałem dzisiaj 4 pełne loty z międzylądowaniami na regulację. W ostatnim locie wykonałem pierwszy raz dwie pętle - elegancko i bez problemu. Nakręciliśmy z kolegą pierwszy 4 minutowy film z lotów i obaj staraliśmy się o jak najfajniejsze ujęcia i wszystko było ok do momentu, kiedy okazało się że Kolega nie nacisnął przycisku Record. Tak, że na film trzeba jeszcze poczekać. Ale zdjęcia na całe szczęście wyszły i zamieszam je poniżej:

    post-5634-0-72348800-1395864482_thumb.jpg

    post-5634-0-42705100-1395864484_thumb.jpg

    post-5634-0-99368500-1395864485_thumb.jpg

    post-5634-0-38503600-1395864487_thumb.jpg



    post-5634-0-91657400-1395864490_thumb.jpg

    post-5634-0-34255700-1395864492_thumb.jpg

    post-5634-0-38914200-1395864493_thumb.jpg

    post-5634-0-20494600-1395864495_thumb.jpg

    post-5634-0-36625600-1395864481_thumb.jpg

    post-5634-0-18268300-1395864507_thumb.jpg

  6. Witaj Piotrze,

     

    Przede wszystkim gratuluję pięknego modelu. Oby budził Twoją radość jak najdłużej...

     

    Mogło tak być, chociaż prędkość wiatru jest bez znaczenia, bo model leci względem wiatru. Duży przekrój wlotu, brak wylotu, duża prędkość względem wiatru, duża powierzchnia kabiny patrząc od wewnątrz plus Pascal (twierdzenie) w rezultacie dało niespodziewanie dużą siłę. Na upartego można to policzyć. Dla przykładu pow. klapki 2 dcm^2=0,02 m^2, nadciśnienie (strzelam nisko) = +- 50 hPa (atmosferyczne=1013 hPa) a to da siłę odrywającą kabinę równą 100N czyli po naszemu ok. 10 kG :( Wystarczy na klapkę...

     

    A wyobraź sobie, że kabina modelu się odnalazła i to nie uszkodzona. Znaleźli ją Koledzy szybownicy jeżdżący z liną holowniczą . W dodatku Kolega klubowy znalazł też klapkę łączącą skrzydła. Tak więc mam wszystko w modelu. Porobiłem zamknięcia kabiny na kołki i śruby, tak że już mi kabina nie ucieknie. Porobiłem też wszystkie zapowiadane po pierwszym locie przeróbki i korekty i czekam cierpliwie na pogodę. :)

     

    Dzięki za ciepłe słowa

  7. W wolnych chwilach zastanawiam się nad możliwymi innymi przyczynami utraty kabiny w locie mojego PZL. Oprócz opisanej wcześniej przyczyny, przychodzi mi myśl, że być może kabina została "wydmuchana" przez nadciśnienie panujące w kadłubie modelu podczas jego lotu. Kabina ma dość dużą powierzchnię a silny wiatr zsumowany z prędkością modelu mogły wytworzyć w kadłubie nadciśnienie. W modelu nie zrobiłem do tej pory żadnych otworów przewietrzających (nie miałem pomysłu jak to zrobić, żeby nie szpecić modelu) i powietrze wlatujące do wnętrza modelu od strony silnika nie miało ujścia i mogło stworzyć nadciśnienie. Dzisiaj w końcu wymyśliłem i zrobiłem otwory przewietrzające model. Zdjęcia załączam:

     

     

    post-5634-0-38305800-1395740804_thumb.jpg

     

    post-5634-0-10144900-1395740805_thumb.jpg

  8. Nie do końca. Pikaczek potrafi się włączać np przy gwałtownym dodaniu gazu w locie, gdy jest chwilowy sadek napięcia na pakiecie. Mam takiego, użyłem może ze trzy razy. teraz lezy w szufladzie. Od połowy lotu przy niektórych manewrach zaczynał już pikać. Po zmniejszenia obciążenia na silnku, gdy model się rozpędził pikanie ustawało. Odstawiłem go do szuflady bo denerwowało mnie pikanie przez 4 minuty lotu z 8 możliwych. Po wylądowaniu i tak zostawało ze 20-30% pojemności. Kilka lotów z loggerem uspokoiło mnie i wyjaśniło mi jak pobierany jest prąd przy moim stylu latania. Latam na zegarek, choć zdarzyło mi się kilka razy wyssać prąd do dna, regulator wtedy zmniejszał gaz na 30% co jednak nie pozwalało dotoczyć się do lotniska i lądowałem w przygodnym terenie.

     

    Od pikaczków według mnie lepszy jest układ Robbe MC balanser bo pozwala dowlec się do lotniska jednocześnie nie niszcząc pakietu.

  9. nie jest to troche przedumane?... na koniec napiecie na celi nie ma spasc poniezej pewnego poziomu, prosty pikaczek z HK ci to zapewnia, oprocz tego ze kosztuje ulamek kwoty jaka zaplaciles to uwzgledni ci tez spadek pojemnosci pakietu wraz z niska temperatura zewnatrzna, warunek to oczywiscie nie mierzyc calkowitego napiecia pakietu tylko napiecia poszczegolnych cel - dostepne przez zlacze balansera

     

    Jak pikaczek się włącza, to znaczy że już nie ma w pakiecie energii i trzeba lądować najczęściej lotem ślizgowym. Niestety ciężkie makiety muszą lądować w sposób zaplanowany, więc przy pracującym silniku inaczej ulegają uszkodzeniu. Opisywany układ telemetryczny mierzy też i napięcie i prąd ale najważniejsza jest pojemność odebrana z pakietu.

  10. Piotrze, mierzysz pojemność swoich pakietów, ale przy konkretnym obciążeniu (akurat te żarówki).

    Prawdziwy pomiar byłby, gdybyś miał obciążenie zbliżone do faktycznego.

     

    Pojemność zależy od obciążenia - czasami dramatycznie: tu kilka przykładów (akurat mocno widać, bo cut off mają na 3V) http://rightbattery....tteries/page/5/

     

    Masz rację że może tak być, moja metoda to jakieś przybliżenie, ale daje pojęcie o tym co się dzieje z pakietem w czasie. Lepiej wiedzieć coś niż nic. W przypadku PZL poruszamy się już obszarze wysokich wymagań co do pakietów i niestety nie łatwo znaleźć odpowiednie pakiety dobre jakościowo.

    Aby zwiększyć obciążenie przy pomiarze można doczepić większą ilość żarówek. Silnika modelu raczej bym nie używał do tego celu bo można go dość szybko przegrzać w stojącym nieruchomo modelu.

    A jak dokładnie przyjrzeć się temu problemowi to aż strach się bać tyle może się zdarzyć. :)

     

    Zadałem Ci pytanie na PW czytałeś ?

  11. To prawda, ja pierwszy lot latam krótko, a potem po pierwszym ładowaniu wiem mniej więcej na jak długo starcza pakiet.

    Potem latam "na zegarek", Lepiej mieć zapasu na dwie minuty lotu niż, brak prądu gdzieś daleko od lotniska, albo w trakcie akrobacji. Nie jest to przyjemnym doświadczeniem.

     

    Ja też w większości przypadków latam też na zegarek, ale jak widać z czasem pakiety obniżają swoją pojemność o czym często nie wiemy i zegarek może okazać się mylący. Nie ma problemu z modelem dobrze szybującym, ale PZL potrzebuje prędkości stąd pomysł, żeby się jednak zabezpieczyć.

     

    Ja ustawiam sobie regielek nie na CUTOFF a na ograniczenie mocy przy napięciu3.7V,latanie na zegarek czasem może zawieść,pakiet sie zużywa i można sie przejechać :)

     

    To też jest dobry sposób jeżeli regulator ma taką możliwość. Ale z kolei zauważyłem testując napęd PZL-a na domowej hamowni, że przy maksymalnym ciągu napięcie pakietu potrafi spaść do 3,4 i trzymać stabilnie wartość 3,4 V na celę, mimo że pakiet był naładowany. Po wyłączeniu napędu napięcie wracało do normy odpowiadającej stanowi naładowania. Pewnie w małych modelach (o małych mocach ) może to nie mieć znaczenia (może nie być takich wahnięć), ale napęd w PZL to już dość poważna wartość przetwarzanej mocy. Myślę, że wszystkie systemy kontrolujące napięcie pakietu mają jakąś niedoskonałość, ale to jest stwierdzenie dotyczące dużych mocy. W mniejszych modelach nad tym problemem nigdy się nie zastanawiałem, bo nie było takiej potrzeby.

     

    Ciekawe urządzenie mierzące i zabezpieczające wszystkie cele w locie oferuje Robbe

     

    http://pfmrc.eu/inde...atorow-w-locie/

     

    post-5634-0-01030400-1395570994.jpg

  12. Wiem Robercie, że istnieją w radiach i lub osobne bardzo rozbudowane systemy, ale dla mnie najważniejsze jest żeby model nie przerwał mi lotu z powodu braku energii w akumulatorze lub nie zniszczył akumulatora przez nadmierne obniżenia napięcia na najgorszej celi. . Futaba ma telemetrię na tle innych najnowszych aparatur może nie topową (choć wszystko co współcześnie chce się zmierzyć jest dostępne) ale wymagającą zakupu dodatkowych czujników. Ten akurat moduł, który opisałem najbardziej mi "pasi" bo załatwia elegancko bezpieczeństwo modelu i pakietu w trakcie trwania jego lotu. Wszystkie najlepsze nawet wykresy są zawsze po fakcie i służą do analizy na przyszłość.

     

    Dziękuję za podpowiedź.

  13. Test pojemności pakietów:

     

     

    Dla zainteresowanych pokazuję w jaki sposób testuję rzeczywistą pojemność moich pakietów.

     

    Podstawowym narzędziem jest watmetter (watometr) RAYTRONIC WM-100 który pozwala zmierzyć:

    - napięcie pakietu do 60V

    - prąd płynący przez pakiet 0-100A

    - moc pobieraną przez napęd 0-6000 W

    - temperaturę 0-150 deg (po zakupie dodatkowego czujnika)

    - pobraną z pakietu pojemność w mAh

     

    Wattmeter na zdjęciu:

     

    post-5634-0-49379800-1395564728_thumb.jpg

     

    Urządzenie to z racji niewielkich wymiarów i ciężaru można zamontować w modelu i po locie odczytać zapamiętane wartości (do póki watometr jest podłączmy do zasilania) . Watometr ma możliwość odczytu bieżących wartości jak i max zarejestrowanych (np max prąd silnika). Urządzenie jest stosunkowo niedrogie poniżej 100 zł i nabyłem je w firmie Nastik.

     

    Drugim potrzebnym urządzeniem jest typowy tester ogniw który podłączamy do złącza balansera pakietu i na którym będziemy pilnowali celi o najniższym napięciu w pakiecie.

     

    I wreszcie obciążenie pakietu - ja używam do tego celu dwu żarówek halogenowych dających mi przy pakiecie 4S prąd obciążenia 4A.

     

    Widok elementów zestawu:

     

    post-5634-0-48877800-1395564729_thumb.jpg

     

    Zestaw połączony do pomiarów bez załączonego obciążenia:

     

    post-5634-0-13455900-1395564730_thumb.jpg

     

    Wykonanie pomiaru:

     

    Łączymy zestaw jak na ostatniej fotografii. Tester pakietów ustawiamy na odczyt celi o miń. napięciu - tę wartość należy pilnować szczególnie pod koniec pomiaru, aby nie przekroczyła wartości poniżej np. 3,1 V. Załączamy obciążenie - uwaga żarówki halogenowe mocno się rozgrzewają, więc nie powinny do niczego dotykać i swobodnie "dyndać" sobie w powietrzu na kablu. Można oczywiście zrobić to bardziej kulturalnie mocując żarówki w oprawach lub na stojaku. Gdy napięcie celi o najniższym napięciu zaczyna osiągać minimalny poziom np. 3,1 V odłączamy obciążenie (odłączamy tylko żarówki - nie pakiet bo stracimy zapisy na watomierzu). Na watomierzu odczytujemy rzeczywistą pojemność pakietu w mAh i niezmywanym flamasterm zapisujemy tę wartość na pakiecie, jako prawdziwą pojemność pakietu. Po teście należy odczekać parę minut na ostygnięcie pakietu i doładować go do poziomu 3,8 V na celę.

     

     

    Mierząc tym sposobem wszystkie swoje pakiety doszedłem do interesujących spostrzeżeń:

     

    - pod koniec rozładowywania, różnica między celami max i niń wynosiła od 0,4 do 0,5 V nie zależnie od typu pakietu i jego wieku. Więc wszystkie urządzenia ostrzegawcze mierzące tylko napięcie całkowite pakietu ( przy założeniu odcięcia na 3,0 V) nie włączą się mimo, że cela o najniższej wartości napięcia będzie już w zagrożeniu.

     

    - moje pakiety różnią się znacznie między sobą pojemnościami od 3600 do 4200 mAh dla pakietu o nominale 4600 mAh i jest to wynik ich prawie 3 letniego używania (tych najstarszych) ale i najmłodsze (8 miesięcy używania) też nie osiągają już pojemności nominalnej.

     

    - dwa nowo zakupione pakiety o deklarowanym nominale 4600 wykazały pojemność zaledwie 4000 mAh. Dzięki mojemu pomiarowi mogłem zrobić fotografie i wysłać je do sprzedawcy jako dokumentację do reklamacji. Ponieważ moja reklamacja została załatwiona pozytywnie i polubownie nie będę wspominał o typie pakietu ani dostawcy, ale fakt jest faktem że co napisane "marketingowo" na obudowie pakietu nie zawsze jest wartością rzeczywistą.

     

    Znając rzeczywistą wartość pojemności swoich pakietów i mając układ telemetrii odczytujący pobór energii na bieżąco, można bezpiecznie zaprogramować sobie próg przy którym należy już myśleć o lądowaniu. Wczoraj latając Spacewalkerem i mając pakiety o pojemności rzeczywistej 4000 mAh ustawiłem alarm w radiu na wartość 3000 mAh i spokojnie sobie latałem, aż otrzymałem sygnał z radia że pora lądować. Co ciekawe latałem dłużej niż uprzednio ustawione timery w radiu, którymi kierowałem się przed zastosowaniem modułu telemetrii.

     

    To by było na tyle w sprawie pakietów i ich pojemności. :)

    • Lubię to 1
  14. "Martwi mnie leniwe wychodzenie modelu z lotu nurkowego, może to przód za ciężki albo kąty zaklinowania ? - tu proszę o ewentualną radę Kolegów mocniejszych w tym temacie. Ale może być to spowodowane również utratą kabiny, która odciążyła tył modelu."

     

    Proponuję zastosować następującą procedurę:

    1. Wykonac ponowny oblot przy pogodzie całkowicie bezwietrznej i osiągnąć lot prostoliniowy (bez udziału stabilizacji żyroskopowej lecz wyłącznie regulując jesli trzeba skłon i wykłon silnika, srodek cięzkości i trymowanie sterów i lotek)

    2. Dopiero po uzyskaniu prawidłowego lotu prostoliniowego sprawdzić reakcję modelu przy dodaniu gazu (powienien nabierać wysokości bez udziału sterów) oraz przy zdjęciu gazu (powinien zmniejszyc wysokość również bez udziału sterów). Taki efekt swiadczy o właściwie dobranym srodku ciężkości i właściwych kątach zaklinowania płatów i statecznika poziomego. Podkreślam: DLA DANEGO STANU RÓWNOWAGI.

    3. Po tym dopiero należy sprawdzić zachowanie się modelu np. w locie nurkowym. A tu moze byc już tak jak miał pierwowzór, czyli układ płatowca: płat powyżej osi kadłuba, długie ramię statecznika poziomego i niewielka powierzchnia steru wysokości a także silnik gwiazdowy (duży opór czołowy) nie powodują nagłej zmiany lotu urkowego w przypadku wychylenia steru wysokości...Utrata kabiny i wzrost oporu czołowego w czasie pierwszego lotu nie jest powodem leniwego działania steru wysokości (kabina blisko srodka cięzkości więc momemnt siły oporu - niewielki)

    4. Podstawą jest osiagnięcie prawidłowego i ustalonego lotu prostoliniowego, gdyż on jest "punktem odniesienia" do dalszych sprawdzeń.

    5. Układ aerodynamiczny P-24 jest zupełnie inny od większosci modeli więc niektórym jego własciwosciom nie warto się dziwić ani z nimi walczyć...

     

    Stanisław masz jak najbardziej rację, tylko najpierw model musi zacząć wykonywać poprawnie zakręty a potem tak jak napisałeś. Dzisiaj zmniejszyłem wykłon silnika i rozdzieliłem lotki na osobne kanały aby móc zrobić lotki różnicowe.

    Powiększyłem także wychylenia steru wysokości szczególnie wychylenie do góry.

     

    Dzisiaj również po raz pierwszy wypróbowałem na lotnisku prądowy moduł telemetryczny Futaby założony w BH Spacewalkerze 2,0 m. Moduł ten opisałem na forum pod adresem:

     

    http://pfmrc.eu/index.php?/topic/41303-futaba-14-sg-pomiar-pojemnosci-pakietu-w-locie/

     

    Co daje taki moduł - najskuteczniejszy z możliwych pomiar on line zużywanej w locie energii mający na celu zabezpieczenie pakietu i lotu modelu. Znając rzeczywistą pojemność pakietu (piszę rzeczywistą a nie napisaną na obudowie pakietu) można sobie ustawić limit pojemności w mAh jaką można pobrać bezpiecznie z pakietu. Moduł na bieżąco liczy pobieraną w locie energię i po przekroczeniu ustawionego limitu w nadajniku włącza się alarm zachęcający do lądowania.

     

    Ostatnio przemierzyłem rzeczywistą pojemność posiadanych pakietów i wiem ile z można obecnie z każdego z nich wyciągnąć energii. Dla ciekawości dla pakietów o nominale 4600 mAh rzeczywiste pojemności zawarły się od 3600 do 4200 mAh.

     

    Myślę że taki moduł prądowy założę również i w PZL-u.

  15. Piotr złośliwość przedmiotów martwych nie zna granic. Jak zrobisz już nową kabinkę to zaraz się znajdzie na lotnisku ta stara. To jest pewne. :)

    Masz chłopie wielkie cohones żeby oblatywać przy 7m/s :P.

    Ale wielkie gratulacje z oblotu. Tyle że wiesz..., bez filmu to tak naprawdę oblot się nie liczy. :)

    Drugi oblot już z nową kabinką koniecznie filmik z oblotu.

     

    Obiecałem filmy to będą. Ale najpierw muszę model wyregulować, żeby na filmach było widać jego rzeczywiste możliwości. Pierwszych oblotów z reguły dokonuję sam, żeby nie być pod mimowolną presją otoczenia. Z kabiną możesz mieć rację. Ale już zamówiłem nowego pilota i części do nowej.

    Dzięki za gratulacje.

     

    Piotr GRATULACJE pierwszego lotu PZL-em !!! a kabinka szkoda jak bede jutro na lotnisku z Kuba to poszukamy pilota i tablicę przyżądów do nowej można by wykorzystać jak się znajdzie czego życzę !

     

    Jak przypadkiem kabina by się znalazła to myślę że będzie w całości - była dość lekka i zwarta w budowie.

     

    Dzięki za gratulacje

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.