Shock

Jurek ,ja tego nie podważam co piszesz ,masz racje z gów..a bicza nie ukręcisz . Dobra rzecz kosztuje ,wiadomo. Nie podoba mi się od razu porównanie do innych ,zdecydowanie tańszych modeli -czemu nie w drugą stronę ? I w sumie odpowiedziałeś na nurtujące tu pytanie ,2-3 Relaxy rocznie to faktycznie bida,coś co nie idzie raczej się nie produkuje..

Jurek nie bądż śmieszny ,dobrze wiesz że barierą kupna Relaxa jest cena !!! i pewnie brak regularnych zamówień skończyło produkcję tego "cuda". Wór...a mnie non stop porównywanie wyrobów za 700 E do wyrobów z mavi za ułamek tych kwot (może nie ułamek ale duuuuużżżżooo taniej) !. I nadal będę chwalił te wyroby bo być może są niższej jakości ,z nie topowych materiałów,nie walczą o gramy ale latają znakomicie i 90 % lolków z tego forum nie potrafiło by po locie odróżnić Relaxa(nie piszę o wyglądzie) od pewnych modeli z mavi . Chcecie męczyć temat to skupcie się na Relaxie -czemu padła jego produkcja,sam jestem ogromnie ciekaw. Gdyby było nim takie zainteresowanie to ostatnio był na allegro i co ? wisiał kilka dobrych aukcji i pieron wie czy się sprzedał jak i kilka innych "zajebistych" obecnie modeli F3F... Zresztą ,dopłacając 100 E wolałbym modnego obecnie Toxica .

Jeszcze jakaś fotka .

Na onecie każdy temat ma takie komentarze że ręce opadają ,ludzie żrą się między sobą jak powaleni,jeden mądrzejszy od drugiego. Forum i czasem lekkie sprzeczki to przy tym błogostan .

Fajna . Jeśli temat pozwoli-konstrukcja, plan, to może w zimowe wieczory by taką ustrugał ...

Ja też mam jakieś coś sukcesywnie będę dodawał. Dziś to

Miałem kiedyś kraba ale dość szybko zdechł,śmierdział jak cholera... Jak dowieziesz żywego to chętnie przygarnę Ja na razie jestem uziemiony z Extrą.Silnik odmówił współpracy tzn. łożyska.Może być problem z Żarem .

Marcin,przywież byle co ,tylko egipskie . Krab też może być a najlepiej lokalny trunek . Będziemy na Żarze degustować...

Liczę na jakąś pamiątkę z tego Egiptu choćby kawałek Sfinksa . No i trochę zazdroszczę,może nie miejscówki ale tygodniowego byczenia i upajania się lokalnymi trunkami....

Jacek ,nie przejmuj się tym objawem . Sam na każdym pikniku przez pierwsze loty to galaretka w nogach i drążkach... Fakt że za tobą stoją ludzie i patrzą powoduje niezłego stresa ale zwykle przechodzi po chwili .

Fajnie Tomku że coraz bardziej zaczynasz wlatywać się w Condora ,niemniej chciałbym napisać tu coś co może nie będzie miłe ale przyniesie korzyść z czasem... Opisywałeś tu problemy ze startem Condora .Na podstawie startu Jacka w Radawcu napiszę wprost że takie coś co zostało zaprezentowane-start jest niedopuszczalne .Model został wyrzucony pod sporym kątem ,ok 45 stopni ,bardzo lekko i na połowie gazu ? .Ja się lekko wzdrygnąłem prowadzący Piotr też zamarł.Model praktycznie stanął i zaczął się walić na skrzydło tylko dodanie gazu i szybka kontra Jacka uratowały Condora przed spektakularną gwiazdą/kretem...sam lot potem i lądowanie pierwsza klasa.Praktycznie startował pod wiatr i model powinien pięknie zacząć się wznosić !. Musicie obaj nauczyć się rzucać ten model w linii równoległej do ziemi ,nie z zamachu tylko prostoliniowy ruch ręki i z ok.3/4 gazu. Condor żle się wyrzuca ,ma pękaty kadłub ale da się złapać go w środku ciężkości i pięknie,pewnie wystartować. Nie odbierzcie tego że się mądrze ,po prostu patrząc z boku a miałem właśnie okazję w Radawcu, widać popełniane błędy, i jeśli się nie obrazicie to może za kilka startów sami zrozumiecie że można robić to pewnie, dobrze, a nie zastanawiać się czy coś z modelem jest nie halo. Jacek zaprezentował piękny lot ,szybowanie,lądowanie.Mocy jak widać nie brakuje tylko te starty...

Ciekawa aukcja ,pięknej maszyny ,ciekawe kto nabędzie... http://wiadomosci.onet.pl/swiat/najpiekniejszy-mysliwiec-swiata-na-sprzedaz/x0y5cr

Nie wiem czy to do mnie Wojtek ale chyba zostawiłem stojak na Virusa . Liczę że go zgarnęliście i ktoś z krakowskiej "bandy' dowiezie mi go na Żar za co z góry serdecznie dziękuję. Niestety upał zrobił swoje...

No teraz to gitara . To dopiero na Żarze zobaczymy tą bestię ? Faktycznie fajna miejscówka

Nie ,no żarcik ,wiem że zdarzają się literówki ...

A co to za maszyny ?

Serdeczne dzięki dla krakowskiej grupy ,szczególnie dla Darka za zaproszenie na piknik do Strzelec . Było świetnie,fajna atmosferka,niezłe loty i meeeega upał .Możliwość "poobcowania" z Uwe,Kielakiem,możliwość porobienia fajnych fotek bezcenna !. Za rok jestem na pewno . Edit.zapomniałem chyba stojaka na Virusa ,liczę że ktoś zabrał i ewent. przywiezie na Żar lub jakoś odbiorę w Kraku.

No model ładny ale filmik jak .....ani startu ani lądowania a sam lot, znając Ciebie Marcin to bidny . Wiem wiem to oblot ... A my dziś z Kazkiem przeżyliśmy chyba przygodę życia -piknik w Strzelcach Małych ,spacer i fotki pomiędzy Uwe ,Kielakiem,grupą Firebirds no i kilka lotów swoimi modelami .Fotki niebawem

Wleciał w siatkę to fakt ale dopiero za drugim razem. Pierwszy lot-start/ lądowanie /lot po bazach bez udziału pilota wyszedł praktycznie idealnie .

No widzisz Andrzej nie gryziemy.. tak że możesz śmiało zawitać do nas. Latasz fajnie ,nie stanowisz zagrożenia wpadaj śmiało.

Tak do końca to chyba determalizator .Pamiętam jak wyciągało się sznurówki z butów i doświadczalnie tliło(chyba nawet moczyło w roztworze saletry ) kawałki dobierając długość a tym samym czas do zadziałania.I dokładnie stosowało się to na modelach typu Jaskółka czy f1a ,przynajmniej u nas na modelarni .

Bogdan a propo ostatniej fotki.... Latasz naprawdę bardzo dobrze i już od dawna powinieneś śmigać tym Soliusem. Nie wiem jakie masz obawy ale podejrzewam że po kilku sekundach lotu micha Ci się uśmiechnie .

Boguś ,chyba nie trzeba komentować tylko podziwiać..

Foty fajne ale nie odzwierciedlają jak to lata faktycznie -prędkość wznoszenia ,przelotowa . Fajnie że już złożony-upalaj ...

A może jaśniej Panowie dla kogoś co nie ma pojęcia czyli jak go zaprogramować.. Piotrek -włącz aparaturę i daj cały "gaz" ,następnie podłącz pakiet (bez obaw, silnik nie wystartuje aczkolwiek ostrożnie). Regulator powinien pinkąć 2 razy a Ty ściąg drążek gazu na zero.Gaz powinien teraz chodzić od zera.