Skocz do zawartości

Viper

Modelarz
  • Postów

    2 724
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Odpowiedzi opublikowane przez Viper

  1. Biorąc pod uwagę, że odszedł z armii w 1967 i ostatnie funkcje, które pełnił, to raczej nie bardzo miał chyba szansę latać w Wietnamie, zresztą ktoś z jego pozycją i wiedzą z pewnością nie zostałby dopuszczony. Masz chyba na myśli Koreę.

  2. 9 minut temu, solainer napisał:

    Szkoda że żaden Polak nie latał na nim. 

     

    Na F105 latał pilot polskiego pochodzenia, ale na F100 nic mi nie przychodzi do głowy. Jak cos znajdę, czy przeczytam to dam Ci znać.

    Tak na szybko znalazłem, że Gabresky był w latach 1956-60 dowodzącym 354TFW latającym na F100, a potem 1960-62 18TFW (też F100)

    https://airpowerasia.com/2020/07/19/gabby-gabreski-americas-two-war-ace-ww-ii-and-korea/

    • Dzięki 1
  3. Piękna robota i tempo błyskawiczne. Z przyjemnością zaglądam do tego wątku.

    Nie znam się na projektowaniu modeli, ale rzeczywiście, pierwszy rzut oka na fotkę rusztowania skrzydła wywołał taką myśl, czy nie za delikatnie.

    Trzymam kciuki za powodzenie.

    A tak na marginesie, jakbyś nie zdecydował jeszcze o konkretnym egzemplarzu, jaki ma ten model odwzorowywać, to może warto byłoby uczcić Johna Boyda, inaczej zwanego 40 second Boyd (też latał na F100), inspiratora i ojca duchowego tzwn. "Fighter mafii" (jeden z członków odpowiada za niezwykle udany A10), ojca duchowego F15 i F16, twórcę teorii walki powietrznej nowoczesnych myśliwców, czyli tak zwana teoria zachowania energii w manewrowej walce powietrznej, czy też twórcę swojego Opus Magnum, czyli teorii Pętli OODA

    Tu bardzo skrócona informacja:

    http://www.aviation-history.com/airmen/boyd.htm

    a tu model F100 Hun, na którym latał Boyd:

    https://www.historynet.com/detailing-your-f-100-hun.htm

    Polecam też doskonałą książkę, przybliżającą postać tego niesamowitego lotnika, czyli "John Boyd, the fighter pilot who changed the art of war" Roberta Corama:

    https://www.amazon.com/Boyd-Fighter-Pilot-Who-Changed/dp/0316796883

  4. 2 godziny temu, Patryk Sokol napisał:

    Daleko nie masz, możemy się kiedyś zgadać na jakąś astronomię :)

    Z wielką przyjemnością, zawsze lepiej zobaczyć i posłuchać niż eksperymentować samemu. Daj znać kiedy masz wolne, to chętnie :) 

    2 godziny temu, Wiesiek1952 napisał:

     

    Montuj koniecznie. Dlaczego masz mieć lepiej niż my? ? Tylko uprzedzam - tania zabawa to to nie jest ?

     

     

    Teleskop jest, lustrzanka też, to już część wydatków z głowy :)

     

  5. Patryk, kolejny cykl Twoich artykułów, który czytam. Mam jakiś teleskop, aż nabrałem ochoty by go do końca zmontować i popróbować. Ach tyle ciekawych rzeczy jest na świecie, żeby tak człowiek miał ze dwa razy więcej wolnego czasu i energii :) 

  6. 2 godziny temu, robertus napisał:

     Robiono badania i wyszło że czy w maseczce czy nie odsetek zachorowań jest prawie taki sam.

     

    Nie pisz takich rzeczy bo to taka sama prawda jak to doniesienie o apelu środowiska medycznego by zdjąć maseczki.

    Nawet jeśli znalazłeś jakąś informację (bo akurat Ciebie nie podejrzewam o konfabulacje i jak nawet ten wątek pokazał, "prawd objawionych" jest w sieci na pęczki ), to po pierwsze jakość i rzetelność źródła, a dwa jedno doniesienie nie stanowi jakiegokolwiek dowodu, wobec wielu innych twierdzących coś zupełnie przeciwnego. A dodatkowo sprawdzając takie kontrowersyjne dane, dobrze byłoby prześledzić metodykę badania, bo tu często tkwi diabeł, już niejedno "wiekopomne" odkrycie odeszło na śmietnik historii, wobec nieumiejętności potwierdzenia takich samych wyników przez inne grupy badaczy, co najczęściej związane jest z jakimiś błędami w metodyce, albo wręcz mniej lub bardziej świadomymi zafałszowaniami.

    Nie mam takiej cierpliwości ni zapału jak Patryk, a poza tym też i czasu by śledzić ten wątek.

    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku 2021.

    Jeszcze raz apeluję do niezdecydowanych, szczepcie się jeśli chcecie, by ten przyszły rok był w miarę normalny. Zwłaszcza, że macie czas by obserwować jakie będą losy zapaleńców/królików pokroju mnie ;) 

    Po szczepieniu nie omieszkam się pochwalić.

  7. Robert błagam. Test nie leczy i nie zapobiega. Oczywiście większa liczba ułatwiłaby screening i izolowanie ognisk. Nie mówimy o liczbie ukrytych nosicieli, tylko o pełnoobjawowych chorych, zakładając że testy się wykonuje osobom mającym objawy, to osób z objawami było więcej, a teraz jest mniej i to zasługa nie testów, których było, jest za mało i za mało się  ich wykonywało i wykonuje, tylko właśnie metod ograniczających rozprzestrzenianie (maseczki, izolacja, higiena).

  8. 21 godzin temu, mjs napisał:

    O powstrzymaniu szczepień i powrocie do normalności, w tym natychmiastowe zrzucenie masek, zaapelowali w liście otwartym do władz lekarze z kraju i zagranicy, dnia 14 grudnia br.: https://polskaniepodlegla.pl/opinie/item/23445-naukowcy-i-lekarze-apeluja-ponownie-do-prezydenta-i-rzadu-rp-pisza-aby-odstapic-od-masowych-szczepien-i-powrocic-do-normalnosci. Jak widać bezskutecznie... co oznacza, że mamy do czynienia z czynnikiem niehumanitarnym.

     

    To już kolejna niby akcja środowisk medycznych i to jest dopiero ciekawe kto za tym stoi, bo z pewnością nie jest to głos środowiska. A może to pisane za granty firm, którym się nie udało zrobić szczepionek, by choć trochę zaszkodzić konkurencji, której się udało (oczywiście kpię w żywe oczy, a to a`propos grantów, które z pewnością dostałem, skoro popieram szczepienia (taka sugestia już w tej dyskusji padła) ;) ).

    W moim szpitalu szczepienia ruszają 4.01.2021, więc moje oczekiwanie powoli się kończy.

    A tak przy okazji, czemu liczba zachorowań od pewnego czasu systematycznie spada, do wartości wielokrotnie mniejszej niż szczytowe osiągnięcia z listopada?

    Tak, tak,  odpowiedź jest prosta, ale niezbyt wpisująca się w narrację przedstawioną w artykule. Zawdzięczamy to maseczkom, izolacji, ograniczeniu skupisk, higienie. Gdyby te obostrzenia wprowadzono w momencie gdy dzienna liczba zachorowań zbliżała się do tysiąca, to pewnie nie osiągnęlibyśmy takich rekordowych wyników i może można by uniknąć tego chaosu w szpitalach z zamykaniem niektórych oddziałów, ograniczaniem i utrudnianiem pracy innych, by na gwałtu rety tworzyć oddziały covidowe, nawet jeśli warunki lokalowe nie bardzo się nadawały do leczenia chorób zakaźnych, nie mówiąc już o tej całej szopce ze szpitalem narodowym.

    Jeżeli mamy w miarę szybko wrócić do normalności to szczepienie jest jedyną drogą, a do czasu jego upowszechnienia nadal przestrzeganie ograniczenia skupisk ludności i noszenie maseczek (tylko niech nikt nie pisze o tym jak to maseczki powodują grzybicę płuc, bo taką "prawdę" już też gdzieś słyszałem, bo po tylu latach pracy, niestety spora część tego czasu w maseczce, to chyba zostałbym rencistą, jak i większość zabiegowców ;) )

     

  9. Patryk, jesteś wielki :) 

    Polecam analizę z początku tej strony.

    A tak zupełnie przyziemnie, jak pewnie w większości szpitali, tak i w moim na gwałtu rety w listopadzie porobiono oddziały covidowe. Pierwszy zgon miał miejsce po paru godzinach od uruchomienia, potem były inne. To tak a`propos jeszcze raz jak to w szpitalach leżą statyści i jak mało osób zmarło.

    A w tej chwili Osoba z zespołu leży pod tlenem w stanie średnio ciężkim.

    Jeszcze a`propos postu powyżej. Choroby autoimunologiczne, alergie, astma to potencjalne problemy przy wszelkiego rodzaju szczepieniach, czy nawet niektórych lekach. Natomiast, czy się odradza, czy ostrzega (patrz ulotka jakiejkolwiek szczepionki, czy leku), bo to zupełnie inna kategoria i tak jak napisałem w którymś z wcześniejszych postów i powtórzę - nie ma pozbawionego działań niepożądanych w 100% leku, szczepionki, czy terapii, wszystko to jest analiza ryzyka, korzyści wielokrotnie przekraczają ryzyko, a te same osoby z tymi schorzeniami są też w grupie zwiększonego ryzyka ciężkiego przebiegu covida, czy nawet zgonu.

  10. 7 minut temu, Marek_Spy napisał:

     A dziwnym trafem ci co wrzeszczą za szczepionkami mają granty od producentów tychże.

    Wysłane z mojego CPH2021 przy użyciu Tapatalka


     

    Kolejna prawda objawiona. Skąd takie dane, może podziel się wiedzą, chętnie się załapię na te granty i moi Koledzy również ;) 

  11. 10 minut temu, Grzesiek napisał:

    Tak czytam ten wątek i widzę niezłą grupę mlodých zmanipulowanych przez TV.Statystyki w szpitalach sa z czapy ,ludzie umierali i będą umierali.Ale jak za skóre COVIDOWĄ  nfz płaci 2k  to wszyscy umieraja na to coś co jest grupą zmutowaną.Tak trymajcie panowie i koledzy.

    Miałem się już nie odzywać, ale czytając takie bzdury już nie wytrzymuję. Skąd Ty człowieku takie mądrości czerpiesz? 

    Ja wiem, że w Polsce wszyscy się na wszystkim znają najlepiej, a już na medycynie to szczególnie, ale sorry jest jakaś granica absurdu i przyzwoitości.

     

     

    • Lubię to 2
  12. Patryk, jednak Cię podziwiam ;)

    A`propos informacji o nowym szczepie - "brytyjskim".

    Informacje o tym pojawiły się, bodajże 2, czy może nawet 3 miesiące temu (nie pamiętam), to nic nowego. Na szczęście śmiertelność jest porównywalna z poprzednim, a tylko zakaźność większa (tym bardziej kłaniają się szczepienia ;) ).

    Swoją drogą irytacja walczyła u mnie z pustym śmiechem przeglądając tylko pobieżnie ten wątek ( od czasu mojego ostatniego postu), pod kątem "wiarygodnych" źródeł medycznych. Szkoda, że nie wiedziałem pisząc doktorat, że youtube i inni internetowi guru to taka bezcenna skarbnica wiarygodnej wiedzy medycznej, pewnie napisałbym szybciej ?

     

    Już tak na koniec a`propos znowu statystyki i tego dlaczego według mediów wyjątkowo mało medyków chce się szczepić. Oczywiście nie mogę wypowiadać się za wszystkich, ale widzę ciekawy mechanizm. Wśród Kolegów z miejsca pracy, czy w szerszym gronie znajomych zdecydowana większość zadeklarowała się, że chce być szczepiona. Dlaczego więc rzekomo według "wiarygodnych" mediów ta liczba ma być taka niska?

    Po pierwsze, oczywiście można przypuścić, że moje miejsce pracy, czy moi znajomi to wyjątkowo świadomi, dobrze wykształceni ludzie, a reszta medyków to zacofana ciemnota (z góry przepraszam), tylko to mało prawdopodobne, bo ta "moja grupa" jest na tyle duża, że statystycznie to nie bardzo byłoby prawdopodobne, a dwa że wszyscy kończymy te kilka Uniwersytetów Medycznych, a potem robimy specjalizacje już na etapie ogólnopolskim, więc poziom jest mniej lub bardziej wyrównany.

    Co więc pozostaje? Otóż jak pewnie 100% lekarzy w Polsce pracuję w kilku miejscach i z dwóch z nich (nazwijmy je państwowymi) dostałem zapytanie a`propos szczepień, że jeżeli chcę to muszę się zadeklarować do oznaczonej daty. Zadeklarowałem się w miejscu, które z tą propozycją wystąpiło jako pierwsze (to moje główne miejsce). Czyli jeżeli te dane były tworzone przez pryzmat miejsc pracy, to deklarując się tylko w jednym miejscu, już spowodowałem 50% absencję. A myślę, że właśnie tak, przez pryzmat miejsc pracy (ilości pracowników do ilości deklaracji) były te dane zbierane, gdyż nie słyszałem by medycy byli w jakiś inny sposób odpytywani z chęci, czy niechęci do szczepień.

     

    Jeszcze raz apeluję, szczepcie się Szanowni Państwo, bo to najszybsza i najbezpieczniejsza droga do powrotu do normalności.

    I tym optymistycznym akcentem ;) , życzę wszystkim zdrowych pogodnych Świąt i lepszego Nowego Roku :) 

    • Lubię to 2
  13. A`propos amantadyny. Przypomina mi się taka opowieść o jednym z kamieni milowych kardiochirurgii. W skrócie (chętnych zachęcam do lektury "Stulecia chirurgów" Thorwalda), długo uważano, że dotkniecie ręką chirurga bijącego serca spowoduje jego nieodwracalne zatrzymanie, aż trafił się przypadek pacjenta, który został dźgnięty nożem w serce, tak perfidnie, że przy każdym skurczu niewielka ilość krwi przedostawała się do worka osierdziowego, stopniowo wypełniając go i z czasem pogarszając warunki pracy serca, by ostatecznie poprzez ucisk niedługo zatrzymać jego pracę. I trafił się chirurg, który wobec takiej sytuacji, śmierci pacjenta rozłożonej w czasie, postanowił spróbować go zoperować, dotknął bijącego serca, serce się nie zatrzymało, wyssał krew z worka osierdziowego, zaszył dziurę i uratował życie. Historia medycyny zna mnóstwo przypadków bohaterskich działań ignorujących dany stan wiedzy, a czasem genialnych pomyłek.

    Ale wracając do amantadyny, nie mam wystarczającej wiedzy by się jednoznacznie wypowiedzieć. To że jest to lek od dawna znany, który w przypadku grypy nie wykazał się szczególną skutecznością, może ale nie musi sugerować, że jego działanie w przypadku covida też nie będzie skuteczne i dlatego nie bardzo był brany pod uwagę przy wstępnych poszukiwaniach. Ale skoro trafił się ktoś, kto wskutek genialnej intuicji, wielkiego własnego doświadczenia, albo też braku obiektywnego podejścia i wiary we własne schematy (z całym szacunkiem dla doktora) przeleczył z dobrym skutkiem całkiem już sporą grupę pacjentów w różnym wieku, z różnymi też obciążeniami uzyskując wyleczenie wszystkich, bez zanotowania działań niepożądanych to jest to informacja, która co najmniej powinna być potwierdzona lub wykluczona w prawidłowo zaprojektowanym badaniu klinicznym, co podobno już się zaczęło. Piszę podobno, bo interna, czy choroby zakaźne to nie moja działka i wszelkie informacje jakie mam na temat tej sprawy pochodzą z mediów, o których jakości nie będę się wypowiadał i mniej lub bardziej fachowych rozmów.

    I dopiero po takim odpowiednio zaprojektowanym badaniu klinicznym będzie można twierdzić jednoznacznie, że coś działa, albo nie. Tak działa medycyna, schematy postępowania/leczenia powstają na podstawie gromadzenia wiedzy, a nie czyjegoś widzimisię, czy czyichś przekonań.

    • Lubię to 1
  14. 38 minut temu, Leszek_K napisał:

    Irek - i to jest wlasnie to o czym pisalem. Ktos tu napisal ze wiekszy silnik wiecej wazy itd. Oczywiscie. Ale jak mam wozic 500g balastu to lepiej wozic 500g silnika. Nikt nikomu nie kaze wieszac PZLa na smigle. Pisalem - jest cos co sie wajcha gazu nazywa.

    >>Gdyby tak było to np Spitfire nie miałby prędkości wznoszenia ledwie 13 m/s a 160m/s<<

    Ktory Spitfire? Na jakiej wysokosci? Bardzo to sie zmienia w zaleznosci od jednego i drugiego. Wikipedia podaje bardzo newiele informacji.

    160 m/s to juz region samolotow odrzutowych, i to nie wszystkich.  Z napedem klasycznym w poziomie lataly niewiele wiecej.

     

     

    A może lepiej starać się tak budować (wiem, nie zawsze wyjdzie) by tego balastu nie było, lub był jak najmniejszy ;) 

    1 godzinę temu, merlin71 napisał:

    Ale lekki zapas mocy powinien być, właśnie po to żeby nie latać non stop na pełnym gazie.

    Według mnie dobrze dobrany silnik w tego typu modelu powinien pozwalać na lot poziomy przy subiektywnym wyczuciu że silnik pracuje około połowy mocy, a pełna moc używana jedynie do startu, dosyć ostrego wznoszenia, czy innych manewrów tego wymagających. Jednak pionowe wznoszenie to było by oczywiście juz zbyt dużo i wyglądało by nie naturalnie właśnie.

     

    Całkowita zgoda :) 

  15. 50 minut temu, Leszek_K napisał:

    Na skrzydlach to szybowiec lata :) Pilot w mysliwcu siedzi okrakiem na monstrualnym silniku i zastanawia sie po co mu te skrzydelka doczepili.......

    Zwłaszcza w PZL-ce siedział ;)

    Dopiero najnowsze generacje myśliwców mają stosunek ciągu do wagi 1:1 lub większy.

    Oczywiście miło jest latać modelem 3d z zapasem 2:1 lub lepiej, ale lot PZL-ką śmigającą pionowo w górę jak akrobat 3d wyglądałby po prostu komicznie i nierealistycznie.

    Zapas ciągu miła rzecz, ale jeśli ten ciąg uzyskuje się kosztem niepotrzebnego przyrostu wagi, to de facto nie jest zapasem, więc czy ma sens?

    Każdy robi model pod siebie, ale według mnie , nie ma taka sytuacja sensu.

    • Lubię to 2
    • Dzięki 1
  16. Z ciekawością oglądam i chętnie zobaczę film z lotów.

    Mam do tego samolotu sentyment, może przez wzgląd na ŚP inż. Ludwika Natkańca, którego miałem przyjemność poznać, a nawet przelecieć się z nim Morawą nad W-wą. Niezwykły człowiek, skromny, a Wielki Lotnik. Pamiętam jego opowieść o locie Biesem, podczas którego oderwał się silnik i był zmuszony lądować awaryjnie.

    • Dzięki 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.