Skocz do zawartości

jarek996

Modelarz
  • Postów

    4 647
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez jarek996

  1. jarek996

    Nasze Pedałowanie ...

    Tych, ktore kupilem juz nie ma, ale maja inne: Tillbehör för uppvärmning - EKOI - EKOI
  2. jarek996

    Nasze Pedałowanie ...

    Ja wlasnie dzisiaj odebralem podgrzewane rekawiczki na rower (ale tez na narty). Na Syberie sie jednak NIE wybieram 😂 Jak sie zap.......la 30+, przy -4, -8 stopniach, to zadne normalne rekawice na rowerze NIE pomagaja! Czlowiek trzyma kierownice, sciskajac ja, wiec ogranicza przeplyw krwi, co powoduje jeszcze szybsze przemarzanie. Rekawice rozwiazuja problem! Na duzy mroz, sa jeszcze podgrzewane skarpety, ale moje zimowe buty wytrzymuja (czy raczej JA w nich wytrzymuje) do -5.
  3. jarek996

    Nasze Pedałowanie ...

    Okolice Malmö (takie szersze) Marcin, mozna i tak!
  4. Moze sam chcesz sie dowiedziec JAK to sie robi? Wiekszosc kolegow juz wie 😂
  5. jarek996

    Nasze Pedałowanie ...

    Marcin; chyba nie podejrzewasz mnie, ze zabiore tam WYLACZNIE krotkie ciuchy 😉
  6. jarek996

    Nasze Pedałowanie ...

    Wiem, wiem! Bedziemy przygotowani. W polowie czerwca dnii beda juz cieplejsze, a spimy "pod dachem". 1700? 😂 My przez kilka dni nie bedziemy zjezdzac z plaskowyzu na okolo 3600-3800 (pokonujac przelecze na 4300, a jedna na 4700)!!! Zobacz profil tych 1200 km! (zroluj prawa strone w dol i wcisnij Altitude profile. Pozniej, "jedz" po mapie, ana profilu bedziesz widzial GDZIE jestes. https://en.mapy.cz/s/rajusadohu Wszystkie pkt od 1 do 7, to planowane noclegi Albo to przejade, albo umre (albo ani nie przejade, ani nie umre) 😂
  7. jarek996

    Nasze Pedałowanie ...

    Zaczalem WSTEPNIE rysowac trase i moze jednak obejdzie sie BEZ namiotow, czyli jednak na "lekko". Jedyne miejsce gdzie nie moge nic znalezc, to tuz przed granica chinsko-pakistanska (przed sama przelecza). Musze glebiej poszperac. W wtorek 58 km na gravelu (z BARDZO szybka grupa), a w czwartek samotne 48 km. Jutro 110 km (gravel).
  8. Wybaczamy! GDYBYS TYLE NIE PIL I NIE PALIL; TO MOGLBYS SOBIE TERAZ TUTAJ Z NAMI SIEDZIEC; PIC I PALIC
  9. Moglbys pozyczyc, jak pomierzysz? Moje zycie seksualne ostatnio jakby troszke podupadlo i chetnie sprawdze czy TUTAJ nie lezy przyczyna 😉 Zdezynfekuje przed odeslaniem. .
  10. jarek996

    Nasze Pedałowanie ...

    Bedac nieprzyjaznie, czekalby je pewnie kop w zadek, a tak jest szansa na kawalek papu. I pewnie nauczyly sie, ze bezsensowne pogonie i szczekanie, to strata CIEZKO zdobytej energii 😉 Bez takowych, zycie nie mialoby sensu 😉 Oczywiscie na TAKI wyjazd, to i nowy rower. Moj jest na szybjkie strzaly i raczej ze spaniem pod dachem (brak wielu mocowan na bagaz). Moze cos takiego?
  11. jarek996

    Nasze Pedałowanie ...

    No i wygladaja jak PSY! Ja po Albanii mam juz chyba ze 400 km na swoim podworku. Pogoda NIESAMOWITA (jak na ta pore roku). Od chyba 2 tyg. prawie NIE WIEJE 😬 To sie u nas normalnie nie zdarza! No i mimo, ze temp. powietrza "lezy" na 10-12 stopniach (i dzien i noc!), to powietrze to, jest jakies bardzo lagodne! Wczoraj poszedlem z klubowa kozaczyzna na gravela i pojechalismy to tak ostro (wyszlo 110 km), ze ledwo chodzilem wieczorem w domu 😬 Dzisiaj duzo spokojniejsze 107 km na szosowce. P.S. w wolnych chwilach pracuje nad wyprawa do "Sovietstanow", czyli Kazachstan, Kirgistan, Uzbekistan i Tadzykistan. Okolo 2100 km i cos w okolicach 3 tyg. Wiem, bardzo dlugo jak na taki dystans, ale poniewaz to jednak cos innego jak Europa, to warto przy okazji pobytu, spedzic troszke czasu na klasycznym zwiedzaniu (a jest co!). Powoli opracowuje trase i wszystko co sie powinno zobaczyc! Mam nadziejem, ze uda sie 2025. JA na 100% bede gotowy, ale nie wiem jak kolega z ktorym jezdzilem od poczatku mojej kariery, a ktory zostal "poznym" ojcem (2 synow z nowa zona) i porzucil (na chwile) pedalowanie, ale juz powoli wraca na rower. Wiem tez, ze zanim umre, chcialbyum przejechac Karakoram Highway (ale lekko rozciagniete, czyli z Dushanbe do Islamabadu, przez kawalek Afganistanu i Chiny), czyli jedna z najwyzej polozonych drog swiata (z najwyzej polozonym bankomatem i przejsciem granicznym😍). Mowimy tutaj o czestym pedalowaniu na wysokosciach okolo 4000m, z pokonywaniem przeleczy na 4700!!! Na szczescie start z 1000 metrow i powolne budowanie odpornosci (czyli aklimatyzacja) z wjazdem (i spaniem) na coraz wyzsze wysokosci. Tez powoli nad tym pracuje. Nie zaszkodzi, jak bedzie lezalo gotowe😉
  12. Tu jest najlepszy film o EDzie (i Bobie) Bing Video
  13. jarek996

    Nasze Pedałowanie ...

    OK; ostatnie zdjecie to koniec miasteczka RUBIK, wiec jedziemy dalej. Dojezdzam do celu dnia (gorskie miasteczko PUKE). Jest to baza wypadowa dla wedrowcow pieszych i do tego miasto z malym browarem, ktory jest niestety zamkniety (TZN nie sam browar, ale knajpka przy nim). Koniec sezonu 😞 Odnajduje moj nocleg i ruszam na miacho (po dlugim prysznicu). Najpierw sam sie porzadnie najadam (i opijam, choc nie az tak bardzo, bo tylko 2 browce), a pozniej ide dokarmiac caly miejski, bezpanski zwierzyniec. Kupuje najtansze parowki i jestem NAJPOPULARNIESZYM czlowiekiem w miasteczku (na 100% wsrod psow i kotow😅). Dokupuje pozniej jakichs slodyczy na wieczor i napoj na noc, ale wafelkami dziele sie z jednym psem, ktory chcial chyba ze mna jechac do Szwecji. Rano czekal na mnie pod brama pensjonatu w ktorym spalem 😍 Kocham Albanie!!! W kazdym razie 150 km i 3300 m w pionie! Porzadny etap i szybka jazda, bo dzien niestety krotki 😬 Bylo obiecane 25 stopni!!! Budze sie o 8.30 (sniadanie zamowilem na 9.00), bo dzisiaj TYLKO 90 km. Troszke gor i jedna niewiadoma. Tym razem zamiast psow, przy sniadaniu towarzysza mi kury gospodarza. Chcial je zamknac, ale powiedzialem , ze jest OK. Jeden kogut je z reki, a jak sie na chwile odwrocilem, to byl juz na stole , chwytajac w dziob kawalek chleba 😂. Szykuje sie powoli po sniadanku, zegnamsie z "moim" psem (dostaje kawalek sera i jajka gotowanego) i wyjezdzam z miasta. Najpierw asfalcuik, po 6 km skret w prawo i kilkukilometrowy zjazd CUDOWNYMI serpentynami. Po zjezdzie mam wjechac w las, ale tam wlasnie czeka NIEWIADOMA. Nie wiem, czy DA sie jechac. Jest to zaznaczone jako szlak, wiec moze byc roznie. Nie bylem w stanie tego blizej obejrzec, ale zaryzykowalem. Jak sie nie da, to wspinaczka z powrotem 😬 Dojezdzam do mostka i od razu z buta, ale tylko 200-300m. Pozniej ostre wspinaczki po kamieniach. Nie jest latwo, ale JADE! pozniej z 400m wchodzenia (waski, zarosniety szlak), ale na gorze znowu sie "otwiera" i udaje sie wjechac az na przelecz. Z przeleczy (teoretycznie) zaznaczona jest DROGA (lesna, ale DROGA). Szukam jej, ale okazuje sie, ze droga zamienila sie w koryto rzeki (ktorej teraz NIE ma) i zarosla krzakami i inna roslinnoscia. Na "kancie" tego koryta prowadzi sciezka, ale bardzo waska. Ledwo przeciskam sie z rowerem i w sumie schodze ze 300 (deniwelacji), czyli ze 2-3km (jest BARDZO stromo! W dole majaczy juz jezioro (zaporowe) Koman, ktore powdstalo po przegodzeniu rzeki Drin). Schodzi sie bardzo milo, na dole cudowny widok i idzie dosyc szybko. Nogi mam "porysowane" do krwi od krzakow, ale mysle tylko o tym , aby juz krecic. Tuz przed koncem droga robi sie "jezdna", wiec puszczam sie koncowka wdol i dojezdzam do poziomu wody. Jeszcze kilometr i mostem przejezdzam do restauracji na browca. Widac, ze to koniec sezonu. Jestem sam, a personel szykuje sie bardziej do zamkniecia, jak czeka na turystow. Wypijam piwko, pylkam fotki i mam 40 km drogi (ciagle gora-dol) wzdluz brzegu (raz blizej, raz dalej). CUDOWNE widoki, jest juz 25 stopni wiec jade sobie cieszac sie okoliczna natura , spokojem i samym kreceniem. Po kilkunastu km staje na browca (pani dosyc znudzona i tlumaczy, ze to koniec sezonu). Po drodze mija mnie moze ze 5-6 samochodow i we wszystkich jada TURYSCI (widac po twarzach). Jada tylko obejrzec Koman, ale raczej bez noclegow, bo wiekszosc przybytkow zabita dechanmi na zime. Po 2 godz dojezdzam do lekkieko "odjazdu" od wody i na asfaltowym zjezdzie znajduje knajpke. Postanawiam zjesc obiad i napic sie zasluzonego piwka. Pozdrawiam pare graveklowcow jadaca w przeciwnym (jak moj) kierunku. Zjadam niespiesznie i wsiadam na rower. Do celu podrozy moze ze 25 km dosyc plaskiej trasy i z tego polowa asfaltem. W koncu dojezdzam dio Shkoder i udaje sie w strone centrum. Siadam w kawiarence, zamawiam ciacho i laduje telefon, szuhkajac jednoczesnie noclegu. Jestem w samym centrum i okazuje sie, ze 50 m od miejsca w ktorym siedze, jest tani hotelik. Place i ide do noclegowni. Dlugi prysznic,i czas na miacho. Jest sobota i WSZYSCY ALbanczycy sa w centrum! Jedza, pija kawe i rozmawiaja, Jest dalej przyjemna temperatura, ale sloneczklo powoli chowa sie za horyzontem. Zjafdam kolacje i udaje sie na spacer po Shkodrze. Obchodze miastoi i zasiadam w kawiarence probujac miejscowych smakolykow, popijajac je doskonal kawa (tego Wlosi ich naprawde PERFEKCYJNIE nauczyli). SIedze chyba do 23.00 obserwujac mieszkancow i w koncu udaje sie spac. Do 24.00 wali mi w okno baklanska musyka z okolicznych knajp i juz myslalem, ze tak sopedze cala noc, ale o 24.00 nagle wszystko ucicha (jak gdyby ktos prad wszystkim odlaczyl) i natychmiast zasypiam.
  14. Chyba polowa moich silnikow ENYA ma takowy (od minimalnego, po dosyc NIEminimalny). ZADNYCH skutkow ubocznych nie zauwazylem.
  15. Tyci tyci, podobny do Piotrusia Fronczewskiego 😉
  16. Benzynowa Enya 60-4C Enya 60-4C mit Zündung Viertakter in Bayern - Lindau | kleinanzeigen.de
  17. RCV 120SP 4 Takt Methanol in Bayern - Egling a.d. Paar | kleinanzeigen.de
  18. W tym roku, czy Erwudziakiem? Ja mam w tym roku ZERO lotow (no OK, jeden lot wykonalem rowerem, jak mnie Ukrainiec pier..........al samochodem od tylu) 😬 25,50 zl za sztuke 😉 Robiles cos z Mustangiem? 25,50 zl za sztuke 😉 Robiles cos z Mustangiem?
  19. Z kierownica (i to jeszcze zaznaczone tasma izolacyjna polozenie), to KAZDY by wyladowal 😉
  20. Wypraszam sobie! Ja go przeciez buduje od chyba 5 lat (TZN nawet zbudowalem w 95%) Britten-Norman Islander !!! Simprop Britten Norman-Islander Spannweite 1,85m | RC-Network.de
  21. jarek996

    Nasze Pedałowanie ...

    Tak sie jada w tych krajach (polowa Balkanow). Wyobraz sobie 36 stopni i GORACA zupa😁 Marcin cos wspominal o PLYNACH podczas jazdy 😉
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.