![](https://rchubiq.eu/images/banery/pfmrc/pfmrc_rchubiq.gif)
![](https://pfmrc.eu/output2.gif)
![](https://modele24.pl/pfmrc/baner.gif)
![](https://modele.sklep.pl/images/banery/PFM1.gif)
![](https://pfmrc.eu/kawa.png)
-
Postów
4 557 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Odpowiedzi opublikowane przez jarek996
-
-
27 minut temu, Jerzy_R napisał:
A warunki do zabawy są:
I jeszcze ta serpentynka na rower ?
-
1
-
-
Wyszlo ROWNIUTKO 100 km? Pogoda wspaniala i mimo, ze nie najcieplej, to bylo jakos przyjemnie, sucho i prawie zero wiatru. W lesie jest cudownie, drzewa nie zgubily jeszcze wszystkich zupelnie zoltych juz lisci. Czesc lisci na sciezkach. Bloto bylo, ale nie takie jak myslalem. Rower zostal dobrze wymyty (na swiezo, jak jeszcze wszystko wilgotne, to samo puszcza) zaraz po jezdzie i lsni teraz jak nowy.
-
1
-
-
-
-
-
Mam nadzieje, ze Ci co jezdza, to jezdza mimo jesiennej aury. Ja staram sie znajdowac "okienka pogodowe" ze 3-4 razy w tygodniu i przejechac od 50 do 80 km. Dzisiaj mimo ze tylko 8 stopni, to prawie bezwietrznie i udalo sie machnac 85 km. Jutro tez ma byc niezla pogoda, wiec idziemy na klubowa seteczke, ale na gravele (dzisiaj byla szosa). Kolega z ktorym jechalem dzisiaj, zazwyczaj nie dorasta mi do piet (w sezonie). Jestem mu w stanie odjechac na prostej (nie mowiac o podjazdach). Tyle, ze on orze dalej na 100% , a ja juz od dawna w TZW snie zimowym. Nie jezdze zadnych interwalow ani jakichs innych szalenstw, tylko spokojny dystans na raczej rownym (tez spokojnym) tetnie. On dzisiaj mnie prawie zajechal na smierc. Pod wszystkie gorki mnie gubil, a na prostej ciagnal jak wsciekly. To dziwne uczucie nie dawac rady za kims, kogo sie normalnie zostawia z tylu. Nie dalem sie jednak sprowokowac i nie przystapilem do "walki". Wjezdzalem goreczki swoim spokojnym tempem i pilnowalem tetna, aby nie szlo za bardzo w gore. W kazdym razie fajna jazda, ale NAPRAWDE fajna, to bedzie jutro! 100 km blotnistymi szutrami (padalo ostatni bardzo duzo i jest bardzo grzasko na gruntowych drogach). Zrobie jutro zdjecie roweru po treningu.
-
1
-
-
2 godziny temu, RomanJ4 napisał:
potem środkowy
Moze gdyby TYLKO ten zewnetrzny, to y sie cos udalo. ale niestety srodkowy pokazal mu tez srodkowego palca i zgasl ?
-
37 minut temu, RomanJ4 napisał:
Na jednym skrajnym nie mogło się udać...
Ale DLACZEGO mu dwa pozostale tak nagle "siadly" ?
-
Godzinę temu, AndrzejC napisał:
przez mojego najlepszego niemieckiego Kumpla Frankera Wernera
Nie pisz takich rzeczy, bo tutaj sa forumowicze, ktorzy zaczynaja ZGRZYTAC z nerwow, jak wymawia sie slowo NIEMCY ?
Taka butelke widzialem gdzies chyba taniej. Myslalem ja kupic do moich rowerow, bo tam tez ida litry roznych "psikadel" i taniej jest zakupic 5L banke i przelewac do takiej butelki, jak jechac z drogich puszek. Musze sobie przypomniec GDZIE ja widzialem.
4 godziny temu, qpa napisał:Andrzeju co to za pneumatyczna butelka? Ja do zmywacza używam czegoś takiego: https://allegro.pl/oferta/wurth-rozpylacz-spryskiwacz-zmywacza-hamulcow-1l-13668650882
Ale nie ukrywam że bardzo mnie ciekawi ta Twoja buteleczka.Tego Kuba nie dasz rady "nadymac" jak Andrzeja butelkii.
Tutaj troszke tansza jak Andrzeja:
Tu jest jeszcze tansza wersja ?
Tutaj jest fajna , bo mala ( 400 ml) , ale chyba tylko do Niemiec wysylaja. Zamowie sobie taka !
-
1
-
-
Zawsze uwazalem, ze samo latanie jest latwe, ale najwazniejsze to umiec WYLADOWAC !
-
1
-
-
3 godziny temu, AndrzejC napisał:
Coś mi się zdaje, że zostałem źle zrozumiany.
Zrozumiany zostales dobrze! Zle to natomiast opisales ?
-
-
W dniu 18.09.2023 o 17:37, Grzesiek napisał:
Ten przy silniku.
Grzesiu, ten silnik to CMB???
11 godzin temu, FockeWulf napisał:Czyli jednak sodowanie jest ok i nie zżera silnika?
Ostatnio liczylem swoje ENYe i zadna nie jest nawet nadzarta ??
14 godzin temu, AndrzejC napisał:zalewam obficie tym rzadkim smarem od NIGRIN
Andrzej , tak na probe polecam BRUNOX, oleje do boni. Nie uszkadza uszczelek, nie gestnieje i nadaje se do DLUGICH lezakowan.
Bedziesz mial okazje to sprobuj, a naprawde sie nie zawiedziesz!
12 godzin temu, AndrzejC napisał:Jak Ci się chce to idź do Deichmanna od butów i powyciągaj z pudełek, saszetki które dodawane są przeciw wilgoci. To nie jest żadna kradzież, bo oni i tak te saszetki wywalają (mnie w pobliskiej galerii dziewczyny trochę dla mnie odkładają), i wrzuć parę do worka z silnikiem.
Andrzej, kradzieza to jest na 100% . Nie mozna bezkarnie zabierac ze sklepu czegos, co nie nalezy do Ciebie. Co innego jak zapytasz i okaze sie ze mozesz to sobie zabrac (jakis karton, Twoje saszetki czy jeszcze cos innego). Ja w kazdym razie nie chcialbym zostac przylapany na wyciaganiu "saszetek".
P.S. i nie ma tutaj znaczenia, ze oni to wywalaja. Moga sobie z tymi saszetkami robic co zechca, bo jest ICH, a nie Twoje.
No ale mimo, ze podkradasz "Niemcowi" saszetki, to Cie lubie, bo syf masz w modelarni taki jak ja ?
Brudasy musza sie trzymac razem !!!
-
18 minut temu, horn3t napisał:
Zabieg ten ma na celu uwydatnienie i podkreślenie detali w postaci nitowania i linii podziałowych na płatowcu.
No wiadomio. ze o nity (ale w sumie tez linie podzialu poszycia) ?
No to pytam ponownie. Czy to juz KONIEC malowania, , czy bedziesz je jekos "gubil" ? Bo patrzac na te fotke nie moge jakos uwierzyc, ze
(ja jestem neutralny
) jesets NEUTRALNY ?
I to nie jest absolutnie zadne czepianie sie, tylko pytania ( i obserwacje) kolegi modelarza ! Po to w koncu mamy forum, zeby sobie dyskutowac.
-
Mysle ze nie pogniewasz sie, jak "rzuce" swoja uwaga? Podziwiam bardzo Twoje modele, ale patrzac na to zdjecie, model wyglada jak kartonowka. Te czarne "piegi" rzucaja sie potwornie w oczy. Nie jestem ekspertem od "Spitow", ale malowanie (a dokladnie to wlasnie te "piegi") wygladaja dosyc nienaturalnie. On nawet nie wyglada jak z fabryki, tylko jak z drukarni. Mozesz sie do tego odniesc?
-
-
5 godzin temu, Shock napisał:
otwory w 60 cm murze
Ucekales z wiezienia, czy pomagales uciec koledze??? ?
Ja dlatego dopisalem, ze czasem aby wywiercic jakies WIELKIE dziury, (nie majac i nie potrzebujac w przyszlosci odpowiedniego sprzetu) najtaniej bedzie wypozyczyc! Jak chcialem sprobowac campera, to wypozyczylem (2 razy).
Az tak mnie nie "zlapalo" zeby posiadac swojego. Raczej nigdy nie kupie, ale moze jeszcze kilka razy wypozycze.
-
17 godzin temu, enter1978 napisał:
jak dla mnie to na reklamach mogą biegać nawet nago i mogą robić niesamowite narzędzia a ja i tak do ciężkiej roboty wybiorę Dewalta
?
-
-
-
1 godzinę temu, MASK napisał:
Pewnie zwykły błąd w opisie
Duzo tych bledow.
Stara, ale nowa. Nie wysyla, ale wysyla. ?
-
-
Godzinę temu, MASK napisał:
Kraft 61 to pospolity silnik w USA.
OK, nie znalem. Wiem ze aparatury robili kiedys ?
-
TYLKO Dewalt!!!
Przystepna cena i FANTASTYCZNA jakosc!
W obiektach ktore buduje, chlopaki maja narzedzia Dewalt. Mowia, ze mieli WSZYSTKO ( niebieskiego Boscha, Makite, Hitachi i inne "profesjonalne") i Dewalt jest zdecydowanie NAJLEPSZY (ok, Makita tez, ale wyglada jak ruskie narzedzie ?).
Bosche i inne, to proszenie sie o problemy. Pisze o ludziach, ktorzy "mecza" narzedzia CODZIENNIE przez kilka godzin.
Jest jeszcze HILTI; ze swoimi zaporowymni cenami, ktore wcale nie sa adekwatne do jakosci (wg nich) ?
OK, wspomianali jeszcze (zapomnialem napoisac wyzej), ze produkty Milwaukee sa BDB.
Z drugiej strony, do kilku dziur w domu, czasem taniej jest po prostu WYPOZYCZYC potrzebne narzedzie, wg starej zasady, ze nie kupuje sie browaru, zeby napic sie piwa ?
Tak z ciekawosci napisze, ze w Szwecji, duze firmy budowlane jada na narzedziach z wypozyczalni!
Maja podpisane umowy, ze jak cos sie tylko dzieje, to wypozyczalnia (na sygnale ?) dostarcza nowe i pracuje sie dalej. Jest to na 100% duzo drozsze jak "manie" wlasnych, ale dla firm to wielkie ulatwienie. Moze wlasnie tez dlatego (jako jeden z czynnikow) koszt budowy m2 mieszkania, jest w Szwecji najwyzszy w calej UE. Ale tutaj nie idzie sie na skroty z bezpieczenstwem! NIGDZIE w UE, budowa ( i sami budowlancy) nie wyglada profesjonalniej jak w Szwerji!
Od jakosci ubran pracownikow, po wszystko po kolei co dotyczy samej budowy, dostawy materialow , rusztowan i bezpieczenstwa. Ogladam sobie czasem ( bedac gdzies za granica ) budowy i jestem czasem przerazony, a czasem to chce mi sie smiac.
Koniec OT.
Nasze Pedałowanie ...
w Hyde Park
Opublikowano
Mam TZW konski zoladek, wiec jak jakies sensacje to BARDZO rzadko ( w sumie to tylko raz, po gulaszu z jelenia z knedlami w Niemczech ( kolo Ciebie Jarek, w sercu gor Harz ?). Zjadlem to, wsiadlem na rower i LEDWO stoczylem sie do lasu prawie eksplodujac. Udalo sie na szczescie ?. Dlatego tez, podstawa mojego ekwipunku (wlasnie na takie okazje) jest opakowanie "mokrych serwetek". Jest ono tak wazne, jak detki na zmiane ?
Oczywiscie ze alkohol ODWADNIA, ale jak sie pije to piwo CZESTO, to sie odwodnic nie zdaze ? No a tak powaznie, to znam swoj organizm i wiem ILE i KIEDY mozna. Jak musze ostro przy----ic 100 km, to mysle o piwie, ale PO wysilku. Jak jade turystycznie 180 km przez caly dzien, to moge sobie popijac.
Powiem Wam, ze gdyby nie to piwo po drodze, to bym chyba rowerem NIE jezdzil ?
W sumie to dobrze, ze juz nie jezdze z moim starym kompanem (narobil dzieci na stare lata i na razie rower wisi zakurzony w garazu), ale z nim czasem nas ponosilo. Kilka razy bylismy blisko celu (typ, 30-50 km), usiedlismy w jakiejs fajnej knajpce przy drodze i zamowilismy piwko. Pozniej drugie, pozniej trzecie, pozniej jakas rakije , nastepna, a pozniej okazalo sie, ze 22 z tych 30 km jest pod gore, a my juz lekko miekkie nogi. No ale wtedy to tempo TZW "zadne", czyli aby do celu. ?
Te moje wyjazdy sa traktowane przeze mnie bardzo luzno i ma byc LUZ !!! Zadnych spinek, zadnych MUSZE: Jedyne MUSZE; to dojechac na samolot powrotny. Jak z jakiegos powodu muze podjechac pociagiem, to podjezdzam i nie robie z tego ZADNEJ tragedii.