Skocz do zawartości

jarek996

Modelarz
  • Postów

    4 556
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Odpowiedzi opublikowane przez jarek996

  1. 10 godzin temu, kesto napisał:

    Cześć Lucjan. Było kilka dni ładnych i niektórzy koledzy latali. Oblatałeś P-39, czy czekasz do wiosny? Chętnie zobaczyłbym film, pewnie nie tylko ja.?

     

    Nie ponaglaj, bo przez takie ponaglanki, to niejeden model juz spadl.

    Oblatales juz Mustanga ? ?

  2. 52 minuty temu, Józef 21 napisał:

    A tu proszę są w zasięgu ręki.

    Tak w zasoegu reki, to moze nie. Trzeba ich troszke poszukac, bo nie sa ( byly) to najpopularniejsze silniki na naszym globie

    Ale szukanie ich na calym swiecie ( nowych i uzywanych), to tez fajna przygoda ?

  3. W dniu 17.10.2022 o 20:05, Józef 21 napisał:

    Pomyślności i udanych lotów.

    Niestety, ale 80 % z nich nigdy nie poleci ?

    Zbieranie tych silnikow, to moja najwieksza slabosc. Jak gdzies tylko widze, to MUSZE kupic, a pozniej rozkrecic , podlubac, wyczyscic, zmienic lozyska, wysodowac (Jacek na szczescie nie czyta) i zlozyc z nowymi uszczelkami. Pozniej psiknac oleju do srodka i na polke w garazu ?

    • Lubię to 1
  4. Dzisiaj naszlo mnie cos i poustawialem zawory we WSZYSTKICH moich uzywanych ENYAch ktore mam w garazu przy domu (15 szt. ?). Reszta jest w moim magazynie. Przed tym jak zabralem sie za robote,  kupilem paste do docierania zaworow, bo tak jak przypuszczalem, ze 3 szt. mialy nieszczelnosci na zaworach i nawet po ustawieniu "klawiatury" nie mialy zadowalajacej kompresji. Troszke pasty, zawor w mala wiertarke ( na jedynce) i powolne docieranie. Po dotarciu sa tak szczelne , ze dwoch 120 to prawie nie moge reka przekrecic (bez smigla). Prosta operacja, a ile jednak daje! Oczywiscie po czyszczeniu wszystko wymylem w przeroznych plynach i wyplukalem dokladnie resztki pasty. Teraz silniki juz zlozone, zakonserwowane i czekaja (choc nie wiem za bardzo na ?)

  5. Nie wiem GDZIE to wstawic, ale jak jest lepsze miejsce to przeniescie, a jak nie to skasujcie.

     

    Historia z wczoraj, ze szwedzkiego forum modelarskiego 

    Nie chce mi sie tlumaczyc, wiec wrzucam z translatora (z malymi poprawkami). Wydarzenie z wczoraj, 70 km na wschod od Malmö. Do Kivik (obok) , czesto z rodzina jezdzimy na niedziele.

     

    Incydent z siłami powietrznymi.
    Wczoraj o 19:51


    Zostałem "zestrzelony" przez Typhoona!!!
    Leciałem dzisiaj moim Cubem na naszym lotnisku  w Kivik, kiedy nagle zobaczyliśmy dwa Eurofightery Typhoon cicho nadlatujące ze wschodu!
    Nie mieliśmy więcej czasu niż stwierdzić, że były to:
    1- nad naszym obszarem lotów
    2- sporo poniżej 100-120 metrów. (Nie mogą latać poniżej 100 metrów, a my mamy 120 metrów jako maksymalną wysokość lotu).
    3- cholernie szybko!
    Instynktownie zanurkowałem, żeby nie wchodzić w drogę, ale kilka sekund po ich przejściu mój Cub zszedł prosto ze wzgórza jak liść podczas jesiennej burzy! Mówimy o turbulencji!
    Nie mogłem nic zrobić, żeby uratować model, był poza wszelka kontrolą.
    Te brytyjskie myśliwce ćwiczyły bombardowanie i strzelanie na strzelnicy Ravlunda, ale nigdy nie latały tak nisko nad naszym lotniskiem. Samolot JAS, który widzieliśmy, leciał zarówno wyżej, jak i bardziej w rejonie treningowym.
    Naprawdę bałem się tego, co może się stać, jeśli zderzymy się w powietrzu.
    My, piloci modeli, mamy obowiązek skręcić, ale nie masz czasu na reakcję, gdy schodzą tak nisko i szybko.
    nie było NOTAM na ten temat, tylko własne informacje strzelnicy o bezpiecznych odległościach i zamknięciu ich obszaru treningowego.
    Brak ograniczeń w naszej przestrzeni powietrznej.
    Ale czy powinniśmy w ogóle czytać NOTAMy podczas lotów na zarejestrowanych modelowych lotniskach poza przestrzenią powietrzną C?
    Jak możemy się chronić przed tymi incydentami?
    W moim przypadku stracono „tylko” czas i pieniądze, ale jeśli samolot myśliwski po kolizji spadnie ze wzgórza, to wiele istnień może być w niebezpieczeństwie.
    W sprawie tego incydentu kontaktowałem się zarówno z Norweskimi Siłami Powietrznymi, jak i Szwedzką Agencją Transportu.

  6. Ja dzisiaj zaczynam zimowe treningi kolarskie, ale na silowni! Jeden z naszych klubowych kolegow, jest instruktorem fitnessu (i tym podobnych historii) i co roku organizuje (z duza klubowa znizka?) fajne zajecia przez cala ciemna i wilgotna zime. W kazdy wtorek mamy godzinke BARDZO wyczerpujacych cwiczen, ale raczej nie na budowe miesni, tylko dobranych do specyfiki kolarstwa + skierowanych na wzmocnienie tych partii, ktore sie na rowerze NIE wzmacniaja. Poza tym oczywiscie bede jezdzil ile sie da. 

    • Lubię to 1
  7. Ja przede wszystkim, to nie jestem "uzalezniony" od sluchania. Akurat gravel, to dla mnie rowniez doznania sluchowe. Natura, ptaki, szumiace drzewa ITP. Natomiast szosa, to klasyczne bicie km, wiec moze tam by sie jakos odnalazly. W wiekszosci przypadkow jezdzimy w grupie i caly czas  pary sie zmieniaja, wiec gada sie non stop i do tego caly czas z kim innym. Nawet glupio byloby, gdybym jechal na treningu w sluchawkach. Na 100% NIKT w klubie, na wspolnych treningach nie ma nic na uszach. 

  8. 19 godzin temu, Viper napisał:

    A próbowałeś tych z przewodnictwem kostnym?

     

    Musialbym podejsc do jakiegos sklepu i zarzucic na uszy. 

    Dzisiaj popelnilem blad (Ty, jako lekarz, mozesz  pokiwac mi palcem). Gdy ubieralem sie rano (mialem isc z klubem na szose), poczulem, ze jestem jakis spocony. Dotknalaem czola i bylo raczej ZA cieple. Olalem to jednak ubralem sie do konca i zmienilem tylko buty i rower, bo zadzwonil kolega , ze ida na SZYBKE 110 km na gravelach! Ucieszylo mnie to, bo miala jechac fajna ekipa, ktora spotykam troszke rzadziej (kupa bylych kolegow z klubu). Pierwsze 50 km bylo ok, ale bylo nas jeszcze 5. Jeden zawrocil( musial byc wczesniej w domu), pozniej zawrocil tez drugi (odnowilo mu sie cos w kolanie). Zostalismy we 3 i najciezszy kawalek przed nami. Ledwo moglem ciagnac za chlopakami i wtedy juz wiedzialem, ze cos mi jest. Pokonalismy taki maly masyw z wieloma gorkami i zjechalismy do kafejki. Wzialem ciacho, a na kawe nie moglem nawet spojrzec! Popilem jakims napojem i gdy zaczelismy ostatnie 40 w strone domu (pod mocny wiatr i raczej polodkrytymi szutrami) opadlem totalnie z mocy. Wisialem za nimi na rzesach i oddychalem rekawami, ale postanowilem przetrwac do Malmö. Nadludzkim wysilkiem mi sie to udalo i na rogatkach sie rozdzielilismy, Do domu jechalem chyba z 17 km/h, bo na wiecej nie mialem sil!!! Szybki prysznic, Alvedon i do wyra. Pospalem godzinke( dobrze), wstalem, zjadlem, poczytalem wiadomosci i klade sie dalaej. Goraczki nie mam, ale czuje ze COS we mnie siedzi. Mam nadzieje , ze jutro bede juz zdrowy  ?

  9. Godzinę temu, Viper napisał:

    Jakoś jak już się tak po południu zaczyna robić ciemnawo, to mi się odechciewa jeżdżenia, czekam na wiosnę i dłuższy dzień, wtedy pewnie wykorzystam cały dzień :)

     

    Jesli piszesz, ze masz KILOMETRY fajnych sciezek, to zainwestuj w dobre lampy i smigaj caly rok! Na asfalcie to normalka, ale w lesie z lampami to zupelnie inne doznania! Zim teraz prawie nie ma, wiec trzeba sobie sezon wydluzyc. Najlepsze to sa ostre jazdy na MTB. Jedna mocna lampa przy rowerze, a druga na kasku. Dodatkowy pakiecik w kieszeni i mozna szalec ! Mam cos takiego (dwie lampki, a akumulatorkow to chyba ze 6). Ta wieksza na pelnej mocy, to scina drzewa ? :

     

     

     

     

    IMG_1469[1].JPG

    IMG_1470[1].JPG

  10. Na takich jesiennych, lezacych lisciach, to sie pare razy w zyciu "pojechalo" ?

    W jakiej dzielnicy mieszkasz? Chcialbym tylko spojrzec na mape jakie masz mozliwosci "ruchu".

    Zeby powiekszyc zasieg, robie czasem wycieczki w jedna strone, a do domu biore pociag. Mozna wtedy poznac tereny, w ktore sie rzadko (lub nigdy) rowerem nie zaglada. To zadna ujma, zeby wsiasc z rowerkiem do pociagu (tym bardziej, jak ma sie juz 100-150 na liczniku)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.