![](https://rchubiq.eu/images/banery/pfmrc/pfmrc_rchubiq.gif)
![](https://pfmrc.eu/output2.gif)
![](https://modele24.pl/pfmrc/baner.gif)
![](https://modele.sklep.pl/images/banery/PFM1.gif)
![](https://pfmrc.eu/kawa.png)
-
Postów
4 556 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Odpowiedzi opublikowane przez jarek996
-
-
To NIE jest metal, nie bojcie sie posluchac ?
-
1
-
1
-
-
W dniu 19.09.2022 o 07:13, mr.jaro napisał:
Co do sera, ten "Harzer" smierdzi jek nie wiem co, ale jest zdrowy, bo zawiera bardzo malo tluszczu.
To jest TZW szlachetny smrod !
-
-
-
W dniu 18.09.2022 o 00:14, RobRoy napisał:
Jarek 966….
Nie wiem czym się tak podniecasz… ta technika miał za zadanie podbić i zniewolić Europę, gdyby ta technika zwyciężyła to miałbyś do wyboru …. Albo podpisać Volkslistę albo mieszkać w sanatorium typu Auschwitz-Birkenau
Z zasady flekuje wszystko co niemieckie – nie ma miejsca w moim domu na samochód marki niemieckiej, sprzętu domowego … maki Bosch…. , chemii niemieckiej ….jeżeli mam o wyboru – wybieram inne marki , byle nie Niemieckie. Nie będę sponsorował bandytów… .
Mam nadzieję że z moich rąk nie wyjdzie model który nosił na siebie hakenkreutz.Wiesz, tak mnie zamurowalo, ze nie wiem co odpowiedziec. Dlatego NIE bede odpowiadal.
Ide tylko sprawdzic, czy mamy jakies niemieckie proszki, bo niemieckie piwa wlasnie wylalem. Bede pil TYLKO TYSKIE ?
Zmywarke Siemensa wyp......em przez balkon, zeby NIKT juz tego nigdy nie uzyl ! Kibla DURAVIT nie bede chyba wymienial, no bo srac na niemieckie to chyba mozna ? Wyrwalem tylko ze sciany GEBERITA i splukujemy wiadrem.
P.S. Podziurawilem tez wszystkie opony Continentala w moim aucie. Jutro do roboty rowerem (szwajcarskim).
-
2
-
1
-
-
Widze, ze poszedles w temtyke szybowcowa.
-
W dniu 16.09.2022 o 08:31, kesto napisał:
Odbiornik też do przodu
Oczywiscie ze tak !
Tutaj (na zdjeciu), jest jeszcze w starym polozeniu.
-
Wczoraj przenioslem serwa wysokosci i kierunku maksymalnie do przodu. Zmieni to mocno SC , bez doklejania olbrzymich ilosci olowiu. Juz widze , ze bedzie duzo lepiej. Regulator tez pojdzie troszke do przodu i mysle , ze bedzie prawie OK .
Zamontowalem je na gorze ( tajk jak bylo ), bo montujac na dole ( tak jak znalazlem na jakims forum ), ciezko byloby pociagnac do nich popychacze.
-
Latajac , najczesciej spie , wiec prawie NIE produkuje dwutlenku wegla. Gdybym zostal w domu , klocilbym sie moja piekna, a wtedy bylby natychmiast olbrzymi slad weglowy. Dwie osoby na wysokich obrotach ; wiesz co to znaczy dla planety ?
-
1
-
-
Samolot i tak leci. Prywatnym bym NIE lecial ?
-
"Pompka" na naboje tego nie zrobisz. Ona moze zastapic normalna , jak Ci sie nie chce dymac.
Fajnie byloby gdybys mial jakiegos Garmina z miernikiem serca. Okreslajac strefy , wiedzialbys czy rzeczywiscie budujesz forme ( i jaka ) + mialbyc cala historie Twoich wyjazdow , nie mowiac juz o podstawowej funkcji , czyli ZAPROJEKTOWANIU wyjazdu w domu i jazdy 2po sladzie" .
Ja osobiscie jedze na GARMIN 530 , a swoje wyjazdy "projektuje" na mapy.cz
Za to jaka oszczędność na paliwie
No ile dzieki temu nasza Matka Ziemia ma sie lepiej !!!
-
85% moich kolegow jezdzi dzisiaj na tubless . Ja jako jeden z niewielu na detkach ( i szosa i MTB i Gravel ) .
To super dziala , ale trzeba sie czasem babrac z uszczelniaczami. Musisz miec felgi do systemu i uszczelnic je specjalna tasma , + wstawic specjalne wentyle przed zalaniem.
No i dobra pompke ( sa nawet specjalne , dajace pierwszy duzy "strzal " powietrza ) , zeby "zamknac" scianki opony przed wlasciwym napompowaniem . Male i srednie dziurki faktycznie zakleja. Duzych juz nie i wtedy idzie detka. Sa filmy na YOUTUBE ( YOUTUBE , jak sama nazwa wskazuje , jezdzi na detkach ? )
-
21 godzin temu, Viper napisał:
A do bikepackingu też się przymierzę, wciągnął mnie ten rower, aż nie przypuszczałem że tak bardzo
Wezme Ci ze soba do jakiejs Macedonii ( czy moze Bulgarii lub Rumunii ) w przyszlym roku , to juz sie nie wyciagniesz. . Zgramy tylko samoloty ? Na razie to smigaj i szukaj juz ciuchow na zime. Zima tez sie jezdzi ( najlepszy czas na budowe jako takiej formy ) !
-
Tak sie przewozi ( zdjecie ) .
Co biore ? Do takiej Albanii , to biore 2 detki , pompke , latki , klucze , jedna rezerwowa "WPINKE" do pedalow (lewa i prawa - sa jednakowe ) , ladowarke z poczwornym gniazdem ( telefon , lampki ,
komputerek ) , TZW "mokre serwetki" ( jak jakies jedzenie bedzie chcialo wyjsc w miejscu bez toalety ) , minikosmetyczke ( widac co w niej jest - pasta do zebow i Calvin Klein 20ml , to werje "mini" ) . Jeden zestaw ciuchow na rower ( ale 2 pary skarpet ) , a z cywilnych ciuchow T-shirt ( JEDEN ) , bokserki ( ktore jak trzeba sa kapielowkami ) , krotkie spodenki i japonki + czapeczke. To wszystko. Dwa portfeliki. W jednym ( ten prawie zawsze jest przy rowerze ) mam paszport , jakies inne dokumenty, karty kredytowe i gruba forse , a ten maly w tylnej kieszonce z kasa na dzienne wydatki . Wszysko oprocz ciuchow woze w tej torbie przy ramie ( ciezkie rzeczy blisko srodka ciezkosci roweru ?) . Ciuchy z tylu w podsiodlowej , bo najlzejsze i wtedy nie kiwaja sie na boki. Jak jade w ciut zimniejsze kraje , to jeszcze najcienszy polarek na wieczor ( ale zawsze klapki i krotkie spodenki - jestem, zimnoodporny ?)
Tak to wyglada na wyprawy do 4 dni . Na dluzsze mam wieksza torbe podsiodlowa , wiec biore kilka ciuchow wiecej ( ale dalej ABSOLUTNE minimum ) i cos na zmiane na rower . Ta na zdjeciu ma 9 L , a moja wieksza 13 L ( ten zsam model z wieksza pojemnoscia ) . Jezdze z torbami firmy ORTLIEB - niemiecka jakosc , 100% wododporne ?
To co widzisz na zdjeciach , jest wypracowane wieloletnim doswiadczeniem i NIC mi wiecej nie potrzeba ( to wiem na 100% ) . Jak sie jest dluzej , to mozna zawsze sobie ciuchy wyprac. Wszystko tam schnie w godzine , dwie . Czesto biore prysznic w zestawie rowerowym ( TZN zaczynam kapac sie w ciuchach ) . Piore je na sobie , plucze , a potem zajmuje sie soba. Wykrecam , wieszam i rano wszystko suche i pachnace .
Rower ma oczywiscie lampki , przednia jest rozlaczana , a jej bateria moze byc powerbankiem
( zdjecie ponizej ) no i kamera Go Pro Hero 5 ( siedzi obok lampki )
Karton zostawiam w hotelu przy lotnisku. Bede tu spal jak wyladuje. Nie robia problemow z przetrzymaniem . Jak nie spie po przylocie , to przewaznie przed odlotem. Wtedy skladam rower ( po przylocie ) , pokazuje rezerwacje i tez nie ma problemu. Nawet jak nie spie w ogole , to raczej tez nie ma problemu . Pokazesz ze karton jest pusty i zawsze maja jakis garaz lub bagazownie. Trzeba milo z ludzmi rozmawiac , rzucic ze 3 slowa po Albansku ( lub innym miejscowym ) i ich masz ?
-
9 godzin temu, jarek996 napisał:
Ma jeszcze dwa "przypinane" boczki ( np. na paliwo ) , ktorych nie zabralem ze soba.
To TA : https://www.rcobchod.cz/produkty/startbox-plastovy-P29048.html
Teraz sie dopiero obudzilem ; Tobie sie podoba JEGO skrzynka ? !!!
-
W dniu 12.09.2022 o 19:49, merlin71 napisał:
Hehe... ?
Fajna skrzynka startowa. Pomysłowa. Podoba mi się. ?
Ma jeszcze dwa "przypinane" boczki ( np. na paliwo ), ktorych nie zabralem ze soba.
To TA : https://www.rcobchod.cz/produkty/startbox-plastovy-P29048.html
Teraz sie dopiero obudzilem ; Tobie sie podoba JEGO skrzynka ? !!!
-
1
-
-
24 wrzesnia polece na 85% do Albanii ( oczywiscie z rowerem ). Bilety sa po 65 zlotych , no i tam dalej maja 25-27 stopni. Bylem w Albanii prawie DOKLADNIE rok temu ( 27 wrzesnia ) , wiec milo byloby powtorzyc wyjazd. Tym razem uderze jednak w gory , a nie nad morze .
-
5 godzin temu, young napisał:
To ostatnie zdjecie jak mogłeś to opublikować, profanacja ?
Wyglada jak ch......e piwo w tanim burdelu. Czesciowo prawda. Tyskie w plastkiu ( pani w barze powiedziala , ze szef kazal w ten wieczor w plastik lac ? ) ,ale to nie burdel , tylko bar na promie.
-
1
-
-
Pobudka w sobote o 7.00 , toaleta poranna , sniadanko o 7.30 i ruszam w strone Swinoujscia. Czeka mnie prawie 200 km , z tego 70% lasami i polami. Pierwsze km ( az za Polczyn , ktory objechalem bokiem ) to wspaniale drogi lasami i szutrowki miedzy wsiami. Za Polczynem sciezka asfaltowa ( na starym torze ) , a pozniej z 10 km wioskowymi asfaltami . Znowu w las , kilometry stukaja dosyc szybko , ale nie moge znalezc sklepu i jade juz na sucho. Dojechalem tak az do Trzebiatowa , gdzie walnalem w 2 sek. Karmi 0% i pojechalem dalej , liczac na kolejny sklep , bo panie po pierwsze ze zamykaly , a po drugie nie mialy zadnej zimnej wody. Dalej znajduje kafejke , zjadam loda , dwie rurki z kremem i popijam wielka kawa z mlekiem. Mam moze ze 20 km do Rewala , wiec postanawiam , ze tam kupie picie , wiec ruszam dalej . W Rewalu tankuje bidony i ruszam sciezka R10 w kierunku Swinoujscia mijajac kolejne miejscowosci nadmorskie. Jako ze pogoda dopisuje , ludzi jest nawet sporo i czasem trzeba zwalniac . Zasuwam ostro , glodu nie czuje i tak oto dojezdzam do Miedzyzdrojow , przed ktorymi czeka mnie jedyna wspinaczka dnia . W Miedzyzdrojach zjadam obiadek , siedze sobie godzinke i obserwuje ludzi popijajac piwko. Do celu mam 20 km i kupe czasu. Ruszam okolo 19.00 i po chwili laduje pod promami. Kupuje bilet i de zrobic jakies male zakupy i laduje sie na prom . Prysznic , przebieram sie i de na piwko a po ide spac ( okolo 24.00 ) . Rano pobudka , mycie zebow i migiem na pociag o 6.50 z Ystad do Malmö. Po 40 min wysiadam w Malmö i mam 3 km do domu. Prysznic , przebieram sie , sniadanie i powoli szykuje sie na klubowy trenng na 10.00 . Po 115 km z klubem , mam w koncu WOLNE od roweru ( do wtorku ) ?
-
2
-
-
Niestety "Krystian" w tej ( powyzszej ) konfiguracji jest NIE do wywazenia ( dzisiaj robilismy jeszcze raz proby na lotnisku ) .
Jasne , moge wkleic w maske 120G olowiu i bedzie po problemie , ale nie tedy droga. Przeniose serwa do przodu ( ale POD polke ) , tak jak zrobil to gosciu na zdjeciu . Przerzuce tez odbiornik , a i regla popchne na maxa ( bede musial tylko przedluzyc kable ) . Mysle , ze wtedy bez olowiu bedzie OK. Jesli on sie wyrobil z MNIEJSZYM silnikiem ( ma 32 , a ja 46 ) , to MUSI zadzialac !
-
Dzisiaj zamiast na rower , poszedlem polatac. Zabralem ze soba De Nighta i musialem sobie MOCNO przypomniec, co potrzebne jest do latania na "spirytusie". Nie zapomnialem niczego , wiec moglem go odpalic i przetestowac ! Silnik odpalil od pierwszych "przekrecen" rozrusznika. Chodzi cichutko ( OS Max 55 AX ) , troszke jak czterosuw bez zaworow ? Pierwszy lot srednio udany, potrzeba bylo bardzo duzo trymowac. Pozniej juz duzo lepiej i jest juz dosyc blisko idealu. Musze na 100% zalozyc wieksze kolka, bo troszke mu "ciezko" idze w trawie. Lata bardzo fajnie i bede go na 100% bral ze soba czesciej. Poznalem dzisiaj nowego "klubowicza", chlopaka ktory lata COMBATami. Mial ze soba 2 modele , ale latal tylko tym ktorego zdjecie zalaczam ponizej. Z lotniska wygonil nas deszcz , ale posiedzielismy jeszcze w klubie ponad godzinke, pijac kawke i gadajac o modelach ?
-
1
-
1
-
-
3 godziny temu, Viper napisał:
To już w płn-zach Polsce nie ma browarów, że aż trzeba ze Śląska sprowadzać? ?
Wiesz , to piwo kosztowalo 2 zl , wiec dopasowuja towar do klienta ?
Polczynskie to towar POLLUKSUSOWY , na 100 % nie do sprzedazy w wiejskich bieda-sklepikach.
Ja juz kresle "etapy" na Albanie ( za 2-3 tyg. ) . Oto pierwszy : 124 km i 3600 m w pionie ( NIE dla amatorow ? ) .
Po prawej na dole , mozna kliknac w Altitude profile to pokaze "trudnosci" ?
https://en.mapy.cz/s/gapezuhuva
5 godzin temu, tytan12 napisał:Ja zdecydowanie ten DRUGI ?
-
Jak pewnie czesc z Was wie , zgubilem kiedys dowod osobisty w Bulgarii ( na rowerze ) i bedac miesiac temu w Szczecinie zlozylem wniosek o nowy. W srode dostalem cynk , ze jest do odebrania , wiec spakowalem kilka rzeczy , zapialem torbe podsiodlowa i wskoczylem w czwartek na wieczorny prom. W Swinoujsciu bylem o 6.30 , a pociag do Szczecina mialem o 7.50 . Z dworca do UM , 5 minut ( pierwszy i jedyny ) w kolejce i dowod mialem w kieszeni. Duzo wczesniej zaplanowalem sobie dwa dni na rowerku : Szczecin - Czaplinek i Czaplinek - Swinoujscie .
Zjadlem jakies slodkie buleczki , wypilem wielka kawe i ruszylem w strone Dabia , przebralemsie w ciuchy kolarskie za lotniskiem i ruszylem ! 70% lasami . reszta kiepskie wioskowe asfalty. W Czaplinku bylem okolo godz 19.00 z wielokrotnymi postojami po drodze . Pierogi zjadlem w Chociwlu , piwo slaskie ( co za obrzydllistwo !!! ) kupilem za poligonem w Drawsku ( po lyku , wylalem reszte ) . Polczynskie wieczorem bylo DUUZO lepsze . Wyszlo ponad 150 km i bez "pieluchy" bym tego NIE przejechal ?
Po drodze "przebilem" sie przez poligon w Drawsku , bacznie obserwowany , przez Bulgarskich zolnierzy ( moze chcieli mi moj zgubiony dowod oddac ? )
-
1
-
-
W dniu 31.08.2022 o 20:09, Viper napisał:
odkąd jako berbeć zacząłem jeszcze nie do końca świadomie słuchać muzyki, byli Stonesi, niestety epoka się kończy
Ojciec moich kolezanek z bloku ( mieszkaly pode mna ) pracowal na TZW eksporcie w Algierii , jako tlumacz francuskiego ( byl PRAWDZIWYM Francuzem , ktory trafil po wojnie do Polski ).
45 lat temu przywiozl im ( a moze bardziej sobie , bo bylismy jeszcze dzieciakami ) plyty Stonesow i pamietam jak sie nasmiewalismy ( JUZ WTEDY ) z siwizny Wattsa ? . Tyle ze on pozniej te 44 lata wygladal caly czas tak samo , a ja sie zestarzalem ?
Nasze Pedałowanie ...
w Hyde Park
Opublikowano
To teraz sobie wyobraz JAK to sie czuje na szosowce, na cienkich, napompowanych na maxa oponach !!!
Daj jakis link na sluchawki . Tez nie znosze normalnych, ale moze te "Twoje", to cos dla mnie ?
Bedzie kiedys obcisla pielucha, nie walcz z tym ?