Jakos tak na "starosc" , do mocnych trunkow mnie nie ciagnie. Wypije sobie czasem wieczorkiem jakis Rumik , ale to naprawde JEDEN i moze raz na miesiac.
Jak juz trzeba wypic to oczywiscie nie odmowie , ale raczej NIE szukam okazji ? Poza tym jezdze prawie CODZIENNIE ( w sezonie ) na rowerze , a jak jezdze to nie sa to przejazdzki , gdzie mozna sobie "kacowo" krecic. Alkohol i sport polwyczynowy NIE ida w parze.
Zeby nie bylo , ze to OT , to dalej mnie NIC nie boli ( wrocilem wlasnie z ciezkiego interwalowego treningyu. 70 km ORKI !!! ) ?