



-
Postów
1 993 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez Callab
-
Gumki w "oldschoolowym" modelu muszą być ;-) Pora na nos, a raczej dziób, bo to przecież łódź: Najpierw trzeba uciąć kawał kloca: Potem trzeba go przykleić na żywicy: Taki jest chyba mało aero/hydrodynamiczny No to szlifujemy: Jeszcze muszę zrobić półkę na akumulator i mogę zacząć oklejanie.
-
Kadłub już jest zamknięty i zaimpregnowany od środka rozcieńczonym klejem AK20. Przednie mocowanie skrzydła w postaci bukowego kołka i odpowiedniego otworu w wrędze: Pokrywa luku, w którym będzie akumulator musi być porządnie uszczelniona. Wymyśliłem, że zrobię taki wystający rancik ze sklejki, który utrudni penetrację wody. Pokrywkę zrobiłem ze sklejki 1mm z balsowym rantem, który obejmuje sklejkowy wypust. Powinno być wystarczająco szczelne. Prawdę mówiąc jeszcze nie wymyśliłem jak tę pokrywę mocować. Chyba zrobię na gumkę.
-
Hubert, bardzo fajny modelik. Masz rację, te "oldschoolowe" konstrukcje mają dużo wspólnych cech, po których od razu można skojarzyć z jakiego okresu są. Zwłaszcza charakterystyczne są zaokrąglone końcówki skrzydeł. Kształt stateczników też. Pracuję teraz nad mocowaniem skrzydeł. Na razie zrobiłem tylne na dwie śruby nylonowe. Na skrzydle wzmocnienie ze sklejki, w kadłubie półka z nakrętkami kłowymi. Na dnie widać przyklejoną balsową deseczkę, ze słojami wzdłuż osi kadłuba. Ma ona wzmacniać dno, które mam zrobione z lekkiej balsy - jak potrzebuję kupić lekką to nie ma w sklepie, a jak przydałaby się twarda, to jest dokładnie odwrotnie. Wspornik pływaków będzie oprofilowany. Niestety trzeba to oprofilowanie przyklejać już po zamontowaniu wspornika w kadłubie. Jeszcze widok na lotkę z boku, żeby pokazać jak są sklejone i oszlifowane balsowe deseczki:
-
Napęd lotek standardowo - serwo zamocowane do klapki, orczyk wystawiony na zewnątrz. jeszcze jedno zdjęcie z budowy kadłuba. I zasadniczo jest to już stan bieżący modelu.
-
Silnik będzie na wierzchu, osłonięty owiewką, która nie zamknie dopływu powietrza. Natomiast regulator nie będzie miał chłodzenia, ale z doświadczenia wiem, że sobie poradzi. Śmigło powinno wejść ośmiocalowe. Spód nie będzie laminowany. Redan jest wykonany ze sklejki i to powinno wystarczyć.
-
Dzięki. Podstawka jest pomysłu i wykonania mojego syna, który wkurzał się koniecznością wstrząsania butelką, jak klej się kończył. Sprawdza się. Z profilem, który zastosowałem będzie latała inaczej niż oryginał, ale myślę, że będzie świetny. Na razie podwozia nie planuję, ale na wszelki wypadek zrobiłem sklejkową wstawkę w dnie łodzi, żeby można było je przykręcić. Kadłub: Boki kadłuba z balsy 2mm. Wręgi sklejka 3mm i balsa 3mm Pływaki podskrzydłowe: I można już zobaczyć jak będzie wglądał:
-
A faktycznie. Już wiem dlaczego elektryk. Oczywiście dane odnośnie modelu powinny się pojawić na początku: Łódź latająca Drake II. Pierwotny projekt dotyczył modelu wolnolatającego (łodzie latające też mogą być wolnolotkami), z napędem spalinowym. Autor później skonstruował wersję "II" już zdalnie sterowaną. Model wolnolatający nie posiadał środowego statecznika pionowego, który, wraz ze sterem kierunku, pojawił się w drugiej wersji. Pierwowzór latał z silnikiem spalinowym o pojemności 2,5cm3 Rozpiętość: 1200 mm Długość: 860 mm Napęd: silnik elektryczny bezszczotkowy 2217 /7, 1250kv - taki akurat mam w szufladzie Masa modelu: to się okaże, ale strzelam w nie więcej niż 850g Plan można znaleźć w sieci, ale załączę do postu. Drake_2.pdf A teraz dalszy ciąg relacji z budowy, która wciąż trwa. Skrzydła Wieżyczka wycięta ze sklejki 4mm, żebra z balsy 2mm, centralne ze sklejki 2mm. W podłużne wycięcie w dolnej części głównej wręgi wieżyczki, będzie wklejony kołek mocujący skrzydła do kadłuba. Skrzydła budowałem na Wing Jigu. Krawędź spływu powstała ze sklejonych ze sobą balsowych kesonów: Serwa lotek będą w gniazdach przykrytych klapkami ze sklejki Lotki odcięte: Wieżyczka oprofilowana balsą 1,5mm
-
Witam, Kilka tygodni temu rozpocząłem budowę małej łodzi latającej Drake II. Miał to być szybki projekt, do skończenia w góra trzy tygodnie, ale jak to zwykle bywa, trochę się przeciągnęło. Nawet udało mi się nie zapomnieć i zrobić kilka zdjęć z budowy, które poniżej zaprezentuję. Model już jest w fazie ostatecznego montażu przed oklejeniem, ale przedstawiał będę go w kilku postach, żeby uporządkować relację. Kilka zmian jakie wprowadziłem w projekcie: Lotki - oryginalny projekt ich nie ma Profil skrzydeł - zmieniłem na NACA 2415 Wznios - zlikwidowałem; może niepotrzebnie Napęd - elektryczny zamiast spalinowego, ale teraz się zastanawiam co mnie do tego skłoniło. Była jakaś ważna przyczyna, której nie mogę sobie przypomnieć. Budowę zacząłem od stateczników. Chciałem sobie wydrukować ich plan, ale zabrakło mi tuszu w drukarce. Więc wydrukowałem na ... ploterze frezującym. Trochę to "obciach" bo wykonanie ręczne tych elementów jest banalne i trwałoby pewnie krócej, ale jak się bawić to się bawić ;-) Poniżej zdjęcia stateczników. CDN jutro.
-
Stado Rafików. Super! Gratuluję Adam fajnego modelu. Jeszcze tylko dorób owiewkę to będzie "jeszcze świetniej". No i narty i pływaki, oczywiście :-) Wczoraj były wyśmienite warunki do latania. Ciepło, ale nie bardzo gorąco, równy wiatr z zachodu. Mój Jodel czuł się w powietrzu jak pączek w maśle:
-
Filmik z wczorajszego latania wodnosamolotem: http://vimeo.com/71962072
-
Wczoraj dla odmiany polataliśmy małymi modelami z napędem elektrycznym. Też fajna zabawa. Filmik się tworzy.
-
Zabawa faktycznie była przednia. Kilka ujęć mojego modelu w locie. Kręcone kamerą w telefonie, ale wyszło lepiej niż się spodziewałem. http://vimeo.com/70281311
-
Lato w pełni. Wracają ponadtrzydziestostopniowe upały więc pora się wybrać nad wodę. Małopolska z jeziorami się raczej nie kojarzy, ale mimo to tak też się bawimy (włączcie "full screen" i HD, będzie lepszy obraz): http://vimeo.com/69379737
-
W dwusuwach, też ten problem występuje. OS MAX 46 LA nie pracuje głowicą w dół. Olej zalewa świecę, która nie jest w stanie go wypalić (odparować) na wolnych obrotach i silnik gaśnie - założenie cieplejszej świecy trochę pomaga, ale tyko trochę. Problem potwierdziłem osobiście na swoim egzemplarzu i to samo dzieje się z takim silnikiem u kolegi z lotniska. Na anglojęzycznych forach modelarskich też problem z tym silnikiem pracującym głowicą w dół jest widoczny. Dodatkową korzyścią z montażu systemu podżarzania jest brak konieczności wpinania i wypinania grzałki, co czasem kończy się bliskim spotkaniem ręki i śmigła, a poza tym taki układzik daje większą wygodę odpalania silnika.
-
A jak wyglądała rywalizacji o "Wstęgę Narewki"? Wyścigi, pomimo że emocjonujące, nie do końca do mnie przemawiają, natomiast ta dodatkowa konkurencja mnie intryguje i nie wykluczone, że w przyszłym roku Was odwiedzę z modelem, celem wzięcia udziału w tej konkurencji - i w tej wspaniałej imprezie jako takiej oczywiście też
-
W sobotę polatałem moją nową łodzią latającą. Pomimo ulewnych deszczów w całej Polsce, na lotnisku staw się nie utworzył, więc po raz kolejny uskuteczniałem starty z podwoziem. Wiatru nie było wcale. Totalne zero - czasami to przeszkadza przy lądowaniu. Udało mi się zmontować krótki filmik: http://vimeo.com/67974099
-
Witam, Frezarkę kupiłem. A, i miałem pokazać gotowy model. Oto i on. Zresztą jak ktoś zaglądnął na moją WWW to pewnie już go widział:
-
O emocjach nic nie napiszę, bo wciąż mi się ręce trzęsą. Wiesz jak jest. Pół roku budowania zawsze odciska się piętnem na rękach pilota, które odmawiają wzięcia aparatury i sterowania w locie swoim dziełem. Model lata jakby płynął w powietrzu. Samo piękno. Start bezproblemowy, pomimo nagłego, skośnego podmuchu. Pomimo swojej masy (prawie 5kg) uniósł się delikatnie z pasa i poleciał tam gdzie chciał pilot. Lądowanie prawie idealne, może trochę zbyt mocne, ale podwozie się sprawdziło, amortyzacja skutecznie złagodziła przyziemienie. Jak tylko będę pewny co do silnika (że nie zgaśnie na wolnych) to szukamy wody.
-
Rozpocząłem sezon lato 2013 :-) Pierwsze zdjęcie jest z cyklu: "No, który to po powiedział, że założyłem za słaby silnik do tego modelu?" Drugie pokazuje, że się mylił. Więcej info o modelu, którym rozpocząłem sezon, na mojej WWW.
-
A to nie potrzebujesz szpachlówki tylko wypełniacz. W tym przypadku wystarczy wkleić tam kawałek balsy. Weź ścinek deseczki balsowej i wciśnij go na kleju. Niech będzie większy niż miejsce, które ma wypełniać, niech wystaje, ale wciśnij go tak, żeby wypełnił cały ubytek. Potem zetnij wystający fragment, wyszlifuj i będzie idealnie gładkie.
-
Romku, teraz jest lepiej i skrzydła będą wygodniejsze w użytkowaniu i mocniejsze. Jednak żeby było zgodnie ze zasadami sztuki, ta trójkątna część powinna być oddzielnym elementem, doklejonym tak, żeby słoje balsy były ułożone wzdłuż swobodnej krawędzi. Można też zostawić tak jak jest, tylko dokleić balsową listewkę wzdłuż swobodnej krawędzi tego trójkąta (może być od spodu, żeby nie psuć tego co już wyszlifowałeś). Bez tego może (ale nie musi) pęknąć wzdłuż słojów. Jeszcze odnośnie szpachlowania - Tego typu model nie wymaga nakładania szpachlówki. Wystarczy dobrze (i delikatnie) wyszlifować drobnym papierem ściernym i powierzchnia balsy będzie wystarczająco gładka, żeby folia się ładnie ułożyła. Jednak jeżeli koniecznie chcesz szpachlować, to polecam Ci metodę starą jak modelarstwo: pomaluj model mieszaniną cellonu (lub kleju AK20, którego ja używam do tych celów), talku i rozpuszczalnika. Zawiesina ta powinna mieć konsystencję śmietany (cokolwiek to znaczy). Malujesz raz, czekasz aż wyschnie (30 minut) i szlifujesz. Szpachlówka ta jest bardzo lekka bo praktycznie całą należy zeszlifować, zostawiając tylko to to, co wejdzie w pory. Można powtórzyć kilkakrotnie powyższą czynność. Talk nie musi być kupiony jako talk. Zasypka dla niemowląt jest sprawdzona - to też talk tylko dodatkowo ładnie pachnie.
-
Witam po przerwie technicznej. Model już gotowy i napęd lotek skonfigurowany do lotu. Oczywiście wciąż nie wiem jak będzie się sprawował podczas eksploatacji, ale wydaje się, że działa jak należy. Przedstawiam jeszcze raz film z poruszania lotką, tym razem już w gotowym do lotu modelu. http://vimeo.com/61339401 Edit: Uprzedzając pytanie: Serwa sterowane "testerem serw" strasznie "chrupią". Z aparaturą brzmią inaczej.
-
RWD-5 bis 1:3,2 relacja z budowy
Callab odpowiedział(a) na Henryk S. temat w Makiety samolotów polskiej konstrukcji
Dziękuję za odpowiedź. Choć niby oczywista, ale jednak wiele mi wyjaśnia. -
RWD-5 bis 1:3,2 relacja z budowy
Callab odpowiedział(a) na Henryk S. temat w Makiety samolotów polskiej konstrukcji
Henryku mam dwa pytania (na razie) odnośni technologii: 1. czym tniesz cienkie blaszki aluminiowe, te na obramowania okien? 2. jakim spoiwem było lutowane podwozie (cyna, srebro, mosiądz,...), a może było spawane? Chodzi o połączenie prętów tworzących wahacz z uchwytem amortyzatora i z uchami (łącznikami) przykadłubowymi? -
Witam, Zestaw nie jest ogólnodostępny, ale jak chcesz to mogę Ci go zorganizować. Cena będzie ok. 250 zł.