



-
Postów
1 993 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez Callab
-
Kontynuował będę tu: http://pfmrc.eu/index.php?/topic/56122-jodel-d92-f-pyfs/
-
Witam, wydzieliłem sobie temat z innego swojego tematu (pfmrc.eu/index.php?/topic/22838-jodel-d9-bebe/), bo to przecież pełna makieta. -------------------------------------------------------------- Witam w temacie po trzech latach. Co nowego? A no to, że zbudowałem jednak trzeciego Jodela. Tym razem pełna makieta w skali 1:3,5. Jeszcze niedokończony - brakuje owiewek, makietowych kół, makietowych goleni, rur wydechowych, tabliczek znamionowych, i tym podobnych drobiazgów, ale już lata. Pilot wypożyczony. Zwykle lata w akrobacji, więc lot takim samolotem trochę go nudzi - co widać na załączonym obrazku. Dane modelu: Rozpiętość: 2m Długość: 1,5m Masa: 5,6kg Silnik: ASP FS 160 Twin (boxer 26cm3). A wygląda tak: --------------------------------------------------------- Kontynuacja: dorobiłem rury wydechowe. Jeszcze nie mają takiego koloru jak powinny, ale mniej więcej wyglądają tak ochydnie jak w oryginale Owiewki goleni też już są: Z wyposażeniem kabiny mam problem, ponieważ centralnie w środku mieści się wielki, zielony baniak. Wielki, bo ten silnik pije jak smok. Zielony, bo pomalowałem go na kolor wnętrza kabiny, żeby się mniej rzucał w oczy. Niestety na razie nie mam pomysłu jak się go pozbyć. Tablica przyrządów jeszcze nie jest taka jak powinna być. W tym egzemplarzu jest inna, a ja zrobiłem tę wg. dokumentacji fabrycznej. Zmienię ją kiedyś, zwłaszcza że ta też jest jeszcze niedokończona. Fotel pilota obity czarną skórą, co też nie zgadza się z pierwowzorem. Ale za to jest elegancko.
-
Miejsce zająłem 7-me. Ale to szczegół. Biorąc pod uwagę, że startowałem niedokończonym modelem (czyli obcięte punkty w ocenie statycznej), który dopiero kilka dni wcześniej odbył pierwszy lot, że silnik był niedotarty, że miałem zbyt mały zbiornik paliwa (zgasł przy lądowaniu bo go zabrakło, znowu obcięte punkty), to wynik punktowy jaki uzyskałem (3123 punkty, klasa F4H), jest dla nie satysfakcjonujący. Film z zawodów jest poniżej. Jodel startuje około 8:52. Widać start, odejście na drugi krąg, koniec lotu po trójkącie i lądowanie bez silnika:
-
Witam w temacie po trzech latach. Co nowego? A no to, że zbudowałem jednak trzeciego Jodela. Tym razem pełna makieta w skali 1:3,5. Jeszcze niedokończony - brakuje owiewek, makietowych kół, makietowych goleni, rur wydechowych, tabliczek znamionowych, i tym podobnych drobiazgów, ale już lata. Pilot wypożyczony. Zwykle lata w akrobacji, więc lot takim samolotem trochę go nudzi - co widać na załączonym obrazku. Dane modelu: Rozpiętość: 2m Długość: 1,5m Masa: 5,6kg Silnik: ASP FS 160 Twin (boxer 26cm3). A wygląda tak:
-
Witam, Czy ktoś z Was potrafi zidentyfikować znaczki z załączonego zdjęcia? Nie mogę nic znaleźć na ten temat, a zdjęcia, które posiadam, są takiej jakości jak to załączone. Są pewnie francuskie, bo to samolot zarejestrowany we Francji (Jodel D92, o numerach F-PYFS).
-
Witam, W następny weekend będziemy mieli możliwość uczestnictwa (jako zawodnicy lub widzowie) w prestiżowej imprezie: Mistrzostwach Polski Modeli Redukcyjno-Latających. Więcej informacji tu: http://pfmrc.eu/index.php?/topic/55527-mp-modeli-redukcyjno-lataj%C4%85cych-krak%C3%B3w-2015/
-
Łódź latająca X-28 Osprey - model wg własnego projektu
Callab odpowiedział(a) na Callab temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
W piątek udało się wyskoczyć nad wodę i przetestować oznakowanie modelu w wodzie i w powietrzu. Muszę przyznać, że nie jest to model do relaksującego latania. Starty muszę jeszcze poćwiczyć. Strasznie podskakuje na wodzie jak się rozpędza. Kilka ujęć na filmie: -
Poleci Wiesław - fajny model. Tu możesz sobie sprawdzić wyliczenia odnośnie położenia środka ciężkości: http://www.willingtons.com/aircraft_center_of_gravity_calcu.htm
-
Łódź latająca X-28 Osprey - model wg własnego projektu
Callab odpowiedział(a) na Callab temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
Tylko jak, Mirku,spowodować, żeby odleciał z rybą w szponach? -
Łódź latająca X-28 Osprey - model wg własnego projektu
Callab odpowiedział(a) na Callab temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
Dzięki Krzyśku. Cieszę się, że pierwsze miejsce w makietach zajął Janek Zawistowski i jego Savoia Marchetti S65. To fajny facet i świetny modelarz. Preparat się sprawdził. W serwie była wilgoć a działało dalej normalnie. Trzeba tylko uważać, żeby nie zalać potencjometru, bo tak go zaizoluje, że serwo będzie nie do użytku. Jeszcze zaczerpnięte od kolegi Zefirka (http://pfmrc.eu/index.php?/topic/54275-5-7062015-puchar-centralnej-europy-modeli-wodnosamolot%C3%B3w-spotykamy-si%C4%99-w-starym-dworze-gm-narewka/ ) zdjęcie, jak wracamy, ja i Osprey, z lotu treningowego. A tu dzielny strażak ratuje mój model sprawnym chwytem oburącz za skrzydło - strażacy wyławiający modele powinni też być modelarzami (zaczerpnięte stąd: https://picasaweb.google.com/qdlaczian/WodnosamolotyNarewka2015?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLGqgJa3jevf5wE&feat=directlink). Generalnie mówiąc sprawdzili się na medal obstawiając imprezę, a że mało wiedzą o modelach, no cóż, nie można mieć do nich o to pretensji, bo zadania mają inne, i na nich się znają. -
Łódź latająca X-28 Osprey - model wg własnego projektu
Callab odpowiedział(a) na Callab temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
Dołożyłem mojemu Rybołowowi pstrokacizny. Nie jest to tylko na pokaz, ponieważ znaki USAF spowodują, że będzie lepiej latał, a napis NAVY sprawi, że będzie lepiej pływał. Taką mam koncepcję. Krótka relacja z mojego startu w Narewce oto moje trzy łódki, które wziąłem na imprezę. Modelem Miss Grandin po raz drugi zająłem pierwsze miejsce w kategorii Wstęga Narewki - Klasyka Wodnosamolotów. Z Osprey'em już nie było tak łatwo Dzień przed zawodami, w godzinach przedpołudniowych, zrobiłem sobie mały trening. Nie było dużego wiatru i Osprey latał bardzo fajnie. Start bez problemu, figury płynne, lądowanie tak jak trzeba. Zadowolony, na następny dzień przystąpiłem do lotu konkursowego. Wiatr dosyć porywisty, ale fale na jeziorze jeszcze nie tragiczne. Podpływam do linii startu, ustawiam model na odpowiedni kierunek, dodaję gazu - wychodzi na redan, już ma się oderwać i ... przypływa większa fala od motorówki, która przepłynęła gdzieś po jeziorze. Model wbija się w nią dziobem, rozbryzgi zalewają silnik, który gaśnie. Start za zero punków. Zbieram model z wody, startuję ponownie i lecę. Wiatr porywisty jak diabli. Model macha skrzydłami jak głupi - w tych warunkach dał się we znaki krótki ogon. Trochę się wkurzam, ale lecieć trzeba. Wylatałem program, ląduję, uff. Po pierwszej kolejce jestem na drugim miejscu więc nie jest źle. Kolejka druga na drugi dzień. Wiatr jeszcze bardziej porywisty. Niektóre modele w ogóle nie mogą wystartować. Ale cóż - zawody to zawody. Lecimy. Podpływam na start, tym razem startujemy stojąc na pomoście, z tyłu drzewa. Rozpędzam model, wchodzi w ślizg, odrywa się od wody, wychodzi zza linii drzew i ... i dostaje silny podmuch z boku, od lądu. Porywy wiatru, na moje oko, sięgały 10 m/s. Model miał jeszcze małą prędkość, więc zamachał skrzydłami i wpadł do wody. Szlag! A mówiłem: start z wody TYLKO POD WIATR! Rowerek wodny i płynę po niego. Niestety strażacy byli szybsi. Pomimo moich krzyków i machania rękami, strażak wychylił się z łodzi i chwycił mój model za skrzydło (za skrzydło!) i ciągnie w górę. Krzyczę dalej, macham rękami, strażak ciągnie za skrzydło, drugie całkiem pod wodą, wyciągnął, ja dalej krzyczę i macham. Teraz chyba mnie zauważył, bo trzymając za skrzydło wrzucił model z powrotem do wody. Ja mam zawał ... Wyciągnąłem model na brzeg, odpalam silnik i jest problem - serwo gazu ma uszkodzone tryby. Musiały być już wcześniej uszkodzone, tylko teraz to się objawiło. Czyli nie lecę w drugiej kolejce Ostatecznie czwarte miejsce. -
Pierwsze miejsce w konkurencji "Wstęga Narewki - Klasyka Wodnosamolotów". W wyścigach z zasady nie startuję więc nie mogłem zająć jakiegokolwiek miejsca, a w makietach po pierwszej kolejce byłem drugi, a potem miałem awarię i nie wystartowałem w drugiej kolejce, więc tylko czwarte miejsce.
-
Też miałem w weekend problemy z rowerzystami ale ... wodnymi Co prawda nie w Krakowie, tylko 500 km dalej, ale czułem się tam jak w domu. Oto ja we własnej osobie i mój zwycięski model: piękna Panna Grandin
-
Wodnosamoloty.com 5-7.06.2015 Stary Dwór gm. NAREWKA
Callab odpowiedział(a) na Radek Oleksy temat w Imprezy modelarskie
Właśnie jestem w drodze. Zatrzymałem się na mały obiad i zaraz ruszam dalej. Na cały weekend zapowiada sie wspaniała pogoda dla hydroplanów. Do zobaczenia wieczorem nad zalewem :-) -
Łódź latająca X-28 Osprey - model wg własnego projektu
Callab odpowiedział(a) na Callab temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
Praca nad modelem nie jest skończona, dopóki model nie wykona startu, lotu i lądowania, z których modelarz, który go zbudował, będzie zadowolony. Otóż dziś mogę powiedzieć: model naprawiony, a ze startu, lotu i lądowania modelarz jest zadowolony Lądowanie z fajnym driftem na końcu. (film się przetwarza, zaraz będzie poniżej) [...] Dziś tylko jeden lot - na wszelki wypadek. A teraz do zobaczenia w Narewce! EDIT: usunąłem film. Sceny ze startu i lądowania po naprawie modelu dołożyłem do poprzedniego, bardziej kompletnego filmu Powtarzam go tu: -
Łódź latająca X-28 Osprey - model wg własnego projektu
Callab odpowiedział(a) na Callab temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
Zakupiłem właśnie w jednym z marketów budowlanych specyfik o nazwie Nano Protech Electric. Zastanawiałem się czy kupować ten, czy jednak Corrosion-X. Co prawda Corrosion-X ma w nazwie "X" oraz dwa "r", co świadczy o super profesjonalizmie, ale jednak "nano" świadczy o nowoczesnych technologiach. Czyli z jednej strony "x" i dwa "r", a z drugiej "nano" - dylemat. Wybrałem Nano bo było bliżej. Mają go też w ABC RC, z filmikiem jak ktoś wrzuca wiertarkę z przedłużaczem do wody i prąd go nie razi: http://abc-rc.pl/Nano-Protech-Electric A skrzydło już przygotowane do malowania. Może jutro nałożę podkład, w sobotę kolor, a w niedzielę chemoutwardzalny. Czyli teoretycznie w poniedziałek model mógłby być gotowy do kolejnej próby w locie. Do wycinania płótna przydaje się takie narzędzie: -
Łódź latająca X-28 Osprey - model wg własnego projektu
Callab odpowiedział(a) na Callab temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
A można gdzieś to kupić w Polsce? http://www.amazon.com/gp/product/B0009H1AMG/ref=as_li_tl?ie=UTF8&camp=1789&creative=390957&creativeASIN=B0009H1AMG&linkCode=as2&tag=flitetest-20&linkId=5IZ2HDR6RVOP4QIT To jest to samo? http://skiking.pl/pl_PL/p/CorrosionX-srodek-antykorozyjny-do-lozysk-50ml/101?utm_source=nokaut.pl&utm_medium=cpc&utm_campaign=2015-05&utm_content=101#nclid=bba2b54e75e31aeab1a7852cacdc2d00 Chyba to jest ten jest nie HD. Facet poleca do serw ten HD, ponieważ jest bardziej gęsty. Odbiornika bym tak nie potraktował, zostanie w pudełku, ale serwa chętnie. Ktoś z Was już tego próbował? -
Łódź latająca X-28 Osprey - model wg własnego projektu
Callab odpowiedział(a) na Callab temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
Powoli zabrałem się za naprawę. Po oderwaniu luźnych kawałków, trzymających się tylko na płótnie, skrzydła wyglądały tak: Oczyściłem co trzeba i wstawiłem nowe żebra. Ułatwieniem były otwory, które służyły do pozycjonowania żeber podczas montażu na Wing Jigu: I jeszcze zdjęcie odbiornika, któremu nie zaszkodziła woda, chociaż w niej pływał. Odbiornik włożyłem do balsowego pudełka. Pudełko zaimpregnowane. Odbiornik do denka przyczepiony rzepem. W środku jeszcze kawałek papierowego ręcznika, żeby w razie czego wchłonął wodę i torebka hydrożelu. Pudełko zamknięte szybką z Vivaku, przyklejoną i dodatkowo zabezpieczoną taśmą samoprzylepną. -
Łódź latająca X-28 Osprey - model wg własnego projektu
Callab odpowiedział(a) na Callab temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
Cięciwa skrzydła l= 270mm Odległość od krawędzi spływu skrzydła, do krawędzi natarcia statecznika poziomego d=290mm Czyli stosunek: d/l=1,07 -
Łódź latająca X-28 Osprey - model wg własnego projektu
Callab odpowiedział(a) na Callab temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
Tak Irku wyszedł dość ciężki. Ale rozpiętość 1500 mm może być myląca, bo ten model ma dosyć szeroki płat. Tu trzeba porównywać powierzchnię skrzydeł. Ale mimo to mógłby być lżejszy, dużo lżejszy, gdybym nie musiał pakować takiej ilości ołowiu na nos. A dlaczego musiałem? A no: - silnik za środkiem ciężkości - to prawie pół kilo do zrównoważenia - zbiornik za środkiem ciężkości - w tym przypadku model wyważa się z paliwem, czyli dodatkowa masa do zrównoważenia - bardzo (bardzo!) krótka dźwignia statecznika poziomego - czyli środek ciężkości musi być bardziej z przodu niż zwykle, czyli dodatkowo trochę ołowiu na nos - niezbyt duży statecznik poziomy - efekt jak w powyższym punkcie. Gdyby model był w układzie "klasycznym" (silnik z przodu, większa odległość skrzydła od statecznika, zbiornik z paliwem z przodu lub w środku ciężkości) mógłby być znacznie lżejszy. Dodatkowo technologia krycia - Koverall, tkanina szklana - też dodała trochę wagi w stosunku do folii. I tak ziarnko do ziarnka. Filmik się przetwarza, więc zaraz zobaczycie, że jednak za dużo nie ważył. Latał w sposób mnie zadowalający i moim zdaniem bardzo przyzwoity. Film już jest. Pierwszy start już widzieliście, to z poprzedniego dnia lotów. Kolejne starty, loty, lądowanie i na koniec ... to co na koniec, już z wczoraj. -
Łódź latająca X-28 Osprey - model wg własnego projektu
Callab odpowiedział(a) na Callab temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
Powoli rozżalenie zaczyna przechodzić we wściekłość. Czyli jest coraz lepiej. Że takie p...e serwo jest w stanie zepsuć kilka miesięcy pracy. Mam ochotę wziąć młotek i te wszystkie serwa z nim zapoznać. Tylko problem polega na tym, że nie wiem które. Zasadniczo wszystkie są OK. Czyli przyczyny nigdy chyba nie poznam. Na razie rozebrałem je wszystkie, zalałem denaturatem i wysuszyłem. W ramach relaksu pokażę Wam jeszcze fajne zdjęcie z poprzedniego latania: No i kilka informacji o tym co zmieniłem przed ostatnim wyjściem nad wodę: - Lżejszy silnik - dzięki temu środek ciężkości obniżył się, co jest korzystne i przesunął do przodu - co też jest korzystne - Środek ciężkości - dołożyłem ołów, który zdjąłem po pierwszych lotach. Sumarycznie z masą chlapaczy (ok 60g) i lżejszym silnikim (o ok 60g), masa modelu została taka jak na początku (3174g), ale środek ciężkości poszedł do przodu - jednak tak ma być. - Skłon silnika - przechyliłem silnik o około 2o, żeby docisnąć ogon. To jeszcze za mało, ale już było lepiej. Przesunięcie środka ciężkości do przodu spowodowało, że na wodzie model mocniej zanurzał dziób, czyli całe kierownice strug zanurzyły się pod wodę i w pierwszej fazie startu znów chlapało na cały model. Ale szybko wchodził w ślizg więc było to do przyjęcia. No i wreszcie prędkość lotu - można było bez problemu zwolnić do prędkości "makietowej". Super! Tylko nie lubił dużych kątów lotu - zaciągnięcie przed lądowaniem, takie jak przy siadaniu na trzy punkty, powoduje zwalenie się modelu na skrzydło. To znaczy lekkie zaciągnięcie nie powoduje tego efektu, ale jak tu lekko zaciągnąć tak krótki samolot - krótko mówiąc samo przyziemienie (wodowanie) wymagało jeszcze dopracowania. Wrażenia z lotu - piękna maszyna, pięknie prezentująca się w powietrzu. Wolne przeloty na małej wysokości - bajka! Efekt uderzenia w wodę: Złamane lewe skrzydło - całkiem odłamane. Kadłub praktycznie nietknięty, poza wyrwaną półką mocowania skrzydła. Zalanie wodą, pomimo solidnej impregnacji, jednak trochę wypaczyło balsę, pogarszając wrażenia estetyczne. Geometria chyba nie ucierpiała. -
Łódź latająca X-28 Osprey - model wg własnego projektu
Callab odpowiedział(a) na Callab temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
Dziś wykonałem modelem dwa poprawne loty. W trzecim wystąpiła jakaś awaria serwa, prawdopodobnie lotki. Model zaczęło ściągać w lewo. Kontrowałem mocno lotkami (czyli pewnie jedną lotką), ale niewiele mogłem zrobić. Model ledwo trzymał się powietrza i to na dodatek oddalając się ode mnie - próby krążenia nie były skuteczne, model stał się bardzo niestateczny i praktycznie niesterowalny. Jak zobaczyłem, że niebezpiecznie zbliża się do obszaru po drugiej stronie jeziora gdzie siedzieli ludzie, stały samochody itp. podjąłem decyzję o rozbiciu modelu o wodę. Jak tylko puściłem stery, runął w korkociągu, uderzając z impetem o taflę wody. Na razie mam doła, ale jak mi przejdzie to napiszę więcej, może nawet pokażę filmik. Oczywiście wszystko da się odbudować. Nawet jakby została jedna listewka ... Pożyjemy, zobaczymy ... -
Łódź latająca X-28 Osprey - model wg własnego projektu
Callab odpowiedział(a) na Callab temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
Niestety nieproporcjonalnie duże fale powodują zatapiania dziobu, jak model z nich spływa - to normalne i trzeba z tym żyć. Ale generalnie bardzo dobrze sobie z nimi poradził. Silnik przestanie kaprysić, bo został wymieniony na inny, pożyczony z innego modelu. Jest lżejszy, co mnie trochę zdziwiło, ale nawet dobrze się składa - ten jest fajniejszy. Zrobiłem też skłon - czyli podniosłem kołpak do góry (w tym układzie, żeby pochylić, trzeba podnieść), co powinno spowodować mniejsze pochylanie dzioba wynikające z wysoko umieszczonego silnika - taką reakcję też odczułem. Tłumik, oczywiście, lekko przerobiony, żeby mógł pracować wydechem do przodu. -
Łódź latająca X-28 Osprey - model wg własnego projektu
Callab odpowiedział(a) na Callab temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
Oto ruchome obrazki z dwóch startów jakie wykonałem po dorobieniu kierownic. Pierwszy z gładkiej wody, drugi z pofalowanej: EDIT: usunąłem film, ponieważ można starty zobaczyć na późniejszym, dłuższym filmie. -
Łódź latająca X-28 Osprey - model wg własnego projektu
Callab odpowiedział(a) na Callab temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
Chlapacze mają szerokość ok. 7mm. Zrobiłem je na całej długości przedniej części kadłuba, która jest pod wodą - zresztą tak jak ma oryginał. Jakbym chciał robić skalowe, to musiały by być dwa lub trzy razy szersze. U mnie kończą się parę milimetrów przed redanem, bo nie chciałem rozcinać wręgi. Zrobiłem je z miękkiej, aluminiowej blaszki 0,5 mm, wklejonej na żywicy w wycięcie pomiędzy burtę a dno - tam mam balsową podłużnicę, którą mogłem bez problemu naciąć. Ta część blachy, która wchodzi w kadłub, została, oczywiście, dość gęsto nawiercona, żeby klej lepiej złapał. Ustawione są pod kątem 45o od pionu - burty - właściwie jest to 135o od burty.