Pogłębiłem skłon i wykłon silnika. Polatałem.
Odciąłem górny płat i poprawiłem wklejenie. Starałem się utrzymać kąty na 0, jak w planach, ale może faktycznie górny płat był trochę zbieżny do dolnego.
Polatałem trochę. Moje spostrzeżenia:
1. Gdy dodam gazu to samolot zaczyna nurkować, więc chyba skłon za głęboki.
2. Aby samolot leciał prosto, nie zakręcał w lewo, muszę lekko podtrymować ster kierunku. Wykłon jeszcze trochę za mały.
3. Aby samolot nie pompował szybując, przesunąłem pakiet znacznie do tyłu.
Przy lądowaniu miałem niestety twarde lądowanie, na płasko, kadłub pękł w miejscu gdzie kończy się kabinka. Jeśli ktoś buduje ten samolot w podobnym, ciężkim, makietowym wykończeniu to powinien wzmocnić to miejsce.
Naprawa: