Skocz do zawartości

Kross

Modelarz
  • Postów

    713
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez Kross

  1. A no leżak by się przydał i więcej kanapek ale kto to wiedział, że tak będzie "ssało". No i w końcu "Barakula" (qrcze przecież to nawet pasuje ) to nie jest szybol czysto termiczny, ale widocznie można
  2. "Dracula" dobre bo wysysa modele do góry Właśnie tego trochę przelatywało przez łąkę i było słychać charakterystyczne "cykanie" A małe to i takie zwrotne, ciekawe skąd tyle tego się wzięło. Co do kręcenia w kominach przez te 2 godziny, to myślałem, że mi się kark ukręci
  3. Niedziela bardzo słoneczna, w samo południe taki skwar się zrobił (jak na wrzesień), że jakoś tak niektórym nawet latać się nie chciało (rzeczywiście na słońcu nie szło wyrobić). Arabat mówi jadę, przyjadę później, jak będzie chłodniej. No i wszyscy jakoś się zmyli (jedni z powodu upału, inni na przerwę obiadową) Jakieś tam towarzystwo jednak zostało Myślę sobie nuda, siedzę sam, zero chmur, zero wiatru - pobimbam się trochę No to startuję, jak zawszę. Nic nie wskazywało na to, że ten lot Barakudą będzie "wyjątkowy". Pierwsze zejście na dół, dobra zaraz włączam silnik na drugą windę, ale jednak nie. Na małej wysokości wyczułem jakieś noszenie (małe bo małe, ale jest), zacząłem kręcić, no i wyszła darmowa winda na wysokość taką że "styknie" No to dalej wożę się po niebie, spokojnie bo niema gdzie się śpieszyć (czasu jest), dostojnie na dół no i co? Nie będę włączał silnika, poszukam w tym samym miejscu i jest "bąbel". Powoli, ale w górę Pomału zaczął mi się kończyć czas "standardowego lotu". Jeszcze kilka podobnych manewrów i takim sposobem wykręciłem na lotnisku mój rekord 60 min na jednym użyciu silnika Ale pakietu jeszcze jest, że ho ho, więc to nie wszystko. Już nie pamiętam, ile razy podczas tego lotu zmieniałem kominy. Jeden komin się kończył, znajdowałem kolejny w innym miejscu i po takim żmudnym "żydzeniu" padł kolejny rekord 115 min, czyli prawie 2 godz na jednym ako bez lądowania Po tym wyczynie normalnie, aż zgłodniałem i potrzebowałem przerwy. Nawet nie zwróciłem uwagi, kto z modelarzy był miedzy czasie, byłem dosłownie wymęczony, jak niejeden model Jeszcze pod koniec dnia nawinęły się jakieś dziwne modele, jakieś delty czy co? Jednak to nie RC PS. Tylko nie mówcie na mnie "kominiarz"
  4. Był to piękny słoneczny dzień. Więc obiecałam, że zrobię "post" z modelarstwem. Zamiast dłubać w modelach, lub w kółko patrzeć w niebo, zabrałem żonę na spacer do parku. Chodzimy tak i podziwiamy: szum drzew, śpiew ptaków, dźwięk modeli pływających... zaraz, zaraz czy ja powiedziałem dźwięk modeli? No patrz, jaki zbieg okoliczności, to koledzy modelarze Swoją "chorobą" do modeli zarażali najmłodszych, choć jak tak widziałem po minach starszych, to niejeden tatuś chciałby zająć się takim hobby. Wstawił bym jakieś fotki, ale niestety impreza się już kończyła. Jak to mówią, liczy się słowo: był park? Był Innym razem może pójdziemy do innego parku (maszyn lotniczych) Niedziela się zbliża, czas wrócić do latania
  5. Lato mija, dni chłodniejsze, ale atmosfera wcale nie stygnie. Tak trzymać Już pomału się gubię, ile mamy Fun - Holowników
  6. 5V to bardzo mało nawet dla 2S, a dla 3S tym bardziej.Jeśli uda się zreanimować ten ako, to i tak sporo z niego życia upłynęło. Przy lipolach wartość graniczna to 3V na jedną celę, czyli 9V przy 3S i to tak teoretycznie. W praktyce jest jeszcze gorzej, nie powinno się nawet zbliżać do tej granicy. Im bardziej rozładowany lipol, tym bardziej cele się rozjeżdżają i na najsłabszej celi wartość napięcia potrafi drastycznie spaść (to ją "zabija").
  7. No ładnie, to teraz wszystkim przychodzi ochota polatać po lesie, a mieli jechać na łąkę Jak te czasy się zmieniają
  8. Tutaj nikt nie latał dla rywalizacji, tylko dla zabicia nudy No ale jeśli już jest trofeum, to chyba sponsor nie będzie musiał tego wypić sam. Więc zamiast podejmować rękawice, czy rzucać skarpety, to tak dla ułatwienia może lepiej rzucić jakąś deskę. O np. taką: co by było wiadomo, że model wylądował w całości. Mgły to raczej nie wykombinujemy http://youtu.be/__qizQU0Itk ale można chociażby zgasić światło, tak jak wtedy: Na filmie nie wiele widać, ale my sami się tam nie widzieliśmy stojąc obok siebie Zero punktów odniesienia, czy widoczności horyzontu, daleko poza miastem. Niestety niebyła to nasza dobrze znana łąka. Było to lotnisko zapasowe, krótki pas na kilka metrów i szeroki jakieś max 3m. Nie no z tą deską żartowałem, deskę można wziąć inną, bo tamtej już chyba nie mamy W razie co piszę się na reportera
  9. No to jeszcze jeden filmik z tego bardzo bezstresowego latania Filmik krótki, bo krótki, bo było nudno Ja już nie wiem co by było, gdyby nie było tych choinek Nasi piloci pewnie by pozasypiali za drążkami sterów Same loty kończyliśmy około 21:00. Dla niektórych było jeszcze za widno
  10. Kross

    Takie tam latanie

    Fajnie że dbacie o miejsca, gdzie latacie
  11. Dzisiaj od rana wskazywało na to, że na miejscówce nr 3 będzie piękne latanie. No więc po południu jedziemy sprawdzić. Po przyjeździe okazuje się "nadal pięknie". Wiatr wystarczający, ładnie wygolone przedpole i wał, że aż "łaał" (został tylko "turbulator") Wykonałem kilka krótkich lotów i jakoś nagle warunki się skończyły Nie dość, że siła wiatru zmalała, to jeszcze mocna odchyłka się zrobiła (model wskazuje kierunek wiatru ) Może i by polatał na upartego, znaczy podpartego ale lepiej było przejść do "planu B" Czyli >>> dokończyć loty na lotnisku <<< co wcale nie oznacza, że było nudno
  12. Dziś było wyjątkowo spokojnie na naszym lotnisku (same bezstresowe i powolne latanie) Piloci popijający kawę, aby nie zasnąć za drążkami ale żeby nie zanudzić się całkowicie, nie obyło się bez kilku nowych pomysłów Co to za pomysły? niebawem ktoś może wstawi fotki
  13. Ostatnio na tworzyło się tych klubów. W tym tyg powstał klub FunCuba
  14. Racja, wspaniała relacja, ale co z wynikami w tej konkurencji. Warto ujawnić zwycięzców "Latania Precyzyjnego". Jako laureatowi, nie wypada mi samemu się chwalić. W końcu bardzo ciekawa konkurencja z uwagi na panujące podczas niej warunki.
  15. Chodzą nawet słuchy, że jak na razie choinki jeszcze za rzadko rosną
  16. Było to sobotnie popołudnie, a konkretnie popołudnie bardzo zachmurzone więc słońce nie waliło po oczach ale mimo małego nasłonecznienia i tak znalazłem termikę (mam tam swoje miejsce, gdzie często nosi ), że modele wyniosło na takie wysokość, że zrobiły się "trzy metrowe wróble". Jakby to powiedzieć niema modeli "za dużych" wystarczy tylko trochę wyżej latać. Przydałoby się coś większego
  17. Przez te "lądowania" to wszystkie zbocza i klify (nawet zatoka) precyzyjnie wylądowały w Starogrodzie Jak to latanie zbliża ludzi. Może by tak w weekenda wspólne latanko w Starogrodzie?
  18. Dlatego najczęściej przebywamy poza miastem: klify, zbocza, łąki...
  19. Każde uwagi są cenne, ale najlepiej podejść do tego na luzaka i bez ciśnienia, tylko ćwiczyć, a reszta sama przyjdzie. Jednak, co do samej precyzji, to tak jak Horn3t napisał >>> są ciekawsze miejsca <<<
  20. Więc wracając do latania modelarskiego i odpowiedniego kalibru , w miniony weekend pogoda nie rozpieszczała (deszcze i wiatry). Jednak pozorna cisza nie oznacza, że nie lataliśmy. Na Ogólnopolskim Pikniku Modelarskim w Wilczych Laskach udało nam się godnie reprezentować nasze Fordońskie lotnisko. Piloci naszego teamu zdobyli dwa miejsca na podium w konkurencji latania precyzyjnego i jedno wyróżnienie za latanie w nocy. Boczne wiatry nie ułatwiały zadania. Więcej szczegółów można zobaczyć w >>> sąsiednim temacie <<<
  21. Tyle się działo na pikniku, że nie sposób wszystko pokazać na zdjęciach, ale dodam trochę moich, dla uzupełnienia galerii. Coś tu wygląda, jakby ktoś chciał latać całym namiotem ale z nieba wszystko wskazywało na dobrą imprezę, znaczy że O.K. W brew pozorom, kiedy nastała noc impreza wcale się nie skończyła No i niema jak to loty o poranku Pierwsza trójka w precyzyjnym lataniu Czekamy na kolejną edycję
  22. Zdjęcia kolegów super. Dziękujemy organizatorom za dobrą imprezę. Jedynie synoptycy mogliby się bardziej postarać, ale nie było tak źle, jak niektórzy przesądzali. No fakt: - troszkę wiało, ale cóż, nam na klifach Wiślanych często wieje znacznie mocniej - troszkę popadało, ale nic strasznego, nam na zboczach czasami nawet sypie śniegiem po oczach i nie narzekamy Także ci, którzy nie zdążyli się zastanowić, mają cały rok do namysłu na kolejną edycję. Podsumowując impreza jak najbardziej udana. O nas jest po 17 minucie:
  23. Fajnie, że coś się dzieje na zboczu, jak nas niema Dał wystarczająco, tylko jak zawsze "poszło na co inne" :Na OGÓLNOPOLSKIM PIKNIKU MODELARSKIM w Wilczych Laskach - dwa pierwsze miejsca na pudle w lataniu precyzyjnym :) - jedno wyróżnienie, za pokaz latania nocnego Ekipa z Bydgoszczy stara się. ... a na zboczu? no cóż, wszystkiego mieć niemożna
  24. Chyba czas na zmianę warunków. Może jak się trochę ochłodzi i zawieje na zbocze, to będzie mniej nudno. Chętnie bym popatrzał na Cobrę nad jakimś klifem.
  25. Decyzja zapadła i choćby nawet nie wiem jak wiało, byle nie padało. Będę też w sobotę z rana.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.