PK999

Z marnej składni powodu źle zrozumiany zostałeś. Włączyłeś najpierw nadajnik-ok. Takie zachowanie zdarza się przy źle ułożonej antenie...ale Ty pewnie masz 2.4GHz... Jeśli silnik włącza się od razu po delikatnym ruchu drążka w górę to można dać ciut trymerem przepustnicy w dół tak, aby później się załączał i powinno pomóc. Jeśli nie to dziwne zachowanie może być winą regulatora. Za to nie potrafię sobie wyobrazić co znaczy "model lubi uciec"

Jak obciążyłeś paluszki ponad 1A to miały już pewnie kolo 1V na ogniwo. Oczywiście, że serwo nie rozwinie wtedy pełnej mocy.

kazikfer chyba umknęły Twojej uwadze moce alternatorów motocyklowych. Mówisz ciągle o ładowaniu a to tylko część mocy potrzebnej w układzie.

Takie dynamo jak dałeś to 3W czyli 0,5A Bez akumulatora potrzeba Ci z 10 razy tyle. Takiego dynama nie znajdziesz. Z akumulatorem ołowiowym 6v potrzebujesz stabilizator 7,2v żeby go ładować. Jeśli możesz zasilać serwa takim napięciem ok jeśli nie to jeszcze BEC z 5A. Przy tak mocnym silniku napędowym można to nawet zrobić na jakimś silniku stałoprądowym. Odpada wtedy konieczność stosowania prostownika. Podsumowując (inaczej to będzie dyskusja bez końca)! Albo zasiądziesz do lektury i dowiesz się jak to wszystko optymalnie policzyć albo: daj mu zwykły motocyklowy akumulator 6V + BEC. i kup sobie sieciowy prostownik żebyś mógł go sobie po zabawie w domu doładować.

Łatwiej będzie to wszystko sprawdzić w praktyce niż policzyć. Taka mała prądnica nie będzie znacząco obciążała silnika nawet zwarta. Duży opór pracy w rowerze wynika głównie ze sposobu przeniesienia napędu. Tutaj, o ile jest miejsce, można to zrobić małym paskiem zębatym i opory pracy będą pomijalne. Planowanie 1KM na zasilanie to "lekka" przesada. Prostownik=mostek prostowniczy. Filtracja=kondensator równoległy do zasilania po mostku. Oba elementy niezbędne i bardzo tanie. Myśląc na szybko taki układ obyłby się bez akumulatora. Tylko wtedy przy zaniku zasilania serwo przepustnicy zostanie jak było i pojazd pojedzie gdzie mu się spodoba - trzeba zrobić układ odcinający zapłon w takiej sytuacji.

Do dynama oczywiście prostownik. Po prostowniku filtracja i BEC. Cały problem w połączeniu tego mechanicznie i dobranie odpowiedniej przekładni na prądnicę.

Oczywiście że napięcie będzie rosło z obrotami. Od tego jest regulator. W twoim przypadku wystarczyłby pewnie szeregowy stabilizator czyli nawet zwykły modelarski BEC obsługujący napięcia wejściowe takie jak będą występowały na prądnicy przy max obrotach.

Od razu alternator? Dużo i ciężko nawet na 49ccm. Prądnica i to od razu 6v, taki też akumulator. Prądu potrzeba całe nic bo tylko na doładowanie akumulatora który weźmie na siebie ruchy serw. Możliwe nawet ze silnik będzie miał miejsce na dowinięcie cewki ładowania obok zapłonu.

Takie coś np do ucięcia ośki silnika dużo dużo taniej w internecie. No i od razu sprzedawca ma akcesoria które można sobie dokupić. Jakoś ta sama czyli mizerna ale u mnie ze 2 lata podobna szlifierka pracowała i nie ma co marudzić. Do ręcznej pracy nie trzeba więcej.

Nie wiem dlaczego rozpowszechniła się ta aspiryna. Wystarczy dobra lutownica transformatorowa, złapanie przewodu (kilku na raz) w końcówkę grotu i pogrzanie go przez kilka sekund w nadmiarze,kropelce cyny. Emalia miejscowo przegrzana ustępuje i od razu jest pobielony przewód.

Ciepłe dla dłoni jest całkowicie bezpieczne dla elektroniki. Parzące już nie. Jeśli przy małym prądzie ładowania nie ma tego problemu to można można uznać, że to normalne straty w postaci ciepła i tak ma być.

11.1v to 3s

Uwielbiam ten hinduski angielski. Na mało obciążone ogniwa na wielkich powierzchniach pewnie się sprawdzi. Bez własnych reaktorów w każdym urządzeniu to chyba wielkiego skoku wydajności zasilania nie będzie.

Chyba marny ten pakiet jeśli taki rozrzut napięć. Pewnie producent nie przyłożył się do połączeń. Sprawdź napięcia na poszczególnych celach pod jakims malym obciazeniem.

Przytrzymało oś, silnik kręcił się dalej i to we "właściwą" stronę, a że był trzymany właśnie na tym "dekielku" to i się rozkręcił. Napęd pchający ma to do siebie, że pcha oś silnika. Ten pewnie miał zostawiony za mały luz między kołpakiem a obudową silnika.

Nie widziałem instrukcji a sprzęt mało powszechny. Jednak po włączeniu silnik powinien chodzić. Jeśli to nowy zestaw to powinien mieć papierową instrukcję. Czytaj. Jeśli chodzi o inny regulator to należy kierować się prądem maksymalnym. No i dobrze dla inrunnera aby miał programowany timing.

Drut emaliowany czyli powleczony izolatorem. Jakby nie przewodził toto by była dopiero ciekawostka. Najlepszy według mnie sposób to złożenie silnika i pomiar napięć międzyfazowych pod obciążeniem jakaś żarówka 12v napędzając silnik z wiertarki lub czegoś podobnego. Oraz oczywiście omomierzem od fazy do stojana - to zaraz po nawinięciu.

Tak, ABC to kolejne fazy. Rozumiem, że jeśli ma być tanio to drut z odzysku. W takim razie mając 2 druty koło siebie można je porównać wizualnie. To jedyny sposób bez chociażby suwmiarki i z odrobiną doświadczenia całkiem skuteczny. Należy oczywiście pamiętać aby dokładnie przemierzyć silnik po przewinięciu. W razie zwarcia do stojana albo międzyzwojowego regulator idzie z dymem.

Jeśli nie policzyłeś zwojów na ząb odwijając i nie zmierzyłeś średnicy drutu to już pewnie nigdy nie będzie ten sam silnik. Można dobrać drut "na oko" i nawinąć: z ilością zwojów "ile wejdzie" byle po równo. Chodził jakoś będzie ale nigdy nie ma pewności jakie śmigło będzie odpowiednie i jaki będzie pobór prądu. Trzeba testować a później zwykle znowu przezwajać.

Na proste raczej nie ma co liczyć. Proste programy do edycji (cięcia) wideo nie mają takich bajerów. Kiedyś robiłem coś na programie sony vegas i on miał możliwość wstawienia takiego filtru w audio. Można też i eksportować audio do osobnego pliku, który to będzie obrabiany nawet w prostym programie do audio a później scalać go z obrazem i dopiero to ciąć na kawałki i montować.

Człowiek z kamerą na głowie. Nikt go nie poratuje, nikt mu nic nie powie. Zostaje tylko eliminacja skutków czyli filtr zaporowy na podstawową częstotliwość tego bzyczenia. Trzeba by dobrać doświadczalnie aby było jak najmniej to słychać.

Tak. Dodatkowe serwo lub serwa osobne na każde koło. Łączy się je do jednego kanału odbiornika. Prawie każda aparatura >4ch. ma jeden kanał włączony/wyłączony który jest do tego idealny. Często stosuje się spowalniacze serw aby podwozie otwierało się powoli.

1.Gaz na max. 2.Podłączyć zasilanie regulatora. poczekać 5s na dźwięk ___- - 3.Gaz na min. w ciągu 5s To wszystko.

Jeśli piasta dopasowana do osi to będzie ok. Najlepiej byłoby wprasować oś. Tak czy inaczej byle nie tłuc w łożyska silnika przez oś.

Wynika to pewnie z tego, że producenci rekomendują właśnie takie a nie większe śmigła pod swoje silniki. Duże śmigło to duża masa a obroty/ciąg trzeba dość dynamicznie zmieniać.