Skocz do zawartości

cZyNo

Modelarz
  • Postów

    8 382
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    73

Odpowiedzi opublikowane przez cZyNo

  1. Model to może z 5-10% wagi wyniku, czasami 20% (gdy jest słabo w powietrzu) wyniku. Nie więcej. Chyba że model jest calkowicie skopany (np. takie Eldorado w F3F). Oczywiście to 10-20%  wystarcza do zajęcia lepszego miejsca. Ale nie do wygranej lub do pudła. Przecież po to w pewnym momencie się jeździ na zawody.

    Jednak szczęście to już może być 50-60%, w przypadku gdy jest mało rund i warunki ledwo-ledwo. Z drugiej strony mówi się że szczęście sprzyja lepszym. Mi wydaje się, że ci najlepsi to mają sporo/dużo doświadczenia i czucia powietrza i to szczęście potrafią nagiąć lub znaleźć w powietrzu. Czyli - dobry pilot to 60-70% pilota, a już pilot farciarz to 20% pilot a 50% farta :lol:

     

    Jak pilot dupa, to wyniku nie ma i nie będzie :D Czym by nie latał. Czyli np. ja w tym roku :D

  2. hehe. Sukces to nie model.

    Taki przykładzik edukacyjny z ostatnich zawodów. Chłopaki przede mną wylatali dobre powietrze do cna. Widać to po słabym czasie na pierwszej bazie. Model leciał jak w smole. Wnerwiłem sie po 4 bazie, zmieniłem jedno ustawienie w modelu i zacząłem inaczej "machać" drążkami. I nagle model znacząco przyspieszył. O prawie dwie sekundy na bazie! Z boku mogło to wyglądać jak pojawienie się lepszego powietrza. Ale tak nie było. Jeden model, jeden przelot, jeden pilot, dwie różne techniki lotu :D

     

    post-9196-0-45409800-1557904745_thumb.png

  3.  W 3F zawody PP to jeż jednodniówki, nieprawdaż? Pewnie wiesz dlaczego :) A latania w efpięćjot jest dużo więcej niż eftrzyef, nawet jak na jeden dzień.

     

    Najbliższe zmagania w Lanskroun ET za 1,5 tygodnia. 

    O tym nie chce dyskutować. Są tacy dla których regulamin czy papier toaletowy to to samo :wacko: I to jest bardzo złe porównanie

     

    W finałach spotykają sie najlepsi żeby walczyć z sobą bo w grupach tych spotkań jest niewiele w czasie trwania zawodów. Jednak... czy to ma chwilowo sens w Polsce? Mozna liczyc na potknięcie Wojtka lub Tomka. Jeśli nie ma potknięcia to jest trzecie miejsce z olbrzymią stratą. Nie mówić o kolejnych zawodnikach. W zawodach z cyklu ET na razie (to podkreślam) oprócz Tomka i Wojtka nikt nie ma szans na dostanie sie do finałów. Więc może jednak lepiej poświęcić te finały, na kolejną rundę? W ramach rozwoju dyscypliny.

    Z drugiej strony gdy jest Wojtek i Tomek to taki finał to jest dobry trening dla nich. A o nich trzeba dbać :) I wtedy dla nich warto zrobić te finały.

    Tak więc...ja nie mogę się zdecydować. Po której stronie sie opowiedzieć.

     

    Do Lanskroun trzeba robić jakieś dodatkowe ruchy związane z zapisami? Czy wystarczyła rejestracja na stronie? Co sprawdzają w F5J na odprawie modeli?

  4. Dziś trochę sobie polatałem na dość marudnej górce. I tym bardziej jestem zadowolony że nie startowałem nowym modelem, bo pewnie by sie uszkodził.

    Zgodnie z tym co przypuszczałem po oględzinach modelu, czyli że modele ma dość małe lotki, które będą mniej skuteczne niż w innych modelach którymi latam, musiałem powiększyć wychylenia lotek o 15% względem tego co miałem ustawione. W słabych warunkach zdecydowanie brakowało lotek do bezpiecznego wyprowadzania modelu w niektórych zakrętach. W końcu po smyrnięciu traw, zwiększyłem te wychylenia :) I jest zdecydowanie lepiej. A wręcz dobrze :)

    post-9196-0-20280900-1557869624_thumb.jpg

  5.  

    Trzeci na pudle był Paweł Żak. Beniaminek w tym gronie - może jeszcze sporo namieszać w przyszłości w PP. Paweł zachęcam do rywalizacji na arenie międzynarodowej w ET na Słowacji - jeszcze można się zapisać do Holicz i Malacky :)

     

    Mnie miejsce Pawła wcale nie dziwi. Traktujcie go jako forpocztę głodnych latania modelarzy z tamtego regionu. Oni wkrótce mogą bardzo dominować we wszystkich klasach szybowcowych :)

     

    Gratuluje fajnych zawodów. A wyniki są interesujące ;)

  6. No tak. W dużym szybownictwie też nikt nie liczy i nie mierzy. No, ale przecież wiadomo, że w modelarstwie jest wszystko odwrotnie niż w dużym szybownictwie.

    Poza tym bez liczenia wiadomo, że opór jest wprost proporcjonalny do przekroju poprzecznego. Okrągły kadłub o 40% większej średnicy to dwukrotnie większy opór przez niego generowany.

     

    Jesteś w dużym błędzie. Zerknij sobie choćby do książki "Projektowanie i konstrukcja modeli szybowców" czy jakichkolwiek innych obliczeń aerodynamicznych modeli szybowców. A jak nie wierzysz obliczeniom to poszukaj pomiarów tunelowych.

    Dawaj te pomiary tunelowe dla modeli. Po po raz kolejny model z grubasnym kadłubem latał szybciej niż te cianiasy ;)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.