Nie staraj się robić zawodowo to co kochasz .. chyba, że na własny rachunek. W innym wypadku szybko Ci zbrzydnie Co do studiowania ważne pytanie - czy chcesz się dużo nauczyć czy chcesz papierek jako przepustkę do zawodu. Poszedłem na informatykę, którą się interesowałem od dziecka i podobne technikum skończyłem. Na studiach szok !! Pierwsze zajęcia z informatyki to było żmudne tłumaczenie wykładowcy do czego służy lewy a do czego prawy klawisz myszki. Kolejne zajęcia to było tłumaczenie dlaczego spacja jest dłuższa od innych klawiszy i jak kiedyś nazywał się "enter". W grupie byli ludzie, którzy w życiu nie mieli styczności z komputerem a po prostu chcieli studiować informatykę .. Dla mnie to był istny szok i bardzo się zawiodłem na systemie edukacji. Kasę kosztowało mnie to ogromną a nie nauczyłem się absolutnie nic czego nie robiłem wcześniej. Obecnie mamy pokolenie samych magistrów-inżynierów i informatyków. Efekt jest jednak taki, że ojciec ma styczność w dużej elektrowni z nowo zatrudnianymi "magistrami" po studiach technicznych i "wymagających" i możesz nie wierzyć, ale mimo że studiowali wymagany kierunek (elektryka / elektronika / automatyka itp.) na dziesięciu średnio sześciu nie zna prawa Ohma !! Za to wspominają jak to było cudownie na studiach, ile to się wypiło, wydupcyło itp. Obecny poziom studiowania to istne dno .... no i jeszcze genialny pomysł by zmienić ten system i przyjmować bez matury byle tylko nabijać kasę prywatnym uczelniom. Gdybym się cofnął w czasie na pewno bym nie marnował drugi raz swojego czasu i pieniędzy. Powoli się zaczyna w Polsce zmieniać, ale w UK od dawna jest zupełnie inny system rekrutacji do zawodu co bardzo mi się spodobało. Jesteś samoukiem - masz wiedzę w konkretnym kierunku to idziesz do konkretnego zakładu pracy i się przedstawiasz. Nikt Cię nigdy tu nie zapyta o edukację, studia itp. W 99% przypadków zatrudnią na 12 tygodni i działasz. Jak się sprawdzasz to zostajesz i w nagrodę dostajesz pakiet kursów i od razu uczysz się zawodu. Masz takie 5 lat studiowania w pigułce i po dwóch latach jesteś fachowcem w konkretnym kierunku. Plus taki, że jeszcze Ci za to płacą a nie na odwrót.