Viper Opublikowano 14 Października Autor Opublikowano 14 Października Nic nie wstawiam, ale to nie znaczy że nic nie robię, acz ostatnio rzeczywiście mniej (w weekend nawet trochę powiało więc foilowałem). Wkleiłem wzmocnienia podwozia przedniego i walczę z przyśrodkowymi ściankami wlotów (laminowana balsa), jeden jest gotowy do wklejania, drugi tak skutecznie szlifowałem, że wyszlifowałem za dużo. Niby różnica niewielka, ale irytowała mnie, więc wyciąłem i polaminowałem na nowo. Jutro pewnie dopasuję i może zdążę skleić. Koniec tygodnia mam bardzo pracowity, więc ewentualnych obserwatorów proszę o cierpliwość. Patryk za to idzie jak burza - mówiłem, że mnie przegoni Znalazł elementy wzmacniające, których nie było w instrukcji, schematach montażu, ani w fotkach z budowy (pewnie prototypu, a później pewnie powzmacniano i zapomniano zaktualizować). Znalazł na planie, stąd nauczka, że mimo instrukcji, fotek, warto też przyjrzeć się planom, co ja zrobiłem pobieźnie
paulusr Opublikowano 15 Października Opublikowano 15 Października Fajnie Ci to idzie Marcin. Tektura na wloty jest OK. Jak Rob tak zaplanował to nie ma co kombinować. Zjadł zęby na Edfach. To prosta i dobra metoda bo prowadzi do celu.
Viper Opublikowano 15 Października Autor Opublikowano 15 Października Dzięki Pawle Wolno, ale idzie. Wklejone wzmocnienia na przednie podwozie, dwie półwręgi i dublery do podłużnic ograniczających miejsce na turbinę od spodu (pod ewentualną klapkę). Tego nie było na fotkach/instrukcji, ale na szczęście Patryk wypatrzył na planie. Pomiędzy tymi podłużnicami była szpara circa 1mm szerokości, dla pewności wkleiłem tam pasek balsowy, a co będzie kanapka i teraz jest pancernie. Wreszcie skończyłem przyśrodkowe ścianki wlotów, tu wsadzone na sucho, jeszcze przed klejeniem. O reszcie wlotów i wylotów myślę, Patryk zrobił z tej tekturki w zestawie i fajnie mu to wyszło - pochwal się Patryk proszę Mam też ten laminat z linku z poprzedniej strony i trochę mnie kusi. Pewnie przez weekend sprawdzę obie opcje i na coś się zdecyduję. 2
Patryk Sokol Opublikowano 17 Października Opublikowano 17 Października No dobra, u mnie tak to wygląda: Czyli wlot powietrza i kanał wylotowy faktycznie zrobiłem z kartonu. Nie robiło się tego super przyjemnie Kanały pokleiłem na poliuretan (bo od wikolu by się pofalowały), a wstępnie połapałem na CA. Jeszcze je pomaluje żywicą przy jakiejś okazji. No i zaczałem przymiarki do klepkowania kadłuba. Na próbę przyjąłem technikę łapania pasków na wręgach, na krople CA, a wzdłuż kleje na rozcieńczony wikol. Próba wyszła bardzo ładnie, niedługo okleję tak resztę kadłuba. No i w wolnej chwili zmotnowałem cuś takiego: Też w całości poklejony na wikol. Plan na jutro był taki, żeby skrzydła okleić balsą. Ale - zdechło mi żelazko modelarskie 😐 A to problem, bo bez tego ani nie mam jak skleić poszycia z kilka elementów (stosuję metodę na wikol i żelazko), ani nie mam jak przykleić poszycia do żeber. Metody polecanej przez producenta (czyli kawałki balsy na CA ze sobą, a następnie poszycie do skrzydła na CA) stosować nie będę, bo jest niegodna człowieka. 2
Andrzej Klos Opublikowano 18 Października Opublikowano 18 Października W ten sposob podparty tunel wlotowy powinien byc OK.
Viper Opublikowano Niedziela o 08:19 Autor Opublikowano Niedziela o 08:19 Ale żeś Patryk pogonił, gratuluję To co za miesiąc oblot? Mnie złapała jakaś franca, wygrzewam się i od kilku dni nie zaglądałem do modelarni.
Patryk Sokol Opublikowano Niedziela o 15:27 Opublikowano Niedziela o 15:27 A przez to, że mnie wyjątkowy syf złapał, to właśnie siedzę i kleję... Teraz druga strona dołu leci. Ale calłkiem szczerze - nie lubię tej technologii Roboty od cholery, ale po wyklejeniu balsą to nawet nie półmetek. Jeszcze szlif/szpachla *10 itd. 2
Viper Opublikowano Niedziela o 15:30 Autor Opublikowano Niedziela o 15:30 Ładnie Ci to wychodzi. Mówiłem, że zrobisz szybciej. Ja wciaż do modelarni się nie zbliżam, jeszcze się kuruję.
Patryk Sokol Opublikowano Niedziela o 23:00 Opublikowano Niedziela o 23:00 I jedziemy dalej Spód kadłyba cały pokryty. Wydaje mi sie, że jestem grubo za połową klepkowania. Niby góra ma cała belkę ogonowa do pokrycia, ale to jest element rozwijalny, więc pójdzie szybko. Dla kontekstu - rzeźba wlotów powietrza to dobrze ponad połowa czasu tutaj, a powierzchni niewiele. Najistotniejeze, że jutro-pojutrze będzie można całą sylwetkę zobaczyć 3
Viper Opublikowano Poniedziałek o 19:24 Autor Opublikowano Poniedziałek o 19:24 Wiedziałem, że Patryk pójdzie jak burza Fajnie Ci to idzie. Ja po kilku dniach przerwy też zszedłem do modelarni. Wklejone przyśrodkowe ścianki wlotów (balsa 1,5mm polaminowana) Dolne, a w zasadzie grzbietowe części wlotów ukształtowane na sucho I te same części wlotów już wklejone. Wklejałem na klej winylowy taki wikolopodobny, klei nieźle, ale trzeba uważać by nie zniekształcił tekturki, więc najpierw smarowałem i trochę odczekałem przed klejeniem. Okazało się, że Soudal jakoś kiepsko radzi sobie z klejeniem tej tekturki do drewna (spróbowałem na ścinku i ponieważ było słabo, poszukałem innego kleju) Wklejenie dolnych części wlotów jutro, by dobrze złapało to co skleiłem dziś, tak więc ciąg dalszy nastąpi 3
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Viper Opublikowano Wtorek o 20:47 Autor Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano Wtorek o 20:47 Przed wklejeniem drugiej cześci wlotu wkleiłem sosnowe wzmocnienia bocznej powierzchni, mniej więcej na wysokości gdzie oba arkusze (już wklejony i nowo przymierzany) będą na siebie zachodzić, a ponieważ kleje na bazie wody, w tym wikol mają paskudną cechę w odniesieniu do papieru/kartonu/tekturki, że potrafią pofałdować brzegi, stworzyć krowie żebra, lub wręcz zmienić geometrię i wymiar klejonego materiału, więc chciałem mieć coś mocnego i stabilnego bym mógł docisnąć jeden arkusz klejony do drugiego i zapobiec pofalowaniu Potem wkleiłem drugą część wlotu, a jeszcze później zacząłem doklejać balsowe listwy zapobiegające odkształcaniu kanałów wlotowych, ale że już późno to jutro ciąg dalszy 5
Patryk Sokol Opublikowano Środa o 12:03 Opublikowano Środa o 12:03 A tymczasem u mnie się schody zaczęły. Najpierw w układaniu kadłuba na szablonach Niestety - detale na ogon i szablony mam z krzywej sklejki. Więc szablony musiałem wyprostować solidnymi kawałkami sosny. I to solidnie prostować, na CA ze ściskami itp. Podobnie wręgi i całe dwie podłużnice ze sklejki. Najpierw musiałem po chamsku prostować konstrukcję ogona - stąda sam te durne rozpórki z balsy. Tzn. Po sklejeniu części pod statecznikiem pionowym i odpięciu od deski, to całość się skręciła o solidne 10st. Rozpórki wkleiłem pod naprężoną częścią żeby to wyrównać. Okazało się, że wręgi ciągną za mocno, i cały ogon się takich durnych struktur z balsy dorobił Tu na zdjęciu widać ile tego narobiłem, bo co rozpórke wstawiłem to całość szła w inną stronę. Przymierzyłem też statecznik pionowy. Dwa główne żebra (te blisko siebie) również są ze sklejki i ciągną całość w śmigło. Niesety - już widzę, że bez oklejenia balsą to tego wyprostować się nie uda. A upierdliwe to jest solidnie, bo żebra pionowego nia mają nóżek, żeby je ustawić na desce - producent założył montaż w powietrzu. Nie błyszczy też statecznik poziomy 154g to cholernie dużo. Statecznik to kanapka - balsa 3mm pełna, ażurowana sklejka 2mm, balsa 3mm pełna. Niestety połowa balsy na ststeczniki jest wykonana z betonowej balsy (tak twarda, że aż szara). Na samej balsie ze 30g można urwać. Rozważam, czy tego nie wykonać z ultralekkiej balsy 8mm. To już solidnie wagi zdejmie. No i tak wygląda statecznik na ogonie I żeby ociec nacieszyć - z dołożonym skrzydłem Generalnie konstrukcyjnie ogon jest do kitu. Powinna być skrzynka wewnętrzna (mocno ażurowana), a na to klejonie ćwierć wręgi do nadania kształtu. W ten sposób możnaby zmontować skrzynke na stole, zgubić wszystko co krzywe w sklejce i na spokojnie dokleić balsowe wręgi. A tak to ani to lekkie, ani proste w budowie, ani trzymające geometrie. Szczęśliwie - schowa się to pod balsą, ale co sie nklnąłem (i naklnę prostując pionowy i łoże poziomego) to już moje. 3
Viper Opublikowano Środa o 19:28 Autor Opublikowano Środa o 19:28 Uuu nieźle, ale efekt fajny, zaczyna wyglądać, a bydlę wielkie Ta Twoja doba to chyba inne godziny zawiera A z tymi statecznikami to trzeba będzie poodchudzać, też nie lubię niepotrzebnego dokładania wagi, zwłaszcza na ogonie. Ja powolutku też coś dłubię, to uroki nie używania CA o ile nie będzie to bezwzględnie konieczne, po prostu czasem muszę poczekać, aż klej złapie by przejść do kolejnego etapu. Ale grunt że idzie. 3
Patryk Sokol Opublikowano Środa o 20:53 Opublikowano Środa o 20:53 Ja też CA bardzo rzadko używam. Głównie jak coś bardzo mocno ciągnie w swoją stronę. Ale - wikol + żelazko czyni cuda A w gratisie dostaje się brak zapachów, łatwośc w czyszczeniu narzędzi, brak klejących palców itp
Viper Opublikowano Środa o 20:57 Autor Opublikowano Środa o 20:57 Może kiedyś spróbuję, acz ja leniwy jestem, wolę smarować samym soudalem niż wikolem i jeszcze jeździć żelazkiem A palcami się nie przejmuję, muszę dbać o łapy, więc kleję w rękawiczkach nitrylowych. Na te natarcia przykadłubowe używałeś tych listewek balsowych z zestawu coś chyba 14 czy 15 mm szerokości, bo z pomiarów wychodzi mi że niby 12. Zależy jak podchodzić, czy balsę pokryciową kłaść potem na to, czy do tego?
Patryk Sokol Opublikowano Środa o 21:27 Opublikowano Środa o 21:27 A nie wiem, jakis badyl z balsy 2mm wziąłem Nie wiem nawet czy z zestawu
Janekm Opublikowano Czwartek o 07:32 Opublikowano Czwartek o 07:32 Patryk, napisz proszę dla początkującego , kilka słów w temacie wikol + żelazko, sam wikol znam i lubię ale po co do tego żelazko? Czy chodzi o przyklejanie klepek balsowych i podgrzanie żelazkiem?
Patryk Sokol Opublikowano Czwartek o 11:37 Opublikowano Czwartek o 11:37 3 godziny temu, Janekm napisał: Patryk, napisz proszę dla początkującego , kilka słów w temacie wikol + żelazko, sam wikol znam i lubię ale po co do tego żelazko? Czy chodzi o przyklejanie klepek balsowych i podgrzanie żelazkiem? Wikol to wodny roztwór poli(octanu winylu) + rózne dodatki. I to ma kilka ciekawych własności dla nas. Po pierwsze - powoduje, ze to jest nędzny klej do stolarki. Schnie długo, nie jest szczególnie mocny, a jego wodoodpornośc jest niewielka. Dla nas to wbrew pozorom zaleta - drewno który my kleimy też jest nędznie słabe (balsa, lekkie sklejki etc). Dzięki temu wikol nie przesztywnia tak konstrukcji jak cyjanoakryl, czy żywica epoksydowa. Wikol to klej który polimeryzuje w wyniku odparowania wody. Ale sam polimer, który przez to pwostaje, ma bardzo niską temepraturę mieknięcia (105st C) i dosyć wysoką dekompozycji (ponad 320st C). Dzięki temu możemy robić z żelazkiem ciekawe rzeczy. Po pierwsze - wikol podgrzany żelazkiem prawie błyskawicznie wiąże. Po drugie - nawet mocno wyschnięty wikol, przyłożony do innego wikolu, kiedy zostanie podgrzany, to się klei Po trzecie - podgrzany żelazkiem wikol mięknie i pozwala na korekty. Najczęściej używam wikolu rozcieńczonego wodą (około 50% dodaję), a nakładam pędzelkiem. O tyle fajne, że łatwo nad tym zapanować, a pędzelek myje się pod bieżącą wodą I teraz przykłady użycia: 1. Klejenie desek balsy ze sobą (np.na poszycie). Wystarczy dwie deski skleić ze sobą taśmą klejącą (zwykła biurówka), rozłożyć tak żeby odsłonić krawędź, przejechać pędzlem z wikolem krawędź, złożyć deski razem. Po tym trzeba zetrzeć nadmiar kleju wilgotną szmatką i przejechać spoinę żelazkiem od strony bez taśmy(jadę na max temperaturze żelazka modelarskiego). Po tym można odkleić taśmę i przejechać żelazkiem z drugiej strony. Wiąże od razu, wychodzi równiutko (bo żelazko robi docisk do stołu) i powstała spoina ma sztywność desek balsy, nie wychodzą krawędzi. 2. Klejenie balsowego poszycia - trzeba przejechać pędzlem z wikolem po konstrukcji (rozcieńczonym), przyłożyć do niego balsę (żeby wikol też wzięła) i odstawić na bok na 15-20min. Po tym jak się ułoży poszycie na żebrach i przejedzie żelazkiem, to chwyta od razu. Ale - jeśli np wyjdzie nam górka z kleju, to można ją żelazkiem spłaszczyć. W przypadku klejenia na CA, to już lipa. 3. W Iskrze kleję klepki kadłuba do siebie. Krawędź przejeżdzam wikolem, układam przy poprzedniej klepce i wiąże na stałe żelazkiem. A jak wyjdzie nierówno to podgrzewam i mogę wykonać poprawki. Generalnie - rewelacyjna sprawa, polecam 3 1
Janekm Opublikowano Czwartek o 12:34 Opublikowano Czwartek o 12:34 Patryk, Dziękuję bardzo, całe życie człowiek się uczy, podarowałeś kawał użytecznej dla mnie wiedzy W poprzednim poście tego nie napisałem, ale teraz chcę to naprawić: Twoja Iskra to przykład pięknej pracy modelarskiej, tzn. takiej konstrukcji drewnianej, która tak bardzo cieszy oko, że człowiekowi szkoda ją malować czy też pokrywać folią. Wybrałeś już może malowanie dla swojej Iskry?
Rekomendowane odpowiedzi