Patryk Sokol Opublikowano Czwartek o 20:35 Opublikowano Czwartek o 20:35 7 godzin temu, Janekm napisał: Patryk, Dziękuję bardzo, całe życie człowiek się uczy, podarowałeś kawał użytecznej dla mnie wiedzy W poprzednim poście tego nie napisałem, ale teraz chcę to naprawić: Twoja Iskra to przykład pięknej pracy modelarskiej, tzn. takiej konstrukcji drewnianej, która tak bardzo cieszy oko, że człowiekowi szkoda ją malować czy też pokrywać folią. Wybrałeś już może malowanie dla swojej Iskry? A dziękuję za uznanie A co do malowania to waham się miedzy dwoma. Albo jedyne cywilne: Albo rekinek
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Viper Opublikowano Czwartek o 20:42 Autor Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano Czwartek o 20:42 Pięknie Patryk wytłumaczyłeś, ja też dziękuję. Co prawda mi to mówiłeś, ale ja jestem wzrokowcem, jak przeczytam to bardziej do mnie trafia. Acz ja podobnie robię na soudal, nadal jako leń, nie chce mi się żelazkiem machać Smaruję krawędzie balsy soudalem, patyczkiem do sushi, z jednej strony mam zaostrzoną łopatkę do większych powierzchni, z drugiej zaostrzony koniec, lub patyczkiem do szaszłyków, staram się cienko, kładę na papierze do pieczenia, kawałkiem ręcznika papierowego zabieram nadmiar, z góry kładę kolejną warstwę papieru do pieczenia i obciążam, trochę dłużej, ale też pięknie i równo łapie. Dziś bardzo niewiele, ale jak zaznaczyłem na wstępie traktuję trochę tę relację jako element mobilizujący, więc się zmobilizuję Przed wyjściem do pracy namoczyłem prostopadłościan balsowy 3x6x1000mm w miejscu oczekiwanego wygięcia płynem do spryskiwaczy i jak był juz solidnie wilgotny w rękach delikatnie zacząłem wyginać, aż jak już wygiąłem odpowiednio wasadziłem w rowki we wręgach kadłuba w linii pośrodkowej i przymocowałem ściskami by wysechł i złapał odpowiednią krzywiznę. Dlatego tak a nie na siłę na CA? Bo szczególnie pierwsze trzy wręgi są trochę zawieszone w powietrzu na delikatnym stelażu i wszelkie wyginanie na siłę spowodowałoby utratę geometrii, a po ludzku skrzywienie i skręcenie, a dwa że siłowe rozwiązania mogą skutkować pęknięciem balsy. Dlaczego się bawiłem, a nie dociąłem odpowiednich fragmentów i wkleiłem pomiędzy kolejne wręgi, bo krzywizna kadłuba jest łagodnie załamana, a nie składa się z kątów. Tak wyglądało to suszenie/kształtowanie po położeniu na płycie montażowej po przyjściu z pracy wieczorem. A tak po wsadzeniu na swoje miejsce na modelu, krzywizna kadłuba zachowana, żadnego zniekształcenia (skręcenia/skrzywienia) nie ma, można kleić, co i zrobiłem 5
Patryk Sokol Opublikowano 4 godziny temu Opublikowano 4 godziny temu A u mnie jest już taki etap Teraz pracę trochę spowolnią, bo kończę chorować i czas zająć się nieco innym drewnem
Viper Opublikowano 58 minut temu Autor Opublikowano 58 minut temu To jak Ty chory masz takie tempo, to aż strach pomysleć co to będzie jak już będziesz w pełnej formie Gratuluję, pięknie Ci idzie. Rok temu w ramach ćwiczeń wingfoila gdy Zegrze zamarźnie sprawiłem sobie też deskę, tzwn. surfskate`a, czyli deskę gdzie przednie kółka są zawieszone w sposób umożliwiający naśladowanie ruchów deski surfingowej (można jechać do przodu poprzez sam balans ciała i taką płaską sinusoidę). Całkiem fajnie jeździ się na tym i z wingiem, acz problemem jest znalezienie miejsca, płaskiego, dużego, odkrytego, by wiatr ładnie wiał i najlepiej poasfaltowanego. Więc wobec braku takiej powierzchni gdy tylko Zegrze odmarzło (jeszcze unosiła się na wodzie kaszka lodowa) wskoczyłem w zimową piankę i latałem nad wodą. Ale potencjał w takich deskach jest, to fakt
Rekomendowane odpowiedzi