Skocz do zawartości

Falcon 25


Krychol RC

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 243
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Heh.. Paweł! Dwa lata latałeś na szybowcach! Przesiadłeś się na spalinkę i co? GLEBA! Nie wiem czy ma sens jeszcze cokolwiek komentować na temat Twojej wypowiedzi :)

 

Bo latając samym elektrykiem czy depronem / funem, nie nauczysz się tego, że do lotu potrzebna jest prędkość. Szybowcem - owszem.

 

Niestety ale nie mogę się powstrzymać. Przyznam ciekawa teoria :) Modele z napędem elektrycznym nie potrzebują prędkości :) Ciekawe...

 

Charakterystyka lotu szybowca czy sposób prowadzenia lotu jest zdecydowanie inny niż modelu z napędem. Zdecydowanie bliżej jest małemu elektrykowi do większej spalinki niż szybowcowi jak do jednego i drugiego. Nigdzie nie napisałem iż nauka na szybowcu nic nie wnosi w takim przypadku lecz znacznie wydłuża proces uczenia a powodem tego jest prosty fakt iż ciężko przesiąść się z szybowca na model spalinowy bo zawsze brakować będzie choćby jednego "ogniwa" w nauce. Łatwiejsza jest natomiast przesiadka z modelu z napędem elektrycznym na model spalinowy a aby nauczyć latać się modelem z napędem elektrycznym w cale nie trzeba wcześniej uczyć się latać szybowcem :) To tak w skrócie :)

 

Krychol jako pierwszy model spalinowy wybrał dobry. Problem polega na tym czy wcześniej zdobył już odpowiednie doświadczenie na modelu z napędem elektrycznym (z lotkami i bez wzniosu) jeśli tak to ma duże szanse na to iż jego model przeżyje pierwszy lot. Jeśli nie... to może być różnie. :) Ważna jest bowiem pewna kolejność w nauce aby ta szła szybko i z powodzeniem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co by nie mówić przesiadka na spaline to duze wyzwanie .

I bez pomocy od starszych kolegów widzę to w bardzo ciemnych (albo czerwonych ) kolorach :twisted:

Cały czas nalegam aby Krzysiek przed oblotem pofatygował się osobiście z modelem do doświadczonego kolei modelarza który sprawdzi model i ulotni go pierwszy zamiast Krzyśka.

 

Chcę uniknąć sytuacji w której Krzysiek zbuduje jakiś model ,jakoś go odpali i jakoś komuś wleci w nowo zakupiony samochód(oby tylko samochód to był) , a potem wszem i wobec stwierdzi że to wina ludzi na forum którzy go nie ostrzegli ,a przecież mogli to zrobić i on by wtedy nie robił spaliny. :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale w tym problem że nie mam pod ręką kogoś doświadczonego.

Ewentualnie wyregulować cały model może pomóc mi facet ze sklepu ale ulotnić go raczej nie.U mnie w pobliżu jest klub modelarski u ZAWADY ogólnie się tam zajmują modelami na uwięzi ale zdalnie sterowanymi też.Tam właśnie ten facet ze sklepu chodzi tam do tego klubu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh.. Paweł! Dwa lata latałeś na szybowcach! Przesiadłeś się na spalinkę i co? GLEBA! Nie wiem czy ma sens jeszcze cokolwiek komentować na temat Twojej wypowiedzi :)

 

 

Każdy rozumie to jak chce.

 

Co do prędkości - źle się wyraziłem, chodziło mi o slow-fly'e pisząc elektryki. Co do funów - dalej myślę jak myślałem.

 

Powiem tak - równie ciekawa jest moja teoria jak i Twoja. Jakoś kilka pokoleń modelarzy uczyło się latać Wicherkami i szybowcami, a Ty twierdzisz że to do niczego nie prowadzi i jest to strata czasu? Proponuję niniejszym zakończyć w zgodzie ten temat, bo i tak do niczego nie dojdziemy. Tak więc ręka na zgodę i wyznawajmy sobie dalej swoje przekonania :)

 

Proponuję natomiast skupić się na Krycholowym modelu.

 

O CO MI CHODZI:

 

Z tego co się orientuję Krychol latał małym elektrykiem, o masie grubo poniżej kilograma. Obawiam się, że przesiadka na spalinę - wiele cięższą, szybszą, wymagającą więcej umiejętności pilotażowych w stosunku do lekkiego elektryka bez jakiejś elementarnej wiedzy "dlaczego model lata" i bez pomocy bardziej doświadczonego modelarza może być nieciekawa jeśli chodzi o skutki. Tym bardziej modelem budowanym samodzielnie, który należy oblatać i wyregulować. Tym jeszcze bardziej, że część elementów jest w tym modelu budowana "na oko" - przykładem jest wklejenie wręgi silnikowej, która została wklejona, a potem padło pytanie czy jest dobrze...

 

Krychol - nie chcę Cię zrażać, nie chcę żebyś wziął mnie za wroga, ale wydaje mi się że bez pomocy NA MIEJSCU, nie przez forum, sobie nie poradzisz. Poszukaj modelarzy w swojej okolicy, inaczej Twój cały wysiłek może pójść na marne.

 

I tyle ode mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety rację trzeba przyznać iż Krychol ma słabe doświadczenie w pilotażu jak i w modelowaniu. O ile z tym drugim to wiele porad może dostać tutaj na forum to z tym pierwszym już gorzej :) Zdecydowanie lepiej byłoby gdyby oblot nie był samodzielny.

 

Co do Ciebie Pawle to ok tylko cały czas nie twierdze że latanie szybowcami czy wicherkiem do niczego nie prowadzi! Latanie tymi modelami to też nauka! a ogólnie wicherek... to już inna bajka i może będziemy mieli okazję jeszcze wymienić swoje poglądy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano właśnie - jak mówiłem, niech każdy wyznaje swoje poglądy, bo nie ma się co kłócić. Myślę że Krychol spokojnie znajdzie pomoc, nie sądzę że w tak dużym mieście jak Poznań nie ma modelarzy. Wystarczy dowiedzieć się gdzie, pójść, zapytać i będzie OK.

 

Byle tylko nie próbował samodzielnie regulować silnika i oblatywać modelu - spalina to już naprawdę wyższa szkoła jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda bic piane dalej, ale moja teoria jest taka że powinno sie platać szybowcem na początku zabawy w RC. Lata się prawie tak samo, ale nawyk szybowania wychodzi gdy zgaśnie silnik :D

 

 

Jedynie co to do lądowania potrzebowałem pól łąki bo jak silnik zgasł to za nic w świecie nie chciał siąść na 10m tylko tuż nad ziemią szybował jak zwariowany.

 

Teraz to przesadziłeś :D też mam takiego trenerka, ale mam i szybowca i to nie jednego więc wiem jak jest z szybowaniem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pawel_W, niema sprawy przy najbliższej okazji postawisz :D

 

bic piane kazdy potrafi ale szybować i nie trzęś portkami jak zgaśnie silnik 100m od siebie na wysokości 10m to już tylko nieliczni :D

 

A Krychol RC, no cóż skoro podjol taką decyzje widocznie wie co robi. Od początku pisania tu na forum robil swoje i mial nasze rady w :ass: szkoda mógł być dobrym modelarzem, a tak zniechęci się szybko i zaprzestanie zabawy bo kasą raczej nie szasta co by wydawać setki zł na 3 dni. Prościej by było kupic zestaw ARF do nauki to by miał frajde a tak........ :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Motyl .

Z trenerka spalinowego nigdy rasowy szybowiec nie będzie.

Ale lądowanie na minimalnym gazie ,albo bez gazu to co najmniej 4 długości różnicy i można się na tym nieźle przejechać. I oto mi chodziło z tym szybowaniem. Jeśli bierzecie moją wypowiedź że trenerek to szybowiec dosłownie to mi ręce opadają. :?

 

Krzysiek modelu bez wstępnego lotu raczej nikt Ci nie wyreguluje.

I nie opowiadaj bzdur że jedynym modelarzem w Poznaniu jest pan ze sklepu.

Poproś go a on na pewno skontaktuje Cię z kimś bardziej dyspozycyjnym kto jednak podejmie się oblotu Twojego V1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Addriano
....ale szybować i nie trzęś portkami jak zgaśnie silnik 100m od siebie na wysokości 10m to już tylko nieliczni :D

Bo Panowie jak zwykł na nas wrzeszczeć nasz motolotniowy instruktor "Prędkość k..a!!!"

Pozatym zawsze powtarza "nie trzymaj wysokości za wszelką cene rozpedz sie dalej za lecisz, bez prędkości nie ma latania"

To taka wzmianka apropo szybowania.

Co do Krychola to czytam i nie wierze ze w poznaniu jest tylko jeden modelarz. Ale co tam tak jak napisał Tomek Krychol i tak wie lepiej. Niemniej zycze wszystkim zeby w dniu jego samodzielnego oblotu byli jak najdalej od tego miejsca a Krycholowi zycze zeby wrócił do domu z całym modelem i uśmiechem na twarzy.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to wreszcie wczoraj zamówiliśmy z ojcem:

 

-silnik ASP 25A 4,07ccm

-świeca żarowa do silników 2-Takt

-śmigło 8x5

 

Kupiłem silnik ASP 25A (4,07ccm) bo nie było ASP 21A (3,34ccm).

Silnik ASP 25A jest tylko 60g cięższy od Os max'a 25LA bo waży 256g a os max 197g a oba mają 4ccm.

Myślę że będę miał spory zapas mocy a jak dobrze wyważę model to ten silnik może na pewno być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem ile jest modelarzy w poznaniu muszę się popytać i ewentualnie a raczek koniecznie zapisać się do jakiegoś pobliskiego klubu modelarskiego.

Tej zamiast się zastanawiać ilu też może być modelarzy w Poznaniu to byś zapakował swoje klamoty i przyjechał na lotnisko w Kobylnicy. Na pewno znajdzie się ktoś, kto pomoże poskładać Twoje części w latającą całość :idea:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.