Adam P. Opublikowano 2 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2007 A może jakieś nowe wyzwanie? Jakiś He-111 teraz ? ja bym bardziej stawial na pzl-62 model idzie pod młotek. nie zal ci go? moze model trafi w rece kogos przeceniajacego swoje umiejetnosci i zakonczy swoj zywot... ja bym nie sprzedal tak dobrego modelu(chybaze w miedzyczasie popelnilbym jeszcze lepszy) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rabbitlkr Opublikowano 2 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2007 A ja wam mówię, że Tomkowi spodobał sie Pits Chalenger z Lubartowa/o którym wspomina w wątku o Extrimie/ i teraz sprzedaje wszystkie modele i też takiego zrobi :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 2 Maja 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2007 Taki model to są dość spore koszty. Ja wiem że prędzej czy później robił bym Łosia . Wolę je zainwestować w następny model niż go rozbić ,bo ja jakimś specjalnie dobrym pilotem nie jestem. A tak będzie cieszyć długo oczy właściciela. Poza tym nie będę ukrywał że faktycznie chodzi mi po głowie kilka projektów i każdy pewnie będzie też tak rozbudowany jak Łoś. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
motyl Opublikowano 2 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2007 model idzie pod młotek. Chcesz "stówe" za niego ?? to bez licytacji załatwimy sprawe :] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 3 Maja 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2007 :devil: :devil: :devil: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alchemique Opublikowano 3 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2007 Mysle ze w Polsce ciezko bedzie uzyskac satysfakcjonujaca cene... Nie wiem w jaki sposob chcesz to rozwiazac ale ja bardziej sklanialbym sie ku e-bay niz allegro. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 31 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2007 Przy tej wielkości modelu raczej nie da się wylądować na trawie bez kapotażu na dwukołowym podwoziu. Proponuje żyroskop podłączony na ster wysokości, najlepiej z heading hold. P.S. Jak jedno ze skrzydel nierownomiernie odrywa strugi przy małej prędkości to albo turbulator albo żyroskop na lotki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin133 Opublikowano 31 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2007 Przy tej wielkości modelu raczej nie da się wylądować na trawie bez kapotażu na dwukołowym podwoziu. Proponuje żyroskop podłączony na ster wysokości, najlepiej z heading hold. P.S. Jak jedno ze skrzydel nierownomiernie odrywa strugi przy małej prędkości to albo turbulator albo żyroskop na lotki. :shock: kbosak czy coś przypadkiem Ci się nie pokićkało? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Peter Opublikowano 31 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2007 Przy tej wielkości modelu raczej nie da się wylądować na trawie bez kapotażu na dwukołowym podwoziu. Proponuje żyroskop podłączony na ster wysokości, najlepiej z heading hold. P.S. Jak jedno ze skrzydel nierownomiernie odrywa strugi przy małej prędkości to albo turbulator albo żyroskop na lotki. :shock: kbosak czy coś przypadkiem Ci się nie pokićkało? Oprocz dzialow to chyba i temat :oops: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin133 Opublikowano 1 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2007 No mi bardziej chodziło o to - że jeśli to rada dla Tomka to akurat żyroskop nie wiele pomoże przy kapotażu który występuje przy małych prędkościach przy których już ster głębokości jest mało skuteczny. To samo z zerwaniem strug. Zawsze występuje zerwanie strugi na jednym ze skrzydeł i tutaj skuteczność żyroskopu być może minimalna będzie ale i tak tego zjawiska nie powstrzyma. Modelem takim powinno latać się tak by do tego nie dopuszczać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 4 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2007 No mi bardziej chodziło o to - że jeśli to rada dla Tomka to akurat żyroskop nie wiele pomoże przy kapotażu który występuje przy małych prędkościach przy których już ster głębokości jest mało skuteczny. To samo z zerwaniem strug. Zawsze występuje zerwanie strugi na jednym ze skrzydeł i tutaj skuteczność żyroskopu być może minimalna będzie ale i tak tego zjawiska nie powstrzyma. Modelem takim powinno latać się tak by do tego nie dopuszczać. Teoretyzuj sobie dalej a ja dalem do cessny 182 graupnera 82cm rozpietosci co sie przewracala jak szalona przy byle bocznym podmuchu i ma predkosc przeciagniecia ok 75% predkosci maksymalnej, od kiedy dalem oba zyroskopy to i na zwirowej drodze laduje przy kolkach 40mm i jakos da sie nia kolowac i zawracac bez wywracania. Trick polega na tym ze nawet najszybsza reakcja pilota wymaga ok 50ms opoznienia+ruch serwa. Zyroskop natomiast ma 20ms +ruch serwa (brak zapoznienia na poziomie nadajnika), widzi tylko lokalne przechylenia i nigdy sie nie myli. Co z tego ze malo skuteczny przy malej predkosci - ale da sie teraz ladowac z wieksza nie bojac sie ze kawal inaczej uschnietej gleby na obszarze 0.3x0.3m szarpnie wszystko w glebe. Co do oderwan - zawsze sie zaczynaja tak ze ktores ze skrzydel w wyniku lokalnego podmuchu czy wiru kiwnie sie o 10 stopni za bardzo. Pilot by tego nie zauwazyl wszesniej niz po ok 0.4s gdy zmiany stanu lotu juz sa powazne i gdy je po prostu widac z odleglosci 30m. Wazne jest aby serwa byly szybkie, stad polecam osobne zasilanie 5V na gyro i odbiornik a osobno 6V na serwa, z najszybszych a tanich bardzo sobie cenie HS-81. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 4 Czerwca 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2007 W Łosia więcej nie będę inwestował , Dokończę kabinki ,napisy i retusz kolorów. A no i chyba nie sprzedam , bo już mam luzik z gotówką. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hubert_tata Opublikowano 4 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2007 A no i chyba nie sprzedam , bo już mam luzik z gotówką. Wszystko jasne, córcia miała komunię 8) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 4 Czerwca 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2007 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Peter Opublikowano 4 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2007 Teoretyzuj sobie dalej a ja dalem do cessny 182 graupnera 82cm rozpietosci co sie przewracala jak szalona przy byle bocznym podmuchu i ma predkosc przeciagniecia ok 75% predkosci maksymalnej, od kiedy dalem oba zyroskopy to i na zwirowej drodze laduje przy kolkach 40mm i jakos da sie nia kolowac i zawracac bez wywracania. Trick polega na tym ze nawet najszybsza reakcja pilota wymaga ok 50ms opoznienia+ruch serwa. Zyroskop natomiast ma 20ms +ruch serwa (brak zapoznienia na poziomie nadajnika), widzi tylko lokalne przechylenia i nigdy sie nie myli. Co z tego ze malo skuteczny przy malej predkosci - ale da sie teraz ladowac z wieksza nie bojac sie ze kawal inaczej uschnietej gleby na obszarze 0.3x0.3m szarpnie wszystko w glebe. Co do oderwan - zawsze sie zaczynaja tak ze ktores ze skrzydel w wyniku lokalnego podmuchu czy wiru kiwnie sie o 10 stopni za bardzo. Pilot by tego nie zauwazyl wszesniej niz po ok 0.4s gdy zmiany stanu lotu juz sa powazne i gdy je po prostu widac z odleglosci 30m. Wazne jest aby serwa byly szybkie, stad polecam osobne zasilanie 5V na gyro i odbiornik a osobno 6V na serwa, z najszybszych a tanich bardzo sobie cenie HS-81. To bardzo ciekawe co piszesz.Masz , co tu ukrywac lepsze wyniki z zyroskopami niz ja. Mam pytanie,jakie to zyra,i w jaki sposob polaczyles lotki (jedno serwo czy dwa na lotkach) ? Mysle ciagle nad ustabilizowniem modelu,a Ty masz gotowe rozwiazanie.Podziel sie prosze ta wiedza z nami i opisz Swoja Cessne.Niekoniecznie tutaj,bo to Tomka post.Moze w RC-CAM, temat Co pilot & Autopilot http://www.szabatowski.com/forum/viewtopic.php?t=1897 To chyba najlepsze miejsce na forum na takie rozwazania. Lub zaloz temat w dziale RC - CAM. Zapewniam , ze wielu z zainteresowaniem to przeczyta. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 6 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2007 Mam pytanie,jakie to zyra,i w jaki sposob polaczyles lotki (jedno serwo czy dwa na lotkach) ? jedyny problem w tym ze u mnie w cessnie 182 graupnerowskiej: 1. obie lotki sa na cala dlugosc skrzydla i hiper skuteczne 2. jedno serwo rusza mechanicznie obiema lotkami 3. zyroskop jest po prostu umieszczony po drodze pomiedzy serwem a kanalem 1 (ailerons) Zyro jest jak do samoplotow dowolne - mam np. od helikoptera walkera 36, moze byc dowolne nowoczesne serwo piezoelektryczne za ok 100-190pln. Do kolowania lepsze sa tansze zyro bez heading hold (przy heading hold lotki sie ustawiaja dowolnie dopoki nie nabierze predkosci kilka m/s), do niskiego lotu i ladowania, lub ekstremalnego bocznego wiatru lepsze sa te drozsze helikopterowe z heading hold (trzymaja plaski kat wzgledem ziemi). wiecej o cesnie wkrotce w innym dziale, na razie jest w rozsypce bo ja Masterlink w transporcie skompresowal. Inny trick ktory mi do stabilizacji Losia przyszedl do glowy, to moze fakt ze odrywa strugi na stateczniku poziomym przy malej predkosci i jakby mu dac na nim obustronny turbulator to moze by pewniej dzialal (mialem taki podly szybowiec z V-tail, mouton/monton 1600V, gdzie wielu dawalo turbulator na oslizgly statecznik jak sie doczytalem na zagraniscznych forach). W zasadzie linie podzialu blach z balsy 0.3pionx0.5mmpoziom sa niezlym turbulatorem :-) Jeszcze inny trick to podwozie: jakby w losiu zamiast sztywnej osi dla blizniaczych kol zastosowac kola chodzace w pionie jedno wobec drugiego (jak w prawdziwym losiu) to najpewniej duzo lepiej by negocjowal nierownosci. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 27 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2007 Cos jest nie tak ze statecznikami pionowymi w tym losiu. Wszystkie zdjecia jakie mam pokazuje ze Los B mial mniej-wiecej symetryczny obrys statecznika, wystawal on jednakowo przed jak i za koncowke statecznika poziomego. W modelu tym jednak wyraznie widze ze przod wystaje ostrym katem przed poziomy... Nawet w ksiazce Andrzeja Glassa "Polskie konstrukcje lotnicze 1893-1939" widac jak byk na rzutach i zdjeciach ze w modelu jest inaczej... Poza tym w losiu klapy boczne podwozia bylu DUZO mniejsze, zakrywaly one tylko golen ale nie opony. I na dodatek gondola podwozia byla duzo mniej 'pekata'. Oprocz tego kadlub sie nie zweza sie za kabina strzelca jak powinien, w modelu druga wrega jest jakims cudem wyzsza od wregi na poziomie strzelca. Staram sie nie czepiac, tylko mowie co sie rzuca w oczy gdy ktos sie cala mlodosc nagapil na 1:72 z plastyk pruszkow i na ksiazki. Antene odbiornika warto przerobic na proste-spiralka-proste zeby sie nie dyndalo za kadlubem, albo chociaz pomalowac ja na jasnoniebiesko zeby nie straszyla tak na zdjeciach. Bardzo widoczny jest brak atrapy prawdziwej anteny i drutow w ksztalcie V do obu statecznikow (zamiast drutu dac okragla cienka gumke mozna). Napisy firmowe na smiglach i brak zoltej obwodki tez ujmuje realizmu w locie (tarcza smigla ma inny kolor). Jaskrawoczerwone kable w kabinie strasza, gdyby byly czarne i nie wystawalyby na wysokosc glowy pilota byloby ok. Jeszcze jeden trick: Bristol Pegasus kreca sie odwrotnie od standardowych smigiel modelarskich. Powinny byc to smigla 'pusher'. Brytyjczycy nie tylko jezdza lewa strona, ale tez kreca inaczej :crazy: ... W Wellingtonie mam ten sam problem, i mam 2 drogi: - zmienie tandente GWS na master Airscrew pusher dla realizmu - lub zostawie GWSy ale zrobie je przeciwbiezne (jeden pusher drugi normalny) dla duzego ciagu statycznego i latwego latania (dobrze przylepiaja oplyw do skrzydla gdy lopaty 'dociskaja od gory' na zewnatrz skrzydel) No i oczywiscie kabina pilota ma niedokonczone ramy. Kat wysunietych goleni podwozi jest jakis dziwny. Powinny one byc PRAWIE prostopadle (cofniete kilka marnych stopni od pionu) do osi kadluba, a nie prostopadle do gruntu gdy model jest na ziemi. Z drobniejszych spraw sylwetkowych: tylne kolko jest duze ale brak mu plozy. Wyraznie brakuje wlotu do chlodnicy pod silnikami i zeberkowanych wylotow. Co wiecej gondole silnikow zwisaja jak glowa staruszka, cos za chuda jest gondola od dolu tuz za nimi. P.S. Nie denerwuj sie, to i tak najlepszy model losia na swiecie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 29 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2007 Mysle ze czas na ostateczne rozwiazanie kwesti profilu w Losiu. Tekst zamiescilem tutaj bo to chyba najdluzszy i najbardziej kompetentny post o Losiu jaki widzialem, wiec dospamuje swoje. Na tej stronie czytamy to co gdzies indziej na pismie juz widzialem: http://www.iirp.prv.pl/lotnictwo/bombowce/los/dow_lot_bombowce_Los.htm " kształt kadłuba przypominający w obrysie profil laminarny (co powodowało że wytwarzał on ok. 15% siły nośnej całego płatowca), (to akurat jakas bzdura, centroplat moze wytwarzal ilestam procent ale sam kadlub byl tak idealnie owalny ze nic nie niosl) - umieszczenie w centropłacie komór bombowych (co było trudnym wyzwaniem konstrukcyjnym wymagającym zapewnienia niezbędnej sztywności przy otwartym od dołu obrysie profilu w miejscu największego obciążenia skrzydła). Okazało się przy tym, że niejako przy okazji "nieświadomie" zastosowano po raz pierwszy profil laminarny. Ponieważ będące w tym czasie na wyposażeniu polskiego lotnictwa bomby wagomiaru 100 kg nie mieściły się w obrysie profilu skrzydła, Dąbrowski modyfikując wybrany profil JD 12, będący pochodną sprawdzonego profilu Bartel 37/IIa, zwiększył jego grubość do 14%, przesuwając jednocześnie jego maksymalną grubość z 30 na 40% cięciwy. Ta ostatnia modyfikacja zaskoczyła zarówno projektantów jak i PZL. Testy w tunelu Instytutu Aerodynamicznego wykazały znaczne zmniejszenie współczynnika oporu Cx przy jego stałej wartości w zakresie zmian kąta natarcia od 4 do 5°, podczas gdy przy innych profilach wartość minimalna Cx odnosiła się tylko do najkorzystniejszego kąta natarcia. Profil ten stał się popularny wśród polskich konstrukcji lotniczych i zastosowany został np. w Jastrzębiu, Sumie, Wilku i Misiu. " Now the question is what the heck Bartel 37/IIa was alike. Tu go mamy, artykul z 'Modelarza' o P-11c autorstwa W. Schiera: Ma juz grubosc 14.3%, tylko trzeba gorny obrys przesunac, a zachowac dokladnie czesc nosowa. Podgiecie profilu do gory jest bardzo wazne, stabilizuje model (tak samo Hurricane robimy na Clark-YH a nie na clark-Y). Niektorzy proponowali bodajze u alexa zeby w Losiu dac NACA 2415. To moze byc dobry wybor, lecz porownujac to z bartelem na podstawie wgapiania sie w biegunowe z ksiazki 'Profile modelli latajacych' zgaduje ze: -NACA bedzie mialo prawdopodobnie plynniejsze przejscie w przeciagniecie na duzych katach ok 15 stopni bo ma bardziej tepy nos (plus, ale nie wiadomo czy te kilka stopni daje decydujaca przewage, jak modelarz spanikuje i podciagnie i tak wyprodkuje 25 stopni na natarciu) -Bartel ma wieksza sile nosna bo ma wieksze ugiecie linii szkieletowej (bez znaczenia, nie przenosimy bomb) -Bartel ma samostateczne odgiecie koncowki do gory, naca nie, i bartel bedzie wymagal mniejszego statecznika poziomego (to w makiecie sie liczy!) -Bartel laminarny musi miec turbulator tez w centroplacie bo bedzie platal figle przy malych Re (no coz tu jest wielka czarna dziura modelarstwa i mnostwo czarnej magii) -NACA bedzie duzo lepsze w locie odwroconym (hmm na co to komu w losiu? ok wiem ze 5 losi sie rozbilo przewracajac na plecy przy podejsciu do ladowania z powodu przekompensowania lotek, mozecie to nasladowac) -Bartel lepiej przylega do stolu montazowego, ale tez jak garbaty do sciany. Wybor rzecz jasna piekielnie subtelny. W skrocie Bartel laminarny da wieksza statecznosc podluzna ale gorsza poprzeczna (moze odrywac). Wydaje mi sie ze Los zasluguje albo na Bartela laminarnego ale ze zwichrzeniem geometrycznym skrzydel i turbulatorem, albo na NACA przechodzace w symetryczny na koncowce, ze zwichrzeniem i powiekszonym statecznikiem poziomym, szorstkie pokrycie niekoniecznie z turbulatorem. Pamietajmy ze Los mial samoczynnie otwierajace sie sloty! W takim ukladzie model raczej automatycznie zasluguje na porzadny turbulator, cale szorstkie pokrycie i zwichrzenie geometryczne skrzydel, jesli to w ogole ma realistycznie i bezpiecznie ladowac. Sloty to mnostwo naprawiania w modelu - nie polecam, ale hardkorowcy moga sprobowac. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 29 Lipca 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2007 Ciesze się Krzysztof ,że zrobiłeś nam wykład na temat profili w makietach ,bo na pewno się to nie raz jeszcze przyda. Co do wizerunku ,wymiarów i tak dalej to nawet nie będę dyskutował. Na moich planach tak to wygląda ,a że plany są totalnie skopane to chyba wszyscy już wiedzą od dawna (gdzieś w wątku to kilka razy pisałem) Co do dolnej gondoli , to ni jak sie ma do tej z Łosia . Powstała na potrzeby zmieszczenia kół modelarskich . wiem jest to odwieczny problem makiet ,czy zrobić jak w oryginale ,czy zrobić tak jak się robi w modelach. Przykład? Koła do Łosia w/g moich planów powinny mieć 60 m max. , u mnie są 70 a i tak nadal są problemy ze startem i lądowaniem na trawie. 4 kółka stawiają konkretny opór i o kapotaż naprawdę nie trzeba się starać ,ma Łoś go wbudowane niemal na stałe. Dlatego w kolejnym Łosiu koła zostaną przesunięte maź do przodu (ile sie tylko da ) aby tych problemów uniknąć. Ze sterami podobnie . Jedynie z czego jestem zadowolony to ,że moje skrzydło ma mniejszą szerokość niż wychodzi to z oryginału , ewidentnie poprawiło to ogólną stateczność oraz nie ma wrednej tendencji do walenia sie w ostrych zakrętach tak , jak to robił oryginał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 30 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2007 Tomek - zrobiłeś fajną prawie makietkę, która lata i to jest najwazniejsze :devil: Tym bardziej, że jak pisałeś tego typu modeli - prawie makiet - wcześniej nie robiłeś. Tak więc to , iż zastosowałeś nie ten profil, złe gondole, nie taki maszt antenowy, zły rozmiar kół, zły kąt pochylenia goleni podwozia czy kilka jeszcze innych "błędów" pominął bym całkowicie i absolutnie nie martwił się tym co napisał kbosak. Model lata, a Ty jesteś zadowolony ze swojej pracy!!! Fakt - kadłub w części oszklonej trochę nienaturalny, przypominający raczej francuzkie Potezy, ale to szczegół. Profilami i wykładem o nich też bym się zupełnie nie przejmował - chybga, że Twój następny model to będzie makieta w skali 1/1 :jupi: To, że są modele drudniejsze w budowie i pilotażu nie ozacza, że nasze prace i zabawa nimi też ma być tak samo odwzorowana w skali trudności. Gdyby tak było to musiałbym zniszczyć swego Fokkera za zmasakrowanie go zmianą rozmiarów i umiejscowienie podwozia. Więc niczym się nie przejmuj i pamiętaj, że kolejny zbudowany model skraca Twą lisę modeli do zbudowania :lol2: ( z powodu braku miejsca, tak przynajmniej ja mam :cry: ). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.