Irek M Opublikowano 29 Stycznia 2011 Opublikowano 29 Stycznia 2011 No i to błąd. W czasie startu z wody trzeba kontrować model w prawo, bo efekt odśmigłowy będzie go skręcał w lewo i to mocno. Na kołach tego tak mocno nie odczujesz, ale na wodzie to zjawisko jest szczególnie upierdliwe. Krzysiek - ale z tym to tak do końca bym sie nie zgodził. To opinia w stylu - moc silnika znacznie większa w wersji hydro modelu bo nie oderwie sieod wody... Moje doświadczenia z łodzią latającą to w sumie z 10 - 12 startów z wody łodzią 110cm rozp i zaledwie jeden start na pływakach Vicomte. Tak prawde mówiąc vicomtem chciałem tylko poślizgać się po wodzie sprawdzając jak sobie radzi. Tak sobie radził, iż od razu wystartowałem... Najpierw jednak próby steru na malutkich obrotach - idealnie. Potem na wyższych...i tak sierozpędzałem, że model wystartował. Ślizgał sieprawie jak po sznurku - przyznam się, że z ziemi nie zawsze tak idealnie prosto przemieszczał się. To tyle mego doświadczenia bo jak wiemy lądowania juz nie było. Dodam tylko, że pogoda bezwietrzna model miał masę do lotu 3,3kg silnik 4suw 10cm. Ster wodny napędzany serwem standard. Jak widać nawet nie rozpiąłem linek naciągowych wszystko niestety poszło tak szybko i za dobrze :mrgreen: :cry:
Deem Opublikowano 30 Stycznia 2011 Autor Opublikowano 30 Stycznia 2011 Jednak argumenty @kesto wydają mi się słuszne. Już mam pomysł na przeróbkę, muszę tylko znaleźć kawałek mosiądzu 5x5x10mm i coś się wypiłuje tak dobrze?
Deem Opublikowano 8 Maja 2011 Autor Opublikowano 8 Maja 2011 Jak w styczniu pisałem na warsztat poszły skrzydła. Żeberka wycinane były w firmie e-grawerka. Za radą właściciela wykonane ze sklejki brzozowej o grubości 3mm (firmę polecam, właściciel też modelarz, łatwo wyczuwa oczekiwania). Profil opracowany przy pomocy programu „Profili2”. Jak widać na zdjęciu nie ustrzegłem się też od błędów. Dźwigar główny z połączonych listew sosnowej i lipowej o wymiarach 20x5mm każda, pomocniczy z jednej lipowej o tych samych wymiarach. Natarcie i spływ z balsy. Skrzydła mocowane są na dwu bagnetach węglowych o średnicach 10x4 i 10x6mm. Mam nadzieję że wystarczą, sposobu wyliczeń bagnetów czy wytrzymałości rurek niestety nie znalazłem. Skrzydła jeszcze nie skończone ale nie mogłem nie zmontować tego w całość; W tym stanie model już waży 3300gram i trudno będzie zmieścić się w zakładanej wadze 5,5kg. Teraz model wyląduje na półce. Ciąg dalszy może w listopadzie…. :wink:
Deem Opublikowano 14 Stycznia 2012 Autor Opublikowano 14 Stycznia 2012 Z nastaniem jesieni prace nad modelem zostały wznowione. Korzystając ze skromnych (i sprzecznych) materiałów znajdujących się w sieci próbowałem przynajmniej zbliżyć się do pojęcia „makieta”. Piszę z premedytacją w cudzysłowie bo w miarę pojawiania się w necie nowych informacji mój model coraz bardziej się od tego pojęcia oddala. Sam układ przyrządów w kabinie okazał się być dla późniejszych wersji samolotu, sposób i wygląd karabinów dla wcześniejszych a na theaeodrome.com doczytałem że malowanie i kamuflaż jest zupełnie inne od tego nad czym się narobiłem, czyli tego co opisywał P.M.Grosz w swojej monografii. Wygląda to tak że co jakiś czas ktoś coś znajdzie, jakieś zdjęcie, dokument czy nawet kawałek szmaty i wszystko w :ass: strzela. Na początek postanowiłem zająć się wnętrzem kabiny pilota. Dobranie i wyrysowanie elementów to nie wszystko. Okazało się że nikt nie chce takich dupereli wyciąć. Dopiero w sklepie Model Partner okazało się że nie ma z tym żadnego problemu. Próbka niektórych elementów na zdjęciu poniżej. Sama budowa kabiny zajęła nie tylko ogrom czasu i co tu dużo pisać – była nudna. Zamiast nudnego opisu zdjęcia tego co jest aktualnie - poniżej; W końcu zaczęła się zabawa w makietowe dodatki (nity, osłony, karabiny, etc.) Niestety mój aparat padł i zdążyłem zrobić tylko jedno zdjęcie. Aparat poszedł na półkę i nim zdążyłem się przekonać że uszkodzony jest tylko akumulator prace nad kadłubem doszły do fazy malowania. Tu już więcej zdjęć w trakcie i po pomalowaniu, przed naniesieniem oznakowania i lozenge które próbuję zmęczyć w tej chwili. Tyle krótkiej relacji co by nie było że z modelem nic nie robię. :wink:
Deem Opublikowano 13 Lutego 2012 Autor Opublikowano 13 Lutego 2012 Na warsztat poszły pływaki. Na początek trzeba było zrobić pokrywy rewizyjne. Najrozsądniej było by zrobić je z laminatu ale ponieważ sztuka ta jest mi obca postanowiłem wytoczyć je z klocka lipowego. Po kilku próbach wyszło coś takiego; Góra pływaków jest wypukła więc by spasować atrapy pokryw trzeba było wyszlifować odpowiednie gniazda. Do tego posłużył „odpad” po toczeniu z naklejonym papierem ściernym. Na zdjęciu widać kawałek listewki wciśnięty pomiędzy napęd dremela a mocowanie go do stołu wiertarskiego. Tak w tym „precyzyjnym” urządzeniu uzyskuje się prosty kąt pracy wrzeciona. To tak nawiasem do innego tematu w którym rozważana była jego jakość . Następnie przyklejanie listew anty poślizgowych (pewnie fachowo to się jakoś nazywa). Nawet nie przypuszczałem że wyjdzie na to osiem metrów. Listwy oczywiście również z lipy. Teraz zacząłem bawić się w „nitowanie”. Zakup w ilości 200 sztuk (miało być z zapasem) okazał się zbyt mały. Prawdopodobnie w model wejdzie drugie tyle. W między czasie zabawy z pływakami pilot dostał owiewkę i (tu znowu brak odpowiedniego nazewnictwa) obicie otworu kabiny, a na kadłubie pojawił się krzyż i został „nadany” numer.
stema Opublikowano 13 Lutego 2012 Opublikowano 13 Lutego 2012 Przepiękna robota! Ster wodny powinien być jednak bardziej pionowy niż do tyłu. Wtedy jest mniejsza siła działająca na serwo, a większa skuteczność. Dla zabezpieczenia przy uderzeniu w przeszkodę powinien podnosić się na osi. Jak scyzoryk. Pozdrawiam.
Irek M Opublikowano 13 Lutego 2012 Opublikowano 13 Lutego 2012 Trochę pózno ale wydawało mi się, że już rozmawmy wczesniej o tym - mam zdjęcia wnętrza kabiny i trochę rzutów oraz przykładowych kolorów barw. Wszystko to z publikacji Windsock Datafile... Interesuje czy już za póżno? Tylko, że jak pisałem w temacie innego już nie kolegi mam to zapisane w PDF.
olo Opublikowano 13 Lutego 2012 Opublikowano 13 Lutego 2012 Tylko, że jak pisałem w temacie innego już nie kolegi mam to zapisane w PDF. Właśnie w tamtym temacie napisałem Ci jak to z PDF-a wyciągnąć i wkleić jako zdjęcie na forum. Powtarzać się nie będę i może jednak w tamtym temacie to przeczytasz ?
Irek M Opublikowano 13 Lutego 2012 Opublikowano 13 Lutego 2012 Właśnie w tamtym temacie napisałem Ci jak to z PDF-a wyciągnąć i wkleić jako zdjęcie na forum. Powtarzać się nie będę i może jednak w tamtym temacie to przeczytasz ? Czytałem - i nawet tu napisałem, że zbyt skomplikowane to jest ale usunąłem ten wpis :oops:
Deem Opublikowano 13 Lutego 2012 Autor Opublikowano 13 Lutego 2012 Ster wodny powinien być jednak bardziej pionowy niż do tyłu. Wtedy jest mniejsza siła działająca na serwo, a większa skuteczność. Dla zabezpieczenia przy uderzeniu w przeszkodę powinien podnosić się na osi. Jak scyzoryk. Pozdrawiam. Kształt steru na zdjęciu to jeszcze dowolna wariacja. Śruba jest osią na której ster może się swobodnie podnosić. mam zdjęcia wnętrza kabiny i trochę rzutów oraz przykładowych kolorów barw. Wszystko to z publikacji Windsock Datafile...Mam to wydanie (nr. 55) To właśnie jest autorstwa Grosz`a o którym pisałem wcześniej. Zdjęcia kabiny są z najpóźniejszych wersji, taki układ był stosowany również w następcy tj. W.33. Kolorystyka wg. opracowania też zupełnie mija się z prawdą.
Deem Opublikowano 13 Maja 2012 Autor Opublikowano 13 Maja 2012 Sezon "budowlany" zamknięty lecz zostało kilka jeszcze nie zamieszczanych z okresu gdy forum nie działało. Pływaki skończone na 99%. Wg. najnowszych informacji jakie udało mi się wyszukać pływaki malowane były roztworem dziegciu lub smoły. Zachciało mi się kombinować z doborem farb i kolorów a w efekcie wszystko trzeba było zmywać rozpuszczalnikiem. W końcu skończyło się na wymieszaniu czarnego i jasnoszarego matu z błyszcącą wiśnią która też była mieszaniną innych farb. Efekt wygląda trochę lepiej niż na zdjęciach ale i tak kolor jest zbyt ciemny. Obserwator dostał w końcu swój karabin i zapas amunicji. Nie jestem tylko pewien czy będzie z nim latał. Co prawda całość solidnie trzyma się kupy ale obawiam się że mimo to od drgań silnika może się w locie rozpaść. Tak w ogóle to planuję że będzie go trzymać figurka ale jeszcze się zobaczy .
Czesław Opublikowano 12 Lutego 2014 Opublikowano 12 Lutego 2014 Bardza mi się podoba Twoja robota, w zanadrzu drzemie chęc zbudowania czegoś makietowego do latania nad J,Gopło w Kruszwicy,lecz muszę skończyc zaczęte modele pozdrawiam Czesław z Kruszwicy.
Deem Opublikowano 13 Lutego 2014 Autor Opublikowano 13 Lutego 2014 Ruszyłeś stary temat to poinformuję tylko że pomimo sporej przerwy projekt nie umarł. Jak dobrze pójdzie to jeszcze tej wiosny pojawi się poszycie skrzydeł i stateczników. Na razie zabrałem się za napęd (a właściwie oba; prawdziwy i atrapę). Problemem okazało się odprowadzenie spalin i rozwiązałem to tak jak widać na zdjęciu poniżej. Obawiam się jednak że w komorze będzie zbyt wysoka temperatura a w niej będzie znajdował się zbiornik, odbiornik i akumulatory. Przestrzeni jest sporo to jakąś izolację termiczną się założy. Przyjdzie czas prób to się przekonam czy to rozwiązanie może pozostać. Jeszcze parę zdjęć z budowy atrapy;
Marcin K. Opublikowano 13 Lutego 2014 Opublikowano 13 Lutego 2014 Mega kozacko to wygląda! Z pewnej strony efekt końcowy będzie przerażający... Gratuluję i czekam na dalsze postępy!
Grifon Opublikowano 14 Lutego 2014 Opublikowano 14 Lutego 2014 Wygląda jak traktor, ale jest super, czekam na więcej, pozdrawiam.
wapniak Opublikowano 14 Lutego 2014 Opublikowano 14 Lutego 2014 Sprężyny zaworów nierówno nawinięte... Nie no żartowałem, to z zazdrości. W życiu takiego cuda bym nie zbudował. Pozdrawiam
Irek M Opublikowano 15 Lutego 2014 Opublikowano 15 Lutego 2014 Daniel - nie chę zapeszać ale ta karbowana przedłużka łącząca silnik z tłumikiem przepaliła się w pierwszym oblocie mojego modelu.
Rekomendowane odpowiedzi