Skocz do zawartości

Czerwony Baron (Fokker Dr. I) 1:6 z gazety DeAGOSTINI


skyski

Rekomendowane odpowiedzi

No i zobaczcie... takie badziewie ludziom wciskają.

Ale zauważcie, że ktoś to musi kupować, i tych ludzi musi być całkiem sporo, jeśli DeAGOSTINI wciąż się trzyma, musi mieć niezłe zyski i wciąż nabiera ludzi na ten sam chwyt... :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to
  • Odpowiedzi 240
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Ale zauważcie, że ktoś to musi kupować, i tych ludzi musi być całkiem sporo, jeśli DeAGOSTINI wciąż się trzyma, musi mieć niezłe zyski i wciąż nabiera ludzi na ten sam chwyt... :shock:

Trafna uwaga. Ale prawda jest taka, że większość ludzi robiących spitfire na pewno nie ujawniło się na forum. Do tego przynajmniej kilka osób na forum tą kolekcję zbierało ale wstydziło się do tego przyznać. Wcale mi nie przykro że zarabiają w ten sposób. Jeżeli ktoś znając całkowity koszt i porównanie do gotowych modeli nadal zbiera taką kolekcję to jego pieniądze, jego sprawa.

Prawdą jest że za 2000 zł można kupić:

Porządny nadajnik+odbiornik=ok 400zł

Model+silnik+elektronika+zestaw startowy= ok 1200zł

Zostaje 400 zł na różne narzędzia, pierdółki które wystarczą nam na wiele lat.

No ale co z tego? Niektórzy i tak zrobią swoje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem sobie pierwszy numer, z uwagi na śmigło 11-7.

Raczej nie jest wzmacniane włóknem szklanym jak to napisali w opisie, a do tego mój egzemplarz przed zamontowaniem do piasty wymaga obróbki płaszczyzn przy otworze (są nadlewki).. No ale jest śmigiełko za 4,90 :)

A pozostałe części? Wręgi są zrobione ze sklejki balsowej. Ładnie wycięte, ale strasznie powichrowane. Widocznie taka jest uroda części wycinanych wodą?

W każdym razie może być problem z ich naprostowaniem nawet po wklejeniu pozostałych elementów.

Podsumowując: dla śmigła pierwszy numer można kupić... i rozejrzeć się za podobnym gotowym zestawem lub planami :)

pozdrawiam

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też widziałem ten zeszyt jak byłem w kauflandzie na zakupach :]

Jak by wszystkie zeszyty kosztowały po tyle co pierwszy numer to i może bym się skusił z ciekawości, choć i tak było by mi szkoda pieniędzy. Części wycięte w miarę dobrze, ale śmigło to już tandeta. Pierwsze co mi się nasunęło na myśl to to czy jest prawidłowo wyważone, czy nie zrobi nikomu krzywdy i dla czego by nie dołożyć i nie kupić czegoś porządnego. Niestety tak to już jest że próbują zedrzeć kasę z naiwnych a przy okazji kołkiem dupę zatkać oszczędzając na wszystkim jak się tylko da :twisted:

Jedyny plus takiej kolekcji, to to, że nowicjusz coś się może ciekawego dowiedzieć pod warunkiem że będą to pisali ludzie którzy mają pojęcie o tym co piszą. Co do oblotu, to model idealny do nauki latania, nawet lepszy niż spitfire :rotfl: A myślałem że deagostini nie wpadnie na lepszy i że nie puszczą jakiegoś wielopłata z I W.Ś. ehhh

Jak by wydali trenerka do poskładania typu Michaś o wiele lepiej by zrobili. Wtedy nie były by to pieniądze wyrzucone w błoto, ale to się nie opłaca bo za mało numerów = mniejsza kasa. Poza tym na zielonych bardziej jest chwytliwe usłyszeć że super myśliwiec, taki super, najlepszy, elitarny itp... i inne srele morele działające na wyobraźnię. I jak tu zrobić reklamę z jakimś kanciastym trenerkiem którym by większość nauczyła się latać ;)

Ale to i może lepiej że bariera wejścia w nasze hobby jest wysoka i do pokonania przez wytrwałych i tych z wiedzą, bo co by to było jak każdy chcący zjadacz chleba mógł by nam śmigać za oknem spaliną....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...ale jest realne niebezpieczeństwo, że jakiś uparty/wytrwały sklejacz spróbuje to ulotnić (wierząc zapewnieniom DA, że poprzez regularny zakup ich wydawnictwa i lekturę tegoż nauczy się latać jak stary as) i może zrobić krzywdę, nie tylko sobie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie najbardziej to się obawiam tego że jakiś imbecyl wejdzie mi na kanał bo latam na 35mHz i jest mi z tym póki co dobrze. Nie przechodzę na 2.4 bo mam spory zapas odbiorników w idealnym stanie, a radio też ma niecałe 2 lata... więc szkoda, choć już przymierzałem się do assana. W tych zestawach dają zebrę Hiteca, a jak wiadomo Hiteci na 35 A pracują. Nadzieja w tym że mało kto dotrwa do tego żeby dostać radio :devil: Poza tym za te 2-3 lata jak już ktoś dotrwa to to już będzie raczej przeżytek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale jest śmigiełko za 4,90

I nie będziesz miał obawy zakładając do modelu wartego 100razy tyle takiego śmigiełka za 4,90 :?: :!:

Podejrzewam, że wartość tego śmigła to jednak trochę więcej niż 4,9. Wydawnictwo rekompensuje to sobie sprzedając dalsze numery "zapaleńcom", na których pierwszy zrobił wrażenie...

Co do jakości to nie twierdzę, że jest to jakiś cud ale spróbowałem je z silnikiem 3F1050 i nawet nie biło. Jednak zgadzam się, że do modelu bym go nie użył :) Generalnie przy zakupie przeważała ciekawość, cóż to może być :)

A tak na marginesie... to jest dołożona karteczka z zasadami bezpieczeństwa, gdzie namawiają do kontaktu z klubem modelarskim i doświadczonymi modelarzami w trakcie budowy i przy regulacji i oblotach :) Więc może chociaż jedna piąta potencjalnych "składaczy" podejdzie do tematu poważnie. Złoży Barona, zobaczy że szkoda rozbić coś za tyle kasy, odłoży "na potem" i zacznie tak jak trzeba - od czegoś prostszego

pozdrawiam

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmigło nadaje się do wbicia w ziemię zamiast śledzia (niektórzy używają śrubokręta) do przytrzymania samolotu podczas uruchamiania i regulacji silnika. Ma delikatnie mówiąc dziwny kształt , łopatki są wygięte do przodu a kąt natarcia końcówek łopatek jest bliski zeru, o nadlewkach już pisano, sztywność żółtych kavanów, jednym słowem bałbym się zamontować do jakiegokolwiek silnika, bo poza mierną sprawnością może się rozpaść i kogoś dotkliwie zranić.

Nauka latania trójpłatowcem- gratulacje pomysłu , przy kraksie 3 razy tyle naprawy :-) co w trenerku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kształt , łopatki są wygięte do przodu a kąt natarcia końcówek łopatek jest bliski zeru

Czyli tak jak w moich GWS'ach 9x5 :D

Kupiłem pierwszy numer bo kolekcjonuje śmigła tych modeli z DeAgostini. Mam już 2 (te od spitfire i te) :D

Dołączone elementy trzeba szlifować, chyba żeby było 15 min zajęcia więcej :]

Model chętnie bym złożył, ale szkoda mi pieniążków na to.

Fajnie by było jakby ktoś "odrysowywał" poszczególne elementy, skanował i wrzucał tu na forum ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na koniec po trzech latach i wydanych 3500zł dostanie plany, które może ściągnąć za darmo z internetu...

Chyba nie dostanie :P Tam nie dadzą planów raczej ;]

 

Każdy z użytkowników po jednym numerze kupuje i odrysowuje elementy i wrzuca na forum

Hehehe cwane

Nie no, na forum na pewno ktoś to składa, i może będzie na tyle życzliwy aby odrysowywać i skanować :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.