Skocz do zawartości

Mustang P-51D Ziroli 1/4


baziu123
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

W tym sporcie pośpiech chyba nie jest wskazany :) zima idzie tak ze na wakacje juz poleci?

 

 

Z tą zimą to nie tak do końca... a wręcz przeciwnie będzie chyba małe zwolnienie prac .A to przez to ze nasza modelarnia nie jest stale ogrzewana, tylko w jeden dzień w tygodniu kiedy odbywają się zajęcia a przez parę godzin to można narobić wiadomo co...Chyba że zabiorę wszystko do domu i dostanę natychmiastowy nakaz eksmisji wiec dalsze pracę będą się odbywały po mostem:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Długo się zastanawiałem co z maską zrobić kupić nie kupić zrobić ale jaka metodą,kupić najprościej ale w sumie koszt maski wyniósł by mnie razem z przesyłką około 400 zł jak dołożę trochę to będzie silnik.Wiec nie nie będę płacił za kawałek laminatu 400 zł. Pozostała robota ręczna ale jaką metoda kopyto forma,styropian,czy tradycja jak reszta kadłuba,zastanawiałem się długo....i jest potrzeba jeszcze parę godzin żeby to doprowadzić do porządnego stanu ale najgorsze za mną tak myślę.

 

post-4649-0-62058300-1352557319_thumb.jpgpost-4649-0-06196100-1352557332_thumb.jpgpost-4649-0-80537400-1352557347_thumb.jpgpost-4649-0-11806200-1352557357_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że z poczuciem humoru to u niektórych kiepsko ;)

W tym dziale to oznacza, że model musi być pod benzynę, nie pod elektryka :D

 

Może nie musi ale benzynka to benzynka.

Moim zdaniem wkładanie napędu elektrycznego do tak pięknego modelu jest nieporozumieniem. Dopóki "mądrzy ustawodawcy" nie wymyślą jakiś bzdurnych przepisów dot. norm hałasu i czystości spalin w modelach rc, latajmy spalinami. Uważam, że napędy spalinowe są bardziej "prawdziwe". Elektryki kojarzą mi się trochę z niemym kinem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie przyglądam temu pięknie budowanemu modelowi i śmię twierdzić, że z całą pewnością w dziale "półmakiety" się on mieści. I jakkolwiek osobiście uważam, że bardzo by mu pasował jakiś silnik spalinowy, Kolega Tomek ma prawo sobie w nim zamontować, co sobie tylko wymyśli. Nawet jeta! ;) Skąd wiecie np. że równolegle z napędem elektrycznym, nie wsadzi w niego generatora dzwięku? Dzisiejszymi czasy wszystko jest możliwe /no, prawie/ i spokojnie poczekajmy na finał tej pouczającej budowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, wręga silnikowa to nieporozumienie. Silnik benzynowy jej mocowanie roztrzepał by w kilka chwil. Silnik elektryczny może nie dałby rady w pierwszej chwili ale też by sobie z nią z czasem poradził. Balsosklejka 3mm to nie materiał na ażurowanie w pobliżu firewala. Wkręty wzmacniające niewiele pomogą bo sam materiał jest delikatny. Ażurowanie boczków to błąd tym bardziej że zaoszczędzona waga to pewnie nie więcej jak 30g a wytrzymałość zmalała bardzo dużo. Jeżeli boczki nie zostaną podklejone jakąś sklejką brzozówką 0.6 albo 0.8 mm to pierwsze uruchomienie silnika może się okazać ostatnim. Tym bardziej że od góry nie ma żadnego wzmocnienia a cały domek silnika nie jest konstrukcją zamkniętą. Proponuję przemyśleć jego konstrukcję jeszcze raz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławek ma racje, pierwsze okienka podkleił bym sklejką2mm i było by ok.

Co do silnika , to poważnie rozważam w Łosiu założyć 2 elektryki plus moduł dźwiękowy.

-prawe i lewe obroty

-równe obroty (synchronizacja)

-łatwość zabudowy,nic nie wystaje z gondoli

-nie gasną , nie wpadnie w korek po zgaśnięciu jednej benzyny.

 

Wady:

-zasilanie z baterii(koszty i rozmiar miejsca pod pakiety)

-dzwięk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na mistrzostwach świata w Częstochowie w 2010 r. auatryjacki zawodnik z polskimi korzeniami mój kolega Adam Jaskiel miał pięknie zrobionego Hurricane o rozp. ok. 2,7m. Zastosował w nim silnik elektryczny z modułem dzwiękowym. Za silikiem były poukładane lipole jeden na drugim. Cały napęd imitował benzynę 50-60 cm. Gdy model stał na ziemi i silnik pracował na jałowych obrotach wszystko z dżwiękiem modułu było w miarę ok. Natomiast w powietrzu odgłos śmigła wszystko zagłuszał. W górze było słychać tyko potężny świst śmigła. Chorror.... jakby latał gigantyczny deproniak. Tak więc nie polecam tego do makiet. :wacko:

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj przyznam przyznam się że odpowiedz względem kolegi d.a.r.o. była złośliwa ale już mi przeszło ;) Tak samo ja przyznam się do tego że popełniłem gafę i zbytnio podziurawiłem wręgę boczna tuż przy łączeniu ją z wręgą czołową.Ale to nie zestaw kit w którym składa się wszystko do kupy jak konstruktor przewidział i się lata.Tu wszystko żyje... i robi się na bieżąco wszystkie elementy, to co pokazane na zdjęciach to nie gotowe elementy tylko w ciągłej pracy.

 

 

 

Na mistrzostwach świata w Częstochowie w 2010 r. auatryjacki zawodnik z polskimi korzeniami mój kolega Adam Jaskiel miał pięknie zrobionego Hurricane o rozp. ok. 2,7m. Zastosował w nim silnik elektryczny z modułem dzwiękowym. Za silikiem były poukładane lipole jeden na drugim. Cały napęd imitował benzynę 50-60 cm. Gdy model stał na ziemi i silnik pracował na jałowych obrotach wszystko z dżwiękiem modułu było w miarę ok. Natomiast w powietrzu odgłos śmigła wszystko zagłuszał. W górze było słychać tyko potężny świst śmigła. Chorror.... jakby latał gigantyczny deproniak. Tak więc nie polecam tego do makiet. :wacko:

pozdr.

 

I właśnie tego Adamie boję się najbardziej że w locie czar pięknie pracującego silnika na pasie startowym pryśnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, dajcie sobie luz z tym dźwiękiem. Żaden silnik spalinowy ( benzynowy) nie jest w stanie naśladować prawdziwego Merlina, więc czy to będzie spalina, benzyna czy elektryk to i tak nic nie zastąpi prawdziwego dźwięku Rolls- Roycea, więc te przepychanki co lepsze, a co gorsze mają się tak, jak udowadnianie wyższości świąt Bożego Narodzenia, nad świętami Wielkie Nocy (lub odwrotnie). Ja przez długi czas latałem spalinami (od 80-tych lat ubiegłego wieku), a teraz "przesiadłem" się na elektryki z czystej wygody i wcale nie podnieca mnie napęd spalinowy - bo "warczy" i dymi. Jak zacznie "warczeć" i dymić jak prawdziwy Rolls - Royce i do tego będzie przystępny cenowo - to może do tego jeszcze wrócę. Na razie - elektryki. :P

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.