Skocz do zawartości

PZL-46 SUM


mirolek

Rekomendowane odpowiedzi

Zastanawiałem się czy prowadzić na forum relację z budowy tego modelu mając na uwadze, że nie będę przestrzegał wszystkich prawideł jakie wyczytałem na temat spalinowym modeli air combat. Bezruch w tym dziale sprawił jednak, że postanowiłem pokazać co strugam sobie wieczorami w domowej piwnicy.

 

To mój pierwszy model w tej klasie i nie powstanie z gotowego zestawu gdyż mam sporą awersję do składania gotowych klocków i nazywanie tego modelarstwem.

 

Postanowiłem samodzielnie zbudować laminatowy kadłub modelu na traconej formie styropianowej oraz wykonać skrzydła w oparciu o styropianowe rdzenie obłożone balsą.

Pierwotnie wybrałem model Macchi C.200 Saetta który od dawno chodzi mi po głowie (chyba nie lata jeszcze w kombacie a jest sympatyczny i ma idealne skrzydła do tej kategorii) ale po przeskalowaniu okazało się, że będzie w klasie 2,5 cm3 a ja mam wolny silnik 4 cm3. Stąd zmiana na nieco większy model i wybór SUM-a którego pierwotnie chciałem wykonać jako model ESA.

 

Już wiosną przygotowałem wstępne założenia a ACad-ie a "Hornet" wyciął odpowiedni zestaw kształtek styropianowych.

Dołączona grafika

 

z których ma powstać coś takiego:

Dołączona grafika

 

Oczywiście to co prosto sie składa szpilkami wymaga znacznie więcej pracy aby przypominało kombata ... a przynajmniej spalinowy model w skali 1:12 :D

 

Prace rozpocząłem niedawno ale efekt - sami możecie ocenić i skomentować:

 

element pierwszy to osłona silnika po złożeniu i szlifowaniu oraz wykonanym na niej laminacie z dwóch warstw tkaniny 110g/m2 oraz żywicy Epidian 53

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Osłona waży 38 g

Postanowiłem na każdym etapie budowy kontrolować wagę aby składając wszystkie elementy mieć świadomość gdzie popełniłem błąd i dlaczego ostatecznie wyszła cegła a nie latający model RC :-)

Kolejny element to sklejony styropianowy kadłub po wyprofilowaniu:

Dołączona grafika

 

do którego dokleiłem styrodurowe oprofilowanie skrzydeł:

Dołączona grafika

 

a na całość nałożyłem pierwszą warstwę tkaniny :

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Wzorem modeli ESA w miejscu moim zdaniem zarażonym na największe zginanie osadziłem pręt węglowy 1,5mm który zostanie zalany żywicą. Pierwsza warstwa laminatu skończona.

Nakładam małe pasy tkaniny ok 5 X 15 cm co łatwiej się formuje i zapewnia ścisłe przyleganie do styropianowej formy.

 

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 148
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Jak zamierzasz rozwiązać mocowanie podwozia które niestety zgodnie z regulaminem jest obowiązkowe.

Jacek Eciak miał je mocowane na gumy tak że podczas lądowania odpadały ,no ale nie wychodziło im to na zdrowie.

Trzeba jednak przyznać że samolot w locie prezentuje się doskonale .

Jacek przeszedł na F.B własnie z powodu urazowości podwozia mimo że ojciec mając formy na model mógł mu dostarczać dowolną ich ilość.

P.S.

Obserwując Szwedów czy modele Północnego Gromu lub Wowy to nie ma potrzeby stosowania jakichkolwiek wzmocnień .

Modele robione tą metodą i tak wychodzą pancerne zwłaszcza że robisz Epidianem a nie lżejszym L 285 czy 160

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podwozie ... miałem z tym mały problem ale "rozpracowałem" w głowie ten detal zanim zabrałem się za budowę.

 

Będzie osadzone na stałe i obłożone laminatową owiewką. Zamierzam wykonać sklejkowe żebro na połączeniu dwóch części płata i umocować do niego odpowiednio wygięty drut stalowy. Żebro wklejone pomiędzy płaty które w tym miejscu zostaną wzmocnione laminatem, powinno stanowić mocne oparcie stałego podwozia. To obowiązkowy element do wykonania i bardzo charakterystyczny dla tego modelu.

 

Oczywiście oglądałem model jaki jest na stronie "Prolot-u" ale to zupełnie inna konstrukcja, płat laminowany to wyższa szkoła jazdy :-)

Ja dopiero raczkuję w tej technologii.

 

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm ciekawe, ale na Twoim miejscu nie 'traciłbym' całości styro z wnętrza aby nie zmniejszać większej jednak sztywności.

 

Statecznik to może lepiej z balsy?

 

Co do ogólnej koncepcji wdrożeniowej to może warto sprawdzić czy prototyp będzie latał a następnie pójść w

 

1. Formę z tego kadłuba (i wyposażyć eskadrę Kraków ;) )

 

2. Zaprojektować częsci ze styroduru i robić kadłuby oszmacając je (tak jak Zera robią chłopaki z Północnego Gromu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mam świadomość że waga powinna zamknąć się w podanym przedziale ale to prototyp a właściwie model testowy i sam nie wiem co z tego wyjdzie.

 

To raczej wersja ... edukacyjna, bo chce się przekonać, czy wykonany w tej technologii model poleci i jakie będzie miał własności :-)

Jeżeli w ogóle poleci to na pewno nie będzie stanowił zagrożenia dla już sprawdzonych w walce konstrukcji .... to takie pierwsze otwarcie drzwi do świata spalinowego kombatu i laminowania a każdy następny model powinien być lepszy.

 

Nie będę wypłukiwał wnętrza kadłuba - raczej pozostawię styropian, choć wiem już dziś, że to nie jest zbyt udany materiał pod laminat.

Ugina się powierzchnia pod naciskiem i ciężko pozbyć się pęcherzyków powietrza gdy podnosi się tkanina. Druga warstwa poszła już nieco lepiej i suszy się już kolejny dzień wciąż pozostawiając wrażenie, że kadłub jest zbyt miękki.

 

Zaprojektować częsci ze styroduru i robić kadłuby oszmacając je (tak jak Zera robią chłopaki z Północnego Gromu)

to jest dobra rada i sam do tego również doszedłem :-)

Lepsza będzie na przyszłość forma ze styroduru i wykonanie kadłuba analogicznie jak modele EPA - albo wydrążony w formie rury środek albo połączenie kilku pierścieni o ściance np. 20mm uformowanych w odpowiedni kształt kadłuba.

Te oprofilowania płata jakie wykonałem ze styroduru dużo lepiej się okleja.

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kadłub po trzech dniach wreszcie sie wysuszył. Zanim wykonałem drugą warstwę laminatu, przygotowałem miejsce na zbiornik paliwa

Dołączona grafika

 

oraz wręgę silnikową którą od tyłu pogrubiłem dodatkowa warstwą sklejki. Łoże silnika będzie mocowane na wkręty a nie na śruby.

Dołączona grafika

 

Druga warstwa tkaniny pokryła w kilku etapach cały kadłub oraz umocowała wręgę silnikową a na koniec dodatkowym paskiem tkaniny 33g/m2 wzmocniłem jeszcze przód modelu. "Cieniutka" tkanina dała bardzo gładką powierzchnię na samym przodzie. Reszta kadłuba będzie wymagać szlifowania ale żywica wciąż nie poddaje sie takiej obróbce mimo suszenia w domowych warunkach.

Dołączona grafika

 

Wczoraj wydrążyłem częściowo kadłub, pomogłem sobie również kolbą lutownicy aby uzyskać gładkie wnętrze i jak najgłębiej w kierunku ogona usunąć styropian..... smrodu było przy tym co nie miara :-)

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Zważyłem cały cały element który widać powyżej - 352g i mam coraz większe obawy, czy utrzymam podaną wcześniej optymalną wagę modelu

 

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kadłub od zółtka (Kate B5n, duży model) waży (laminat) nie więcej niż 200 g bez wręgi i zbiornika.

 

tak patrzę na ten styropian i chyba faktycznie lepszy byłby styrodur i formatki wycięte jak do epa, obszmacił byś to 80 i było by gotowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym jednak dał nakrętki (kłowe) od tyłu wręgi.

wokół zbiornika pozostał styropian i nie ma dostępu od tyłu wręgi aby móc skontrować nakrętki i zabezpieczyć przed odrkęcaniem. Oczywiście można przykleić nakrętki z plastikiem ale w przypadku odklejenia od wręgi, problem byłby nie do rozwiązania. Wkrę w 7,5 mm sklejce moim zdaniem będzie trzymał łoże bez problemu.

 

Dlaczego nie użyłeś rozpuszczalnika do wytrawienia styropianu

Strugałem ręcznie gdyż chciałem pozostawić ścianki styropianowe i wykorzystać je celem wzmocnienia kadłuba. Mam też taki zamysł aby nie wykonywać półki na serwa a wydrążyć w styro gniazda i wkleić w nie serwa.

Jeżeli tył okaże się zbyt ciężki to może wytrawię styropian w części od spływu płata do ogona.

 

Zbiornik mierzyłem z łożem i starałem się tak go ustawić aby centralnie trafił w środek osłony co jednocześnie zbliża oś silnika do osi SW. Stąd może wrażenie, że zbiornik jest nieco zaniżony względem osi geometrycznej wręgi silnikowej ale względem silnika na pewno jest ok.

 

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wkręty trzyma ale czasem trzeba poprawić skłon czy wykłon .

Stosuję więc nakrętki pazurkowe(kłowe) a że trudno kupić M3 to robię je z przeciętej wzdłuż złączki elektrycznej.

Otwór przecięty daje coć na kształt C i tak się to wbija w plastik( łoże) lub sklejkę,panel podłogowy czy co tam dasz na wręgę że trzyma jak diabli :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do zbiornika to istotne aby poziom 3/4 objętości był na poziomie rozpylacza w gaźniku. W walce dobrze jest mieć dolany silnik inaczej w ostrych zakrętach zwłaszcza pod koniec lotu może przygasać.

 

Rozumiem, 3/4 paliwa w zbiorniku nad poziomem rozpylacza w gaźniku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.