polch Opublikowano 29 Lipca 2013 Autor Opublikowano 29 Lipca 2013 Zobaczymy jak to będzie z tym nielotem moim Koło tylne zreanimowane, znaczy się zrobiłem wszystko na nowo. Luzów nie ma i wychyla się oo taki sam kąt jak SK, a nie jak przedtem każde sobie. Wywaliłem węglowy popychacz i dałem jeden bowden. Wstawiłem też półkę z serwami i pod zbiornik paliwa.
polch Opublikowano 31 Lipca 2013 Autor Opublikowano 31 Lipca 2013 Po wklejeniu półki pod serwa wyszło że konieczna jest lekka zmiana w kole ogonowym. Zrobiłem włącznik i przymocowałem regulator, cięgno gazu i zbiorniki paliwa. Większy jest za środkiem ciężkości, mniejszy poszedł w środek domku, a nie jak planowałem pod niego. Ponoć ma być 3/4 wysokości zbiornika na poziomie iglicy, u mnie będzie dużo wyżej, ale myślę że nie będzie kłopotów z tego tytułu. Po wielu próbach wyważania otwartych drzwi kupiłem silikon na wydech i schowałem rurę całkowicie pod maską. Już mi nie będzie tłumik szpecił modelu, chciałem wyprowadzić go przez zrobione atrapy rur ale za dużo kombinacji by było z tym. Stary otwór pod tłumik zaślepię, a wszystkie powierzchnie w bezpośredniej bliskości tłumika dostaną ekrany z folii aluminiowej. Zastanawiam się czy w miejscu otworu gdzie wychodził tłumik w poprzedniej wersji nie zrobić dodatkowego małego wlotu powietrza?
polch Opublikowano 2 Sierpnia 2013 Autor Opublikowano 2 Sierpnia 2013 Jako że to moja pierwszy model o znamionach makiety, postanowiłem spróbować czy poradzę sobie z liniami podziału i nawet jestem zadowolony z nich, ale co z tego wyjdzie będzie widać dopiero po całkowitym pomalowaniu płata. Zdecydowałem też że nie będzie "sanitarki" tylko tak jak zakładałem początkowo samolot Gallanda. Pomalowałem też maskę. Areografu w ręce ponad dwa lata nie trzymałem i na pierwszym zdjęciu widać efekt malowania lakierem bezbarwnym... Z zewnątrz pomalowałem Pactrą, a później lakierem Graupnera, co ma go nitro nie ruszać. Niestety świeci się jak jamnikowi wiadomo co, ale matu nigdzie nie znalazłem Odnośnie linii podziału, na skrzydłach to był mały pikuś w porównaniu z kadłubem, bo tam krzywizny znacznie większe będą i mi się linijka nie wygnie odpowiednio. Macie jakiś patent jak zrobić dobrze segmenty kadłuba?
Irek M Opublikowano 2 Sierpnia 2013 Opublikowano 2 Sierpnia 2013 Ja próbowałem kiedyś w taki " CNC" sposób: dwa połączone ze sobą kątowniki z linijką - z marketu. Linijka żółta podstawa aluminiowa. Przykładam to coś do kadłuba - jedno i drugie stoi-leży. Między linijkami odstęp na tyle by weszło to coś czym będziemy rysowali - trasowali. W ten sposób raczej precyzyjnie udawało się pociągnac linie po krzywiznach kadłuba.
Gość Opublikowano 3 Sierpnia 2013 Opublikowano 3 Sierpnia 2013 Zadam jedno niedyskretne pytanie: zaimpregnowałeś czymś balsę ? Jeżeli nie to metanol zrobi z niej gąbkę. Mogłeś zalaminować maskę silnika z zewnątrz tkaniną 20g/m2 z użyciem żywicy L285, tą samą żywicą należało by pomalować od środka maskę oraz komorę silnika. Metanol nie ruszy żywicy a sama L285 jest rzadka i bardzo ładnie wsiąka w balsę.
polch Opublikowano 3 Sierpnia 2013 Autor Opublikowano 3 Sierpnia 2013 Przed malowaniem kolorem i naklejeniu japonki malowałem balsę nitrocellonem, niczym więcej nie impregnowałem. Przy malowaniu oznaczeń na dolnych powierzchniach skrzydeł zauważyłem że Humbrol faktycznie wchodzi w powierzchnię jak w gąmbkę, no prawie, ale Pactra siada już zupełnie inaczej. Dlatego nie eksperymentuje już z innymi farbami, tylko wszystko pojadę Pactrą a na nią lakier bezbarwny. Szkoda że błyszczący, ale innego nie mam. Wnętrze maski to nitrocellon i rozcieńczony lakier Alkyfiks nanoszony dość grubo pędzlem. Domek i wręgę ogniową pomaluję tak samo, albo zastosuję lakier ten sam co w SE5A, jakiś "pancerny" do malowania ram terenówek, tyle że on dużo cięższy jest. Makować na wsjaki pożarnyj słuczaj jeszcze raz Alkyfiks'em powierzchnie gdzie nitro może działać?
andrzej_t Opublikowano 3 Sierpnia 2013 Opublikowano 3 Sierpnia 2013 Poszukaj w okolicy sklepu z farbami samochodowymi i zapytaj o bezbarwny, matowy lakier akrylowy i szybki utwardzacz. W mieszalni można kupić nawet setkę lakieru i pięćdziesiątkę utwardzacza. Zabezpieczysz przed nitro każdą farbę i z błyszczącej zrobi matową.
polch Opublikowano 5 Sierpnia 2013 Autor Opublikowano 5 Sierpnia 2013 Samym akrylem w spraju zrobiłem zastrzały podwozia w SE5a ale mi nitro zeżarło ją, z utwardzaczem nie próbowałem. Jakiś specjalny ten lakier ma być, czy zwykły, a po dodaniu utwardzacza będzie matowy? Pobawiłem się trochę z kabiną pilota i nawet jakąś szczątkową deskę rozdzielczą zrobiłem, ale jak zwykle rewelacji nie ma. "Podłogę" wywaliłem i zrobiłem na nowo, bo nie pasowała z nowym umiejscowieniem zbiornika paliwa. pilot lekko wyżej siedzi, ale i tak za nisko moim zdaniem, o tym że w skali nie jest, to już nawet nie wspomnę.
andrzej_t Opublikowano 5 Sierpnia 2013 Opublikowano 5 Sierpnia 2013 Samochodowy, bezbarwny, matowy lakier akrylowy. Nalewają w pojemniczek. Do tego szybki utwardzacz. Najczęściej miesza się w proporcji 100/50 lakier/utwardzacz. Nitrometan tego nie rusza. Nawet jak pomalujesz błyszczącą farbę to będziesz miał mat. Możesz tez zamówić matowe lakiery o dowolnym kolorze.
polch Opublikowano 5 Września 2013 Autor Opublikowano 5 Września 2013 Lakieru o którym pisał Andrzej nie dostałem, znaczy się owszem, ale nie matowy. Odpuściłem więc temat i model się niestety świeci... Ale zanim zacząłem malować zrobiłem kilka rzeczy, między innymi wykończyłem wcześniej naprawiany mechanizm podwozia... Ogólnie był rewelacyjny, ale miał jedną wadę - nie miał zabezpieczenia przeciążeniowego, stąd awarie przy ustawianiu zbieżności kół. Wymieniłem na nowy z zabezpieczeniem. Nie działa jak stary "makietowo", a dużo szybciej i jest z nylonu chyba? Waga max modelu dla tego podwozia to 4700 o ile pamiętam, więc raczej powinien dać radę, tyle że wykonanie to już nie to co poprzedni, tyle że cena (10$) też nie ta. W części ogonowej, pomiędzy ostatnimi dwoma wręgami zrobiłem miejsce na baterię zasilającą i paluszek do świecy. Jak się okazało w czasie prób, kable do żarzenia z racji swojej długości a co za tym idzie oporu uniemożliwiały odpowiednie nagrzanie świecy. Przeniosłem wszystko w okolicę kabiny. Działa. Dodatkowo silnik wymagał zrobienia cięgna ssania. Obawiałem się bardzo mojego pomysłu, ale okazało się że sprawuje się dobrze, a ssanie potrzebne jest tylko do pierwszego odpalenia, ewentualnie po wypaleniu zbiornika do zera, do zassania paliwa do gaźnika. Podczas regulacji silnika okazało się że klapa w masce dolnej silnika otwiera się samoczynnie od mniej więcej 3/4 otwarcia przepustnicy - do poprawy. Zastanawiam się również, czy nie jest to wynikiem zbyt małych otworów wylotowych powietrza? Co prawda na ziemi silnik nie wykazuje tendencji do nadmiernego nagrzewania się, ale na max obrotach zbyt długo nie chodził. Ogólnie działa jak zegarek, zero plucia olejem jak w poprzednim, są wolne obroty(już po 08l paliwa nie ciągnie modelu) i pracuje ekstra w całym zakresie obrotów. Jak miałbym go porównać z tym z SE5a to różnica kolosalna, model prawie wisi na śmigle, ten w SE5a to można powiedzieć mała popierdółka... Zostało mi wyważyć model i ustawić wychylenia sterów. Więcej zdjęć wstawię jak będzie chwila czasu żeby poskładać wszystko porządnie w całość.
pacek Opublikowano 5 Września 2013 Opublikowano 5 Września 2013 przed malowaniem kryłeś czymś balsę ?
polch Opublikowano 3 Kwietnia 2014 Autor Opublikowano 3 Kwietnia 2014 Wczoraj odbył się oblot Emila, choć "oblot" to mocno powiedziane. To była z góry przegrana walka o utrzymanie się w powietrzu Więcej fotek dodam po dokładniejszych oględzinach wraku.
polch Opublikowano 3 Kwietnia 2014 Autor Opublikowano 3 Kwietnia 2014 Nos trzyma się na cięgnach gazu i ssania ale masz rację może co jeszcze z niego będzie.
andrzej_t Opublikowano 3 Kwietnia 2014 Opublikowano 3 Kwietnia 2014 To była z góry przegrana walka o utrzymanie się w powietrzu w końcu to samolot do walki Moje często gorzej wyglądają. A możesz z grubsza przebieg walki opisać?
polch Opublikowano 3 Kwietnia 2014 Autor Opublikowano 3 Kwietnia 2014 ... A możesz z grubsza przebieg walki opisać? Wystartował nad wyraz lekko...z ogonem przy ziemi i od razu zaczął zadzierać jak wściekły. Po oddaniu wysokości dał nura i zaczęło się pompowanie. Trzymałem go na granicy przeciągnięcia jak mi się wydaje i chciałem siąść bez podwozia w najniższym punkcie oscylacji. Co udało się po części... Przed oblotem poszedł na wyważarkę i na ogon dostał 90 gram ołowiu - moim zdaniem to go dobiło, bo moim zdaniem model jest zdecydowanie na ogon wyważony? Dodatkowo dobiłem go zbyt dużymi wychyleniami powierzchni sterowych - wszystkich. Klap nie użyłem - nie było czasu w ferworze walki Poniżej zamieszczam filmik z lotu (niestety od połowy, bo operator po 5min się zorientował że ma kamerę wyłączoną... ) Jako że doświadczenie u mnie żadne, to proszę Was o zweryfikowanie mojej tezy na temat SC. Wklejam też zdjęcia uszkodzeń, na jednym widać zaznaczony SC, nie wydaje Wam się że nawet "na oko" jest zbytnio w tył przesunięty? Straty do przyjęcia. Ściana ogniowa i domek do renowacji, a maska raczej do kompletnej odbudowy. Skrzydło co najważniejsze całe, poszło tylko poszycie od klapnięcia w glebe. Dźwigary całe. Źródło zła wszelkiego(?) które to wydarłem byłem z niekłamaną satysfakcją Poszycie pęknięte wzdłuż dźwigara, da się zrobić. Złamana dźwignia klapy Nos w kawałkach I ostatnia fotka na której widać położenie ść I I filmik... Wszelkie uwag
Lucjan Opublikowano 3 Kwietnia 2014 Opublikowano 3 Kwietnia 2014 Witaj Kolego ! Ze zdjęcia wynika że S.C. jest za daleko do tył.! Dla Messera to zabójstwo! S.C. powinien znajdować się w odleglości 25% średniej cięciwy ! Zasada ; im mniejszy stat. poziomy tym S.C. bardziej do przodu ! I będzie latał jak po sznurku . Ja tez latam Messem lecz większym i ciężkim jak beton , ale lata pięknie .Tak jak prawdziwy tak też model wymaga uwagi przy starcie i lądowaniu : 1) start - klapy ok. 15stopni do dołu , stopniowe dodawanie gazu ,długi rozbieg i delikatnie do góry . 2)lądowanie- podejście pół gazu klapy w pozycji startowej, ostatni zakręt klapy 30 stopni ,praca gazem i przyziemienie . To podstawy. Reszta w twoich rekach. Model jest do szybkiej naprawy. Posklejaj i w niebo ! POWODZENIA!!!!!!!! Lucjan z Katowic
andrzej_t Opublikowano 3 Kwietnia 2014 Opublikowano 3 Kwietnia 2014 No właśnie - ja też daję w swoich warbirdach ŚC w granicach 25-28% średniej cięciwy. Przy tej rozpiętości masz cięciwę w środku około 390mm i na końcówce 190mm więc ŚC wyjdzie około 72mm czyli przy kadłubie jakieś 93mm od natarcia - to tak na oko. Taka niestabilność to typowy objaw zbyt lekkiego nosa. Lekkie ruchy sterem wysokości powodują nieproporcjonalne do tego i rosnące zadzieranie lub pogłębiające się nurkowanie. Usunięcie balastu z ogona, przełożenie akku pod silnik i ewentualne doważenie nosa powinno zdecydowanie uspokoić model.
Geralt Opublikowano 3 Kwietnia 2014 Opublikowano 3 Kwietnia 2014 Wszystkie swoje modele do pierwszego startu przeważam na przód. Oczywiście zachowując rozsądek. Coś mi świta, że gdzieś to dawno temu przeczytałem, może u Wojciechowskiego? W takim modelu przesunął bym wyliczony 25% środek o ok 2 cm w kierunku ogona. Już tłumaczę czemu. Tak jak Lucjan napisał na to jak model się pilotuje i wyznacza CG ma duże znaczenie wielkość usterzenia. Jednym słowem nie można tych wielkości pomijać. Przeważenie modelu na przód powoduje, że z założenia będzie to już model mniej nerwowy. Łatwiej go sobie w powietrzu wytrymuję, łatwiej się go pilotuje i z dwojga złego lepiej lądować z lekko zaciągniętym drągiem niż oddanym.
Rekomendowane odpowiedzi