Skocz do zawartości

Messerschmitt Bf 109E-4


polch
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Zobaczymy jak to będzie z tym nielotem moim ;)

Koło tylne zreanimowane, znaczy się zrobiłem wszystko na nowo. Luzów nie ma i wychyla się oo taki sam kąt jak SK, a nie jak przedtem każde sobie. Wywaliłem węglowy popychacz i dałem jeden bowden. Wstawiłem też półkę z serwami i pod zbiornik paliwa.

DSC_8440.JPG

DSC_8441.JPG

DSC_8442.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 190
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Po wklejeniu półki pod serwa wyszło że konieczna jest lekka zmiana w kole ogonowym.

Zrobiłem włącznik i przymocowałem regulator, cięgno gazu i zbiorniki paliwa. Większy jest za środkiem ciężkości, mniejszy poszedł w środek domku, a nie jak planowałem pod niego. Ponoć ma być 3/4 wysokości zbiornika na poziomie iglicy, u mnie będzie dużo wyżej, ale myślę że nie będzie kłopotów z tego tytułu.

DSC_8443.JPG

DSC_8445.JPG

 

Po wielu próbach wyważania otwartych drzwi kupiłem silikon na wydech i schowałem rurę całkowicie pod maską. Już mi nie będzie tłumik szpecił modelu, chciałem wyprowadzić go przez zrobione atrapy rur ale za dużo kombinacji by było z tym.

 

DSC_8446.JPG

DSC_8447.JPG

DSC_8448.JPG

Stary otwór pod tłumik zaślepię, a wszystkie powierzchnie w bezpośredniej bliskości tłumika dostaną ekrany z folii aluminiowej. Zastanawiam się czy w miejscu otworu gdzie wychodził tłumik w poprzedniej wersji nie zrobić dodatkowego małego wlotu powietrza?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako że to moja pierwszy model o znamionach makiety, postanowiłem spróbować czy poradzę sobie z liniami podziału i nawet jestem zadowolony z nich, ale co z tego wyjdzie będzie widać dopiero po całkowitym pomalowaniu płata. Zdecydowałem też że nie będzie "sanitarki" tylko tak jak zakładałem początkowo samolot Gallanda.

DSC_8449.JPG

DSC_8450.JPG

DSC_8451.JPG

DSC_8452.JPG

Pomalowałem też maskę. Areografu w ręce ponad dwa lata nie trzymałem i na pierwszym zdjęciu widać efekt malowania lakierem bezbarwnym...

DSC_8453.JPG

DSC_8454.JPG

DSC_8455.JPG

Z zewnątrz pomalowałem Pactrą, a później lakierem Graupnera, co ma go nitro nie ruszać. Niestety świeci się jak jamnikowi wiadomo co, ale matu nigdzie nie znalazłem :(

Odnośnie linii podziału, na skrzydłach to był mały pikuś w porównaniu z kadłubem, bo tam krzywizny znacznie większe będą i mi się linijka nie wygnie odpowiednio. Macie jakiś patent jak zrobić dobrze segmenty kadłuba?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja próbowałem kiedyś w taki " CNC" :D sposób: dwa połączone ze sobą kątowniki z linijką - z marketu. Linijka żółta podstawa aluminiowa. Przykładam to coś do kadłuba - jedno i drugie stoi-leży. Między linijkami odstęp na tyle by weszło to coś czym będziemy rysowali - trasowali. W ten sposób raczej precyzyjnie udawało się pociągnac linie po krzywiznach kadłuba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadam jedno niedyskretne pytanie: zaimpregnowałeś czymś balsę ? Jeżeli nie to metanol zrobi z niej gąbkę. Mogłeś zalaminować maskę silnika z zewnątrz tkaniną 20g/m2 z użyciem żywicy L285, tą samą żywicą należało by pomalować od środka maskę oraz komorę silnika. Metanol nie ruszy żywicy a sama L285 jest rzadka i bardzo ładnie wsiąka w balsę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed malowaniem kolorem i naklejeniu japonki malowałem balsę nitrocellonem, niczym więcej nie impregnowałem. Przy malowaniu oznaczeń na dolnych powierzchniach skrzydeł zauważyłem że Humbrol faktycznie wchodzi w powierzchnię jak w gąmbkę, no prawie, ale Pactra siada już zupełnie inaczej. Dlatego nie eksperymentuje już z innymi farbami, tylko wszystko pojadę Pactrą a na nią lakier bezbarwny. Szkoda że błyszczący, ale innego nie mam.

Wnętrze maski to nitrocellon i rozcieńczony lakier Alkyfiks nanoszony dość grubo pędzlem. Domek i wręgę ogniową pomaluję tak samo, albo zastosuję lakier ten sam co w SE5A, jakiś "pancerny" do malowania ram terenówek, tyle że on dużo cięższy jest.

Makować na wsjaki pożarnyj słuczaj jeszcze raz Alkyfiks'em powierzchnie gdzie nitro może działać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszukaj w okolicy sklepu z farbami samochodowymi i zapytaj o bezbarwny, matowy lakier akrylowy i szybki utwardzacz. W mieszalni można kupić nawet setkę lakieru i pięćdziesiątkę utwardzacza. Zabezpieczysz przed nitro każdą farbę i z błyszczącej zrobi matową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samym akrylem w spraju zrobiłem zastrzały podwozia w SE5a ale mi nitro zeżarło ją, z utwardzaczem nie próbowałem. Jakiś specjalny ten lakier ma być, czy zwykły, a po dodaniu utwardzacza będzie matowy?

Pobawiłem się trochę z kabiną pilota i nawet jakąś szczątkową deskę rozdzielczą zrobiłem, ale jak zwykle rewelacji nie ma. "Podłogę" wywaliłem i zrobiłem na nowo, bo nie pasowała z nowym umiejscowieniem zbiornika paliwa. pilot lekko wyżej siedzi, ale i tak za nisko moim zdaniem, o tym że w skali nie jest, to już nawet nie wspomnę.

DSC_8456.JPG

DSC_8458.JPG

DSC_8463.JPG

DSC_8464.JPG

DSC_8465.JPG

DSC_8466.JPG

DSC_8467.JPG

DSC_8471.JPG

DSC_8473.JPG

DSC_8478.JPG

DSC_8479.JPG

DSC_8480.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samochodowy, bezbarwny, matowy lakier akrylowy. Nalewają w pojemniczek. Do tego szybki utwardzacz. Najczęściej miesza się w proporcji 100/50 lakier/utwardzacz. Nitrometan tego nie rusza. Nawet jak pomalujesz błyszczącą farbę to będziesz miał mat. Możesz tez zamówić matowe lakiery o dowolnym kolorze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Lakieru o którym pisał Andrzej nie dostałem, znaczy się owszem, ale nie matowy. Odpuściłem więc temat i model się niestety świeci... Ale zanim zacząłem malować zrobiłem kilka rzeczy, między innymi wykończyłem wcześniej naprawiany mechanizm podwozia... Ogólnie był rewelacyjny, ale miał jedną wadę - nie miał zabezpieczenia przeciążeniowego, stąd awarie przy ustawianiu zbieżności kół. Wymieniłem na nowy z zabezpieczeniem. Nie działa jak stary "makietowo", a dużo szybciej i jest z nylonu chyba? Waga max modelu dla tego podwozia to 4700 o ile pamiętam, więc raczej powinien dać radę, tyle że wykonanie to już nie to co poprzedni, tyle że cena (10$) też nie ta. W części ogonowej, pomiędzy ostatnimi dwoma wręgami zrobiłem miejsce na baterię zasilającą i paluszek do świecy. Jak się okazało w czasie prób, kable do żarzenia z racji swojej długości a co za tym idzie oporu uniemożliwiały odpowiednie nagrzanie świecy. Przeniosłem wszystko w okolicę kabiny. Działa. Dodatkowo silnik wymagał zrobienia cięgna ssania. Obawiałem się bardzo mojego pomysłu, ale okazało się że sprawuje się dobrze, a ssanie potrzebne jest tylko do pierwszego odpalenia, ewentualnie po wypaleniu zbiornika do zera, do zassania paliwa do gaźnika. Podczas regulacji silnika okazało się że klapa w masce dolnej silnika otwiera się samoczynnie od mniej więcej 3/4 otwarcia przepustnicy - do poprawy. Zastanawiam się również, czy nie jest to wynikiem zbyt małych otworów wylotowych powietrza? Co prawda na ziemi silnik nie wykazuje tendencji do nadmiernego nagrzewania się, ale na max obrotach zbyt długo nie chodził. Ogólnie działa jak zegarek, zero plucia olejem jak w poprzednim, są wolne obroty(już po 08l paliwa nie ciągnie modelu) i pracuje ekstra w całym zakresie obrotów. Jak miałbym go porównać z tym z SE5a to różnica kolosalna, model prawie wisi na śmigle, ten w SE5a to można powiedzieć mała popierdółka... Zostało mi wyważyć model i ustawić wychylenia sterów. Więcej zdjęć wstawię jak będzie chwila czasu żeby poskładać wszystko porządnie w całość.

DSC_8481.JPG

DSC_8483.JPG

DSC_8484.JPG

DSC_8485.JPG

DSC_8486.JPG

DSC_8487.JPG

DSC_8488.JPG

DSC_8489.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

...

A możesz z grubsza przebieg walki opisać?

 

Wystartował nad wyraz lekko...z ogonem przy ziemi i od razu zaczął zadzierać jak wściekły. Po oddaniu wysokości dał nura i zaczęło się pompowanie. Trzymałem go na granicy przeciągnięcia jak mi się wydaje i chciałem siąść bez podwozia w najniższym punkcie oscylacji. Co udało się po części... 

Przed oblotem poszedł na wyważarkę i na ogon dostał 90 gram ołowiu - moim zdaniem to go dobiło, bo moim zdaniem model jest zdecydowanie na ogon wyważony? Dodatkowo dobiłem go zbyt dużymi wychyleniami powierzchni sterowych - wszystkich. Klap nie użyłem - nie było czasu w ferworze walki :) Poniżej zamieszczam filmik z lotu (niestety od połowy, bo operator po 5min się zorientował że ma kamerę wyłączoną... :angry: ) Jako że doświadczenie u mnie żadne, to proszę Was o zweryfikowanie mojej tezy na temat SC. Wklejam też zdjęcia uszkodzeń, na jednym widać zaznaczony SC, nie wydaje Wam się że nawet "na oko" jest zbytnio w tył przesunięty?

Straty do przyjęcia. Ściana ogniowa i domek do renowacji, a maska raczej do kompletnej odbudowy. Skrzydło co najważniejsze całe, poszło tylko poszycie od klapnięcia w glebe. Dźwigary całe.

DSC_9408.JPG

Źródło zła wszelkiego(?) które to wydarłem byłem z niekłamaną satysfakcją  :D

DSC_9410.JPG

Poszycie pęknięte wzdłuż dźwigara, da się zrobić.

DSC_9411.JPG

Złamana dźwignia klapy

DSC_9412.JPG

Nos w kawałkach

DSC_9414.JPG

I ostatnia fotka na której widać położenie ść

DSC_9413.JPGI

 

I filmik...

 

 

Wszelkie uwag

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj  Kolego !

Ze zdjęcia wynika że S.C.  jest  za daleko do tył.! Dla Messera to zabójstwo!   S.C. powinien znajdować się  w odleglości  25% średniej cięciwy ! Zasada ; im mniejszy  stat. poziomy  tym S.C. bardziej do przodu ! I będzie latał jak po sznurku . Ja tez latam   Messem  lecz większym i ciężkim jak beton  ,    ale lata pięknie  .Tak  jak prawdziwy tak też

model wymaga uwagi  przy starcie i lądowaniu :

1) start -  klapy  ok. 15stopni do dołu , stopniowe dodawanie gazu  ,długi rozbieg i delikatnie do góry .

2)lądowanie- podejście  pół  gazu klapy  w pozycji  startowej, ostatni zakręt klapy  30 stopni  ,praca gazem i przyziemienie .

 

To podstawy. Reszta w twoich rekach.   Model jest do szybkiej naprawy. Posklejaj  i  w niebo ! POWODZENIA!!!!!!!!

 

 

                                                                                                                    Lucjan   z Katowic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie - ja też daję w swoich warbirdach ŚC w granicach 25-28% średniej cięciwy. Przy tej rozpiętości masz cięciwę w środku około 390mm i na końcówce 190mm więc ŚC wyjdzie około 72mm czyli przy kadłubie jakieś 93mm od natarcia - to tak na oko.

Taka niestabilność to typowy objaw zbyt lekkiego nosa. Lekkie ruchy sterem wysokości powodują nieproporcjonalne do tego i rosnące zadzieranie lub pogłębiające się nurkowanie. Usunięcie balastu z ogona, przełożenie akku pod silnik i ewentualne doważenie nosa powinno zdecydowanie uspokoić model.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie swoje modele do pierwszego startu przeważam na przód. Oczywiście zachowując rozsądek. Coś mi świta, że gdzieś to dawno temu przeczytałem, może u Wojciechowskiego? W takim modelu przesunął bym wyliczony 25% środek o ok 2 cm w kierunku ogona. Już tłumaczę czemu. Tak jak Lucjan napisał na to jak model się pilotuje i wyznacza CG ma duże znaczenie wielkość usterzenia. Jednym słowem nie można tych wielkości pomijać. Przeważenie modelu na przód powoduje, że z założenia będzie to już model mniej nerwowy. Łatwiej go sobie w powietrzu wytrymuję, łatwiej się go pilotuje i z dwojga złego lepiej lądować z lekko zaciągniętym drągiem niż oddanym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.