Skocz do zawartości

skuteczny odstraszacz na psy


Grzesiek

Rekomendowane odpowiedzi

Jako zatwardziały obrońca praw zwierząt i miłośnik głównie psów i kotów coś czuję, że wkrótce ten wątek zostanie zamknięty, bo pojawiają się coraz to głupsze pomysły. Nawet pomysł z odstraszaniem dźwiękiem jest "na krótką metę", a nie 24 h na dobę. My tego nie słyszymy, ale stworzenie tak i to kilkanaście razy głośniej niż człowiek. Kiedyś tam mi opowiadano jak to niby więźniów katowano kroplą wody kapiącej non stop i drążącej dziurę w podłodze (i w mózgu). Pewnie to bajka, ale coś w tym jest. Przepraszam, wiem że jako moderator nie wypada mi się tak wypowiadać, ale jest to jeden z najdebilniejszych tematów na tym MODELARSKIM forum. Jedyne co mogę doradzić - zmień sąsiada (przeprowadź się) albo kup Sobie psa. Tyle w temacie.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z odstraszaniem dźwiękiem jest "na krótką metę", a nie 24 h na dobę. My tego nie słyszymy, ale stworzenie tak i to kilkanaście razy głośniej niż człowiek

Uchowaj Boże, bym miał namawiać kogo do dręczenia zwierząt (mnie samego w wieku lat 1,2 pies wyciągnął z wody, a poza tym bardzo lubię psy, bo to wspaniałe zwierzęta), ale spróbuj kolego wytrzymać jak okno sypialni wychodzi na posesję sąsiada. Nawet kiedy zamknięte. I co noc, właśnie kiedy robi się cicho, i już masz zamknąć oko, słyszysz : niap, niap, niap, ... :wacko:

I tak godzinę, dwie, bo "dziamaki" akurat sobie z innymi na drugim końcu wsi telegraf uskuteczniają..

Założę się, że tygodnia nie zdzierżysz i cholera Cię weźmie, zwłaszcza latem, kiedy okno chętnie byś otworzył dla wieczornego chłodku... :P

Z doświadczenia mojego (i psów sąsiada ;) ) mogę powiedzieć, że sposób o którym pisałem przeprowadziłem raz... i więcej nie było potrzeby (a minęły już 3 lata),

Nauczyły się, i od tego czasu sobie nie przeszkadzamy. W dzień mogą ujadać do woli. więc o dręczeniu nie ma mowy. Sąsiad jakoś na niezbyt głośne huki nawet nie reagował.. (zresztą zastanawiałem się, czy jego też cholera na nie nie bierze.. :rolleyes: )

Taki sposób zresztą podsunął mi, jak pisałem, człowiek który na psiej psychice się zna doskonale (zwrócił moją uwagę na zachowanie psa kiedy idzie burza i grzmi, albo w sylwestra.. Tylko muszą skojarzyć huk ze swoim zachowaniem, więc nie można "tak sobie")

Ale do niczego nikogo nie namawiam..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem dwa owczarki niemieckie, jeden mieszaniec drugi rodowodowy i szkolony. Ten drugi miał w d...pie strzały itp. pierwszy jak tylko coś chuknęło chował się w wannie i próbował zakopać bezskutecznie. Wiele zwierząt najzwyczajniej dostaje zawału. Dalej się będę trzymał swojego przekonania i proszę o rozwagę.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kacper ma świętą rację,poza tym za zachowanie psa winny (odpowiedzialny) jest właściciel

Jednak czasami właściciel psiaka wyżej ceni swojego pupila jak wszystko co się dzieje wokół niego , łącznie z jego uciążliwością dla sąsiadów a argument "kup sobie psa albo sprzedaj dom" jest trochę nie na miejscu . Zwierzęta należy szanować i o nie dbać ale są pewne priorytety wspólnego zamieszkiwania. Przykład np.Norwegia , Szwecja , tam psy nie szczekają i nie ujadają po nocach i o porankach a prawie każdy ma zwierzaka. I co? można wszystko pogodzić i zwierzę ułożyć tak aby nie było uciążliwe. Tylko tam zakłócanie prządku mocno "boli" jak przyjadą stosowne służby. Zresztą temat szczekania czy sprzątania po pupilach, zamykania na cały dzień w mieszkaniach i na balkonach-temat rzeka. Jak obrońcy zwierząt walczą z właścicielami psów na łańcuchach to we wszystkich telewizjach trąbią a jak im zgłosisz że pies jest zamknięty na balkonie na cały dzień to mały pikuś, to nie problem że obsikuje innym balkony i ujada cały boży dzień bo to temat tak znany i oczywisty że nie warto się tym zajmować. Pozdrawiam (mam zwierzątko w domu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałeś kiedyś aby na spacerze pies nosił kaganiec i był na smyczy? Widziałeś kiedyś aby właściciel sprzątał kupę po swoim pupilu?

Widziałeś kiedyś aby pies reagował na hasło "do nogi". Może na palcach jednej ręki policzysz takie przypadki.

Mieszkamy w Polsce gdzie ludziom myli się wolność z samowolką.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kacper ma świętą rację,poza tym za zachowanie psa winny (odpowiedzialny) jest właściciel

Tyle, że u nas w Polsce, najczęściej zostajesz ze swoim problemem praktycznie sam, bo różnorakie "służby" wzruszą ramionami, że "to Twój problem", (a nie właściciela psa). Ale jak już w końcu coś sam podziałasz, to wtedy wytaczają działa, zresztą sami wiecie... Vide jak z linczem we Włodowie, czy gościem który przyszpilił złodzieja do samochodu kotwiczkami na szczupaka.(a dobrze tak łobuzowi)

Dlatego czasem nie ma wyboru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety to Polska i mongolska mentalność jest codziennością. Kończy się zima i nie ma jak z dzieckiem na pole wyjść, bo można utopić się w psim gównie. Na ok 60 tysięczne zadupie chyba tylko 2 osoby sprzątają po pupilach. Są na to przepisy aby proceder ukrócić. Jednak władza nie chce się narażać obywatelowi. Mamy straż "wiejską" która w tym zakresie nic nie robi. Problem ten podnosiłem na radzie osiedla i usłyszałem od jednego z radnych że to się im nie opłaca, ( i tu wyliczanka) bo by musieli zatrudnić więcej osób do pilnowania a przychód z mandatu by na pewno tego nie pokrył i td. A jaki problem żeby Ci którzy siedzą za biurkami ruszyli 4 litery. Pracuje ok 20 osób a na mieście tylko jeden patrol pojawiający się incydentalnie kiedy już musi. Poza tym nikt tu nie płaci uchwalonego podatku od posiadania psa. Może jak by się za to wzięli to by się znalazła kasa. Niech zaczną ściągać to co uchwalili i zatrudnią sprzątaczy. Tak to wygląda z perspektywy obywatela który po roztopach chciałby przejść normalnie po chodniku nie skacząc między kupami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dalszym ciągu nie jest to wina psów tylko leniwych i wygodnych właścicieli. Muszę się z Tobą tu Darku zgodzić co do gówien. Zauważyłem, że w PL ludzie powoli się przekonują i zbierają kupy, ale to są jednostki. Podoba mi się za to w UK, każdy się schyli po kupę a na ulicach i w parkach jest mnóstwo specjalnych czerwonych śmietników specjalnie na to. Powiedz mi teraz ile takich śmietników widziałeś w Polsce ? Idąc dalej .... czy mamy sobie zafundować podgrzewanie kurtki i nosić tą kupę aż do domu ? Co potem, władować do kibla czy wrzucić do kuchennego śmietnika i zachwycać się aromatami ?

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy pomysł Patryku.

Kacprze, ja psów nie obwiniam, żeby wszytko było jasne, ale również nie jestem zwolennikiem beztroskiego trzymania ich w blokach bo jak się bierze zwierze to jest to odpowiedzialność. Każdy niech robi to co lubi, tylko niech jego lubienie nie uprzykrza żywota innym.

Co do śmietników, to akurat byłem w Krakowie wczoraj, i na jednym z osiedli takowe czerwone kubełki stoją. Mimo to przejście przez jakikolwiek trawnik i nie ubrudzenie się zalegającym na nim łajnem graniczy z cyrkową zwinnością. Co ciekawe wszyscy wiedza po co te kubełki. U mnie w mieście jest natomiast jeden sklep gdzie takowe "pochwytacze psich bobków" są sprowadzone. Produkt super bo jak złapiemy rzeczownik to już od razu mamy go "zapuszkowanego" i gotowego do utylizacji. Produkt bardzo dobrze przemyślany i można by rzec komfortowy w użyciu. Jednak zainteresowanie bliskie zeru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mnie zaskoczyłeś, jestem wstecz 9 lat, więc nawet mi do głowy nie przyszło, że kubełki już w Polsce stawiają. Jednak ta mentalność ludzka ... Rozumiem "obie strony". Chyba też wchodzi w grę całkowity brak odpowiedzialności właścicieli psów. Każdego razu pół mojej drogi do pracy to spory park. Jestem w szoku i wiele razy rozmyślałem jak to jest, że w parku zawsze mijam przynajmniej kilka osób z wolno puszczonymi psami. Niektórzy mają ich nawet po 3 i więcej i nic. Żaden nie szczeka, żaden innego nie gryzie, bawią się razem. Odruchowo przejeżdżając rowerem zawsze zwalniam w obawie, że mi któryś nogawki pourywa a tu nic :) Psy są ułożone, ludzie wyluzowani. Sam wiesz jak to wygląda w PL. Często dwa psy na jednej łące to istna jatka. Ileż to razy widziałem jak jakiś idiota podszczuwa swojego na drugiego. Więc skupmy się na właścicielach a nie na tym jak bezinwazyjnie katować niewinnego zwierzaka. Co do zbierania psich kup ... niestety naszej administracji na to nie stać, bo to zawsze jakaś dodatkowa inwestycja. Nagle wymyślą, że trzeba słomki właścicielom kupic bo sraczki też trzeba jakoś zbierać. Mentalność ludzka, mentalność władz. To jeszcze przez kilka dekad będzie nie do przebicia w naszym kochanym kraju ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.