robertus Opublikowano 12 Czerwca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2014 Czy taki brzeszczot nie utrudnia cięcia po prostej? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darqo Opublikowano 12 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2014 Robercie , nie jest ważne jaka ramka, jaki brzeszczot nic nie zastąpi doświadczenia Każdą dobrze się tnie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stan_m Opublikowano 12 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2014 Litości Panowie !!! Prosta ma być prostą a czy jest trasowana za pomocą wzornika kutego, z wzorkiem lub bez, frezowanego, sprawdzanego lub nie - to naprawdę nie ma większego (w 99%) znaczenia w wypadku naszego hobby. Dla mnie wzorcem prostej są 2 gwoździe na skrajach i sznurek utytłany sadzą pomiędzy ! Akurat ta balsowa spływka, powichrowana w trakcie naprężania folii czy innej japonki sobie dużo robi z faktu, że była trasowana i 10 krotnie sprawdzanym, kutym i przechowywanym od stuleci przyrządem do wyznaczania kąta prostego. Akurat jestem zdania, że narzędzia powinny być dostosowane do tego co robimy. Nie ma sensu otworu komory balastowej Jaskółki rozmierzać mikrometrem ale równie niepoważne jest mierzyć podkładkę pod głowicą calówką. Winkel jest z niemieckiego, zgoda, ale po polsku nazywa się kątownikiem ? Też zwyczajowo używam wielu nazw niemieckich, bo urodziłem się i wychowałem na Sląsku, dziadek pracował na niemieckiej kolei w Rydułtowach i takich nazw używał... No coż. - Jurek A mówią, że modelarze to ludzie pogodni, z dystansem do siebie i otoczenia ale z nieustającym poczuciem humoru.... A tu jakiś lament słychać.... Post Scriptum: 1.Absolutnie nie namawiam do tego co Pan opisał powyżej w sprawie Jaskółki chciałem tylko delikatnie zaswiadczyć, że dobre narzędzia trawają nawet stulecia. Czego posiadaczom dobrych piłek włośnicowych nieustajaco życzę. 2.W pokoju z szybowcami i motoszybowcami jesteś Pan bardziej na modelarskim luzie. O dziwo... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł Prauss Opublikowano 12 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2014 Robercie , nie jest ważne jaka ramka, jaki brzeszczot nic nie zastąpi doświadczenia Każdą dobrze się tnie Niestety nie mogę się z Tobą zgodzić, miałem kiedyś nieprzyjemność próbować pracy z czymś takim: i uwierz mi, że nawet nie warto otwierać opakowania przed wyrzuceniem tego wprost do kosza... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 12 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2014 Tak Robercie - bardzo utrudnia ! Dla niewprawnych - wręcz uniemożliwia ! Jest jeszcze jeden problem związany z tymi brzeszczotami - pozostawiają szeroki "rzaz", więc trzeba ciąć dalej od krawędzi pozostawiając sobie więcej materiału do piłowania (szlifowania) po cięciu takim brzeszczotem. "Rzaz" po takim brzeszczocie ma najbardziej poszarpane krawędzie. Ale do wielu zastosowań się nadaje. Brzeszczoty, które pokazał Paweł mają tylko jedną zaletę: trudno je złamać czy urwać. Za moich młodszych lat spełniały fantastyczną rolę: sita wśród młodego, wrześniowego narybku do modelarni. Instruktor przynosił harcerską lilijkę, odrysowywał każdemu delikwentowi na kawałku dykty 2 lilijki, po czym wręczał piłkę włosową z takim brzeszczotem i kazał wycinać, oznajmiając, że przyjęty będzie tylko ten, kto przynajmniej 1 wytnie dobrze..... Niektórzy, nawet z tych, którym się ta sztuczka cyrkowa udała na następne zajęcia już nie przychodzili..... I to był naturalny odsiew. Pozostawali tylko z silną motywacją ! I być może się narażę, ale powiem: dobrze, że się to już skończyło. Ale kilka kompletów takich brzeszczotów jeszcze w magazynku leży. Panie Stanisławie - jestem na zupełnym luzie. To jest bardzo fajne, co Pan napisał ! Narzędzia powinny być szanowane ! Dziadek opowiadał mi historię, jak przed wojną, w przytaczanych już Rydułtowach, jeden z jego kolegów upuścił suwmiarkę. Zauważył to majster i chciał delikwenta zwolnić z pracy. Koledzy wstawili się za nieszczęśnikiem i ubłagali pozostawienia w pracy. Suwmiarka (schiblera ?) poszła do kasacji, uratowany od zwolnienia "fachowiec" dostał z magazynu nową a na wypłatę, po potrąceniu nowej suwmiarki dostał na suchą bułkę ! Bo tyle wtedy kosztowała suwmiarka. Jeżeli trochę zakpiłem, to z gloryfikacji niemieckich narzędzi. Markowe narzędzia firmy LUX - to też niemiecka firma.... I to też jest na luzie, słowo harcerza ! Po sformułowaniu Pawła o skrobakach też można wpaść w kompleksy. Do grzebania w silnikach - O.K., mogą być niezbędne, że przy okazji można nimi zrobić wiele innych rzeczy - to też jest O.K. Kurcze - jakiś totalny "abfal" (fonetycznie) jestem, bo potrafię sobie wyobrazić modelarstwo bez nich, ba, nawet mógłbym nie wiedzieć o ich istnieniu ! I to też jest na luzie ! - Jurek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wapniak Opublikowano 12 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2014 Od siebie dodam, że jak ramka nie mieści się w wycinanej formatce, to za pomocą płaskoszczypów można pod jakimś tam kątem obrócić brzeszczot z obu stron przy ramce i piłka będzie nie w osi ramki i da się wyciąć z formatki rzeczy, których normalnie się nie wytnie. Parę brzeszczotów tak zmarnowałem , ale czego sie nie robi dla modelarstwa. Byle by nie były brzeszczoty zbyt twarde, bo popękają. Najlepiej takie zwykłe, z obi czy coś tam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nergal Opublikowano 13 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2014 Mam dwa "narzędzia" pokazane przez Pawła- potwierdzam- nie da się tym ciąć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stan_m Opublikowano 13 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2014 (...) Panie Stanisławie - jestem na zupełnym luzie. To jest bardzo fajne, co Pan napisał ! Narzędzia powinny być szanowane ! Dziadek opowiadał mi historię, jak przed wojną, w przytaczanych już Rydułtowach, jeden z jego kolegów upuścił suwmiarkę. Zauważył to majster i chciał delikwenta zwolnić z pracy. Koledzy wstawili się za nieszczęśnikiem i ubłagali pozostawienia w pracy. Suwmiarka (schiblera ?) poszła do kasacji, uratowany od zwolnienia "fachowiec" dostał z magazynu nową a na wypłatę, po potrąceniu nowej suwmiarki dostał na suchą bułkę ! Bo tyle wtedy kosztowała suwmiarka. Jeżeli trochę zakpiłem, to z gloryfikacji niemieckich narzędzi. Markowe narzędzia firmy LUX - to też niemiecka firma.... I to też jest na luzie, słowo harcerza ! Po sformułowaniu Pawła o skrobakach też można wpaść w kompleksy. Do grzebania w silnikach - O.K., mogą być niezbędne, że przy okazji można nimi zrobić wiele innych rzeczy - to też jest O.K. Kurcze - jakiś totalny "abfal" (fonetycznie) jestem, bo potrafię sobie wyobrazić modelarstwo bez nich, ba, nawet mógłbym nie wiedzieć o ich istnieniu ! I to też jest na luzie ! - Jurek Panie Jurku, Żeby była jasność. Ja nie jestem zwolennikiem filozofii "drogie niemieckie to na pewno najlepsze i każdy modelarz MUSI to mieć". Wręcz przeciwnie, poza jednym wyjątkiem: narzędzia muszą być najlepsze zawsze do konkretnych zastosowań i obojętne czy to drogi renomowany produkt uznanych firm czy hand made modelarza (np. specjalnie zagięty brzeszczot, frezowany pilnik, czy zgięty wkrętak...). Ja, wiek życia spędziłem w dużym lotnictwie a modelarstwo to dla mnie też lotnictwo i JAKOSCI nigdy nikomu (sobie też) i nigdzie nie odpuszczam...Bez względu na cenę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 13 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2014 Panie Stanisławie ! Żeby była jasność - ja się z tematu wycofuję bo używamy podobnych słów ale dla każdego z nas co innego one znaczą. Dla mnie wiek to 100 lat; swoje zawodowe życie spędziłem pod ziemią pracując z systemami bezpieczeństwa (metanometria automatyczna) więc o jakości też co nieco wiem; polska nazwa "winkla" to kątownik lub węgielnica (mieści się w brakujących 10%, chyba, że mi się strony świata i języki pomyliły) i zupełnie nie widzę powodu, dla którego włośnica powinna ciąć po kresce wyznaczonej przez sprawdzone i wiarygodne przyrządy. Robiąc karmik dla ptaków mam "myjtermas" (fonetycznie) wcześniej dać do legalizacji ? Gdzieś widziałem wypowiedź, że tak się składa, że najlepsze narzędzia są produkcji niemieckiej ? To nie tu było ? Widocznie pokręciłem wątki, bo właśnie wróciłem z Praktikera, gdzie na dużym transparencie zapraszano mnie do zakupu narzędzi i urządzeń renomowanej niemieckiej firmy "LUX"...... Niemiecka jakość w parze z niskimi cenami..... To z tego wrażenia, przepraszam ! Dla mnie jakość zawsze ma cenę i staram się jakość dostosowywać do posiadanych środków. Natomiast jeśli jakość idzie w parze z bezpieczeństwem to albo mnie na niego stać albo temat odpuszczam ! Ośmieliłem się zakpić, ale nie z Pana - tylko z tych surm ! Przepraszam !! Myślałem, ze to forum modelarskie i że pytanie dotyczyło piłki włosowej zwanej potocznie "włośnicą" do celów modelarskich ! - Jurek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dziobak Opublikowano 14 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2014 Witam. Temat ciekawy i początek był dobry- czyli wymiana doświadczeń na temat piłek włosowych i gdzie je można kupić i jakiej firmy są polecane jako te naj. Tego potrzebują nowi modelarze, ale i nie tylko oni, bo forum czytają nie tylko modelarze ,ale i zwykli zjadacze chleba, którzy potrzebują takich wiadomości. Zaglądają tu modelarze i z innych krajów w poszukiwaniu rozwiązań technicznych ,a tu dwie strony na temat ,a reszta -to wyższość świąt bożego narodzenia ,nad świętami wielkiej nocy. LITOSCI- czytając następne strony , zastanawiam się, ilu z nas powinno zrezygnować z modelarstwa, bo ma zwykłe narzędzia i nigdy nie zbuduje statku międzygalaktycznego. Ja używam takich piłek http://www.kupujemydobrze.pl/489d5-product/ogrod-i-narzedzia/549/2719295.html i udaje mi się budować modele ,które latają, bo na tym polega modelarstwo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luko Opublikowano 14 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2014 Dobra piłkę już mam, to co razem z nią dostałem to raczej lipa, grube szeroki więc raczej nie ma szans na wycinanie ażurowania. No i teraz mam problem jakie sobie kupić brzeszczoty włosowe by to fajnie cięło. W castoramie szału nie ma, są tylko takie Ale nie wiem czy to się nada do sklejki i balsy. Więc chyba pozostaje mi tylko allegro, bo jakoś nie przypominam sobie bym w pobliżu miał jakiś sklep typu "metal gum". Tak więc który wybrać, ewentualnie jak coś to może zasugerujcie coś innego. te chyba by były najlepsze tak więc myślę żeby sobie te zamówić jako podstawowy zestaw http://allegro.pl/brzeszczoty-wlosowe-2-0-do-drewna-12-szt-fix-blue-i4292385883.html a te tylko dlatego że są tanie i po prostu będą jako zapasowe/treningowe http://allegro.pl/brzeszczoty-wlosowe-zestaw-12-szt-r-3-0-i4305305712.html . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 14 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2014 Dedry - kiepskie i drogie. Te 1-sze używam - bardzo przyzwoite. Zamiast tych tańszych weź takie same tylko nr 1. A najlepiej po 2 tuziny - za 1 wysyłką. W sklejce bardzo fajnie się też sprawują FIX BLUE "0" tego samego sprzedawcy. - Jurek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Masło Opublikowano 14 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2014 Dzisiaj wycinałem brzeszczotami kupionymi w Jula (marki nie znam) laminat 1,5mm na płytki pcb, wyrzynarką stołową. Po wycięciu kawałka 100x80mm na brzeszczocie zęby prawie znikły... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luko Opublikowano 15 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2014 Dzieki Jurku za info. Nie wiem czy az tak mi duzo tego trzeba bo w planach mam tylko jeden tartak. Wysłane z mojego LG-P700 przy użyciu Tapatalka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 15 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2014 Mariusz - i to jest kolejny argument za ręczną piłką w takich momentach - ekonomiczniej zużywa się brzeszczoty. Radek - wczoraj wziąłem się za kolejny zestaw szablonów z tekstolitu (laminatu) i poleciało 5 brzeszczotów.... Ale nie bierz sobie tego serca. - Jurek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luko Opublikowano 15 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2014 Zobaczymy, zbyt wiele się nie spodziewam po takim cieniutkim brzeszczocie i pewno połamię tego trochę zanim nabiorę wprawy. Tak więc na pewno będę nimi ciął tylko balsę i sklejkę, szablony żeberek będą stalowe a to się zrobi w ramach 8 godzin w pracy . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł Prauss Opublikowano 16 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2014 Po sformułowaniu Pawła o skrobakach też można wpaść w kompleksy. Do grzebania w silnikach - O.K., mogą być niezbędne, że przy okazji można nimi zrobić wiele innych rzeczy - to też jest O.K. Kurcze - jakiś totalny "abfal" (fonetycznie) jestem, bo potrafię sobie wyobrazić modelarstwo bez nich, ba, nawet mógłbym nie wiedzieć o ich istnieniu ! I to też jest na luzie ! - Jurek Nie miałem zamiaru kogokolwiek doprowadzać do kompleksów Sam nie wiedziałem o istnieniu tak wspaniałego narzędzia bardzo długo, za długo, do czasu aż wziąłem do ręki skrobak w pracowni Andrzeja Rachwała, możesz mi uwierzyć lub nie, ale zaraz tego samego dnia poświęciłem trójkątny pilniczek iglak i zrobiłem sobie skrobaczek własnoręcznie (sam przyznasz, że koszt niewielki - nawet ten Szwajcarski, który uważam za najlepszy pod słońcem kosztuje jakieś 10 euro - więc też da się przeżyć). Jeśli miałbym wybrać najbardziej uniwersalne, najefektywniejsze i najczęściej używane narzędzie modelarskie to właśnie byłby nim skrobak. Kto nie trzymał tego sprzętu w garści niech jak najszybciej tego spróbuje, a gwarantuję każdemu, że nie pożałuje i nie będzie się mógł już z nim rozstać. Jarku, strugi doszły do mnie w piątek, lecz ze względu na udział w zawodach dobrałem się do nich dopiero dzisiaj i zaraz po raz pierwszy używałem na kuchennym blacie żona nawet mocno nie krzyczała. A córka znalazła zaraz zastosowanie dla wyprodukowanych domowym sposobem trocin (doposażyła sobie zabawkową stajnię) iiiiiiii chce jeszcze więcej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł Prauss Opublikowano 18 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2014 Jeśli natomiast o tytułową piłkę chodzi to znalazłem coś takiego: http://allegro.pl/pr...4342286834.html i nie mogąc się oprzeć chęci posiadania fajnego narzędzia, zaraz kupiłem , z opisu wynika, że sprzedający ma ich więcej... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luko Opublikowano 18 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2014 Brzeszczoty przyszły, ogólnie zadowolony jestem. Kupiłem 2/0, 1/0 i 0, na chwile obecną męczę szablon do żeber, tylko że fantazja mnie w robocie poniosła i wybrałem plexe. Kółka się ciężko wycina i mało okrągłe mi wychodzą, ale ładnie idzie. Bardzo ważne żeby sobie dobrze naciągnąć brzeszczot, nie cisnąć i jest spoko. Ramkę kupiłem najtańszą, bo za 13 zł ... ale ramka jak ramka, tu chyba lepsza by nie wiele zmieniła. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 19 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2014 ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi