Łasica Opublikowano 25 Sierpnia 2014 Opublikowano 25 Sierpnia 2014 Oto mój patyczak - jedyna istotna zmiana w stosunku do oryginału to japonka. Mocowanie silnika trochę przekombinowane, ale pierwotnie miał być inny silniczek. Poza tym ma teraz lepsze chłodzenie niż jak był bezpośrednio na ściance (nie szło go palcami złapać, teraz tylko ciepły). Pakiet to 2S 180 mAh - zobaczymy jak długo się na nim utrzyma w powietrzu. Czekam na ładny weekend aby dać temu polatać.
Olecki75 Opublikowano 25 Sierpnia 2014 Opublikowano 25 Sierpnia 2014 Fajny motyw z japonką . W pierwszym egzemplarzu miałem ten sam silnik i tą samą bateryjkę na śmigle GWS 4,5x4 czas lotu koło 7 - 9 min. przy spokojnym lataniu. Silnik ten strasznie się grzał aż po kilku lotach poszedł z dymem tak, że nie nadawał się do przewinięcia bo się magnesy rozmagnesowały. Do końca nie wiem czy to nie była wina regulatora bo w innym modelu (Piperek) też silnik się spalił. Ale kopa Patyczak miał największego na tym silniku. Ile Ci to waży gotowe do lotu? Zgaduje, że w takiej konfiguracji około 100g.
Vesla Opublikowano 25 Sierpnia 2014 Autor Opublikowano 25 Sierpnia 2014 Klasyczny wygląd :-) Nie martwisz się o odbiornik, że przy lądowaniu może zostać uszkodzony? Mnie też ciekawi ile waży.
Łasica Opublikowano 26 Sierpnia 2014 Opublikowano 26 Sierpnia 2014 Niestety nie jestem w stanie na razie podać wagi - nie posiadam własnej. Najwyższa pora się zaopatrzyć, więc w najbliższym czasie zakupię. Co do silnika - sam nie wiem co o nim myśleć. W poprzednim modelu - zmotoryzowany MiniSwift - grzał się jak głupi na tym samym reglu (Redox Eco 10) i w dodatku czasem szarpał. Miałem co prawda śmigło 6x3, ale na 5x3 też się grzał od połowy gazu w górę. Teraz - idzie jakby lepiej, płynniej, model chce uciec z ręki. Poprzednio pakiet był 500, teraz ten słabiutki 180 - może tu jest różnica (choć to bez sensu). Japonka fajna, ale idealnie nie wyszło, a poza tym trwa to WIEKI. Uczy cierpliwości, ale braknie mi życia, następnym razem folia i żelazko. A, co do odbiornika - zasiałeś strach w moim sercu:) Nie bardzo jest go gdzie indziej umieścić, zaryzykuję więc te 50 PLN (swoją drogą świetny i tani 6-kanałowy odbiornik, Walkera rządzi, pomimo braku popularności). Przy krecie powinien odpaść od taśmy dwustronnej, jak to uczynił przy niejednym krecie śmigłowca.
Olecki75 Opublikowano 26 Sierpnia 2014 Opublikowano 26 Sierpnia 2014 Skróciłeś słupki i zrobiło się mało miejsca na odbiornik :-P. Tak w ogóle ciekawie to wyszło. Obojętnie czy nad czy pod kadłubem jest odbiornik to nie powinno się nic stać na chyba, że podwozie zgubi się a lądowanie na kamieniach nastąpi. Silnik ten na prawdę dziwny raz się grzał a raz nie. Mój był w ABC RC kupowany za ok 35 zł regiel no name 10A też od nich.
Vesla Opublikowano 26 Sierpnia 2014 Autor Opublikowano 26 Sierpnia 2014 Może odbiornik uda się zamontować z boku w miejscu gdzie zaznaczyłem na czerwono. Jak go nie uszkodzisz ale każde lądowanie w trawie, niesie ryzyko wypięcia lub zerwania kabli.
tomasz.smolarek Opublikowano 29 Sierpnia 2014 Opublikowano 29 Sierpnia 2014 Nie urwie, patyczak jest praktycznie niezniszczalny
Vesla Opublikowano 30 Sierpnia 2014 Autor Opublikowano 30 Sierpnia 2014 Patyczak to może i jest ale czy chińska elektronika też taka będzie? :-)
mikrus193 Opublikowano 30 Sierpnia 2014 Opublikowano 30 Sierpnia 2014 Nie urwie, patyczak jest praktycznie niezniszczalny hehe a ponoć Titanic tez miał być niezatapialny ale w tej kwesti mogę sie mylić
tomasz.smolarek Opublikowano 31 Sierpnia 2014 Opublikowano 31 Sierpnia 2014 O Titanicu mówiło się tak przed rejsem. Ja o patyczaku mówię po kilku lotach ;-)
Vesla Opublikowano 31 Sierpnia 2014 Autor Opublikowano 31 Sierpnia 2014 Mogę potwierdzić, że przy mocniejszym porywistym wietrze patyczak też może latać. Nie jest to wtedy przyjemne i trzeba cały czas z nim walczyć ale można. Śmieszne były podejścia do lądowania prawie jak śmigłowce na 50% mocy. Poruszał się do przodu bardzo powoli. W pewnej chwili po prostu złapałem go ręką. To było lądowanie z przechwyceniem. :-) Gorzej było z wiatrem, szybko uciekał. Czasem przy zakręcie porywy wiatru potrafiły przewrócić go na plecy. Ale latać można. To tak jak z głaskaniem tygrysa: można ale przyjemność z tego żadna:-) Dzieci w tym samym czasie puszczały latawiec wiec mogłem "wisieć" pod wiatr obok niego :-) Miałem "latawiec zaporowy". Kolory folii powodują, że przy zachodzącym słońcu jak zejdzie w cień poniżej linii drzew, czasami ciężko go na ich tle wypatrzyć. Rozwiązanie proste: latać na tle nieba :-) A jak schodzisz nisko to lataj blisko :-) Przygotowania do startu. Kolega oglądający skrzydło szykuje się do budowy swojego patyczaka. Kolejny zarażony modelarstwem :-) Wisieć z latawcem Pionowe lądowanie :-) Obecność dwóch kobiet na "lotnisku" patyczakowi nie przeszkadzała. Niestety pech skoncentrował się na moim drugim samolocie. Gamma 370. Przy starcie zaliczył kreta i połamał śmigło złamał oś przekładni silnika. Czeka mnie drobny remont :-) Przyczyna? Banalna - Tymczasowo stosuję do obu modeli ten sam odbiornik. Po przepięciu odbiornika do Aresa nie przestawiłem w nadajniku kanału steru wysokości na rewers. :-( Po włączeniu ster ustawił się z dużym wychyleniem do dołu. Zapomniałem o rewersie regulowałem snapem wychylenie steru. A potem niby sprawdzałem stery przed startem ale widać przeoczyłem, że wysokość działa odwrotnie :-) Dalej domyślacie się co było :-) Mam teraz na radiu DUŻĄ!! naklejkę z napisanym przypomnieniem o rewersie sterów :-) EDIT: Bardzo lekkie dźwignie sterów: http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/uh_viewitem.asp?idproduct=10754&buddycode=369E2AC4-73DB-4B7F-8CED-7D8A706ACC93#wishlistresult
tomasz.smolarek Opublikowano 2 Września 2014 Opublikowano 2 Września 2014 To tak jak z głaskaniem tygrysa: można ale przyjemność z tego żadna:-) Sorry za offtopa. Z głaskania tygrysa można czerpać ogromną radość:
pawel4090 Opublikowano 2 Września 2014 Opublikowano 2 Września 2014 Szczęka mi opadła , siedziałeś bez ruchu, czy można było kotka pogłaskać ? Po ilu godzinach wstałeś, jak kotek się obudził ? Tylko pozazdrościć, pod koniec tygodnia będę w Warszawie, idę do zoo, też tak chcę...
Elkojote Opublikowano 2 Września 2014 Opublikowano 2 Września 2014 To że kolega Paweł też tak chce to dopiero połowa sukcesu Lew też musi chcieć 1
tomasz.smolarek Opublikowano 2 Września 2014 Opublikowano 2 Września 2014 Sorry chłopaki za to zdjęcie, ale musiałem się pochwalić ;-) To nie lew, to tygrys. On jest żywy, najedzony (nakarmiony przeze mnie kurczakiem), nieco zmęczony i zupełnie NIEoswojony. Może nieco obyty z ludźmi. "Obsługa" pomaga podnieść głowę - oj, jest ciężka - i odejść po zrobieniu zdjęcia. Takie rzeczy tylko w Tajlandii: http://galeria.smolarek.info/tygrysy/index.html
Vesla Opublikowano 2 Września 2014 Autor Opublikowano 2 Września 2014 ...Lew!... Cóż lew jest?! - Kociak duży! Naczytałem się podróży! I znam tego jegomości, Co zły tylko, kiedy pości.... Sorki musiałem :-) A zdjęcie świetne! Kociak z tego tygryska piękny. Tajlandia, ciekawy i egzotyczny kraj. Może kiedyś się wybiorę.
Gość Opublikowano 2 Września 2014 Opublikowano 2 Września 2014 Tomek, chyba bym się nie odważył głaskać tego kota nawet jak byłby nażarty i nachlany polskimi Perełkami
Olecki75 Opublikowano 3 Września 2014 Opublikowano 3 Września 2014 Bawiłem się kiedyś z gepardem ale Shere Khan to za wysokie progi W każdym razie każda zabawa z kotem powyżej rysia to już jest niezłe przeżycie.
Ejdzjan Opublikowano 4 Września 2014 Opublikowano 4 Września 2014 Witam. Przedstawiam kolejne etapy budowy "patyczaka" Tata wprowadził niewielkie zmiany. Trochę jest zmieniona konstrukcja kadłuba ze względu na usadowienie elektroniki bardziej bezpieczniejsza będzie, Poniżej fotki : Pozdrawiam Adrian
Rekomendowane odpowiedzi