Skocz do zawartości

Karbid - wspomnienia z dziecistwa ;)


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W lutym zeżarła mi rurki od LPG. Przedwczoraj zrobiła sobie potrawkę z wiązki. 160PLN. No kocham futrzaki, ale są granice, nie?

Opublikowano

TeBe, ale napisz tak uczciwie

Ona przychodzi do ciebie, czy ty postawiłeś domek naaaa jej terytorium ;-)

A z innej bajki,

Dawno temu, gdy dla dzieci w tv była tylko jedna audycja dziennie. Wraz z kolegami znaleźliśmy min. takie oto zajęcie, z pobliskiego złomowca organizowaliśmy kulki od łożysk, oczywiście z przeznaczeniem do procy.....

Po kilku dniach tłuczenia butli naa mleko (tak młodzieży kiedyś nietylko sprzedawano mleko w szkle, ale.nawet można było wieczorem postawić pustą butle pod drzwiami własnego mieszkania, a rano znajdowało się pełną....) Postanowiliśmy sprawdzić kto z mas ma lepszy sprzęt.... i kto przestrzeli kamienicę Po ok 20 min nowej zabawy zaskoczył nas typ wybiegając zza rogu kamienicy i klnąc na czym świat stoi,

młodych rozrabiaków nie dogonił, a my po paru dniach dowiedzieliśmy się od zznajomego, że za tą kamienicą stoi przecież następna, i my wytłukliśmy mu 3 szyby.......

Opublikowano

W lutym zeżarła mi rurki od LPG. Przedwczoraj zrobiła sobie potrawkę z wiązki. 160PLN. No kocham futrzaki, ale są granice, nie?

Tomek powieś sobie pod autem kostkę domestos do toalet tylko uwaga: o zapachu morskim :) Ich zapach podobno odstrasza kuny.

Opublikowano

Tak patrząc na dzisiejsze "normy bezpieczeństwa" wychowania dzieci i porównując to z naszym dzieciństwem to az dziw bierze ze przezyliśmy...

 

Petardy - minia + sreberko.

Bączki i inne dziwadała - zaletra i cukier.

Proch czarny własnorobiony.

Karbid.

nitrogliceryna w przypływie odwagi była fajną zabawką.

Amunicja do kbks.

 

Itp Itd.... A to tylko pomysły z tych wybuchowych....

 

Teraz to jak dziecko chcesz pod namiot zabrać to przyłażą draby z policji i robią raban...

Dodam jeszcze strzelanie z klamki od lodówki

Opublikowano

Karbidem moze i nie strzelalem ale raz miałem przykrą przygode z przygotowywaniem paliwa do rakiety mialem moze z 13 lat, mialem dosyc duzo odczynnikow a niektóre nie były opisane a tylko ja wiedziałem co gdzie jest, przez przypadek tata pomieszal mi chloran potasu z azotanem potasu ktory wykorzystuje sie do paliwa rakieowego i w ten o to sposob mialem zapłon na kuchence 150g paliwa jednak skonczylo sie wszystko bardzo dobrze jedynie było wietrzenie domu przez około 4 godziny. Poza czysto chemicznymi eksperymentami strzelałem również ze śrub :D

Opublikowano

TeBe, ale napisz tak uczciwie

Ona przychodzi do ciebie, czy ty postawiłeś domek najej terytorium ;-)

 

Ona przychodzi do mnie :-) Samochód stoi na ulicy. 

Opublikowano

My raz zrobiliśmy mały raban w mojej miejscowości.

Odpaliliśmy ok. Pół kilo mieszanki saletro-cukrowej.

Na nasze nieszczęście był wiatr i tak zadymiliśmy miasto, że chyba jeszcze tak szybko nie biegałem. ;-)

Opublikowano

Ona przychodzi do mnie :-) Samochód stoi na ulicy.

A ulica zapewne niedawno jeszcze była jej łąką.....

 

Ale mniejsza o to, szkoda jest szkodą i trza kune pogonić

Opublikowano

a na bobry ?? te skur....y właśnie opędzlowały mi piękną jabłonkę :( o leszczynach i wiśniach nie wspominając bo to postępuje mniej więcej od 3 lat. Żadne wnyki itp. nie wchodzą w grę bo poza osą czy szerszeniem nic w naturze nie zabiję.

Opublikowano

Przerabiałem to z sąsiadami bo miało być odszodowanie za szkody bobrowe. Nie zwróci jednak to lat dorastania drzewa owocowego czy orzechów ... Jedynie to mnie boli.

Opublikowano

Moje szczytowe osiągnięcie z okresu " młody wybuchowy" to magazynek od rosyjskiego rkm (talerz) w ognisku .Na szczęście był w pobliżu duży głaz służący za osłonę. Ależ te smugowe śmigały !!! Proch i takie inne to była codzienność. Pod szczecińskie lasy do dziś oferują sporo dla miłośników światła i dźwięku ! 

Opublikowano

Robiliśmy z kolegą paliwo rakietowe zgodnie ze sztuką -no prawie ,bo do łaźni wodnej użyliśmy otwartego ognia czyli kuchenki gazowej.

Rodzice kolegi darowali nam szkody pod warunkiem że zdradzimy tajemnicę jak umieść TRWALE stalową pokrywkę w suficie. :)

P.S. Oczy Wojtek ma całe bo założył gogle narciarskie.,

Opublikowano

Witam,

dawno, dawno temu, w połowie lat osiemdziesiątych była sobie budowa a przy niej budka w której siedział sobie pijaczek-pilnowaczek tejże budowy, wokół walały sie flaszeczki i jak na każdej dużej budowie znalazła sie beczka karbidu.

Recepta była prosta: flaszka + woda z kałuży + karbid = wkor.......ny pan z budki + kupa szkła w okolicy budki.

my oczywiście pochowani w okolicznych krzakach i drzewach.

Juz nie mogę sie doczekać na zabawę, ale tym razem z duża beczka, film na pewno umieszczę.

pozdrawiam:

Maciek

Opublikowano

Karbid

1.Strzelaliśmy z kolega tradycyjnie z puchy i na nasze nieszczęście nie zauważyliśmy nauczycielki ze szkoły podstawowej

z którą mieliśmy lekcje i dostała deklem w nogę, nic się nie stało ale tak się przestraszyła, że dostała chwilowego bezdechu. Konsekwencje możecie sobie wyobrazić.

2 Jeżeli dekiel w puszce nie był szczelny to w momencie odpalenia pucha zasysała powietrze i działała jak silnik rakietowy

tym sposobem tak spaliłem sobie dłoń, że skończyło się na pogotowiu.

Chloran potasu

1 Potrzebny był jako paliwo rakietowe, a nabyć nie szło więc z kolegą postanowiliśmy zrobić.

Po odparowaniu dosypaliśmy jakiegoś utleniacza zawinęliśmy w papier i u niego w domu na niewykończonym poddaszu rzucaliśmy

cegłami, nic nie wybuchło ale piętro niżej była kuchnia i od uderzeń cegieł spadł cały tynk na suficie.

Było niewesoło jak Jego rodzice wrócili.

2 Gdzieś udało mi się zorganizować i napchałem do pustej gilzy od dubeltówki z przywiązanym patykiem, jako utleniacz posłużył o ile dobrze pamiętam fosfor czerwony. Gdy odpaliłem zapałką to start był błyskawiczny ale na wysokości około 2m gilza eksplodowała. Huk był taki, że na chwilę straciłem przytomność a szum w uszach miałem przez kilka dni.

 

Strzelało się jeszcze z różnych urządzeń, najczęściej kluczy (bo każdy miał przy sobie) a materiał wybuchowy to siarka z zapałek.

 

Braliśmy się jeszcze za nitroglicerynę, ale projekt upadł bo nie było dostępnych czystych składników.

Ot takie zabawy w młodości, nie było telewizji, netu ale była fantazja:-)

  • Lubię to 1
Opublikowano

A kto się bawił takim czymś :D

Nowsza wersja miała jeszcze zamontowany celownik optyczny. Jednak niewiele to dawało ponieważ lotka często schodziła z kursu. Jednak skuteczny zasięg to 20-25m przy czym lotka wchodziła prawie centa w deche. Niestety wiatrówka już skończyła swój żywot. Tatowi potrzebny był zaworek :angry: . Jednak zabawy z tym było pełno. Oczywiście bezpieczeństwo było na pierwszym planie.

post-14366-0-16917600-1414304574_thumb.jpg

post-14366-0-21984700-1414304593_thumb.jpg

post-14366-0-44380700-1414304614_thumb.jpg

post-14366-0-54069400-1414304644_thumb.jpg

post-14366-0-75197900-1414304659_thumb.jpg

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.