Skocz do zawartości

Jak funkcjonalnie przypisywać przełączniki w apce MX HOTT do funkcji dla motoszybowca


mmarkow

Rekomendowane odpowiedzi

W nowoczesnych aparaturach dzięki wyłącznikom wirtualnych, można na drążku gazu zrobić inne ciekawe rzeczy. I to polecam w szybowcu. A zawsze może pozostawić silnik na drążku, jeśli lata się motoszybowcem ale i innymi modelami z silnikiem. I ja tak mam (również dla motoszybowca) - bo brakuje mi dobrze zlokalizowanego wolnego przełącznika dla silnika :)

 

Możesz przybliżyć jak masz dokładnie rozwiązaną kwestię silnika i "butterfly" w motoszybowcu? W jaki sposób to konkretnie funkcjonuje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam takie rozwiązanie w motoszybowcach, w którym (MODE4) na lewym drążku mam silnik (wychylenie do przodu daje gaz) i butterfly (wychylenie do przodu daje hamulec), ALE ... obie funkcje działają w różnych fazach lotu Normal/TERMIKA/SPEED z funkcją gazu i w fazie Landing z funkcją hamulca, przełączanych na przełączniku do fazy lotu Landing (największym, łatwym do trafienia palcem). Pozostałe fazy są na przełączniku trójfazowym. Faza Landing ma najwyższy priorytet, więc po jej załączeniu silnik się nie załącza z całą pewnością. W pozostałych fazach lotu mogę operować silnikiem. 

Jak już weszło mi to w krew to nie obawiam się o pomyłkę. Ponieważ używam silnika z przekładnią to załączenie od razu całej mocy przełącznikiem jest dla mnie ryzykowne a z kolei opóźnienia na regulatorze (soft start) dla mnie się nie sprawdziły - teraz mam kontrolę nad gazem.

Po załączeniu fazy Landing po prostu ląduję i tyle. W razie "W" wyłączenie fazy Landing i utrzymanie drąga gazu w górze daje kopa, ale sekundę wcześniej chowa się butterfly, chociaż jeszcze tego nie próbowałem.

Dla mnie to jest dobre rozwiązanie. Koledzy mogą mieć różne zdania, ale najważniejsze jak co komu pasuje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jurek Markiton oczywiście konkretnie podszedł do tematu ale dla mnie max. skomplikowanie.. :huh:

Miałem kiedyś przyjemność widzieć walczącego kolegę z 4 minuty o przetrwanie bo załączył sobie "cuda" i nie był w stanie tego powyłączać aby bezpiecznie wylądować..udało się tyle dobrze.

 

Ja mam prosto - silnik na drążku gazu-nie rozumiem jak można mieć na pstryczku w trybie zero -jedynkowym ?

wydaje mi się że brak płynnej kontroli na gazie to wada (mylę się, proszę o sensowne argumenty).

dalej -buterrfly załączany przełącznikiem bez odrywania palca i po załączeniu jest on na drążku gazu ,wtedy gaz nie działa a płynnie mogę wychylać baterrflaya od max do zera zależnie od wiatru.

Na drugim przełączniku obok mam lot do termiki i do prędkości i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz przybliżyć jak masz dokładnie rozwiązaną kwestię silnika i "butterfly" w motoszybowcu? W jaki sposób to konkretnie funkcjonuje?

Jak Tomek i Rafał.

Ja mam prosto - silnik na drążku gazu-nie rozumiem jak można mieć na pstryczku w trybie zero -jedynkowym ?

wydaje mi się że brak płynnej kontroli na gazie to wada (mylę się, proszę o sensowne argumenty).

dalej -buterrfly załączany przełącznikiem bez odrywania palca i po załączeniu jest on na drążku gazu ,wtedy gaz nie działa a płynnie mogę wychylać baterrflaya od max do zera zależnie od wiatru.

Na drugim przełączniku obok mam lot do termiki i do prędkości i tyle.

Można - jak latasz F5B czy podobne, to drąga nie zdążysz wychylić gdy trzeba wyłączyć ;) Wielu szybowników tak ma w motoszybowcu. Akurat w motoszybowcu gdzie silnik ma pracować kilka sekund żeby wnieść model do góry, to nie jest problemem. Ale oczywiście nie jest to jedyne rozwiązanie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co sądzicie o rozwiązaniu, gdy połowa zakresu ruchu drążka gazu jest używana do sterowania silnikiem, a druga do butterfly?

Czyli w neutrum (położenie środkowe drążka) silnik i butterfly wyłączone, ruch drążka od siebie steruje silnikiem, a do siebie butterfly. Oczywiście wtedy pewien niewielki zakres w neutrum jest nieaktywny i drążek miałby wyczuwalne położenie neutralne (środkowe).

 

Ktoś coś takiego stosuje lub stosował? Jakieś wady takiego rozwiązania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wziąłem apkę w ręce, lecz po raz pierwszy spojrzałem na nią od trochę innej strony, właśnie od tej opisywanej w tym temacie.

Zainspirowaliście mnie to tego stopnia, że ... nie widzę problemu, aby w elektroszybowcu zrobić gaz na przełączniku (dwa dni temu byłoby to dla mnie nie do pomyślenia - jakaś bzdura totalna)  :)

Zrobiłem przymiarkę i takie rozwiązanie bardzo mi się podoba. Winda do góry i ... gaz w zasadzie jest nie potrzebny. Znowu winda w górę ... i aż pakiet zacznie pikać.

W weekend jak pogoda pozwoli przećwiczę to ustawienie.

 

Nasuwa się też kolejne spostrzeżenie ... w zasadzie to z apką można robić to na co dusza ma ochotę, a sprzęt pozwala  :)

Przemyśleć co się chcę osiągnąć, przeanalizować co i czym, w którym miejscu włączyć/wyłączyć, przećwiczyć na ziemi, później w górze i jak pasuje to wyćwiczyć pstryczkologię.

 

Ale to fajna zabawa  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W swoim Relaxie mam bardzo podobnie ustawione przełączniki jak u Jurka.

Na jednym 3 pozycyjnym pstryczku trzy fazy lotu speed, normal i termika. Ponieważ rzucam prawą ręką więc wszystkie pstryczki mam po lewej stronie.

Silnik mam na pstryczku dwu pozycyjnym i nie wiem po chusteczkę męczyć się z gazem na drążku.

To tylko moim zdaniem może prowadzi do nieprzewidzianych niespodzianek. Latanie na pół gwizdka niektórym modelom źle to wychodzi.  ;)

 

Lądowanie czyli motylek na drążku gazu. W momencie włączenia buterfly -ja wszystkie fazy jakie by nie były włączone zostają automatycznie wyłączone. Priorytet ma zawsze lądowanie. Zdarza mi się przy trudnych warunkach że po wylądowaniu i wyłączeniu motylka okazuje się że w nerwach zapomniałem wyłączyć którejś z faz. No ale priorytet lądowania zapewnia mi święty spokój.

 

Absolutnie żadne kombinowanie aby połowę drążka dać na to a połowa na tamto. I ja również absolutnie odradzam. Jak będzie podbramkowa sytuacja to na 1000% się pomylisz.

 

Trzeba zrobić całą gałkologię maksymalnie prosto i intuicyjnie dla siebie samego. Czy speed będzie do siebie czy do siebie to już jest absolutnie indywidualna sprawa. 

No i stosować te same rozwiązania we wszystkich następnych modelach. Wówczas nie trzeba za bardzo męczyć mózgu palce same sobie radzą. :) 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No i stosować te same rozwiązania we wszystkich następnych modelach. Wówczas nie trzeba za bardzo męczyć mózgu palce same sobie radzą. :) 

No ale jak się lata i makietami i szybowcami, to już nie jest takie proste  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale jak się lata i makietami i szybowcami, to już nie jest takie proste  ;)

Tak to prawda ale wówczas tylko przybywa pstryczków trochę więcej. Ponieważ też mam pół makietę Minimoa to wiem że da się przenieść filozofię gałkologiczną :) z F3F i pokrewnych na makietę. 

 

PS

He he Jurek był szybszy. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

Dariusz - jedno z najsłabszych rozwiązań. Odliczając strefę nieczułości w neutrum praktycznie zrobi Ci się wyłącznik dwustanowy z długim heblem... Regulacja (sterowanie) dość iluzoryczne. Sanwa 10 tak ma... Dość kiepsko ktoś to podpowiedział twórcom oprogramowania.

Marek - Lipole dość kiepsko znoszą pracę bateryjną, tzn: do dolnego poziomu rozładowania. To jest zwyczaj z Ni-Cd. Pora o nim zapomnieć. Zdalna kontrola napięcia to komfort psychiczny dla pilota. Zapytaj Lipole - co One na to...

Spróbuj kiedyś inaczej - rozładowywać do 50-60 % pojemności i wygrzać do 40 - 50 st. przed startem. Pakiet żyje wyraźnie dłużej, nawet ten tańszy.

Do wyłącznika silnika mam przypisany Timer, który odlicza mi czas pracy silnika. Czas ustawiam metodą prób - ile mi wchodzi do pakietu po locie.

Moja "hebelkologia" ma rodowód w F3J. Ostatni raz na wyciągarce byłem z Toxikiem ze 3 lata temu ? Ustawień wyłączników nie zmieniam bo a nóż mnie jeszcze kiedyś pokusi ? Na zboczu wykorzystuję maks. 3 fazy i wtedy mam je na lewym potrójnym. Latam elektrykiem - nie wykorzystuję fazy start bo  jest na wyłączniku silnika.

Nic bardziej prymitywnego a jednocześnie minimalizującego pomyłki nie potrafiłem wymyśleć.

- Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Na jednym 3 pozycyjnym pstryczku trzy fazy lotu speed, normal i termika. Ponieważ rzucam prawą ręką więc wszystkie pstryczki mam po lewej stronie.

Silnik mam na pstryczku dwu pozycyjnym i nie wiem po chusteczkę męczyć się z gazem na drążku.

To tylko moim zdaniem może prowadzi do nieprzewidzianych niespodzianek. Latanie na pół gwizdka niektórym modelom źle to wychodzi.  ;)

 

Lądowanie czyli motylek na drążku gazu. W momencie włączenia buterfly -ja wszystkie fazy jakie by nie były włączone zostają automatycznie wyłączone. Priorytet ma zawsze lądowanie. Zdarza mi się przy trudnych warunkach że po wylądowaniu i wyłączeniu motylka okazuje się że w nerwach zapomniałem wyłączyć którejś z faz. No ale priorytet lądowania zapewnia mi święty spokój.

 

 

 

Konrad u mnie podobnie z tym ze silnik na 3 pozycyjnym (100%-0-50%),tu procentowo kazdy ustawia pod silnik.Fazy na 3 pozycyjnym,butterfly na lewym dragu czyli standart(Mode 2).Do motoszybowca takie ustawienie jest ok,ale czasem przyjdzie ochota polatac czyms innym i wtedy gas musowo na drazku.U mnie wszystko w drazkach, takze o zapomnieniu wylaczenia czegokolwiek nie ma mowy ;)

post-3460-0-29978900-1418342402_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konrad u mnie podobnie z tym ze silnik na 3 pozycyjnym (100%-0-50%),tu procentowo kazdy ustawia pod silnik.Fazy na 3 pozycyjnym,butterfly na lewym dragu czyli standart(Mode 2).Do motoszybowca takie ustawienie jest ok,ale czasem przyjdzie ochota polatac czyms innym i wtedy gas musowo na drazku.U mnie wszystko w drazkach, takze o zapomnieniu wylaczenia czegokolwiek nie ma mowy ;)

Wiesiek to jest jasne jak słońce :), jak latasz jakimś spaliniakiem i jeszcze akrobatem to ciężko trzymać się standardu, wówczas masz standard inny do tego typu modeli.

Jak widać większość z nas dość podobnie rozwiązuje gałkologię. :)  Różnice są jak najbardziej normalne bo każdy indywidualne dopasowuje je pod siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.