Vesla Opublikowano 1 Października 2015 Autor Opublikowano 1 Października 2015 Dziękuję, wybudowany jest z podkładów depronowych i balsy. Mateusz, popatrz jak ten powstawał. Oczywiście zbuduj coś prostszego, ten samolot to inna para kaloszy :-)
skippi66 Opublikowano 1 Października 2015 Opublikowano 1 Października 2015 Jak tak patrzę na Twojego PWS -a, nabieram ochotę na ErWuDziaka dziesiątkę. Bardzo mi się ten samolot podoba i fajnie był oblatywany. Tylko zdaje się z planami jest niejaki problem. Choć oczywiście zawsze można coś narysować z tego co jest dostępne choćby w necie.
Vesla Opublikowano 1 Października 2015 Autor Opublikowano 1 Października 2015 Ja miałem takie same problemy z PWS-50. Dobre plany w skali 1:48 otrzymałem od ich autora już po wybudowaniu modelu. :-) Budowałem z takich planów jakie znalazłem.
Vesla Opublikowano 2 Października 2015 Autor Opublikowano 2 Października 2015 No i model prawie skończony. Została tylko maska silnika. Na obecną chwilę można by go wyważyć i puścić bez maski. Model wygląda tak jak na poprzednich zdjęciach. Silnik wystaje na zewnątrz. Malować będę później. Prawdę powiedziawszy korci mnie to bardzo. Ale pomny ostatniej kraksy staram się być bardziej powściągliwy. Meteo zapowiada, że to ostatnie dni dobrej pogody. Od poniedziałku ma byc tylko gorzej. W niedziele i tak jadę polatać z samego rana to można by było go puścić. A Wy co o tym sądzicie? Polecielibyście bez maski? Czy może dorobilibyście ją i dopiero wtedy lecieli?
skippi66 Opublikowano 2 Października 2015 Opublikowano 2 Października 2015 Leć bez maski, zawsze to mniej roboty przy odbudowie.
wacek.matuszak Opublikowano 3 Października 2015 Opublikowano 3 Października 2015 Też myślę podobnie jak Skippi .Ale oczywiście nie mam tak czarnych myśli.Życzę udanego oblotu i czekam jutro na relację.
skippi66 Opublikowano 3 Października 2015 Opublikowano 3 Października 2015 Nie mam wzoru przed oczami i matematyk ze mnie żaden, ale tak mi się kołacze pod kopułą że powiększenie stateczników daje lepszy efekt niż powiększanie ramienia. Także wg. mnie optycznie mniej zaburza proporcje niż długaśny kadłub. Można było zastosować trochę tego i trochę tamtego. Ale konstruktor poszedł swoją drogą. Zobaczymy. Życzę jemu i modelowi jak najlepiej, bo samolocik cudny.
Vesla Opublikowano 3 Października 2015 Autor Opublikowano 3 Października 2015 Zgodnie z obliczeniami powinienem powiększyć ramię i stateczniki. Teraz jak wspomniałem, znajduję się na granicy. Model gotowy do loty. Masa po wyważeniu 780g z czego 70 to ołowiany balast na dziobie. Po odbudowie przytyło mu się o 180g :-) No cóż inna konstrukcja. Wyważony jest pomiędzy 25-30% cięciwy. Śmigło 9x4. Jak wcześniej pisałem miałem problem z zamocowaniem śmigła ale znalazłem drugą rurę aluminiową o delikatnie większej średnicy i wsadziłem jedną rurkę w drugą. Pasują na lekki wcisk. Idealnie :-0 Punkty wyważenia na skrzydle, pomarańcz to 20% dwa kolejne niebieskie to 25 i 30% Balast na dziobie, brakujące 100g jest u góry. Samolot w całej prezencji na równoważni suszarkowej mojego pomysłu :-) Moment równowagi :-0 Poproszę kolegów na "lotnisku" o filmowanie. Jak się zgodzą to będzie relacja. No zobaczymy, jeżeli pogoda dopisze to wracam "z tarczą lub na tarczy" " :-)
Vesla Opublikowano 4 Października 2015 Autor Opublikowano 4 Października 2015 Wystartował ładnie. Na 20m wyròwnałem skręciłem w prawo i zacząłem zmniejszać wysokość. Mea culpa, za słabo sciągałem ster wysokości. Brakło może 1m wysokości. Efekt jak na zdjęciach. Reszta cała. Dostanie wzmocnienia węglowe i ponownie w górę. Nauczę go latać albo nie będzie nadawał się do naprawy. Niestety byłem sam i nie miał kto filmować.
skippi66 Opublikowano 4 Października 2015 Opublikowano 4 Października 2015 Ale co się stało? Poszedł w korek? Za mała szybkość czy dalej niska skuteczność usterzenia?
Vesla Opublikowano 4 Października 2015 Autor Opublikowano 4 Października 2015 Mea culpa, za słabo ściągałem ster wysokości. Byłem zbyt delikatny :-)
wacek.matuszak Opublikowano 4 Października 2015 Opublikowano 4 Października 2015 Zahaczył końcówką skrzydła o ziemię ? Czy trafił w pionowy metalowy słupek ? Bo tak to wygląda -zważywszy że innych uszkodzeń brak.Podaj więcej szczegółów jak ci przejdzie " wkur....e " !. Na siebie lub model.
Vesla Opublikowano 4 Października 2015 Autor Opublikowano 4 Października 2015 Wk..u to nawet przez chwilę nie miałem. A to już dziwne. Do ziemi szedł płasko ale widać przed przyziemieniem pochylił się na skrzydło. Skrzydło już naprawione została blizna. ;-) Połamane dzwigary wzmocniłem prętami węglowymi. I czekam znowu na wolny czas i pogodę.
ssuchy Opublikowano 4 Października 2015 Opublikowano 4 Października 2015 Witam serdecznie, to mój pierwszy wpis na tym forum. Przed rejestracją tutaj śledziłem z zainteresowaniem ten wątek i gratuluję wielkiej wytrwałości w dążeniu do ulotnienia modelu PWS 50. Wg. mnie dla tej skali i wagi model ten może być niestety problemowym nielotem. Gruby kadłub, stanowczo za małe stateczniki i pan Reynolds rządzi (trudno raczej boksować się z odkrytymi przez niego zasadami ). Vesla, przeczytaj ten wątek: http://pfmrc.eu/index.php?/topic/37183-j-1-prząśniczka-m-ep-20m/?p=446139 Cytat z tego wątku (istotne podkreśliłem): stan_m napisał J-1 Prząśniczka jako model latający o rozpiętości 3400mm wspominam bardzo miło ze względu na jego elegancki wygląd (tak jak pierwowzór) no i bardzo dobre właściwości lotne a szczególnie lądowania: można było się uczyć operowania gazem czyli zmiany wysokości bez użycia steru wysokości.Kilka lat temu uruchomiłem "produkcję seryjną" (kilkanaście) Prząśniczek o rozpiętości 920mm o konstrukcji balsowej...Co ciekawe, prototyp o obrysach narysowanych wg dokumentacji Pana Janowskiego (z uwzględnieniem skali zmniejszenia) był zupełnym nielotem z powodu dużego oporu czołowego kadłuba (oczywiście dla tej skali). Dopiero zwężenie kadłuba zdecydowanie poprawiło własności lotne i - jak twierdzą- koledzy modelarze, wyglad samolotu, na bardziej smukły i opływowy. Model napędzany zwykłym szczotkowcem latał bardzo poprawnie a sterowany był tylko sterem kierunku, wysokości i silnikiem. Było trochę walki z nadsterownością steru kierunku ale potem loty były bardzo efektowne np. trzy modele w powietrzu jednoczesnie. PS W tej skali, klasycznego płatowca z grubaśnym "torsem", bez istotnego powiększenia stateczników (jak radzili już koledzy), cienko widzę dalsze Twoje poczynania - raczej "droga przez mękę". Obym się mylił, czego życzę z całego serca. 1
skippi66 Opublikowano 5 Października 2015 Opublikowano 5 Października 2015 Ja bym jeszcze przetestował turbulatory na skrzydłach. Ot, przykleić cienką niteczkę i sprawdzić jak lata. Gdyby się Reynolds nie urodził, teraz mielibyśmy spokój.
Vesla Opublikowano 5 Października 2015 Autor Opublikowano 5 Października 2015 Dziękuję Jurku. Wątek czytam. Do mojego PWS podszedłem bardzo optymistycznie i bez doświadczenia w budowie modeli latających. Teraz nadrabiam braki w wiedzy i świetnie się bawię budując modele. A ten ładny samolot z uporem maniaka mam zamiar próbować ulotnić lub rozbić w trakcie prób :-) Michał: z turbulatorami możliwe, że będę jeszcze próbował. Niestety teraz u mnie leje i wieje. Loty wstrzymane. :-)
Bartek Piękoś Opublikowano 5 Października 2015 Opublikowano 5 Października 2015 Możesz mi Michał (skippi66) wytłumaczyć, dlaczego dajesz koledze Jurkowi minusa za jego posta? Tym bardziej, że chwilę później proponujesz rozwiązanie w duchu tego, o czym Jurek pisał (poprawienie opływu przez zwiększenie energii strugi.)
skippi66 Opublikowano 5 Października 2015 Opublikowano 5 Października 2015 Możesz mi Michał (skippi66) wytłumaczyć, dlaczego dajesz koledze Jurkowi minusa za jego posta? Tym bardziej, że chwilę później proponujesz rozwiązanie w duchu tego, o czym Jurek pisał (poprawienie opływu przez zwiększenie energii strugi.) JA BAAARDZO PRZEPRASZAM!!!! Chciałem dać plusa, tylko czerwony kolor mnie jakoś przyciągnął. Oczywiście że Jurek zasłużył na dużego plusa, bowiem ma absolutną rację. Nie da się tego zmienić? Mea culpa...
skippi66 Opublikowano 5 Października 2015 Opublikowano 5 Października 2015 Widzę że Mod już usunął mojego minusa, zdaje się. Jeszcze raz przepraszam.
ssuchy Opublikowano 7 Października 2015 Opublikowano 7 Października 2015 Eee tam, Michał to jest akurat mało ważne. Problem, to źle latający, a przecież taki fajny, model kolegi Wieśka. Poczytałem trochę (tak ogólnie dla przypomnienia) o PWSach. Mimo całego szacunku dla konstruktorów z wytwórni PWS, to jednak nie były to chyba najlepsze konstrukcje lotnicze, a przynajmniej sporo z nich, w tym pewnie nasz wątkowy bohater (wg. mnie daleko im do RWDziaków). Wyjątkowo pechowe, często obarczone wadami konstrukcyjnymi (czasami niezamierzonymi, wynikającymi z błędów obliczeniowych). PWSy chyba nienajlepiej sie pilotowało (ciągle ulagały kraksom), o czym świadczy np. fakt konieczności powiększania steru kierunku w PWS-52, zrobiony po katastrofie tego samolotu, cytuję za samolotypolskie: http://www.samolotypolskie.pl/samoloty/2255/126/PWS-52 ... Na początku lipca 1930 r. oblatany został prototyp, który otrzymał znaki rejestracyjne SP-ADD, W dniach 20-31 lipca 1930 r. F. Rutkowski na PWS-52, z numerem konkursowym 0-8, wziął udział w Challenge 1930, którego nie ukończył z powodu uszkodzenia samolotu. Podczas remontu samolot otrzymał powiększony ster kierunku. ... Skoro tak działo się z oryginałami, to i modele nie będą przecież lepsze od swoich pierwowzorów (pomijając już nawet problemy związane z modelarską barierę Reynoldsa)
Rekomendowane odpowiedzi