AeroArt Opublikowano 16 Stycznia 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2015 No nie tak szybko Panie Andrzeju. Jest Pan bardziej osobą zniechęcającą do zakupów tych świetnych modeli niż odwrotnie więc zgłosiłem to do producenta. Teraz AMEN Pięćdziesiąt parę lat temu w moim środowisku nazwano by Cię skarżypytą (to żart). Cieszę się, że jednak chcesz polatać sobie modelem p. Leszka - sam sprawdzisz jak lata. I dla informacji - nie zajmuję się, ani sprzedażą, ani marketingiem - widać to gołym okiem. Podobają mi się takie jednoznaczne stwierdzenia zwłaszcza jak ktoś patrzy na zbocze przez pryzmat F3F, do latania rekreacyjnego zabawy odprężenia jak dmucha odpowiednio to polata wszystko i cegiełka a i jak jest dobra termika to i cegiełkę wciągnie a amator niedzielnego latania będzie szczęśliwy. Wracając do tematu podoba mi się wersja Flacona ze smuklejszym kadłubem ale widział bym go u mnie w domu bez silnika i na innym profilu. Ciekawi mnie czy dla szarego zwykłego latacza odczuwalne są różnice w lataniu starym modelem i nowym po facelifingu. Takie coś bez silnika - szybowiec (1.6 i 2.2) to najbliższe plany, pilnie czekam; natomiast inny profil to już klopot. Musi powstać nowe szkrzydło.... Co do faceliftingu, to zwykly czy szary latacz nie odczuje różnić, jeżeli nie bedzie miał modelu bazowego, do którego mógłby odnosić swoje dość subiektywne wrażenia z lotu. Doswiadczony modelarz bez kłopotu odróżni zalety modelu, jeżeli się takie pojawią. Podczas oblotów Proba 2 posługiwaliśmy się, jako bazą, Falconem 22 i do jego własciwości odnosiliśmy wyniki lotów prototypów. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 16 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2015 To podzielisz się tymi wynikami ? Naprawdę jestem zainteresowany. - Jurek 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AeroArt Opublikowano 16 Stycznia 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2015 Jakie właściwości masz na myśli pisząc o niesamowitych zmianach? Jeśli chodzi o stateczność poprzeczną to faktycznie powinna być większa. Natomiast jeśli masz na myśli redukcję oporu indukowanego i poprawę doskonałości to tu bym się w zasadzie niczego znaczącego nie spodziewał. W prawdziwych wyczynowych szybowcach zastosowanie wingletów powoduje redukcję oporu indukowanego mniej więcej w takim stopniu jak zwiększenie rozpiętości skrzydła o ich długość (wysokość). Taka poprawa doskonałości ma miejsce przy wingletach opracowywanych przez specjalistów od aerodynamiki, "dmuchanych" w tunelu i w końcu porządnie testowanych w locie. Stosuje się je zresztą głównie przez ograniczenia klasowe i brak możliwości zwiększenia rozpiętości (klasa 15 metrowa, klasa 18 metrowa). W tym przypadku, jeśli będą te winglety naprawdę bardzo dobrze zaprojektowane, to spodziewałbym się poprawy takiej jak wzrost rozpiętości może o 10 cm. Z tego względu podobnie jak Jurek M. chętnie bym się zapoznał z metodologią projektowania, testowania i konkretnymi efektami zastosowania tych wingletów. Powoli, aktualnie jeszcze przez conajmnie 2 miesiące jestem jednoręczny stąd piszę tylko lewą reką. Część tego, co oczekujesz, zapewne sukcesywnie się zdarzy. Przypomnę tylko, że caly projekt bazuje na zbudowanym już modelu i stąd będę odnosić się tylko do dokonych w nim modyfikacji. Jeżeli chodzi o stateczność poprzeczną to faktycznie tak by było, ale odpowiednio został zmniejszony wznios skrzydeł by pozostała na oczekiwanym poziomie. To podzielisz się tymi wynikami ? Naprawdę jestem zainteresowany. - Jurek Oczywiście że tak, nie ma tam wielu tajemnic - wszystko to tyko fizyka. Niestety trochę będziesz musiał poczekać a i tak niestety będzie w odcinkach. Andrzej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 16 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2015 Coś widocznie źle zrozumiałem, ale włączam cierpliwość ! Dzięki - Jurek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shock Opublikowano 16 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2015 2) A może zastosowane rozwiązania z obu prototypów ( trochę różniące się) posłużą do całkiem nowego (sporo większego) projektu o czym miedzy wierszami napisałem już wcześniej. No to Andrzeju ,coś tam wiesz czego my tu nie wiemy . Uchyl rąbka tajemnicy, czy tworzy się coś, co zadowoli tu narzekających na rozp. typu 2,5/3 m rozpiętości ?, jakoś nie doczytałem między wierszami lub nie dopatrzyłem. Ogólnie temat zrobił się dziwnie agresywny,niespokojny,pretensjonalny a chyba nie chcemy aby tu było gorąco ,no chyba że za sprawą prezentowanych nowości... Ten temat nie powinien dzielić bo przecież to o kultowej,uznanej marce którą uwielbia sporo osób w całej Polsce i korzysta z jej produktu/ów 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Christopher Opublikowano 17 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2015 Nie wiem kto projektował wszystkie trzy przedstawione modele i w jakim programie dokonywał obliczeń ale opisywane zmiany jakie dokonano w tych konstrukcjach nie wiele mają wspólnego z poprawieniem aerodynamiki .... Modele po prostu tylko ładnie wyglądają . Moim zdaniem firma się cofa a nie rozwija. Ale jedno wiem, na pewno się znajdą chętni na zakup opisywanych modeli. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Eryk Milocha Opublikowano 17 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2015 Nie wiem kto projektował wszystkie trzy przedstawione modele i w jakim programie dokonywał obliczeń ale opisywane zmiany jakie dokonano w tych konstrukcjach nie wiele mają wspólnego z poprawieniem aerodynamiki .... Modele po prostu tylko ładnie wyglądają . Domyślam się, że sprawdziłeś to sam. Do jakiego modelu robiłeś porównania? Falcon?. Bo jeżeli te porównania dotyczą sie słowa"opisywane zmiany" to nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kamyczek_RC Opublikowano 18 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2015 Panowie dla mnie te modele to delikatny lifting starych konstrukcji , poza tym winglety w takim wykonaniu to wizualny haczyk na kupującego i nic więcej . Zasadniczo w takich konstrukcjach służą jedynie psuciu aerodynamiki , generowaniu oporu i jedyna możliwie ich zbawienna funkcja to w pewnym zakresie ochrona końcówki skrzydła przed wbiciem w glebę przy cyrklu i lądowaniu na końcówce . Jeśli praktycznie żaden model wyczynowy nie posiada wingletów można się domyśleć że nie tylko nie są one potrzebne , ale wprost bardziej szkodliwe niż pożyteczne . Gdyby choć w 1% dawały jakiś zysk 99% modeli wyczynowych by takowe posiadało . Ja tego typu konstrukcje nazywam sztuką , bo faktycznie sztuką jest zrobić coś co się sprzeda bez względy na to jak lata i ile ma wspólnego z aerodynamika 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Christopher Opublikowano 18 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2015 Najwięcej jest przy tych konstrukcjach do zrobienia przy samym kadłubie gdzie kończy się spływ skrzydła, tam to dopiero powstają wiry w które wpada statecznik :-D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kamyczek_RC Opublikowano 18 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2015 Przy profilu końcówki i Re jaki ona ma Skuteczność tego rozwiązania miała by sens przy prędkościach ponaddźwiękowych . Nazwijmy to amatorszczyzną w troszkę bardziej komercyjnym wykonaniu i bardziej mnie ciekawi czy autor poprawił kąt zaklinowania skrzydła żeby nie trzeba było latać tak jak w flakonie z 2mm podkładką pod spływem . To co jedynie lepsze w porównaniu z konkurencją to same wykonanie jednak wanna w każdym wykonaniu będzie wanną nawet ze złota . Tak samo z modelami amatorska konstrukcja pana K , P czy innych będzie amatorską konstrukcją . Z resztą tak bez porównania z innymi modelami w zawodach nigdy nikt nie będzie mógł ocenić i z 99% prawdopodobieństwem powiedzieć że model jest dobry i lata lepiej od innych . W końcu ani pan K , ani pan P nie startują w zawodach a inni robią zawody tylko własnych konstrukcji żeby nie okazało się że modele które robią są tylko ładne i stosunkowo tanie . Obecnie tylko dwa polskie modele są używane w sporcie zawodniczym TOXIC i RESPECT liczę że niebawem będzie 3-ci ale to jest na tyle . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chaosmaker69 Opublikowano 18 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2015 Jakiś czas temu eksperymentowałem odrobinę z wingletmi i jedyny efekt jaki osiągnąłem to znacznie większą podatność na zerwanie strug i korek - nawet w "fabrycznej" konstrukcji (Mefisto) obserwuję dokładnie takie samo zachowanie modelu . Mam wrażenie że to jedynie dla efektu dekoracyjnego, ale za to jaki lans... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
instruktor Opublikowano 18 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2015 Jurek co masz do Kowalskiego ????? Zastanawiam się jak można porównywać model rekreacyjny do modelu wyczynowego ????? Koledzy jeżeli to nie trafia do was: to informuję nie ta klasa i nie te pieniądze Tak przy okazji ,Leszek projektując winglety nie zrobił tego ot tak sobie ,o ile wiem to skrzydła nowego typu były "dmuchane" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 18 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2015 No, i właśnie na wyniki tej działalności grzecznie czekam.... Chociażby teoretyczne. Chciałbym zweryfikować doznania wzrokowe. ------------------- Już to pisałem: SD 7084 na zbocze, do wyczynowego (ostrego) latania ? Nie róbta wody z mózgu ! - Jurek 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janegab Opublikowano 18 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2015 Miałem DAG-1000 o rozpietosci ok 2m . Skrzydła były zakonczone wingletami montowanymi na bagnecikach / oklejalo sie by były stabilne./ Fajne rozwiazanie - mozliwośc latania "Z"...i "BEZ" wingletów a jakie wrazenia to trzeba sprobowć..uwazam ,że Leszek wyszedł na przeciwko pilotom z mniejszym doswiadczeniem i słusznie bo model pewniakiem jest stabilniejszy - łatwiejszy w zakretach , taki pod kazdym wzgledem przed modelem wyczynowym .. Dyskusja trwa tzn..model wzbudza duże pozytywne zainteresowanie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kamyczek_RC Opublikowano 18 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2015 Szczepan powiedz jeszcze że w tunelu i padnę ze śmiechu . W tym modelu jedno co mogło być dmuchane to balon w kadłubie podczas produkcji o ile tą technologię już producent opanował . Winglety w modelu o rozpiętości 2m można dmuchać na każdy możliwy sposób z takim samym efektem dla 3cm profilu jedyne co się tam może wygenerować to turbulencja , świst i opór bo o polepszeniu to można zapomnieć i należy to sobie wybić z głowy . Więc jedyne co tam można nadmuchać to w balona amatora ,który się nie zna bo fachowiec to weźmie szpilkę i zrobi dziurkę w tym waszym nadmuchanym baloniku Pozostawcie więc lepiej nowe konstrukcje amatorskie z laminatu bez komentarza o tunelach wingletach poprawionych osiągach i nowoczesności . To są po prostu latające zabawki dla amatorów którzy mają satysfakcję z tego że to wzbije się w powietrze i pozostanie w nim dłużej niż kilka minut. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chaosmaker69 Opublikowano 19 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2015 i to stwierdzenie powinno zakończyć 5 stron dyskusji Uważam że nie ma sensu rozwodzić się nad modelem który z zasady jest do wszystkiego i do niczego - takich konstrukcji znalazłoby sie pewnie więcej . Poprawnie i estetycznie wykonana konstrukcja dla niezbyt wymagającego użytkownika szukającego laminatu - ot co . A że pewnie znajdzie nabywców ,za jakiś czas poczytamy jak to lata - szczerze powiem że nie spodziewam się fajerwerków (podobnie jak rozczarowałem się falkonem - ale cóż ,może jestem z tych bardziej wybrednych ) ... Podkreślam jeszcze raz, to jest model rekreacyjny!!!!!!.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Christopher Opublikowano 19 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2015 Lepiej zrobić coś ciekawego od nowa poniżej wideo poglądowe ja za to się zabrać a nie przerabiać to co i tak na dzień dobry ma dużo do życzenia 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 19 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2015 Żeby je jeszcze można było normalnie kupić, bez czarów i magii ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kojani Opublikowano 19 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2015 Lepiej zrobić coś ciekawego od nowa poniżej wideo poglądowe ja za to się zabrać a nie przerabiać to co i tak na dzień dobry ma dużo do życzenia Pojechałeś Krzysztof po bandzie , ale rozumiem że to taka swoista odpowiedź na PR autora wątku, jedno i drugie od rzeczywistości jest mocno odległe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 20 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2015 Przy laninatach zawsze beda czary i magia. To nie pianka którą sie wycina. Zywica i lakier muszą schnąć. Skał model chodliwy to nie ma mocnych zeby nie trzeba było czekać. To manufaktury a nie fabryki. Ja nie mówię o czarach przy produkcji, mówię o procesie zakupowym. Kupiłem podobny model u konkurencji za pomocą naciśnięcia przycisku "zamawiam". U Kwarcińskiego jestem w magicznej kolejce. Bo chce przetestować tego DIMa. Choć w sumie sam nie wiem, co zamówiłem. Jakoby nowego MAXa60. Ale czy to jest DIM? Nie wiem Tak czy inaczej czekam. Może będzie mi dane zapłacić i dostać . A może nie... Ja produkuję meble na zamówienie, w zasadzie tylko stoły i krzesła. Można sobie wybrać model i materiał. Zwykły cykl produkcyjny wygląda tak, że od zamówienia do dostawy jest mniej więcej 15 miesięcy. 3 miesiące na znalezienie odpowiedniego kawałka pnia, 2 miesiące na transport, 6 miesięcy suszenia, 3 miesiące na produkcję, miesiąc na dostawę. To też jest magia, bo drewno jest magiczne. Ale u mnie jest tak, że zawieram umowę na konkretny produkt i dostarczam w konkretnym terminie. Da się. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi