Skocz do zawartości

Beta 1400 w locie - problem


Rekomendowane odpowiedzi

Ja bym to porównał do łyżki. Chyba jasne z której strony się nabiera?

Nie ubliżam nowicjuszom ale trzeba czasem trochę pomyśleć. To pomaga.

A to że w instrukcji jest odwrotnie to już trudno się mówi, błędy się zdarzają.

 

A co do drugiego akapitu to płaska płytka pod odpowiednim kątem też wytwarza siłę nośną. Zauważ, że skrzydła też są zaklinowane pod jakimś kątem.

Myślę, że wkraczamy w zakres dyskusji akademickich. Co do "myślenia"... Jednym z najbardziej popularnych, ale też zadziwiających lotniczych powiedzeń jest "wyłącz myślenie". Mnie zrozumienie tej zasady zajęło sporo czasu. Latanie jest zajęciem PROCEDURALNYM, a nie intelektualnym. Jest tam zbyt wiele zmiennych, by w sytuacji stresu, gdy wszystko dzieje się zbyt szybko, cokolwiek wymyśleć. Ma to taki związek z naszą dyskusją, że w tym przypadku procedurą jest instrukcja producenta. Można by to też zilustrować kompletnie wyimaginowanym przykładem. Gdyby moja Beta spadła komus na głowę, to komisja z ULC-u, skałdająca się wyłącznie z bardzo doświadczonych pilotów, nie pytałaby jak było logicznie, tylko czy było zgodnie z instrukcją... Tą samą zasadę zastosowałby prokurator i potem ewentualnie sąd.

 

Co do profili, bo i tu widzę szereg nieporozumień... Jest takie powiedzenie, że dobry pilot to i na drzwiach od stodoły poleci. I choć owe drzwi są jakimś tam profilem, nie są one jednak profilem aerodynamicznym. Profil aerodynamiczny to taki, który kosztem "ro fał kwadrat przez dwa" obniże ciśnienie statyczne.

 

Co do łyżeczki..., w wolnej chwili sfotografuję to śmigło założone na dwa sposoby, wtedy stanie się oczywiste, że to taka łyżeczka, która po odwróceniu do góry nogami... nadal jest wklęsła :)

 

P.S. I pogubiłem się..., już nie wiem, czy mówimy o sile nośnej, czy aerodynamicznej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku napędu pchającego to nie jest już tak oczywiste.

 

A co do kierunku zakładania śmigła to przecież ewidentnie widać w którą stronę śmigło zgarnia powietrze.

A to dla czego chyba lepiej jak nakrętka zaciska się podczas lotu  Odwrotnie mogła by się odkręcić. Dla tego dla wirnikowców zakładane są lewe i prawe piasty

 

Niestety tak to nie działa, strumień zaśmigłowy powstaje w obydwu przypadkach, tyle, że przy zlym założeniu smigła ciąg jest sporo mniejszy.

 

Tu dałeś sobie sam odpowiedz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że lepiej jak się zaciska. Ale jak się ma śmigło prawe i chce żeby pchało to się silnik musi kręcić w drugą stronę.

W kopterze mam wszystkie prawe i nic mi się nie odkręca. Po to klej wymyślono. A przynajmniej nie muszę szukać śrub z lewym gwintem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I będzie jak w instrukcji czyli prawidłowo - wypukłymi częściami w kierunku ogona.

No właśnie! Ja też raczej byłbym skłonny zrobić to zgodnie z instrukcją, tyle, że wtedy będzie to odwrotnie w stosunku do opinii serwisanta (jego szef, mistrz Polski w modelarstwie z roku któregoś tam, podzielił to zdanie) oraz pozostałych kolegów z forum. Wczoraj sprawdziłem, że przy takim założeniu jak po prawej, jest większy ciąg, przynajmniej na dywanie. Poza tym szukam rozwiązania kłopotu, od którego zacząłem ten wątek. Hipoteza, że smigło jest źle założone, wyjasniała problem. W przypadku Diamonda (pisałem wcześniej) - pomogło. Może jakiś dynamometr by się przydał? Jak wiatr siądzie to lot powinien dać odpowiedź.

 

Nie mniej bardzo dziękuję wszystkim za wypowiedzi, inspirują one do głębszych przemyśleń :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacku, ale instrukcje czasami mogą się mylić. Może pomyłkę popełniła osoba tłumacząca instrukcję, a nikt znający się na rzeczy tego nie sprawdził. Wydaje mi się, że Ty jako człowiek z nalotem 800 godzin na różnego rodzaju statkach powietrznych jak napisałeś w powitalni, bez korzystania z instrukcji powinieneś wiedzieć w jaki sposób założyć śmigło.

Powodzenia w lataniu.

 

Pozdrawiam Krzysiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli się założy śmigło tak, jak sugeruje Robertus to będzie to właściwe i zgodne z instrukcją. Autorowi tłumaczenia nie chodzi o wypukłość profilu śmigła, bo ta ma być w kierunku lotu czyli nosa modelu ale o te wypustki w pobliżu piasty, które nie pozwalają na płaskie położenie śmigła na stole. I te wypukłości powinny być skierowane w stronę ogona. I tak są ujęte na rysunku w instrukcji. Podobne miały kiedyś czeskie śmigła Modela i upierdliwie rysowały maskę modelu jak się nie dało podkładki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z obrazkami i ich interpretacją przez mózg to różnie bywa, znacie chyba baletnicę i pytanie, w która stronę sie kręci?

Dobre! Zajęło parę chwil, zanim zmusiłem mózg do odwrotnej percepcji. Gdyby ktoś miał z tym kłopot, tak jak ja, najlepiej zasłonić baletnicę ręką i popatrzeć na cień stóp i wtedy odsłonić cały obrazek. Dobre, dobre :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień, przynajmniej do południa, pełen wrażeń, banan na twarzy mimo rozbicia dwóch modeli B), ale po kolei.

 

Wiało do 5 m/s, więc wykonałem próbę w locie z nowym ułożeniem śmigła, czyli odwrotnie niż było wtedy, gdy zaczynałem pisać ten wątek i odwrotnie w stosunku do instrukcji polskojęzycznej oraz do ryciny w instrukcji po angielsku. Teraz jest za to zgodnie z Waszymi początkowymi sugestiami, z sugestiami serwisu oraz z moją własną oceną siły ciągu dokonaną na dywanie. Odnosząc się do zdjęć śmigieł zamieszczonych przeze mnie powyżej wirującej baletnicy, (wpis z 03.04.15 godzina 13:07) jest to zdjęcie z prawej, przy założeniu, że dziób jest zwrócony w lewo, a silnik się kręci w prawo patrząc od strony ogona. Krótko: tak jak na zdjęciu w poście z dnia 02.04.15 z godziny 12:11.

 

Teraz jest dobrze, nie mam co do tego wątpliwości, różnica jest kolosalna, choć wiem, że to nadal ocena subiektywna, dlatego zamierzam zdobyć jakiś dynamometr, albo kupić tę wagę kuchenną i pomierzyć to wszystko. Dodam też, że obudowa silnika została "podskrobana" i to zapewne też miało wpływ na wyśmienity rezultat. Tu zebrałem moje obserwacje:

 

1. Model odchodzi od ręki bez stresu, nie ma objawów "duszenia", nie trzeba wykonywać gwałtownych ruchów drążkiem, manetka jest grubo poniżej 50 %, w mojej ocenie jest to na 1/4, załóżmy 30 %. To nowe ułożenie smigła rozwiązało więc kłopot ze startem, poprzednio model szybował ku ziemi, tuż nad nią wyrównywałem i stopniowo, bardzo powoli zwiększałem wysokość. Przy dodawaniu gazu było widoczne "duszenie".

 

2. Natychmiast wszedłem na wysokość około 50 metrów. Do tej pory ze względu na opisane wcześniej kłopoty nie nabierałem więcej niż 30 metrów. Różnica znów więc jest kolosalna.

 

3. Model nadal chętnie wzbijał się. Ustawienie manetki na 10 %, a jest to przecież minimalne wychylenie do przodu nadal powodowało wzbijanie się modelu. Lot poziomy realizowałem przy popchniętej o włos manetce (załóżmy - 5 %), zmniejszanie wysokości przy zupełnie zdławionym silniku, decha stała jak zamurowana. Oczywiście przy samym lądowaniu dokonywałem także minimalnych korekt silnikiem.

 

4. Nie udało mi się oprzeć manetki gazu o górny ogranicznik, przy 50 % Beta szła jak strzała w górę. Przy 75 % nabierała prędkości mimo wspinania się, w okolicach 80% słychać było nieprzyjemny dźwięk śmigła i silnika. Myślę, że był to już obszar kawitacji, odkształcania się śmigła, jakchś turbulentnych przepływów (stall na śmigle?). Wyobraźnia podsunęła mi, że zaraz się to wszystko rozleci, latam też na F-645 i wiem jak tam grzeje się silnik, tu zapewne takie wysokie obroty też są dużym obciążeniem dla silnika, więc odpuściłem. Do tego momentu nie było jednak duszenia, które było wyraźne wcześniej. Wtedy też mimo wychylenia na 100 % wznoszenie było mizerne, gorsze niż przy niskim położeniu drążka gazu.

 

Pozostanę więc przy tym założeniu śmigła. Ciągle jednak nie rozumiem, dlaczego instrukcje podają inaczej. W pierwszej chwili pomyślałem, że to jakieś celowe ograniczenie mocy, ale to byłoby zupełnie bez sensu, bo lot na odwrotnie założonym śmigle realizowany jest kosztem zużycia silnika i nadmiernego eksploatowania lipoli, wtedy cały ambaras idzie w turbulentne mieszanie powietrza, zamiast w aerodynamikę. Pytanie pozostaje więc otwarte.

 

Niestety moja Beta teraz wygląda tak:

 

post-17064-0-66763700-1428148788.jpg

post-17064-0-94074300-1428148802.jpg

post-17064-0-07273600-1428148826.jpg

 

A Diamond tak:

 

post-17064-0-73072700-1428148850.jpg

post-17064-0-83020500-1428148867.jpg

Jest to zupełnie inna historia, mimo wszystko ryło mi się śmieje, bo wyjaśniło się parę kwestii. Jak napisał wcześniej kolega "nie krwią, lecz potem" mierzymy w RC zdobywanie doświadczeń, zabieram się więc za naprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uff ... myślałem, że to ja jestem mistrzem demolki  :-) powodzenia, kolejne loty będą mniej bolesne. Ja dzisiaj też skusiłem się moją treningową Wilgą jednak zrezygnowałem po pierwszym locie ze względu na wiatr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uff ... myślałem, że to ja jestem mistrzem demolki  :-) powodzenia, kolejne loty będą mniej bolesne. Ja dzisiaj też skusiłem się moją treningową Wilgą jednak zrezygnowałem po pierwszym locie ze względu na wiatr.

"Mistrz demolki" - dobre!!! Pocieszasz mnie, dzięki. Czyli nie tylko ja tak mam?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.