Skocz do zawartości

Poczta Polska - ciekawostki


Paweł Prauss

Rekomendowane odpowiedzi

Myślałem, że już nic mnie w życiu nie zaskoczy, ale na PP zawsze można liczyć :-)))

Moja historia jest taka:

Kupiłem od Kolegi z forum silniczek, który został przez Niego zaraz wysłany, ja trochę o temacie zapomniałem i obudziłem się prawie 2 tygodnie po fakcie.

Podczas rozmowy telefonicznej Kolega potwierdził wysyłkę i przekazał mi informację o awizowaniu przez PP paczki....

Ja żadnego awizo nie otrzymałem??

Następnego dnia otrzymałem awizo powtórne - ok ale gdzie to pierwsze?

Dzięki numerowi przesyłki w nim zawartemu i opcji śledzenia dostępnej na stronie PP sprawdziłem sobie o co chodzi i jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, że w systemie jest to przesyłka z Lublina??? Kolega mieszka niedaleko Lubina!! jakieś 500km z małym hakiem...

Po wizycie na poczcie okazało się, że zawartość paczki w tym całym zamieszaniu jest taka jak miała być.

Gwoli ścisłości Kolega nie wysłał przez przypadek (przy okazji) paczki z Lublina tylko z Lubina.

Stąd też i całe moje zdziwienie...

Jeśli macie podobne doświadczenia to podzielcie się nimi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do poczty to widziałem jak listonosz wrzucał mi awizo jak byłem w domu. Samochód na podjeździe, okna pootwierane. Podjechał pod płot, wrzucił awizo do skrzynki i pojechał. Wiele razy tez roznosiłem pocztę sąsiadom ze swojej skrzynki.

Razu pewnego kupiłem 4 opony z przesyłką kurierem. Trzy przyjechały od razu do Wrocławia a czwarta pojechała przez Poznań i Jelenią-Górę. Taka sytuacja :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 dni temu przyszło awizo na mojego brata. Sam osobiście nie może odebrać więc wypisał mi druk upoważnienia pobrany ze strony PP. Pojechałem z jego dowodem, upoważnieniem i co? Pani mnie informuje , że owe upoważnienie jest nieważne.. Jak to? Pani poinformowała, że brat takie upoważnienie musi sam osobiście dostarczyć do placówki PP... Ja się pytam jak? Skoro mnie tu wysłał to znaczy, że ma jakiś powód i sam nie może... a pani na to, że brat powinien się spodziewać paczki a nie kombinować.... Koniec końców odebrałem paczkę bo okazało się że mam taki sam adres w dowodzie jak brat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilkanaście lat temu miałem na PP scenę jak z Barei...

Otrzymałem awizo że przyszła paczka, więc udałem się po nią tego samego dnia na Pocztę. Pani w okienku poinformowała mnie, że dzisiaj mi tej paczki nie wyda, bo dzisiaj wydają wczorajsze. 

A dzisiejsze? Dzisiejsze będą jutro...

 

Ale jest poprawa, w chwili obecnej można dzisiejsze odbierać dzisiaj, ale dopiero po osiemnastej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Ale jest poprawa, w chwili obecnej można dzisiejsze odbierać dzisiaj, ale dopiero po osiemnastej :)

 

To chyba jest logiczne. Dzisiaj awizowaną paczkę listonosz ma ze sobą. Raczej nie będzie wracał do UP zaraz po zostawieniu awizo. Zostawi ją na koniec dnia. Ale moja pocza jest jednak jeszcze 30 lat w tyle - otwarte do 16 - czyli dalej "dzisiejsze będą jutro".

 

Za to bywają sytuacje, że paczka dostaje status "dostarczona" a listonosz przychodzi z nią następnego dnia.

Ostatnio też zdażyło się, że polecona przesyłka do mnie leżała sobie 3 dni w urzędzie nadania. Jak w końcu ruszyła i dotarła do mojego urzędu to listonosz jej nie awizował - tego nie rozumiem. Dopiero za drugim razem zastał mnie na miejscu i wydał przesyłkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba jest logiczne. Dzisiaj awizowaną paczkę listonosz ma ze sobą. Raczej nie będzie wracał do UP zaraz po zostawieniu awizo. Zostawi ją na koniec dnia. Ale moja pocza jest jednak jeszcze 30 lat w tyle - otwarte do 16 - czyli dalej "dzisiejsze będą jutro".

 

Raczysz żartować. Oczywiście że listonosz drałujący na piechotę przez całe blokowisko z torbą na ramieniu nie ma przy sobie ŻADNYCH paczek, jedynie listy.

Możesz sobie siedzieć w domu cały dzień, i tak dostaniesz awizo do skrzynki ("nie zastałem adresata...") i po paczkę musisz zasuwać na PP. Żadna w tym wina listonosza, ale całego tego systemu pamiętającego czasy PRL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie listy roznosi kto inny, a paczki rozwozi samochodem kto inny. Na koniec dnia paczki, które nie zostały dostarczone zawozi na pocztę i tam są do odebrania.

 

A tak swoją drogą to z racji prowadzonej działalności wysłałem kilka tysięcy listów listów poleconych i paczek. Zaginął tylko jeden list za który dostałem odszkodowanie. Często gdzieś słyszę jak to giną listy, paczki, jak są okradane itd., a ja poza tym jednym przypadkiem nie miałem takiej sytuacji. Za to faktycznie jest trochę sytuacji, gdy klient nie otrzymał przesyłki i twierdzi, że nie dostał awiza. Po sprawdzeniu okazuje się, że powinien otrzymać awizo. Być może rzeczywiście dostarczyciele przesyłek się nie wyrabiają i fikcyjnie wpisują, że dostarczyli awizo.

 

Inna sprawa to kwestia obchodzenia się z przesyłkami. Moim zdaniem poczta bije pod tym względem na głowę firmy kurierskie. Jeszcze nie miałem przypadku uszkodzenia zawartości przez pocztę, a w przypadku firm kurierskich takie przypadki były. Wysyłając coś delikatnego wolę to robić pocztą, a nie kurierem.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym razem sprawa nie dotyczy PP, przesyłka z GB ma trafić do mnie za pośrednictwem GLS (do czego doszedłem tylko drogą dedukcji uwzględniając wcześniejsze podobne zdarzenia) - osoba, która mi ją wysłała pyta czy dostałem, bo na stronie Royal Mail figuruje jako dostarczona 12 sierpnia??? jakim sposobem??? dlaczego ja o niczym nie wiem??? Czasem odbierają moje graty sąsiedzi, ale szybki wywiad niczego takiego nie potwierdził???

Mam numer do śledzenia i rzeczywiście tak tam zaznaczyli....

No to sprawdzam naszą PP tam takiego numeru nie znają...

Kiedyś miałem do czynienia w podobnym przypadku z GLS-em i tam się znalazła, mam nadzieję, że ją jutro odbiorę....

Z GLS-em miałem już kiedyś przeboje, a mianowicie inny anglik wysłał mi 2 przesyłki jednocześnie, bo się bał, że jedna może zaginąć, no i zaginęła w systemie tejże firmy ktoś nadał im jeden numer!!! Pierwszą nieświadom całej sprawy odebrałem, a druga przeleżała jeszcze kilka dni w punkcie do odbioru zanim ją namierzyłem, a odbierając tą pierwszą pytałem leniwej pani czy przypadkiem nie ma czegoś więcej dla mnie - bez sprawdzenia odpowiedziała mi, że nie....a było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedobre konotacje mam f-mą kurierską 7-ka.

Za każdym razem jeśli przesyłka idzie przez tą firmę to ląduje u sąsiadów, mimo adnotacji, aby kurier dotar np. po 12-tej.

Ciśnienie mają takie, że jednego razu słyszę dzwonek do drzwi, zanim zdązyłem otworzyć, kurier już dzwonił do sąsiada .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie było podobnie: przesyłka PP zaznaczona w systemie jako odebrana a w skrzynce pusto (mam "wrzutkę" na polecone). Dopiero ochrona osiedla przycisneła listonosza nastepnego dnia i okazało się że obie małe paczuszki są wciąż w jego torbie... Muszą mieć ciśnienie na dostarczanie tych przesyłek zgodnie z KPI, bo nie wydaje mi się żeby chciał je ukraść (chociaż tak to może wyglądać).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Listonosze też ludzie... i jako ludzie też są różni... wszystko zależy na kogo trafimy. U mnie listonosz wie, że wracam z roboty po 15-tej i zazwyczaj wtedy podjeżdża dostarczając przesyłkę. I nie ma problemu z awizem. A mieszkając w innym miejscu miasta, miałem tak, że zawsze było awizo niezależnie od tego czy ktoś był w domu czy nie. Awantury na poczcie nie skutkowały jakąkolwiek zmianą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie PP to niezły kabaret bo dynamicznie rozwija swoje usługi, oprócz normalnych zajęć pocztowych można jeszcze:

-załatwić sobie ubezpieczenie

-dokonać transakcji bankowych

-kupić mydło i powidło

-wybrać pocztówki

-zrobić wyprawkę szkolną dla dziecka

- i wiele wiele innych

Nie mam nic przeciwko rozwojowi PP ale z trzech czynnych okienek zrobiły się dwa i ostatnio jedno było zatkane z powodu

pani robiącej wyprawkę szkolną, a w drugim pani wybierała 15min pocztówkę.

Ale prawdziwy cyrk zaczyna się gdy ktoś korzysta z usług Banku Pocztowego bo sprzęt komputerowy permanentnie się

zawiesza i jest naprawdę wesoło, na pytanie czy można zarezerwować kolejkę na jutro panie odpowiadają kwaśnym uśmiechem.

Ostatnio na pytanie pani "a może gazetkę lub coś słodkiego" poprosiłem o setę z sokiem grejpfrutowym i zaproponowałem żeby w trzecim nieczynnym okienku ( służącym za wystawę mydła i powidła ) zrobić grilla z kiełbaskami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka razy zdarzyło mi się oczekiwać na przesyłkę w domu, mając informację z monitoringu, że paczka została wydana do doręczenia. Jakież było moje zdziwienie, kiedy idąc po syna do przedszkola wyciągałem ze skrzynki awizo. Po 2. takiej sytuacji dowiedziałem się że może paczka była za duża. Stwierdzenie to wyśmiała (dosłownie) Pani kierownik oddziału wydając mi paczkę o rozmiarach 10x20x10 cm i przepraszając za zachowanie listonosza. Za trzecim razem nie wytrzymałem i zadzwoniłem do naczelnika poczty, który obiecał że porozmawia z odpowiedzialnym za te przesyłki człowiekiem. Podczas rozmowy z nim, dowiedziałem się, że jestem czepialski i że mogę przecież podejść na pocztę bo mam niedaleko(!) a on zwolnił listonosza z obowiązku dostarczenia tej przesyłki (!) bo akurat potrzebował samochodu. Na pytanie czy w takim razie zostaną mi zwrócone koszty przesyłki za niewykonaną usługę, Pan tylko zarechotał. Zapytałem więc czy tak samo postępują z 90-latkami mieszkającymi, jak ja, na 4 piętrze, dla których wędrówka na pocztę nie jest zapewne przyjemną sprawą, usłyszałem: "dlaczego robi mi Pan przykrość?".

Po tej sytuacji, skończyły się jednak problemy z "automatycznym" awizowaniem przesyłek. Wam też proponuję zadzwonić i wytłumaczyć ludziom na poczcie, że niedostarczenie przesyłki do domu jest tożsame z informacją od kelnera, że po odbiór zamówionego dania zgłosić należy się w kuchni, bo akurat jego taca się gdzieś zawieruszyła..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemek, akurat Pani w okienku nie jest niczemu winna. 

 

Ostatnio próbowałem zlecić powiadamianie SMS. Miałem, ale przestało działać.

 

- "Panie Bartku, może nie dzisiaj... Ponoć padła im baza i skasowały się wszystkie telefony. Chętnie pana dopiszemy, ale wolałabym jak będziemy mieli "akcję SMS". Teraz jest "akcja kredyt" chce Pan?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak zaczyna się jakaś redukcja etatów w PP, to nagle wszyscy "są nieodzownie potrzebni i strasznie pracowici", wręcz spijają życzenia z ust klienta... :blink:

Smutne, ale ludzie niestety często nie szanują pracy, a potem psioczą na bezrobocie oskarżając o swój los wszystko i wszystkich, tylko nie na siebie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.