kwi@tek Opublikowano 22 Listopada 2015 Autor Opublikowano 22 Listopada 2015 To iż latam modelem takim a nie innym nie świadczy o moich umiejętnościach lotniczych a ogólnie człowiek uczy się całe życie
japim Opublikowano 23 Listopada 2015 Opublikowano 23 Listopada 2015 Marcin - nikt nie kwestionuje Twoich umiejetnosci. Napisales, ze masz problemy ze zwolnieniem na podejsciu - napisales ze model leci zbyt szybko i potrzebuje dlugiego pasa do ladowania. Punkty 1- 3 podaja konkretne informacje jak zwolnic - nie ustosukowales sie do tego czy je stosujesz, oraz jakie jest zachowanie modelu. Jezeli w ostatecznosci nie mozesz zwolnic, bo model ma tendencje do przepadania i ryzyko rozbicia jest bardzo duze - to pozostaje a) pogodzic sie z tym i nauczyc szybko ladowac, dodac klapy (nie klapolotki) c) zmienic model
302_Osh Opublikowano 23 Listopada 2015 Opublikowano 23 Listopada 2015 Możesz jeszcze zrobić regulowany kat natarcia łopat śmigła i ustawiać je w przeciwieństwo "chorągiewki". Maksymalny opór czołowy.
302_Osh Opublikowano 23 Listopada 2015 Opublikowano 23 Listopada 2015 Oczywiście, to żart Ale jak ktoś ma ochotę, zawsze moze zrobic regulowany prop pitch
302_Osh Opublikowano 23 Listopada 2015 Opublikowano 23 Listopada 2015 Bo cały ten temat to absurd. Lądowanie samolotem polega na tym, żeby tuż przed dotknięciem pasa zrobić flare, czyli kontrolowany stall (przeciągniecie) jak najbliżej pasa. Jak się zrobi flare w odpowiednim momencie, to się ląduje na trzy punkty. Przy modelach o masie do 50 kg powinno się to udać zrobić praktycznie w miejscu, tylko trzeba wiedzieć (praktyka) kiedy robić flare, a nie przeciągnąć 2m nad ziemią i zrobić wywrót na plecy. Nawet lądowanie samolotami z przednim podwoziem polega na robieniu flare jak najniżej. Tyle, że w normalnym lotnictwie producent określa prędkość do lądowania i pilot się jej trzyma. W modelarstwie całe lądowanie jest na czuja, bo nie ma żadnych powtarzalnych parametrów lotu (bo nie ma skąd odczytać prędkości, wysokości, nikt nie podaje jaki jest wiatr). Polecam ćwiczenia, a nie jakieś 4 stronicowe watki na forum. Balon z helem możesz wypuszczać tuż przed dotknięciem pasa i zawisnąć. 1
jarek_aviatik Opublikowano 28 Października 2016 Opublikowano 28 Października 2016 Bo cały ten temat to absurd. Lądowanie samolotem polega na tym, żeby tuż przed dotknięciem pasa zrobić flare, czyli kontrolowany stall (przeciągniecie) jak najbliżej pasa. Jak się zrobi flare w odpowiednim momencie, to się ląduje na trzy punkty. Na trzy punkty to chyba tylko w samolotach z tylnym punktem podparcia. Samoloty z przednim punktem podparcia lądują na dwa koła główne. Faza flare polega na uniesieniu nosa tuż przed dotknięciem pasa. Dawniej mówiło się po polsku na to "fazą wytrzymania" Nie koniecznie flare to od razu lądowanie (kontrolowany stall) gdyby tak było samolot nie mógłby odejść na drugi krąg. Tak wygląda faza flare - która nie skończyła się lądowaniem https://www.youtube.com/watch?v=bzD4tIvPHwE EDIT. W tzw. autoland (w odpowiedniej kategorii) autopilot sprowadza samolot do tzw wysokości decyzji i na tej wysokości "ustawia" go w fazie flare, a pilot decyduje, czy lądować, czy odchodzi na drugi krąg. Tyle gwoli fazy flare. O skutecznym zmniejszaniu prędkości modelu w trakcie lądowania już dość tu napisano.
AndyCopter Opublikowano 29 Października 2016 Opublikowano 29 Października 2016 Przy bezwietrznej pogodzie i braku klap, pozostaje dużo treningu aby nauczyć się "posadzić" model na niewielkiej przestrzeni. Gorzej, gdy takie nawyki pozostaną przy bocznym wietrze. Wówczas bardzo przydatna będzie nauka lądowania z większą prędkością. https://www.youtube.com/watch?v=_jJHaXr_GhY
Rekomendowane odpowiedzi