mjs Opublikowano 5 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2017 Dobra robota. Mahoniowy świat. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 5 Listopada 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2017 Mahoń lubi jachty i odwrotnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 28 Grudnia 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2019 Nieprawdą jest jakoby bym był zapomniał o tym modelu. Jeden z forumowych kolegów planuje budowę El Draco. Kibicuję i życzę sukcesów w budowie. To trochę mnie zmotywowało do odkurzenia kadluba. Musiałem uporzadkować pewne sprawy, na niektóre brakowalo czasu, czasem miejsca. Dziś polaminowałem prawą burtę jachtu. Do lini wodnej (przerywane rozmazane kreski) połozyłem dwie warstwy Aeroglasu 80 g/m^2, powyżej jedną. Podwodzie będzie malowane kryjąco, więc slady szpachlówki nie mają znaczenia. Ogladając na żywo efekt swojej pracy, chyba dołoże jeszcze warstwę 50. Wygładzi to troche laminat baz starty dla koloru kalduba. Połączenie Aeroglasu z żywicą LH daje bardzo przezroczysty laminat. Przy okazji polakierowałem kopyto kolejnego RG-65. To już mój trzeci model tej ciekawej klasy. Mam nadzieję, że tym jachcikiem już się trochę pościgam na wodzie. Jeszcze sporo pracy nad samą powierzchnią kadłuba, ale nie jest najgorzej. Na zdjęciach kolejno: - wytyczanie KLW, - polaminowany kadłub - kopyto Geronimo. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 16 Stycznia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2020 Polaminowałem drugą burtę El DRaco. Nie obyło się bez drobnych kłopotów. Przy laminowaniu nadmiar żywicy spłynął na nie laminowaną część kadłuba. Powstały brzydkie zacieki, zeby je usunąć musiałem niestety przeszlifować kadłub do czystego poszycia, balsy, ponownie wybarwić i dopiero wtedy mogłem zabrać się za laminowanie. Teraz gdy żywica ładnie się utwardzi (tydzień przy około 24oC) będę mógł doprowadzić powierzchnię burt do właściwego wyglądu i przygotować do klejenia listew odbojowych. Pozostanie pokrycie pokladu laminatem i przyklejenie stop relingu. Nie pisałem o tym wcześniej (chyba) ale zmieniłem trochę system prowadzenia szotów bezana. Pierwotnie kombinowałem połączenie ich z ruchem szotów foka i grota. Po przemyśleniach zdecydowalem się na oddzielne serwo sterowane niezależnie od głównego serwa szotowego - windy. Tylko krok do zrobienia również oddzielnego serwa do szotów foka i żagle będą działaly jak na prawdziwym jachcie. W takim modelu trochę irytuje mnie bom na foku. Jakoś tak nie po bożemu. Nawet niewielka genua wyglądałaby zdecydowanie bardziej klimatycznie. Na razie koncentruję się na kadłubie, na osprzęt jeszcze przyjdzie czas. Zdjęcia z ostatnich prac nad kadłubem. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mjs Opublikowano 16 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2020 A, po co tak piękny pokład laminować? Woskiem go, albo jakim olejem... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 17 Stycznia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2020 Jest zbyt słaby. Gdyby to byl 3 mm teak, to bym się zastanawiał, niestety a może stety, pokład to balsa 2.0 z naklejonymi deseczkami z balsy 1.0 mm. Też ma grubość 3.0 ale to balsa. Miękkie toto i delikatne. Sam laminat, tu będzie połozony Aeroglass 50 g/m^2 daje praktycznie bezbarne pokrycie, ale co najważniejsze bardzo wzmacnia. Przekładka byłaby jeszcze lepsza, tu z racji ilości wręg nie ma takiej potrzeby. Po lekkim szlifie lakier: akryl lub poliuertan i gotowe. To może następić już jutro, tzn. laminowanie. Do lakierowania jeszcze daleko. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 19 Stycznia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2020 Polaminowałem pokład "El Draco". Tym razaem jako zbrojenie uzyłem tkaniny AEROGLAS 48g/m^2 o splocie 1*1. Taka tkanina pozwala na uzyskanie gładszego laminatu. Żywica to tradycyjnie LH-145. Trochę zabawy z uwagi na to że laminowałem również ścianki pokladówki. Efekt jak na zdjęciach. W budownictwie mozna by powiedzieć "stan surowy zamkniety". Tu prawie, brakuje poszycia na dachu pokładówki, ale to nastąpi dopiero po dopasowaniu wyposażenia w środku kadłuba. Laminat położny na kadlubie ( burtach i dnie)nabrał po tygodniu odpowiedniej twardości i mogłem spokojnie przeprowadzić próbę szlifowania. Sporo pracy jeszcze do zrobienia. Przy okazji laminowania przykleiłem opętnik bezanmasztu. W zasadzie położyłem go na pokładzie na świeży laminat. Powinien się przykleić. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ostry_gl Opublikowano 7 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2020 Bardzo dobrze to wygląda Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 8 Marca 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2020 Dobrze będzie wygladać jak zakołysze się na wodzie. NIgdy nie sadzilem , że tyle "zelastwa" z mosiądzy trzeba się napiłować. samych knag jest osiem, jakieś półkluzy, bulaje i inne wynalazki. Siedzę i walczę z żółtym metalem. Nawiązując trochę do moich wypowiedzi na temat steru w PINGWINIE, dla "El Draco" który jest blisko dwa razy dłuższy i kilka razy cięższy maksymalna siła przy "brutalnym" starowaniu to dla prędkości 1 m/s około 5 N. Ramię to 0,012 m. W moim przypadku ster będzie obsługiwany albo przez serwo standard albo mini. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndrzejC Opublikowano 8 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2020 Jak tak patrzę na PANÓW prace to i ja mam ochotę na taką żaglówkę. Od tego zaczynałem ponad 50 lat temu i chyba na starość sobie znów zbuduję "żagielek". Obiecałem to PANU JANOWI MARCZAKOWI. I to na pewno będzie łódka z planów, które były dołączone do tej książki ( mam komplet). I DEDYKACJĘ AUTORA. Pan JAN MARCZAK NESTOR polskiego modelarstwa za trzy lata będzie obchodził 100-tne urodziny. Ja myślę, że to jest okazja do uhonorowania Pana Jana . Jeden z ostatnich WIELKICH polskiego modelarstwa. Ja obiecuję, że to ruszę. Wszędzie gdzie się da. Póki jeszcze czas A.C. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 8 Marca 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2020 "Jak tak patrzę na PANÓW prace to i ja mam ochotę na taką żaglówkę. "... Andrzeju, raczej na nasze prace, tak jest wygodniej. Buduj i pływaj. Miałem kiedyś te książeczkę, niestety gdzieś w pod koniec lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku zniknęła. Ja z kolei mogę się pochwalić inną dedykacją, Staszek Kubit sprezentował mi swoją książkę za pomoc w naprawie modelu na historycznie ostatnich mistrzostwach "demoludów" które się odbyły, prezent otrzymałem na ostatnim pucharze świata w Riese (DDR). Dla młodszych przeglądaczy forum te DDR to część Niemiec "wyzwolone" przez bratnią armię ze wschodu. Trochę później ( po zawodach) był zburzony mur berliński. To już się czuło w powietrzu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fordson Opublikowano 8 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2020 1 godzinę temu, AndrzejC napisał: Pan JAN MARCZAK NESTOR polskiego modelarstwa za trzy lata będzie obchodził 100-tne urodziny. Ja myślę, że to jest okazja do uhonorowania Pana Jana . Hmm,masz jak najbardziej rację. Czyli sto łódek na setne urodziny. Książki co jakiś czas się pokazują na portalach aukcyjnych, mam na myśli "Modele jachtów żaglowych" i " Kutry torpedowe" , ale już bez planów. I to może być kłopot. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndrzejC Opublikowano 8 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2020 W "KUTRACH TORPEDOWYCH" też mam dedykację.... I w pozostałych publikacjach także. Plany mam wszystkie i jak tylko znajdę chwilę, to wszystkie zeskanuję i zamieszczę. Pan JAN mi pozwolił. W sumie, to jest niezły pomysł, żeby za trzy lata zjechali się budowniczy modeli autorstwa PANA JANA. Trochę czasu mamy. Zajmę się tym. Najpierw trzeba pogadać z LOK. I POGADAM A.C. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fordson Opublikowano 9 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2020 O to to, jest czas , można spokojnie się przygotować. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciej bw Opublikowano 19 Kwietnia 2020 Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2020 W dniu 8.03.2020 o 16:33, AndrzejC napisał: Jak tak patrzę na PANÓW prace to i ja mam ochotę na taką żaglówkę. Od tego zaczynałem ponad 50 lat temu i chyba na starość sobie znów zbuduję "żagielek". Obiecałem to PANU JANOWI MARCZAKOWI. I to na pewno będzie łódka z planów, które były dołączone do tej książki ( mam komplet). I DEDYKACJĘ AUTORA. Pan JAN MARCZAK NESTOR polskiego modelarstwa za trzy lata będzie obchodził 100-tne urodziny. Ja myślę, że to jest okazja do uhonorowania Pana Jana . Jeden z ostatnich WIELKICH polskiego modelarstwa. Ja obiecuję, że to ruszę. Wszędzie gdzie się da. Póki jeszcze czas A.C. Andrzeju książki mam chyba 2 szt ale niestety plany mi zaginęły chętnie bym skopiował . Modele też 2 z dawnych czasów przetrwały jeden nich dostał nowe życie i zaczął pływać zresztą dzięki wsparciu Skippera . Myślę o kolejnym np d 10 wg planów Jana Marczaka . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 17 Maja 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2020 Pierwszy raz od blisko 2 m-cy odwiedziłem modelarnię. Wszystko OK. Przygotowuję kadłub "Dracenki" do żywicowania. Dlaczego nie lakierowania? Mniej więcej trzydzieci parę lat temu przygotowując belki kadłubowe do szybowców F1A po wyszlifowaniu nie lakierowaliśmy ich, tylko wcieraliśmy w oszlifowaną rurkę żywicę. Efekt dobry, ciężar mniejszy. W szybowcach miało to istotne znaczenie, a w "EL Draco'" raczej już nie. Jedną z zalet jest wręcz wzorcowe przyleganie żywicy do kadłuba. Nigdy nie spotkałem się z łuszczeniem sie powłoki. Dotyczy to tylko burt nad linią wodną. Poniżej wodnicy kadłub bedzie delikatnie szpachlowany i lakierowany tradycyjnie. Po trzech godzinach szlifowania jacht zaczął nabierać plynności na poszyciu. Jeszcze sporo pracy poniżej wodnicy, szczególnie w okolicach przejścia kadłub - płetwa balastowa. Efekty pracy na zdjęciach. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 29 Września 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Września 2020 Ostatni mało pracowałem przy El Draco. Ale coś tam się dzieje. Zrobiłem dolny zawias steru i co najważniejsze położyłem pierwszą warstwę "antyporostówki". Malowanie podwodzia rozpoczałem od wytrasowania umownej wodnicy, rzeczywista będzie ( przynajmniej według obliczeń około 5 mm niżej. Laserowa poziomica bardzo ułatwiła zadanie. Taśma maskująca jest trochę za szeroka, ale rozciąłem ją na połowę, to uprościło oklejanie po kresce. Zaczyna to już jakoś wyglądać. Pomiędzy burtą a podwodziem będzie jeszcze biały pasek o szerokości kilku milimetrów. Farba raczej długo schnie ( jutro będę mógł się dotknąć). Początkowo miała być czerwień tlenkowa bardzo zbliżona kolorystycznie do prawdziwej antyporostówki, ale po próbie uznałem, że różnica kolorów pomiędzy dnem a burtami jest zbyt mała. Zdecydowałem się na "czerwień sygnałową" ostry czerwony kolor. Na zdjęciu wygląda jak pomarańcz, ale to zasługa kiepskiej barwy oświetlenia. Ledy źle oświetlają kolory czerwone. Na zdjęciu steru kolor jest lepiej oddany. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 12 Października 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Października 2020 Małymi kroczkami do przodu. Na kadłubie namalowałem umowną wodnicę. Zdjęcie jest niestety poruszone, zrobiłem tylko jedno telefonem i jakość pozostawia niezwykle dużo do życzenia. Przepraszam za jakość. Jeszcze pozostaje nadanie soczystości burtom. Skończyłem okucia do grotmasztu. "El Draco" ma takielunek ułamkowy, sam maszt jest delikatny i podatny na gięcie. Aby to ograniczyć zastosowałem rozwiązanie znane z popularnej Omegi z jumpsalingami. One zapobiegają nadmiernemu wygięciu lub wręcz złamaniu górnej części masztu. Wanty i wanty kolumnowe dopełniają reszty usztywnień. W kogucie jest rolka fału grota, sam fał grota poddonnie jak fał foka, będzie knagowany w dolnej częsci masztu na jednej z dwóch knag. O ile wanty będą napinane normalnymi ściagaczami to jumpsztagi będą napinane specyficzną odmianą talrepa, coś pomiędzy napinaczem namiotowym a klasycznym talrepem. Nie chciałem tak wysoko umieszczać ciężkich mosiężnych ściągaczy. Podobne "talrepy" będą pracowały jako obciągacze bomów. Śruby M2 mocujące okucia na zdjęciach są srebrzyste, nie mam mosiężnych, zostaną po dopasowaniu długości pooksydowane na czarno. Ten kolor jakoś mnie nie razi w połoczeniu z mosiądzem. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 13 Października 2020 Udostępnij Opublikowano 13 Października 2020 ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 13 Października 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Października 2020 Laserek, którego używam to tani zestaw z Lidla. Wcześniej kupiłem poziomicę w Biedronce (jakieś 3-4 lata temu), ale po godzinie odniosłem go z powrotem. Generowała ładny łuk na scianie. Ta z Lidla jest OK, co prawda nie jest to rewelacja, ale za takie pieniądze wystarczy. Ekipa, ktora czasem realizuje moje projekty używa Stanleya. Może po prostu trafił Ci się jakiś słaby Bosch (zielony czy niebieski?) Czasem używam przy pomiarach dalmierza laserowego, ale jakoś nie dażę go zbyt dużym zaufaniem. Zwykła porządna miarka zwijana na krótkich dystansach jest zdecydowanie pewniejsza. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi