Irek M Opublikowano 20 Lutego 2016 Opublikowano 20 Lutego 2016 Ale My/ja nie mamy/mam nic do budowy i cały czas mówię by wykańczał/budował. Proponowałbym jeszcze mimo, że nie chcesz pakietu 4s - teraz bo możesz zmienić zdanie - przewidzieć miejsce na taki. może być pomocny do wyważenia modelu.
Atomizer Opublikowano 22 Lutego 2016 Autor Opublikowano 22 Lutego 2016 Ha ha ha... mój model będzie latał lepiej niż oryginał. Jak go skończę oczywiście. Musze napisać, że się trochę rzuciłem na ten model. Chodzi mi tu o wielkość. Jest trochę duży i mi to wszystko utrudnia. Ale to nic. Na strychu leży od ponad roku speedfire 1600mm bez silnika i pakietu, który tez zrobiłem sam . Jak do tej pory jeden krótki lot na silniku redox 650W i udane lądowanie za pasieką w wysokich trawach (a raczej pokrzywach). Weekend minął a mi się udało wkleić tylko lotki. Ale robiłem co innego
Irek M Opublikowano 22 Lutego 2016 Opublikowano 22 Lutego 2016 Ło matko - Ty jesteś tak początkującym modelarzem czy lubisz przerost formy nad treścią?! Oddzielne serwa na ster wysokości i klapy w tak niedużym piankolocie?
Atomizer Opublikowano 22 Lutego 2016 Autor Opublikowano 22 Lutego 2016 He he he... to był jeden z pierwszych moich modeli co poleciał i się nie rozbił Zobaczył byś na oczy to nie uwierzył że to lata.
Atomizer Opublikowano 23 Lutego 2016 Autor Opublikowano 23 Lutego 2016 Nie wiem czy dobrze robię? Wkleiłem dechę wzdłuż rozciętego kadłuba, odciąłem ogon i powycinałem z tego klapki do wysokości i kierunku.
Bartek Piękoś Opublikowano 23 Lutego 2016 Opublikowano 23 Lutego 2016 Nie wiem czy dobrze robię?Źle robisz. Ta decha jest umieszczona bez sensu. Wzmocnienie (w postaci np.: listwy balsowej 5x5mm lub sosnowej 3x3mm) powinno być albo na górze kadłuba albo na dole. A najlepiej i tu i tu, bo na tej wysokości działają największe siły ściskające i rozciągające (od przeciążeń w locie, a zwłaszcza od twardych lądowań). Ty umieściłeś dechę pośrodku, gdzie działają stosunkowo niewielkie siły i decha nie ma co wzmacniać. Znaczy wozisz trochę niepotrzebnego ciężaru. Niewątpliwie decha uczyni mocowanie serw mocniejszym, tylko czy warto robić to z takim rozmachem? Jeszcze jak zamierzasz to wklejać na Soudal 66A, to żebyś nie wiem jak cienko posmarował, to będzie niepotrzebnie ciężkie. P.S. Poczytaj sobie o pracy dźwigara, mocnikach, środnikach, itd. To prosta podstawowa dla konstruktora wiedza, objaśniana na czytelnych rysunkach. Łykniesz w 5 minut, a może oszczędzisz sobie strat, przykrości i obciachu
Atomizer Opublikowano 23 Lutego 2016 Autor Opublikowano 23 Lutego 2016 Źle robisz. Ta decha jest umieszczona bez sensu. Wzmocnienie (w postaci np.: listwy balsowej 5x5mm lub sosnowej 3x3mm) powinno być albo na górze kadłuba albo na dole. A najlepiej i tu i tu, bo na tej wysokości działają największe siły ściskające i rozciągające (od przeciążeń w locie, a zwłaszcza od twardych lądowań). Ty umieściłeś dechę pośrodku, gdzie działają stosunkowo niewielkie siły i decha nie ma co wzmacniać. Znaczy wozisz trochę niepotrzebnego ciężaru. Niewątpliwie decha uczyni mocowanie serw mocniejszym, tylko czy warto robić to z takim rozmachem? Jeszcze jak zamierzasz to wklejać na Soudal 66A, to żebyś nie wiem jak cienko posmarował, to będzie niepotrzebnie ciężkie. P.S. Poczytaj sobie o pracy dźwigara, mocnikach, środnikach, itd. To prosta podstawowa dla konstruktora wiedza, objaśniana na czytelnych rysunkach. Łykniesz w 5 minut, a może oszczędzisz sobie strat, przykrości i obciachu To najprostrze rozwiązanie i naszybsze jakie przyszło mi do głowy. Mam teraz podstawę do zamocowania silnika, miejsce na pakiet i zamocowanie serwomechanizmów do poruszania steru kierunku i wysokości. Bedę mógł do tej dechy przymocować cały podzespół tylni, w tyk kółko. Będę mógł przymocować całe skrzydło do tej balsy. Cała ta balsa wzmacnia mi korpus od samego początku do samego końca tak, że jest wystarczająco sztywny i mocny. Sam widzisz mniejsce tej balsy nie jest przypadkowe. Mam wszystko w jednym kawałku. Czarować tu nie bedę to najszybsze i najlepsze rozwiązanie, o 2gramy wagi nie bede się tu kłucił bo to nie ma sensu.
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Bartek Piękoś Opublikowano 23 Lutego 2016 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 23 Lutego 2016 Nie wiem czy dobrze robię? Cieszę się, że na skutek mojego posta nabrałeś takiej pewności o słuszności przyjętych rozwiązań. 6
Atomizer Opublikowano 23 Lutego 2016 Autor Opublikowano 23 Lutego 2016 Cieszę się, że na skutek mojego posta nabrałeś takiej pewności o słuszności przyjętych rozwiązań. Jestem pewny i tyle. Mój model będzie latał i bardzo w to wierzę. Na pewno nie zgubi ogona tak jak Japan Airlines 123, ani nie złoży się wpół jak książka w trakcie lotu. Obawiam się tylko jednego - słaby ze mnie pilot i będę się trochę bał nim latać aby się nie rozbić przypadkiem.
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Irek M Opublikowano 23 Lutego 2016 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 23 Lutego 2016 Facet - ty masz naprawdę 35 lat? Coraz bardziej przekonujesz, że masz góra 12. Pytasz czy dobrze zrobiłeś bo najszybciej przyszło ci to do głowy. Kolega - Bartek - nie wspominam o sobie przez wrodzoną skromność - który wykonał już niejeden model poprawnie wskazał ci błędy i jak wykonać to najlepiej i zgodnie z prawidłami. Ty odpowiadasz , że wiesz lepiej i jest to najlepsze rozwiązanie. W takiej sytuacji ja pedagog też wiem lepiej, że masz tyle ile napisałem - więc teraz już będę traktował twoje wpisy z przymrużeniem oka. 6
Bartek Piękoś Opublikowano 23 Lutego 2016 Opublikowano 23 Lutego 2016 Obawiam się tylko jednego - słaby ze mnie pilot i będę się trochę bał nim latać aby się nie rozbić przypadkiem. Michał, jak chcesz, to za stówę zmienię Ci to przekonanie. (uwierz mi, to bardzo tanio, jak na zmianę przekonań). Wystarczy, że napiszę, że jesteś pewnie słaby początkujący pilot i dam Ci parę rad na początek. Znowu przeleje się przez ciebie fala pewności siebie, a ja podeślę Ci numer konta. Stoi? Niemniej podglądam dalej, bo robisz modele samolotów a la z silnikami gwiazdowymi i chyba z IIWŚ a takie lubię. Powodzenia!
Atomizer Opublikowano 23 Lutego 2016 Autor Opublikowano 23 Lutego 2016 Facet - ty masz naprawdę 35 lat? Coraz bardziej przekonujesz, że masz góra 12. Pytasz czy dobrze zrobiłeś bo najszybciej przyszło ci to do głowy. Kolega - Bartek - nie wspominam o sobie przez wrodzoną skromność - który wykonał już niejeden model poprawnie wskazał ci błędy i jak wykonać to najlepiej i zgodnie z prawidłami. Ty odpowiadasz , że wiesz lepiej i jest to najlepsze rozwiązanie. W takiej sytuacji ja pedagog też wiem lepiej, że masz tyle ile napisałem - więc teraz już będę traktował twoje wpisy z przymrużeniem oka. to tylko Twoja teoria a praktyki zero.
Atomizer Opublikowano 2 Marca 2016 Autor Opublikowano 2 Marca 2016 Siema Ja, nie wiem jak WY zamierzam już w ten weekend latać moim ZERO. Wklejam kilka zdjęć z postępów budowy. To kółko to sklejka 4mm. Posłuży do zmocowania silnika.
Atomizer Opublikowano 3 Marca 2016 Autor Opublikowano 3 Marca 2016 W moim modelu silnik będzie razem z łożem mocowany na specjalnej szynie, i będzie montowany (wsuwany) od dziobu. Da mi to możliwość regulacji przód-tył całego łoża. Przez co będę mieć możliwość precyzyjnego końcowego wyważenia modelu dzięki przesunięciu w odpowiednim kierunku loża bez dokładania zbędnego ołowiu. Przewiduję że będzie to granica 5mm przód i 5mm tył nie więcej. Ot takie rozwiązanie Atomizer.
poharatek Opublikowano 3 Marca 2016 Opublikowano 3 Marca 2016 Siakoś tak w poprzek w stosunku do zdrowego rozsądku i praktyki modelarskiej to robisz... Silnik powinien być przymocowany jak najbardziej trwale do reszty modelu. Nie sądzę, żeby takie rozwiązanie wytrzymało pierwsze twardsze lądowanie (nie mówiąc już o krecie). Nie prościej/bezpieczniej zapewnić sobie wystarczająco dużo miejsca na wyważenie pakietem?
jarek996 Opublikowano 3 Marca 2016 Opublikowano 3 Marca 2016 Dajcie chlopu poeksperymentowac ...... Ksieza tez kiedys kiedys mowili , ze lataja tylko ci , co maja pakt z diablem . A tu sie jednak okazalo , ze takie Blerioty , Wrighty i Lilienthale nie byli satanistami , a polecieli 1
poharatek Opublikowano 3 Marca 2016 Opublikowano 3 Marca 2016 Z tym, że na takie eksperymenty, może sobie pozwolić doświadczony modelarz, który ma wiedzę, umiejętności i w 100% wie co robi. A tu - to takie kombinowanie dla samego kombinowania. Jakie są realne korzyści z takiego sposobu mocowania silnika? Wyważenie? No bez żartów, na tym etapie budowy ŚĆ powinien być już znany na 99%. Wszystkie elementy są gotowe - poskładać do kupy i wyważyć. Jeśli faktycznie trzeba doważyć dziób - to można przesunąć silnik do przodu powiększając domek. A tak to zamiast wozić balast, Zero będzie woziło na dziobie jakieś skomplikowane ustrojstwo o zerowej przydatności z punktu widzenia konstrukcji 1
Atomizer Opublikowano 3 Marca 2016 Autor Opublikowano 3 Marca 2016 Siakoś tak w poprzek w stosunku do zdrowego rozsądku i praktyki modelarskiej to robisz... Silnik powinien być przymocowany jak najbardziej trwale do reszty modelu. Nie sądzę, żeby takie rozwiązanie wytrzymało pierwsze twardsze lądowanie (nie mówiąc już o krecie). Nie prościej/bezpieczniej zapewnić sobie wystarczająco dużo miejsca na wyważenie pakietem? Szukam nowych rozwiązań innych. Robiłem w jednym modelu podzespół łoża silnika sterowany serwomechanizmem w prawo i w lewo razem ze sterem kierunku zsynchronizowane za pomocą rozdzielacza JR. Może nie na takim wielkim samolocie bo o rozpiętości 1200mm, ale to działało. jak odszukam na kąpie w moim chaosie to zamieszczę i pokarze jak to się robi takie rzeczy. Z tym, że na takie eksperymenty, może sobie pozwolić doświadczony modelarz, który ma wiedzę, umiejętności i w 100% wie co robi. A tu - to takie kombinowanie dla samego kombinowania. Jakie są realne korzyści z takiego sposobu mocowania silnika? Wyważenie? No bez żartów, na tym etapie budowy ŚĆ powinien być już znany na 99%. Wszystkie elementy są gotowe - poskładać do kupy i wyważyć. Jeśli faktycznie trzeba doważyć dziób - to można przesunąć silnik do przodu powiększając domek. A tak to zamiast wozić balast, Zero będzie woziło na dziobie jakieś skomplikowane ustrojstwo o zerowej przydatności z punktu widzenia konstrukcji Powiem tyle, że konstrukcja będzie na tyle wytrzymała, że podoła nawet największym przeciążeniom związanym z lataniem Nie daję gwarancji, że wytrzyma przy pionowym uderzeniu w ziemię z pełna prędkością.
poharatek Opublikowano 3 Marca 2016 Opublikowano 3 Marca 2016 Wiesz - wektorowanie ciągu to jest trochę inna zabawa. Często się je stosuje - w halówkach, czy parkjetach. Koło wymyśliłeś - gratulacje A tu, dla iluzorycznych korzyści poświęcasz kluczowe mocowanie. Nie chcesz korzystać z rady - no to cóż Twój model, Twoja sprawa. Już Mateusz napisał w tym wątku, że nauka na własnych błędach jest najskuteczniejsza Z mojej strony EOT, już się tu udzielał nie będę. 1
Rekomendowane odpowiedzi