Bartek Piękoś Opublikowano 21 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Marcin (@poharatek), czyszczenie wątku z dygresji nie na temat po zakończeniu dyskusji - jak najbardziej. Odmawianie innym prawa do wypowiadania się w niej w trakcie jej trwania, czego zdaje się domagać kolega Czyno - to jakieś kuriozum. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kpawel Opublikowano 22 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2016 Czemu koledzy dyskutanci nie mogą wreszcie dojść do wniosku, że obydwie strony mogą mieć rację. Równanie Bernoulliego, którego najprostszą postać omawiało się kiedyś na fizyce w szkole podstawowej, jest największym możliwym uproszczeniem rozwiązania równań energetycznych opisujących ruch niewielkiego elementu płynu (gazu). Teoria ta zakładała, że przepływ jest między innymi nieściśliwy, nielepki i ustabilizowany. Po drodze o ile dobrze pamiętam było jeszcze kilka założeń, dotyczących np. małych kątów. Nie ma mowy o występowaniu oderwań czy zawirowań, nie ma mowy o warstwie przyściennej. Warunki w rzeczywistym opływie są tym bardziej zbliżone do założonych im większa jest liczba Re i mniejsze kąty natarcia. Wszystko to tylko po to aby metodami analitycznymi uzyskać jakiekolwiek rozwiązanie. W czasach gdy je wyprowadzano nie było komputerów, jedynie suwaki logarytmiczne (jeśli ktoś pamięta co to jest) i tablice no i wyniki pomiarów tunelowych. Na podstawie takich teorii można było kiedyś obliczyć teoretyczne rozkłady ciśnienia, siłę nośną i siłę oporu profilu, o ile dobrze pamiętam np. dla profili czterocyfrowej rodziny NACA. Dla niskich liczb Re, dużych katów natarcia, gdy grubość warstwy przyściennej jest porównywalna do rozmiarów profilu (a więc typowe dla naszych modeli) muszą powstać duże błędy. Stosując jakiekolwiek uproszczone modele rzeczywistych zjawisk musimy zdawać sobie sprawę z ograniczeń które leżą w założeniach. Metody opisywane przez Patryka również opierają się na uproszczonych założeniach ale są powszechnie stosowane, bez nich nie ma mowy o całej klasycznej mechanice lotu. To że w konkretnych warunkach niektóre teorie są gorsze nie oznacza, że są zupełnie błędne. W praktyce inżynierskiej obliczenia uproszczone są na porządku dziennym i nie ma bez nich mowy o jakiejkolwiek syntezie czy optymalizacji konstrukcji. Do czasu wynalezienia „ogólnej teorii wszystkiego” która w sposób ścisły opisze każde zjawisko musimy z tym żyć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 22 Lutego 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2016 Zrobiłem podsumowanie, omówiłem wszystko od podstaw, powiedziałem gdzie konkretnie jest miejsce dla prawa Bernoulliego w całej teorii. http://pfmrc.eu/index.php?/topic/59853-jak-powstaje-si%C5%82a-no%C5%9Bna/ Wszystko w imię tego, żeby nie trzeba było składać w całość miliona poszarpanych postów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skippi66 Opublikowano 16 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2016 ...osiem lat przed pierwszym lotem braci Wright, lord Kelvin stwierdził że maszyny latające cięższe od powietrza nie mogą istnieć. I faktycznie, gdyby założenie były prawdziwe, Flyer braci Wright musiałby latać z prędkością większą niż jeden mach Ciekawe zatem w jaki sposób lord Kelvin tłumaczył fenomen ptaków? Oczywiście tylko tych latających z prędkościami daleko mniejszymi od 1 macha Rozumiem zatem że stwierdzenie tego niezwykłego naukowca było li tylko ironiczne, świadczące o nie do końca poznanym wówczas mechanizmie powstawania siły nośnej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skippi66 Opublikowano 16 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2016 Ależ ja absolutnie nie czepiam się Patryka! Przeciwnie, jestem zachwycony tym co pisze. A także tym co buduje. Bardzo wartościowy, z przeproszeniem, członek naszego forum. Odpuść ptaki - konstruktor ptaków to Lord wszystkich Lordów Takie stwierdzenie to knebel założony na wszelkiej maści dociekania. Szczęściem, nauka nie uznaje ani knebli ani Lordów. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skippi66 Opublikowano 16 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2016 Czepliwy jesteś, panie Jarosławie... Niepotrzebnie do sprawy włączyłeś Lorda ( wiem doskonale o kogo Ci chodziło ) , bowiem nie każdy uznaje Jego istnienie o omnipotencji nie wspominając. Wyobraź sobie! Także nauka cierpi ( czy raczej cierpiała ), wszędzie tam gdzie powoływano się na Jego sprawstwo. Przykłady można by mnożyć. Tak że wiarę oraz Jego istnienie, jako rzeczy nie sprawdzone i nader osobiste, proponuję odłożyć na bok i zająć się aerodynamiką, która jest znacznie bardziej namacalna od wszechmocnego Demiurga. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi