Wiesiek1952 Opublikowano 10 Czerwca 2018 Opublikowano 10 Czerwca 2018 Po 6 kole to wyniki kwalifikacji. Finałów faktycznie nie ma.
cZyNo Opublikowano 10 Czerwca 2018 Opublikowano 10 Czerwca 2018 Jak zwykła super zdjęcia od Tomasa z wynikami finałów ???????????? https://photos.google.com/share/AF1QipPlQ2Zf8r67b9TcH7M61BaYeEzMi1f9B45aBvbU6e--SMw3c4yeiqG-YzsLfWyQNQ?key=NFg0QzV5UjZsNDQ5UFZlNWdKNUZkalBwX1c0RTdn
Konrad_P Opublikowano 10 Czerwca 2018 Opublikowano 10 Czerwca 2018 A praktycznie to pewnie będą jutro. My z Tomkiem właśnie dojechaliśmy. Co do samych zawodów to jutro wieczorem coś napiszę, ogólnie było świetnie sportowo i towarzysko.
Konrad_P Opublikowano 10 Czerwca 2018 Opublikowano 10 Czerwca 2018 Jedno lądowanie za 45 a nie za 50 pkt. zadecydowało o drugim miejscu Tomka. Szkoda.
TommyTom Opublikowano 11 Czerwca 2018 Autor Opublikowano 11 Czerwca 2018 Jedyna okazja, żeby zobaczyć zawodników w Kravi Hora w jednym miejscu super wyjazd, ciekawe miejsce i świetna pogoda do latania. Konrad ma dryg do pisania to coś wiecej dopisze. W Kravi zawsze jest ciekawie z uwagi na podejscie do lądowania
Konrad_P Opublikowano 11 Czerwca 2018 Opublikowano 11 Czerwca 2018 Cóż krótk jak zwykle nie będzie. Tak to prawda wyjazd i zawody świetne. Oj działoooo się. No ale po kolei. Większość naszej ekipy zanotowała progres co do %. Największy zanotował chyba Wiesław. Latał naprawdę świetnie i była szansa na wejście do finału. Miał świetnego pomocnika, który pilnował i wrzeszczał na Wieśka żeby się nie wyłączał za wysoko co skutkuje tak dobrym wynikiem. Po pierwszym dniu brakowało Wieśkowi tylko lub aż 100 punktów do 15 miejsca i osobiście po cichu liczyłem, że wejdzie do finału jako trzeci polak. Niestety fortuna kołem się toczy i w niedzielę się nie udało przeskoczyć tych 5 zawodników. Nie mniej nasza z Tomkiem M. teoria (co do Wiesława) sprawdza się na kolejnych zawodach i mam nadzieję, że Wiesław podtrzyma ją w Holic. Tomek F. z Wojtkiem latali genialnie. Wojtek w sobotę latał trochę zachowawczo i wyłączał się zdecydowanie wyżej niż Tomek. Wiem, że to zdecydowanie, to jest pojęcie względne. Jak Tomek wyłączał się na 35m to Wojtek na 40-45m jak Tomek wyłączał się na 55m to Wojtek na 60-62m. Nie mniej Wojtek pokazał wielką klasę w niedzielnych kwalifikacjach. Obaj z Tomkiem mieli po jednym takim locie, gdzie większość z nas, a i kibicujący i obserwujący ich poczynania inni piloci twierdzili, że nic z tego nie będzie i większość z nas już ich widziała, albo na drzewie albo w zbożu. Cóż każdy z nich w tym locie dostał po tysiaku. Po prostu te loty to czysty majstersztyk, się tego nie da opisać, to trzeba zobaczyć na własne gały. W tym roku nie spadło tyle modeli co w zeszłym, ale działo się zarówno przy lądowaniu jak i w powietrzu w czasie krążenie. Tym razem właśnie najwięcej kolizji było podczas krążenia. Były chyba w sumie z tego powodu ze 4 Re-Fly -ty i w eliminacjach i w finale. Niestety naszej ekipie też się przytrafiły kolizje w czasie krążenia. Mam nadzieje, że wszyscy zdążymy naprawić nasze modele do Holic. W tych zawodach okazało się, że sterowanie nie swoim modelem nie należy do rzadkości. Zawodnik z Czech pojęcia nie miał, że jego model wylądował jakieś 500m dalej w winnicy, dopiero koledzy uświadomili go, że już nie musi walczyć tylko musi iść po model. Ponoć konsternacja była duża. Poszedł model w ziemię z ogromną prędkością. Gdyby trafił w dach samochody to wpadł by cały do środka. I jeszcze takie moje spostrzeżenie z niedzieli. Był moment, że zaczęło wiać. Zawodnicy polecieli stosunkowo daleko nad hotel i winnicę i wyłączyli się na nie dużej wysokości. Z tego lotu nie wróciło na lotnisko bodaj 5 modeli. Chyba nie muszę pisać, które modele bez problemu wracały, oczywiście Jantary. To jest kolejny przykład, że Jantar to rewelacyjny model. A co do mnie, to do momentu wylądowania w sadzie śliwkowym realizowałem swoje założenia, czyli żeby dolatywać. Wyniku nie mogę mieć dobrego bo startowałem prawie w każdej kolejce z Tomkiem F. On jak pisałem wyłączał się na 35m a ja na 165m, więc siłą rzeczy szans nie miałem i nie ma o czym dalej pisać. Po nie doleceniu do lotniska zmieniłem model, ale nerwy już dały o sobie ewidentnie znać. Nie mogę sobie wybaczyć tylko jednego, ostatniego lotu. Na własne życzenie go spier.... Miałem już taką wysokość, że gdybym włożył ręce w kieszenie i grał do końca czasu w pingponga to bym bez problemu dolatał. Ale nie, zachciało się kurna kombinować, a bo modelu już nie widzę, a bo już za wysoko a bo za szybko model lata, a bo i a bo i wyszła dupa. Zły jestem jak cholera. Teraz większość z nas ma chwilę na wylizanie ran i przygotowanie się do następnych zawodów, tylko Wojtek jedzie już w środę na następne na Węgry. Miejmy nadzieję że pokażę wszystkim gdzie raki zimują i stanie na pudle czego mu bardzo życzę.
Wiesiek1952 Opublikowano 11 Czerwca 2018 Opublikowano 11 Czerwca 2018 Większość naszej ekipy zanotowała progres co do %. Największy zanotował chyba Wiesław. ... noooooooo...... w stosunku do Lanskroun o całe 1.17% (Lanskroun 92.717% a Kravi 93.888%). W stosunku do ubiegłego roku to tak - postęp spory. Zoooooobaczymy po Toldijk w Holandii 30 czerwca - tam będzie zdecydowanie trudniej coś ugrać
TommyTom Opublikowano 11 Czerwca 2018 Autor Opublikowano 11 Czerwca 2018 takie zestawienie naszych krajowych zawodów i przykładowe KRAVI wygląda ciekawie. W eliminacjach w MP zająłem 8 miejsce z 79,75%. W kravi 55 miejsce z 85,33%. To jest fajny rozkład zawodników, a różnice między poszczególnymi pilotami - minimalne. Faktycznie, żeby ugrać coś poważniejszego w Eurotourze, nie można już sobie pozwolić na takie proste błedy jak - mniej niż 50 pkt za lądowanie i niedolatany czas. Wysokość to jest już kwestia taktyki i umiejętności. Łatwo to zrozumieć po każdej kolejce, gdzie takie sprawy skumulowane z 4 -5 kolejek znacząco podwyższają/obniżają pozycję. Dla mnie to jest jednak duży kop w kierunku koncentracji na wybranych elementach treningu. Wiem, że od razu nie będzie w każdym aspekcie super. Co najważniejsze po kilku sugestiach Wojtka zmieniłem ustawienia modelu i zaczęło mi się dużo lepiej latać na małych wysokościach. Kilka razy już podchodząc do lądowania zaczepiałem się o bębelek i udawało się wytrwać do końca czasu na ok 20 metrach. Co ciekawe, na treningach przed lotami, start na 46-60m i dolatanie czasu nie jest problemem. Jazda zaczyna się w czasie konkurencji. Element stresu jest jeszcze do przełamania. Tylko to wymaga CZASU i CIERPLIWOŚCI ORAZ TRENINGU.
Konrad_P Opublikowano 11 Czerwca 2018 Opublikowano 11 Czerwca 2018 Co ciekawe, na treningach przed lotami, start na 46-60m i dolatanie czasu nie jest problemem. Jazda zaczyna się w czasie konkurencji. Element stresu jest jeszcze do przełamania. Tylko to wymaga CZASU i CIERPLIWOŚCI ORAZ TRENINGU. No właśnie. W treningach wychodzi i u mnie. Krążenie bez większych błędów, wysokość też znacząco mniejsza. W moim wypadku wyłączyłem się na 72m i krążyłem nad głową Krzyśka dobre 10min na wysokości nie większej niż 50m. Przychodzi konkurs i wszystko radykalnie się zmienia. Już tak się śmialiśmy, że żebym zajął jakieś lepsze miejsce w klasyfikacji to muszę poczekać aż się będę łapał na 60+
TommyTom Opublikowano 12 Czerwca 2018 Autor Opublikowano 12 Czerwca 2018 tutaj jeden z finałów i klimaty latania nisko nad drzewami na wydmuchu. To jest właśnie klimat KRAVI HORA
Konrad_P Opublikowano 13 Czerwca 2018 Opublikowano 13 Czerwca 2018 czyli jednak zbocze... Kravi to zdecydowanie latanie na wydmuch ze zbocza. Tak na dobrą sprawę lotnisko jest otoczone z każdej strony mniejszym lub większym zboczem. Umiejętności z F3F pomagają na tym lotnisku.
Rekomendowane odpowiedzi