wojcio69 Opublikowano 7 Lipca 2018 Opublikowano 7 Lipca 2018 Przede wszystkim dużo dobrej zabawy życzę, a jak trafi się jakiś sukces... No to już pełnia szczęścia. Bezpiecznych lotów i tyle samo udanych lądowań co startów
cZyNo Opublikowano 7 Lipca 2018 Opublikowano 7 Lipca 2018 Jak się lata bezpiecznie to się nie wygrywa
Konrad_P Opublikowano 7 Lipca 2018 Opublikowano 7 Lipca 2018 Strasznie loteryjne warunki. Co drugą kolejkę coś jest i ci mają szczęście. Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka
Konrad_P Opublikowano 7 Lipca 2018 Opublikowano 7 Lipca 2018 Dziś festiwal zer. Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka
cZyNo Opublikowano 7 Lipca 2018 Opublikowano 7 Lipca 2018 Dziś festiwal zer. Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka Nie widzimy, nie wierzymy
kinemax Opublikowano 8 Lipca 2018 Opublikowano 8 Lipca 2018 Przy takiej ilości wietrzno - loteryjnych zawodów trzecim modelem mógłby być Toxic elektro lub podobny dobrze balastowalny z mocnym napędem... Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka
Wiesiek1952 Opublikowano 8 Lipca 2018 Opublikowano 8 Lipca 2018 Latacie!? Słowo nieadekwatne. My rzucany modelami.
cZyNo Opublikowano 8 Lipca 2018 Opublikowano 8 Lipca 2018 Przy takiej ilości wietrzno - loteryjnych zawodów trzecim modelem mógłby być Toxic elektro lub podobny dobrze balastowalny z mocnym napędem... Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka Moglby. Toxic czy Shinto. Ciekawa opcja na ważne zawody typu ME lub MS. Ale tylko jeśli prognozy będą wiatrowe. Moj najlżejszy model do latania w termice F3B ważyłby w F5J 2600g+ (Po przeliczeniu obciążenia). A i tak przy 7-10ms wydaje się ze warto było by coś dołożyć.Oczywiście jako trzeci model. Z przewaga na Shinto lub np. Sonetu/sonixa Ale to już koledzy musza decydować. Mi mogło by się nie chcieć oblatywać kolejnego modelu
Konrad_P Opublikowano 8 Lipca 2018 Opublikowano 8 Lipca 2018 W Holic byłem pierwszy raz. Lotnisko wielkie teren w okół jeszcze większy, generalnie jest gdzie latać. Zawody zorganizowane wzorowo. Pierwszy raz organizator rewelacyjnie ułożył listy startowe wraz z polami startowymi. W Kravi w jednej kolejce latało 3 naszych przeciwko sobie. Tu w Holic ani razu się nie zdarzyło żeby polak latał z polakiem. Do tego bardzo sprawiedliwie ułożyli pola startowe, bo raz startowaliśmy prawie wszyscy z 8 potem z 13 potem z 2 i znów z 10 i 13. Czyli z początku ze środka i z końca. Było to bardzo sprawiedliwe i naprawdę bardzo nam wszystkim się to podobało. Co do samych zawodów to nawet trudno opisać warunki jakie panowały. Ja osobiście nigdy nie latałem w czymś takim i sobie najnormalniej z nimi nie poradziłem. Z piątku na sobotę przeszła burza. W sobotę się wypogodziło wyszło słońce i ruszył się wiatr w przedziale 3-5m/s. Niby fajne warunki do latania. No właśnie niby. Zdecydowana większość pilotów startujących w zawodach została zapisana do elitarnego klubu "turystów" miasta Holic. Jedni zostali turystami bliższymi a inni dalszymi. Zawody turystyczne wygrał bezapelacyjnie Wojtek w finałach. Model Wojtka wracał na linię startu ponad 30min. O dziwo wylądował bezpiecznie, bez żadnych strat. Leżał myślę, że z 1-1,5km od lotniska. No ale pierwszym turystą w naszej ekipie w pierwszym swoim sobotnim locie został Tomek , tyle że on został bliskim turystą bo raptem 500m szedł po model. Jedynie Krzychu nie zapisał sie do tego elitarnego klubu turystycznego w naszej ekipie. Warunki były takie, że zawodnicy latali w termice i wydawało się że już jest wszystko Ok lecieli razem z kominem centrując go, aż tu nagle jakby ktoś światło w pokoju zgasił, sru i nic, no kompletnie nic a modele 500-800m od punktu lądowania. Do tego termika się odwróciła i zamiast ciągnąć , cisnęło model w dół. Na 13 zawodników były kolejki, że dolatywało 2-3 zawodników do taśmy, a jak już dolatywali to kończyli w 3-4min. To była czysta loteria a dowodem na to był fakt, że w odróżnieniu do poprzednich zawodów gdzie prawie 80% wszystkich zawodników latało w tym samym miejscu, to tu w Holic było tak, że 2 modele latały tu, trzy modele tam, jeden znów tam i tam a kilka znów gdzie indziej. I jak się udało tym dwóm które latały tam to dolatywały te 10 min a reszta albo spadła po 3 min 500 m dalej lub udało się dolecieć do taśmy po 5 min. Termika po tej burzy i przez ten wiatr była strasznie poszarpana, zawodnicy latali po całym niebie nad lotniskiem próbując coś znaleźć i jak znaleźli to się trzymali do puki ktoś im światła nie zgasił a że wiało mocno a porywy były czasami bardzo mocne to szans na powrót nie było. Do tego co 2- kolejkę przestawało wiać warunki sie nagle poprawiały i nagle 13 modeli wylatywało 10 min. i wszystkie lądowały w punktach. Dziś w niedzielę obie kolejki przeszły w dość spokojnych warunkach bez wiatru z delikatną na początku termiką a w drugiej kolejce już silna. I było fajnie. Ale przed finałami ruszył się wiatr. Pierwsza kolejka finałowa i po 5 minutach okazuje się że akces do klubu turystycznego zgłosiło 9 zawodników. Dwóch którzy latali tam wylatało 15 min a dwóch wylatało około 5 min. W drugiej i trzeciej kolejce finałowej już wszyscy byli nauczeni i sie pilnowali. Ogólnie zawody świetne, każdy, no prawie każdy, odebrał niezłą lekcję, a kadrowicze przećwiczyli wiele elementów do ME.
cZyNo Opublikowano 8 Lipca 2018 Opublikowano 8 Lipca 2018 Dwóch w pierwszej dziesiątce. Jest nieźle Podział zawodników na taki, ze nie latają razem zawodnicy z jednego zespołu/kraju jest niby fajny, ale ze sportowego punktu widzenia jest kiepski (i nie tylko w F5J). Mi się wydaje ze zawodnicy powinni być tak mieszani aby w zakładanej liczbie kolejek każdy w miarę leciał z każdym. Niech wygrywają najlepsi
cZyNo Opublikowano 9 Lipca 2018 Opublikowano 9 Lipca 2018 wyniki bez finałów: http://modelariholic.sk/wp-content/uploads/v%C3%BDsledky-F5J-2018.pdf Jakoś formuła finałów nie przemawia do mnie. wcale a wcale.
cZyNo Opublikowano 10 Lipca 2018 Opublikowano 10 Lipca 2018 Cisza w wątku, to pora coś kolejnego wkleić: http://www.youtube.com/watch?v=FBjRdZrEXIk
TommyTom Opublikowano 10 Lipca 2018 Autor Opublikowano 10 Lipca 2018 Jestem zaskoczony, że modele odlatywały aż tak daleko. za linie drzew. Zbliżenia fotooperatora są zadziwiające. Na filmiku widać także :turystów miasta Holic", o któych pisał Konrad - wycieczki po modele na kilkaset metrów od punktu lądowania - jest w też w tle jeden n najdalszych turystów - nasz Pan Czesław z modelem Wojtka. Ciekawe były na tych zawodach warunki termiczne. W zasadzie, słońce, przyjemne 26 stopni ciepła, nagrzewająca się płyta lotniska i okoliczne ścierniska, przemierzające niebo cumulusy powinny wygenerować równą i przewidywalną termikę. I właśnie nic z tego nie wychodziło. Wielu zawodników zaczynało w niczym i też w niczym kończyło. Silne duszenia wyłączyły z rywalizacji czołowych zawodników. Przykładowy lot - jednen z moich nalepszych w tych zawodach - zaczął się słabiutko. Na początek wysokość, dość bezpieczna i .. pudło. Zjazd na łeb na szyję. Model nic nie chwytał przez dobre 2 minuty i gwałtownie opadał w duszeniu. Jak twierdził mój "taktyk" Wiesław, już było ku lądowaniu. Niewinne podbicie nad lotniskiem na 40 metrach wysokości i kilkadziesiąt mietów od punktu lądowania, zaowocowało utrzymaniem się w tym locie do końca czasu i wykończeniem na 50p lądowaniem. Holic, gdzie także byłem po raz pierwszy, pozytywnie zaskoczyło i zaczarowało "magicznymi" warunkami. Pewnie w przyszłym roku zobaczymy się ponownie. Kolejne zamagania już za tydzień w Dubnicy
Konrad_P Opublikowano 17 Lipca 2018 Opublikowano 17 Lipca 2018 No i po zawodach w Dubicy nad Vahom. Właśnie wróciliśmy, co poniektórzy tylko, z zawodów w Dubnicy. Jak już pisałem, w zeszłym roku, miejsce świetne. Chyba całej naszej ekipie lata się tu dobrze lub nawet bardzo dobrze. W sobotę pogoda do południa była wyśmienita, termika od rana powoli się rodziła a w południe już była silna i się świetnie latalo. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy, no i przyszedł silny wiatr. Cóż, pech chciał, że oczywiście trafiło to na mnie i na dwa moje loty które miałem w dość krótkim odstępie. Normalnie miałem od 8 do 11 kolejek przerwy a tu raptem 3. A ja niestety w silnym wietrze nie potrafię latać, bo nigdy nie latałem, no i sobie w tych dwóch kolejkach nie poradziłem. Do tego momentu zajmowałem bardzo dobre, jak na ten sezon, miejsce bo 40 na ponad 80 zawodników. Niestety ostatnia tego dnia kolejka zepchnęła mnie o 10 pozycji w dół listy. Sobota zakończyła się bardzo dobrym wynikiem Wojtka, ponieważ zajmował po 4 sobotnich kolejkach 2 pozycję. Tomek F. był 16, ponieważ dość słabo poszła mu jedna kolejka, jak na jego oczywiście możliwości. Od tego momentu Tomek był pod dużą presją ponieważ w niedziele musiał wykona dwa loty po 1000 punktów żeby wejść do finałów. Tomek M. latał bardzo fajnie tylko tym razem punkty odbierało mu lądowanie. Niestety Tomek M. jak i zresztą ja bylibyśmy co najmniej o 10 miejsc wyżej gdybyśmy w zawodach nie dostali po dwa zera za lądowanie. Te 100 punktów które straciliśmy to strasznie dużo w tak ciasnej klasyfikacji. Wiesław latał świetnie. Co prawda był na dopingu bo żarł jakieś prochy przez całe zawody, pewnie te co przywiózł z Holandii. Jego telefon co chwilę dzwonił i wrzeszczał weź pigułkę, weź pigułkę. No i Wiesław się stosował i latał naprawdę rewelacyjnie powyżej 90%. Zresztą powoli zaczyna to być już w jego wykonaniu norma. W sobotę znów myślałem, że być może uda się mu w końcu wejść do finału, ale się niestety nie udało. W niedzielę trochę się stresowałem bo wypadło mi latać w pierwszej kolejce. No ale tym razem los się uśmiechnął do mnie dwa razy. Raz, że w tej kolejce była już termika a drugi raz podczas lądowania. Model wylądował, ale niestety dostał nóg i chciał spierniczyć z punktu lądowania. Na szczęście przyszła z pomocą taśma miernicza, która zawinęła się o kadłub i zatrzymała model o 1 cm od punktu zero. Niestety w pierwszej kolejce wyczerpałem na ten dzień swoje szczęście i w drugiej kolejce tego dnia wylądowałem z nów w punkt tyle że sąsiada . Się chłop zdziwił jak mój nos modelu był o 10 cm bliżej punktu zero niż jego. Było i śmiesznie i strasznie. Na szczęście nic się kompletnie nie stało bo lądowałem w 59s a on o 2 wcześniej. Ponieważ Wojtek w sobotę miał tylko jeden bardzo słaby lot 988pkt to w niedzielę przyjął taktykę taką, że musi się przyłożyć do tylko jednego lotu a w drugim może zaryzykować bo i tak go skreślą. Jak powiedział tak zrobił. W pierwszym locie dostał 1000 a w drugim... No właśnie. Zaczęło strasznie wiać, ale to naprawdę tego dnia w tym locie był najsilniejszy wiatr. Wszyscy wystartowali i każdy wali wysokość tak pod 200m, tylko nie Wojtek . Ten zwariował lub świruje jakiegoś pawiana bo wyłączył się na 60 -iu kilku metrach. Wspólnie żeśmy stwierdzili że chłop chce pewnie coś sprawdzić przed finałami i mu nie zależy na punktach bo i tak wszedł do finału. Wojtek jako chyba jedyny poleciał pod wiatr, wszyscy włącznie z Radkiem Malczikiem do tyłu. Stała i patrzyła na model Wojtka cała loża tuzów F5J, ludzi co naprawdę coś znaczą w Contest. Wojtek zrobił pierwsze kółko obok nas słychać jak wszyscy mówią, że za następnym spadnie. Wojtek zrobił następne kółko, a wszyscy, że za następnym na pewno spadnie. Wojtek następne kółko i znów słychać jak mówią, że następnego już nie zrobi. Wojtek znów kółko i nagle żadnego komentarza, cisza (to krążenie wyglądało tak, że jak zakręcił i zaczął lecieć z warem to model leciał jakby go z procy wystrzelić, każde następne kółko było gdzieś z 10m dalej). Wojtek znów zrobił kółko a my z Tomkiem M. słyszymy tylko "krzywa" jak on "krzywa" to "krzywa" zrobił "krzywa". Troche to inaczej leciało bo było po czesku, ale kontekst oddałem bardzo dokładnie. To był majstersztyk. Nie wiem czy ktokolwiek na świecie dałby radę wykręcić się z 60m 32 metrów przy wietrze w porywach około 10-15m/s. (wyedytowałem wysokość) Wojtek wraca i my wszyscy, że Ci chłopie odbiło wyłączać się na 60m 32m. Okazało się, że Wojtek w tej kolejce chciał dużo wyżej, ale model miał inne plany i wyłączył mu silnik na 60m, więc chłop nie miał innego wyjścia tylko znów dostać 1000. Wojtek zakończył eliminacje na 1 miejscu ze wszystkimi 1000. Tomek F. po skreśleniu tego najsłabszego lotu wskoczył bodaj na 4 czy 5 pozycję. Wiesław skończył eliminacje na 26 z wynikiem ponad 90%. Co do mnie to był to mój najlepszy wynik w tym roku bo zająłem chyba 53 miejsce. Już w sumie myślałem, że coś ze mną nie halo bo cały czas zajmowałem ostanie miejsca w sezonie. Prawda okazała się jednak zupełnie inna. Wszystko przez ten badziewny model o nazwie Pike Perfection. Cały sezon mim startowałem i cały czas zajmowałem gów...e miejsca. W Holic go rozwaliłem, chyba na szczęście, i zacząłem znów latać porządnym modelem czyli Maxą. I co i od razu przyszły wyniki. Mało tego, ten badziewny model Pike nie znalazł się w finałach. Wszyscy co nim latali przypierniczyli finały, włącznie z pierwszym w tym roku w rankingu Contest Radkiem Malczikiem (43 miejsce). Do finału zakwalifikowały się Jantary w liczbie 2.5 oraz 2x Infinity, Maxa, Explorery, PLUS (ten dziwoląg którym świetnie latał Włoch) i dwa inne nie znanej marki i oczywiście zwycięzca finałów STORK. Jak zapytałem a dla czego nie ma Pike w finale to wszyscy równo mówili, przecież to nie lata. Na pudle znalazł się STORK, Explorer, Infinity. Niestety Wojtek zajął 4 miejsce a Tomek 5. Do dupy są te finały. Przez dwa dni Wojtek zebrał wszystkie 1000 pkt a w finale przez jeden słaby(nie z jego winy) lot przegrał pudło. Było rewelacyjnie.
Wojciech_Byrski Opublikowano 17 Lipca 2018 Opublikowano 17 Lipca 2018 Konradzie, w ostatnim locie było 32m, a nie 60 i silnik nie wyłączył się sam, tylko ja go wyłączyłem, i to przez przypadek
cZyNo Opublikowano 17 Lipca 2018 Opublikowano 17 Lipca 2018 Fajnie Wojtku ze forma wraca do standardowego poziomu przed sierpniem jest moc! Gratulacje dla wszystkich wolnolotkow Fajna relacja. Jak czytałem to prawie tam byłem
Konrad_P Opublikowano 17 Lipca 2018 Opublikowano 17 Lipca 2018 Konradzie, w ostatnim locie było 32m, a nie 60 i silnik nie wyłączył się sam, tylko ja go wyłączyłem, i to przez przypadek Sorry kurde ale pomyliłem wysokości między lotami. A co do silnika to ja usłyszałem tylko, że się wyłączył a już nie dopytałem dla czego, bo sobie sam dopowiedziałem, że musiała to być jakaś awaria bo w tych warunkach sam byś tego nie zrobił. Nie mniej lot był genialny i szkoda, że nikt go nie nagrał bo można byłoby go w szkołach pokazywać ja należny latać w takiej termice.
Rekomendowane odpowiedzi