Skocz do zawartości

Kręcą film "Dywizjon 303"


stema

Rekomendowane odpowiedzi

Po locie bojowym ( tu akurat Amerykanin po locie na osłonę bombowców nad Europę ) to mniej więcej tak wyglądali:

http://www.americanairmuseum.com/person/215236

Zapisane godziny, kursy na ręce i odcisk machy na twarzy  ;) .

 

Polacy z odciskami na twarzy w kolorze dokładnie tak wyglądali:

post-8532-0-90791600-1535026834_thumb.jpg

i jeszcze trochę dźwięku:

http://www.polskieradio.pl/68/788/Tag/22814

Dołożę jeszcze do kompletu uśmiech Adolfa Gallanda (111 zestrzeleń) Niemiec.

post-8532-0-47292400-1535028215_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem, widziałem, pochwaliłem !

 

Zdecydowanie lepsze wszystko w tym filmie od angielskiej wersji niemal tej samej historii .

Blondyna też fajna ale tango argentyńskie tańczyli jakoś tak po..angielsku.

 

Polecam !

Nie oglądałem brytyjskiej wersji. Polska jest spoko. Trochę patosu, trochę szarpanych scen, trochę nieścisłości historycznych (Opłakują dwóch pilotów, a Paszkiewicz wciąż żyje...), jednak po całości całkiem zgrabne kino.

 

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj z moją drugą połową byłem w kinie i była filmem zauroczona. Mnie natomiast rozczarował fabułą. Sceny szarpane, dialogi jakieś nie pasujące do osób wypowiadających je. Za dużo gorzały i papierochów. Wiem ,że to była jedyna "rozrywka" naszych chłopaków ale można było to pokazać z umiarem. Postacie zlewają się w jedną całość. Jedynie trochę więcej o Zumbachu.

 Scena z samolotem nad jeziorem to "przegięcie". Tak jak ten "nocny" nalot. Brakowało mi trochę historii ze scenami z Dęblina ( ta pokazana wydaje mi się wyrwana z kontekstu). Można było pokazać trochę sprzętu ( mamy przecież piękne makiety naszych modelarzy które można byłoby wkomponować w kadr).Film, to taka patriotyczna laurka dla naszych lotników. Na koniec brakuje komentarza jak "podziękowali" nam Angole. Całość generalnie poprawna. Duży plus to sceny batalistyczne. Tutaj jestem mile zaskoczony. Jak na polską produkcję to spoko.Polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu ośmielę się wtrącić trzy grosze, bo akurat znam sprawę. 

 

Rozmawiałem z synem Fiedlera, który brał udział przy produkcji. To, że film kończy się wizytą króla i w zasadzie happy endem to właśnie jego zasługa i osobiście jestem mu za to wdzięczny. To historia pilotów walczących i zwyciężających, adaptacja książki, która była trochę jak Trylogia Sienkiewicza pisana ku pokrzepieniu serc. Nikt w 1940 nie wiedział, że alianci nas wydymają, nikt z czytelników tej książki w 1941 w Polsce nie dopuszczał nawet takiej myśli. Ten film to luźna, ale jednak adaptacja książki, a nie paradokument. 

 

W scenariuszu podobno była jeszcze większa perełka niż tylko "defilada zwycięstwa". Jeden z pilotów miał odejść z lotnictwa, jako cichociemny skoczyć do Polski i zginąć zdradzony przez wszystkich w Powstaniu Warszawskim. To by dopiero był mocny akcent, prawda? Na szczęście syn Fiedlera uparł się, żeby to był film o zwycięstwie, a nie zdradzie, porażce i klęsce. Takich w polskiej kinomatografi jest aż nadto. 

 

 

Mnie osobiście dziwi co innego. W zajawkach filmu było kilka scen, które nie załapały się do kinowej wersji. Może to będzie jak z Ogniem i Mieczem, 3-4 odcinkowy miniserial? W każdym razie jak pisałem wcześniej - szarpane to jest, trochę naciągane i trochę niezgodne z prawdą historyczną, ale uważam, że jako fil się broni. Byłem pozytywnie zaskoczony. Po raz pierwszy od dawna wyszedłem z kina po polskim filmie zadowolony. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem wczoraj angielski film 303 Bitwa o Anglię  i jest on 100 razy lepiej zrobiony od polskiego , za wyjątkiem scen walk powietrznych . Ten polski to zlepek scen a nie film .Tyle w nim prawdy co nic . Nie pokazuje nawet ile trudu zadali sobie Polscy lotnicy by dotrzeć do Anglii i czemu 17 września przekroczyli granicę z Rumunią . Przedstawia cukierkową historię , tak jakby nikt z pilotów 303 Dywizjonu nie zginął lub nie odniósł ran . Słowem nie wspomina o innych polskich pilotach walczacych w dywizjonach brytyjskich . Wszyscy chcący obejrzeć jak się robi prawdziwe filmy  powinni obejrzeć angielski film .

PS . Ostatnio czytałem , że to Polski Rząd w Londynie odmówił udziału w Defiladzie Zwycięstwa  bo nie chciał iść ramię w ramie z delegacją z komunistycznej Polski - ktoś może to potwierdzić . Nie wiem z jakiego powodu nie mówi się , że już 6 września 1939 roku Sztab Naczelny Wojska Polskiego uciekł do Rumunii pozostawiają walczących żołnierzy bez dowództwa .Jak się mylę to mnie poprawcie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest film dokumentalny. Żadna z wersji nie jest filmem dokumentalnym, nie będą tego raczej puszczać na Discovery History, to fabuła.

 

Braveheart to też fabuła i nie odtwarza wiernie historii Wiliama Wallece'a, ani Krzyżacy nie pokazują jak wyglądała bitwa pod Grunwaldem. Nie oczekujmy od filmów dokumentalnych ścisłego trzymania się faktów historycznych. 

 

Jako fabuła bronią się obydwie wersje. Polska jest ładniejsza wizualnie, angielska ma fajniejszą historię (też nieprawdziwą, Zumbach wcale nie przeleciał skradzionym samolotem do Anglii) i tyle. Jak ktoś chce obejrzeć film wierny historycznie to niech sobie włączy "Diabeł ubiera się u Prady" :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie podobał się ten film.

Tak jak na planie filmu uczestniczyłem w jego kręceniu tak potem czułem się na projekcji, że uczestniczę/jestem z pilotami i oglądam ich codzienny trud walki z wrogiem.

Różne były producenckie koleje losu jaki to ostatecznie będzie film, ale dali radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żałuję , że nie pokazano w polskim filmie wysiłku jaki włożyli ci piloci w dotarcie do Anglii . Akcja organizowania ucieczek lotników z obozów w Rumunii na pewno zasługuje by ją pokazać światu choćby po to , żeby uzmysłowić oglądającym , iż lotnicy polscy nie byli zwykłymi najemnikami na usługach brytyjskiego rządu a ludźmi walczącymi o niepodległość . Z tym filmem jest tak jak z filmem  Ogniem i Mieczem . W wersji kinowej to jakiś zlepek za to w wersji telewizyjnej super . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można mieć nadzieję, że taki serial powstanie. Miniserial

 

Pamiętam jak dziś trzy scenki, jakie pojawiały się w zajawkach filmu rok temu. akościelny miał dłużsżą akcję ratunkową pięknej sanitariuszki w Polsce. Zakościelny żegnał Jagodę Kochan, która gdzieś miała odjechać na motocyklu, a Zumbach chyba miał odlecieć jakimś RWD do Rumunii. Adamczyk krzyczał niestrjelaj do sowieckich żołnierzy, w których ręce wpadł po 17 września. Żadnej z tych scen w kinie nie widziałem. Albo wyleciały na dobre, albo na potrzeby TV powstanie jakieś 3-4 odcinkowe dzieło i będzie więcej o różnych drogach do Anglii. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkich zapraszam na film angielski , będziecie wiedzieli o co mi chodzi . Niby film polski reklamuje się jako cała prawda o Dywizjonie 303 a kłamie , że pierwszym dowódcą dywizjonu był Urbanowicz podczas gdy naprawdę był nim major pilot Zdzisław Krasnodębski  (zestrzelony , ranny trafił do szpitala ) a dopiero po nim Urbanowicz .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całe to nieporozumienie z tytułami jest przez to, że polska dystrybucja zmieniała oryginalny tytuł filmu angielskiego "Hurricane". Nie wiem dlaczego, po grzyba. Przez to pojawiły się dwa filmy o takim samym tytule "Dywizjon 303" i w dodatku w tym samym okresie. Myślę, że to jest celowe działanie. Dlatego polski film zyskał przydomek "- historia prawdziwa", choć wg mnie jest to najgłupszy dopisek jaki mogli dodać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.