stema Opublikowano 23 Sierpnia 2018 Autor Opublikowano 23 Sierpnia 2018 Po locie bojowym ( tu akurat Amerykanin po locie na osłonę bombowców nad Europę ) to mniej więcej tak wyglądali: http://www.americanairmuseum.com/person/215236 Zapisane godziny, kursy na ręce i odcisk machy na twarzy . Polacy z odciskami na twarzy w kolorze dokładnie tak wyglądali: i jeszcze trochę dźwięku: http://www.polskieradio.pl/68/788/Tag/22814 Dołożę jeszcze do kompletu uśmiech Adolfa Gallanda (111 zestrzeleń) Niemiec.
robertus Opublikowano 23 Sierpnia 2018 Opublikowano 23 Sierpnia 2018 Eee no przecież pilot też człowiek i śmiać się też lubi. A "papież" to uśmiecha się dyskretnie, jak Urbnowicz.
stema Opublikowano 26 Sierpnia 2018 Autor Opublikowano 26 Sierpnia 2018 ... A "papież" to uśmiecha się dyskretnie, jak Urbnowicz. ... Nie zawsze:
stema Opublikowano 28 Sierpnia 2018 Autor Opublikowano 28 Sierpnia 2018 Przypominam, że od piątku można już obejrzeć w kinach. Koszulkę przygotowałem.
BRoman Opublikowano 31 Sierpnia 2018 Opublikowano 31 Sierpnia 2018 Byłem, widziałem, pochwaliłem ! Zdecydowanie lepsze wszystko w tym filmie od angielskiej wersji niemal tej samej historii . Blondyna też fajna ale tango argentyńskie tańczyli jakoś tak po..angielsku. Polecam !
Emhyrion Opublikowano 31 Sierpnia 2018 Opublikowano 31 Sierpnia 2018 Byłem, widziałem, pochwaliłem ! Zdecydowanie lepsze wszystko w tym filmie od angielskiej wersji niemal tej samej historii . Blondyna też fajna ale tango argentyńskie tańczyli jakoś tak po..angielsku. Polecam ! Nie oglądałem brytyjskiej wersji. Polska jest spoko. Trochę patosu, trochę szarpanych scen, trochę nieścisłości historycznych (Opłakują dwóch pilotów, a Paszkiewicz wciąż żyje...), jednak po całości całkiem zgrabne kino. Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
pepcio Opublikowano 4 Września 2018 Opublikowano 4 Września 2018 Wczoraj z moją drugą połową byłem w kinie i była filmem zauroczona. Mnie natomiast rozczarował fabułą. Sceny szarpane, dialogi jakieś nie pasujące do osób wypowiadających je. Za dużo gorzały i papierochów. Wiem ,że to była jedyna "rozrywka" naszych chłopaków ale można było to pokazać z umiarem. Postacie zlewają się w jedną całość. Jedynie trochę więcej o Zumbachu. Scena z samolotem nad jeziorem to "przegięcie". Tak jak ten "nocny" nalot. Brakowało mi trochę historii ze scenami z Dęblina ( ta pokazana wydaje mi się wyrwana z kontekstu). Można było pokazać trochę sprzętu ( mamy przecież piękne makiety naszych modelarzy które można byłoby wkomponować w kadr).Film, to taka patriotyczna laurka dla naszych lotników. Na koniec brakuje komentarza jak "podziękowali" nam Angole. Całość generalnie poprawna. Duży plus to sceny batalistyczne. Tutaj jestem mile zaskoczony. Jak na polską produkcję to spoko.Polecam.
Emhyrion Opublikowano 4 Września 2018 Opublikowano 4 Września 2018 Tu ośmielę się wtrącić trzy grosze, bo akurat znam sprawę. Rozmawiałem z synem Fiedlera, który brał udział przy produkcji. To, że film kończy się wizytą króla i w zasadzie happy endem to właśnie jego zasługa i osobiście jestem mu za to wdzięczny. To historia pilotów walczących i zwyciężających, adaptacja książki, która była trochę jak Trylogia Sienkiewicza pisana ku pokrzepieniu serc. Nikt w 1940 nie wiedział, że alianci nas wydymają, nikt z czytelników tej książki w 1941 w Polsce nie dopuszczał nawet takiej myśli. Ten film to luźna, ale jednak adaptacja książki, a nie paradokument. W scenariuszu podobno była jeszcze większa perełka niż tylko "defilada zwycięstwa". Jeden z pilotów miał odejść z lotnictwa, jako cichociemny skoczyć do Polski i zginąć zdradzony przez wszystkich w Powstaniu Warszawskim. To by dopiero był mocny akcent, prawda? Na szczęście syn Fiedlera uparł się, żeby to był film o zwycięstwie, a nie zdradzie, porażce i klęsce. Takich w polskiej kinomatografi jest aż nadto. Mnie osobiście dziwi co innego. W zajawkach filmu było kilka scen, które nie załapały się do kinowej wersji. Może to będzie jak z Ogniem i Mieczem, 3-4 odcinkowy miniserial? W każdym razie jak pisałem wcześniej - szarpane to jest, trochę naciągane i trochę niezgodne z prawdą historyczną, ale uważam, że jako fil się broni. Byłem pozytywnie zaskoczony. Po raz pierwszy od dawna wyszedłem z kina po polskim filmie zadowolony.
leszek-bart Opublikowano 10 Września 2018 Opublikowano 10 Września 2018 Obejrzałem wczoraj angielski film 303 Bitwa o Anglię i jest on 100 razy lepiej zrobiony od polskiego , za wyjątkiem scen walk powietrznych . Ten polski to zlepek scen a nie film .Tyle w nim prawdy co nic . Nie pokazuje nawet ile trudu zadali sobie Polscy lotnicy by dotrzeć do Anglii i czemu 17 września przekroczyli granicę z Rumunią . Przedstawia cukierkową historię , tak jakby nikt z pilotów 303 Dywizjonu nie zginął lub nie odniósł ran . Słowem nie wspomina o innych polskich pilotach walczacych w dywizjonach brytyjskich . Wszyscy chcący obejrzeć jak się robi prawdziwe filmy powinni obejrzeć angielski film . PS . Ostatnio czytałem , że to Polski Rząd w Londynie odmówił udziału w Defiladzie Zwycięstwa bo nie chciał iść ramię w ramie z delegacją z komunistycznej Polski - ktoś może to potwierdzić . Nie wiem z jakiego powodu nie mówi się , że już 6 września 1939 roku Sztab Naczelny Wojska Polskiego uciekł do Rumunii pozostawiają walczących żołnierzy bez dowództwa .Jak się mylę to mnie poprawcie .
robertus Opublikowano 10 Września 2018 Opublikowano 10 Września 2018 O tym zlepku scen czytałem już wiele razy w recenzjach. Czytaliście książkę Arkadego Fidlera? Ona jest tak właśnie napisana. Jak zbiór reportarzy pisanych ad hoc z pola bitwy. Polski film jest dużo bliższy książce niż brytyjski.
leszek-bart Opublikowano 10 Września 2018 Opublikowano 10 Września 2018 To nie chodzi o zgodność z książką tylko z prawdą historyczną i realiami walki . Zresztą jak twierdzą w reklamie polskiego filmu , film powstał inspirowany książką Arkadego Fidlera a nie na podstawie książki .
robertus Opublikowano 10 Września 2018 Opublikowano 10 Września 2018 Nie rozumiem Leszku dlaczego chciałbyś widzieć film dokumentalny o życiu pilotów od 39go do powrotu do Polski(albo i nie)po wojnie. Tego nie dałoby się oglądać.
Emhyrion Opublikowano 10 Września 2018 Opublikowano 10 Września 2018 To nie jest film dokumentalny. Żadna z wersji nie jest filmem dokumentalnym, nie będą tego raczej puszczać na Discovery History, to fabuła. Braveheart to też fabuła i nie odtwarza wiernie historii Wiliama Wallece'a, ani Krzyżacy nie pokazują jak wyglądała bitwa pod Grunwaldem. Nie oczekujmy od filmów dokumentalnych ścisłego trzymania się faktów historycznych. Jako fabuła bronią się obydwie wersje. Polska jest ładniejsza wizualnie, angielska ma fajniejszą historię (też nieprawdziwą, Zumbach wcale nie przeleciał skradzionym samolotem do Anglii) i tyle. Jak ktoś chce obejrzeć film wierny historycznie to niech sobie włączy "Diabeł ubiera się u Prady"
stema Opublikowano 10 Września 2018 Autor Opublikowano 10 Września 2018 Mnie podobał się ten film. Tak jak na planie filmu uczestniczyłem w jego kręceniu tak potem czułem się na projekcji, że uczestniczę/jestem z pilotami i oglądam ich codzienny trud walki z wrogiem. Różne były producenckie koleje losu jaki to ostatecznie będzie film, ale dali radę.
leszek-bart Opublikowano 10 Września 2018 Opublikowano 10 Września 2018 Żałuję , że nie pokazano w polskim filmie wysiłku jaki włożyli ci piloci w dotarcie do Anglii . Akcja organizowania ucieczek lotników z obozów w Rumunii na pewno zasługuje by ją pokazać światu choćby po to , żeby uzmysłowić oglądającym , iż lotnicy polscy nie byli zwykłymi najemnikami na usługach brytyjskiego rządu a ludźmi walczącymi o niepodległość . Z tym filmem jest tak jak z filmem Ogniem i Mieczem . W wersji kinowej to jakiś zlepek za to w wersji telewizyjnej super .
robertus Opublikowano 10 Września 2018 Opublikowano 10 Września 2018 No jakby zrobić z tego serial o 10 odcinkach to na wszystko znalazłoby się miejsce. A gdyby zrobić serial o Zumbachu to by było kino akcji, że mucha ne siada.
Emhyrion Opublikowano 10 Września 2018 Opublikowano 10 Września 2018 Można mieć nadzieję, że taki serial powstanie. Miniserial Pamiętam jak dziś trzy scenki, jakie pojawiały się w zajawkach filmu rok temu. akościelny miał dłużsżą akcję ratunkową pięknej sanitariuszki w Polsce. Zakościelny żegnał Jagodę Kochan, która gdzieś miała odjechać na motocyklu, a Zumbach chyba miał odlecieć jakimś RWD do Rumunii. Adamczyk krzyczał niestrjelaj do sowieckich żołnierzy, w których ręce wpadł po 17 września. Żadnej z tych scen w kinie nie widziałem. Albo wyleciały na dobre, albo na potrzeby TV powstanie jakieś 3-4 odcinkowe dzieło i będzie więcej o różnych drogach do Anglii.
leszek-bart Opublikowano 10 Września 2018 Opublikowano 10 Września 2018 Wszystkich zapraszam na film angielski , będziecie wiedzieli o co mi chodzi . Niby film polski reklamuje się jako cała prawda o Dywizjonie 303 a kłamie , że pierwszym dowódcą dywizjonu był Urbanowicz podczas gdy naprawdę był nim major pilot Zdzisław Krasnodębski (zestrzelony , ranny trafił do szpitala ) a dopiero po nim Urbanowicz .
robertus Opublikowano 10 Września 2018 Opublikowano 10 Września 2018 Całe to nieporozumienie z tytułami jest przez to, że polska dystrybucja zmieniała oryginalny tytuł filmu angielskiego "Hurricane". Nie wiem dlaczego, po grzyba. Przez to pojawiły się dwa filmy o takim samym tytule "Dywizjon 303" i w dodatku w tym samym okresie. Myślę, że to jest celowe działanie. Dlatego polski film zyskał przydomek "- historia prawdziwa", choć wg mnie jest to najgłupszy dopisek jaki mogli dodać.
Rekomendowane odpowiedzi