Skocz do zawartości

PZL - 50a "Jastrząb" 1/4.3 czyli "A mogło być tak pięknie!"


mecenas

Rekomendowane odpowiedzi

No Tomasz, powodzenia w budowie.

 

Skoro już powkręcaliśmy się i pożartowaliśmy pora wrócić do "Jarząbka".

 

Przejście kadłub-skrzydło też było wyzwaniem, gdyż przy spływie bardzo daleko odchodzi od kadłuba i jest bardzo cienkie.

Jako że płaty są mocowane w "tradycyjny" sposób, z przodu na bolce a z tyłu na śruby, podporą dla nich stała się sklejka 0,6 mm, między wręgami wkleiłem styrodur, który został doszlifowany, a później został zalaminowany. Po wyschnięciu całość została wyszlifowana, następnie położona szpachlówka miękka, szlifowanie i podkład. Całość jest mocna i sztywna.

 

24eb170cbbe5f033gen.jpg

 

3bd11e1026fbb1dbgen.jpg

 

00c3baf9a5b2ea2cgen.jpg

 

A model obecnie wygląda tak:

 

e57d372149b554f0gen.jpg

 

f12f100ce434f566gen.jpg

 

56d92aee85e05399gen.jpg

 

1b9f66c244c6a66agen.jpg

 

 

C.D.N.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adamie, 

Ja używam Novola http://professional.novol.pl/produkt/7/finish-szpachlowka-wykanczajaca  ale bardzo cieniutko. W zasadzie tylko do zatkania porów w laminacie, potem Putty Motipa i na to podkład też Motipa.

Owszem, może i drogie, ale już się przejechałem na wynalazkach z Castoramy jak musiałem kiedyś szlifować cały model od nowa :angry: .

Najrozsądniej używać komponentów jednej firmy, wtedy jest pewność że jedno z drugim się nie pogryzie :) , a finalne malowanie nie będzie np. odłazić płatami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomku, dajesz za dużo utwardzacza. Powiedzmy dla przykładu, na płaską łyżeczkę od herbaty masy szpachlowej daję ok. 3-4mm wyciśniętego z tubki utwardzacza. Utwardzacz jest czerwony, a po wymieszaniu barwa wymieszanej masy szpachlowej powinna bardzo nieznacznie zmienić odcień.Czas użycia tej szpachlówki jest dość krótki 3-5 min. Trzeba robić małymi partiami, po kawałku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

 

Ale wracając do Jastrzębia....

 

 

cb16ef0b78388807gen.jpg

 

 

 

 

Wojciechu, bardzo porządny projekt i wzorowe wykonanie.

Trochę na temat tablicy przyrządów Jastrzębia:

1. Zasadniczo koncepcja przedstawiona jest zgodna z moimi dociekaniami (mam przygotowaną dokumentację modelarską do budowy) jednak ja uważam, że prototypy tego samolotu były juz wyposażone w sztuczny horyzont typu Sperry.

2. Dlatego zbędny jest w związku z powyższym przyrząd zespolony "kontroler lotu" Badin" oraz chyłomierz podłużny.

3. Sztuczny horyzont Sperry powinien być zamontowany na środku tablicy przyrządów w osi podłużnej samolotu, aby uniknąć prędkości kątowej osi żyroskopu podczas przechylenia samolotu (kanał lotek). Sperry z roku 1938-1939 ( w roku 1938 nastąpił przełom w wynalazkach przyrządów pokładowych zwłaszcza w produktach Askanii) był żyroskopem o trzech stopniach swobody "poganianym" sprężonym powietrzem (żyroskop był wewnątrz wskaźnika a nie jak teraz nadajniki żyroskopowe są montowane w lukach technicznych a sygnały są transmitowane do kabiny) i był bardzo skuteczny jako przyrząd pilotażowy.

4. Wiem, że w Wilku był i sztuczny i kontroler lotu ale to być może z powodów konieczności przejścia z latania pilotów metodą "na kontroler" do latania z wykorzystaniem sztucznego horyzontu. Mimo zastosowania sztucznego horyzontu uważam, że był też zakrętomierz (żyroskop o dwóch stopniach swobody) montowany pod Sperry'm.

5. Wg mnie powinien być w kabinie wskaźnik położenia klapek chłodzenia silnika, gdyż były to niezwykle ważne elementy do ustalania rzeczywistej mocy silnika z czym Jastrząb "walczył"

6. Nie powinno być natomiast wskaźnika położenia podwozia, gdyż zarówno podwozia chowane systemu Dowty jak też warszawskiej Avii były niesamowicie niedopracowane (przy Dowty hydraulikę zrobili inżynierowie PZL, natomiast Avia dopiero przy Jastrzębiu zaczęła pracować nad systemami chowanego podwozia). Jedynym polskim samolotem, który miał kompletny system chowania podwozia (ze wskaźnikami położenia w kabinie) był PZL.37 Łoś ale to była instalacja kompleksowa ze względu na patent. Prawdopodobnie w Jastrzębiu były mechaniczne "wskaźniki" położenia w postaci bolców nad goleniami (górna powierzchnia skrzydła), które były widoczne z kabiny.

To są moje "trzy grosze". Nie namawiam absolutnie do zmiany tej wersji tablicy którą wykonałeś, gdyż i ona może być poprawna a na pewno da się "obronić"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo też tak to jest: filler to nic innego, jak szpachla wykończeniowa. Putty, to z kolei nic innego, jak podkład z ODRDZEWIACZEM, czyli "na blachę z żelazła", a 2K , to bezbarwny - chemoutwardzalny, w specjalnej puszce ,z zawartością szklanego pojemnika z utwardzaczem, który to utwardzacz, po skruszeniu pojemnika ,wchodzi w reakcję z lakierem i go utwardza. I tyle w temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jeszcze jedno pytanko odnośnie tego Putty Motipa

Ja używam takich szpachlówek natryskowych i podkładu.

 

849187dca28c65e7med.jpg

 

Witaj Stanisławie :) .

Pozwól że wejdę w polemikę z Tobą na temat tablicy przyrządów.

Nawiasem mówiąc, będzie to polemika typu "Wyższość Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy"  :)  tzn. miał czy nie miał sztuczny horyz. i w którym miejscu itd. :) .

Widzę, że posiadasz duży zasób wiedzy na temat "Jastrzębia", więc doskonale wiesz, iż nie istnieją żadne dowody potwierdzające zarówno Twoją jak i moją wersję wyglądu niniejszej tablicy. :(

Tak więc śmiało możemy pobawić się w "gdybanie" :) .

Moim skromnym zdaniem będę obstawał przy swoim, tzn. posiadał i sztuczny horyzont i kontroler lotu "Badin".

I już Ci wyłuszczę dlaczego.

W związku z zaostrzającą się sytuacją polityczną w 1938r i klęską projektu "Wilk", dowództwo lotnictwa silnie naciskało na stworzenie nowego samolotu pościgowego i miał być nim właśnie Jastrząb. Czasu było niewiele i zespół inż. Jakimiuka musiał pracować pod dużą presją. Tworząc nowy samolot wykorzystano sprawdzone rozwiązania m. in cały tył i stateczniki  od P-24.

Jak sam piszesz

 

 

Wiem, że w Wilku był i sztuczny i kontroler lotu ale to być może z powodów konieczności przejścia z latania pilotów metodą "na kontroler" do latania z wykorzystaniem sztucznego horyzontu. Mimo zastosowania sztucznego horyzontu uważam, że był też zakrętomierz

i podejrzewam że w Jastrzębiu było podobnie, przynajmniej w wersji A. 

Jeśli miałeś (masz) doświadczenie w pilotowaniu, sam wiesz jak ważne są tzw. "nawyki". Czas naglił i chciano maksymalnie skrócić czas szkolenia pilotów liniowych. Pilot wsadzony do nowego samolotu z nowym oprzyrządowaniem zaraz by się pogubił, a przecież miał walczyć, a nie uczyć się pilotować.

Najprościej i najszybciej było w ówczesnym czasie skorzystanie z tego co było aktualnie dostępne.

W ogóle uważam, że w tym czasie sztuczny horyzont był nowinką techniczną (przynajmniej u nas, a Gerlach może próbował opracować polską wersję) i w '39 nie mieliśmy ich "na stanie".

Gdyby nie wojna możliwe że Jastrząb B, z silnikiem Gnôme-Rhône GR14N21 doczekał by takiej tablicy przyrządów tylko z sztucznym horyzontem typu Sperry.

 

 

5. Wg mnie powinien być w kabinie wskaźnik położenia klapek chłodzenia silnika

Tak, w pełni się zgadzam :) , mój błąd.

Podpowiesz jak by takie "ustrojstwo" miało wyglądać?

Szukałem czegoś podobnego w  samolocie Lysander, który był wyposażony w podobny silnik i miał takowe klapki,  ale wskaźnika nie znalazłem, prędzej zastosowane było jakieś cięgno. 

 

 

6. Nie powinno być natomiast wskaźnika położenia podwozia,

No tak, tu mnie nieco poniosła fantazja :) , (zostało mi trochę miejsca na tablicy, więc zapożyczyłem z Hurricane'a) ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.