Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jesienią ubiegłego roku pierwsze MINI pojechało na Mazury. Pływanie modelem po dużych jeziorach sprawilo sporo przyjemności, ale powodowało również spore komplikacje pod pokładem. Skrzynka w której mieści się jacht to 1050*450*300. Sporo. Dlaczego taka duża? jest przeznaczona na dwa jachty, ewentualnie samolot. Zacząłem mysleć o modelu specjalnie przeznaczonym do zabrania na Mazury. Tak rozpoczął się jeszcze jeden projekt: jacht na jacht. Początkowo myślałem o 12 calówce, ale te jachciki wyglądają bardzo pokracznie. Wiem, że naraziłem się wielu armatorom tych maleńkich pływadełek, ale to jest moja opinia i raczej jej nie zmienię. Na pewno ich zaletą są rozmiary. RG-65 to już spora skrzyneczka, może nie tak duża jak ta do MINI , ale swoją długość musi mieć. Nominalnie maszt może mieć 110 cm. Skrzyneczka musi być solidna, każdy kto spędził trochę czasu pod pokładem niewielkiego jachtu płynącego na trochę większej fali będzie wiedział dlaczego. Wszystko musi być poupychane i zablokowane przed możliwościa ruchu. Inaczej zbieramy to z okolic zęzy, jeżeli taka jest. Przyglądając się różnym jachcikom bardzo dobre wrażenie zrobił na mnie Graupnerowski Micro Magic. Dobrze pływa, rozmiary nieza duże. Akurat na mojego Conrada 600.

Jednym z jachtów który mi się podoba jest starszy i większy brat mojej 600-tki, Conrad 760. To piękny jacht regatowy zaprojektowany przez Petersona i budowany przez lata w Gdańsku. Postanowiłem jego sylwetkę przyjąć za punkt wyjścia przy tworzeniu maleńkiego jachtu na jacht. Nazwałem projekt „IOR-500”. Tradycyjnie, kilka szkiców ręcznie, linie teoretyczne, wyporność, stateczność, zrównoważenie, plan żagli itd. Modelik jest malutki i o to chodziło. W porównaniu do dużej stoczniowej „ćwiartki” zrezygnowałem zaakcentowania stepki pomiędzy płetwą a sterem, trochę komplikowałoby klejenie klepek. I tak są dosyć wredne z uwagi na duży skręt listewk w pobliżu rufy i przy przejściu dziobu w stępkę. Konstrukcja tradycyjna : klepka balsowa 3 mm pokryta laminatem szklano-epoksydowym, szczątkowy szkielet. Pokład z balsy 2 mm. Teraz jachcik jest na etapie dopasowywania serw, zaczepów i powoli zbliża się do zamknięcia pokładem. Bulb już odlany, płetwa wstępnie wyszlifowana, do wodowania na wiosnę dużego C-600 powinienem się wyrobić. Przynajmniej takie mam plany. Zresztą na wiosnę szykuje się jeszcze jedno wodowanie: MINI 650.02 i jeżeli wszystko pójdzie dobrze to spłynie również „El Draco”

Relacja z budowy nie będzie specjalnie rozbudowana, buduję go moja tradycyjną domową metodą. Narzędzia to piłka włosowa, noże, papier ścierny, wiertarka, imadło.

Gdyby ktos chciał spróbowac budowy przygotowałem jakąś skromną dokumentacje: linie, szablony do budowy heligu, plan ożaglowania, zabudowa wnętrza.

Wyporność modelu to około 750 cm3, balast 250-300 g.

Na poczatek dwie polskie „ćwiartki” i kilka zdjęć z poczatku budowy. Początkowo zastanawialem się nad inna nazwą 3/4 kg (masa)na wzór 1/4 tony ale chyba nie był to najlepszy pomysł. A może macie inne nazwy. Chodzi mi też formuła budowlna po głowie, ale wymaga jeszcze trochę pracy.

post-15007-0-87217800-1479053081_thumb.jpg

post-15007-0-08992700-1479053095_thumb.jpg

post-15007-0-32359400-1479053112_thumb.jpg

post-15007-0-76275400-1479053121_thumb.jpg

post-15007-0-64108000-1479053142_thumb.jpg

post-15007-0-17719900-1479053158_thumb.jpg

post-15007-0-34483500-1479053171_thumb.jpg

Opublikowano

Wiedziałem że to musi być proste, już prawie wiem dlaczego ten jachcik to IOR -500.

Poniżej formuła pomiarowa klasy, jeszcze niedopracowana pełna zagadek ale podstawa jest.

 

Formuła IOR 500.

Formuła pomiarowa wiąże ze sobą trzy podstawowe parametry jachtu:

Lw (m) - długość statycznej linii wodnej jachtu gotowego do pływania

S (m^2) - powierzchnia rzeczywista ożaglowania

m (kg) - masa jachtu gotowego do pływania

 

Do tego żeby było bardziej żeglarsko jedna mila morska 1Mm = 1852,5 m

 

 

 

500>=1852,5 * (Lw*S)1/2/m1/3       W zapisie z pierwiastkami wzór jest bardziej elegancki,ale silnik forum nie strawił wzoru.

 

Do dopracowania jest cała masa detali szczegółowych: np. zabrania się stosowania balastów uranowych czy włókien borowych do usztywnienia takielunku itd. ;-)

Dla ciekawych i dociekliwych proponuję ułożyć w jakimś arkuszu kalkulacyjnym formułkę i sprawdzic jak mogą wyglądać takie jachty.

Jeszcze nie wiem co znaczą tajemnicze litery IOR, ale może ktoś mi pomoże, już mam trochę dość kombinowania.

 

Moim skromnym zdaniem zaproponowana formuła jest zdecydowanie bardziej sprawiedliwa niż np.  "10"

I garść rysunków jak to ma wyglądać. Dołączyłem szablony helingu jakby komuś się chciało cos podobnego budować. Ponieważ formuła pomiarowa powstała później niż jacht, juz widzę oczyma wyobraźni jak powinien wyglądać rasowy "pięćsetek" widzę już pewne możliwości poprawy parametrów jachtu i podrasowania konstrukcji.

IOR_500_01.pdf

IOR_500_02.pdf

IOR_500_03.pdf

IOR_500_06.pdf

Opublikowano

Nawet podobny do mojego. Trochę inny kąt, dlatego dziobnica jest pochylona inaczej,  ale nie chce mi się już nic zmieniać.

Wrzuć model na forum. Co sądzisz o samej formule?

post-15007-0-35507100-1479152347_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Opublikowano

Dziękuję, ale nie będę tego komentował. Co do samej formułki. Wprowadziłem do niej MINI i RG 65. Ten sama wartość regatową uzyskują przy zredukowanej do (w przybliżeniu) połowy powierzchni żagli. To znaczy że formułka działa w dobrą stronę. Ale to pozory, przy silnym wiaterku kiedy już maleństwo będzie walczyć o życie niosąc 15 dm2 zagli , MINI  z 14.6 nad pokładem będzie sobie dostojnie płynąć, wykorzystując dużo dłuższą linię wodną. Nie ma idealnych formuł, i chyba nie będzie. Nawet teraz w dobie komputerków i komputerów. Ale przy lekkich zefirkach, kto wie?Sporo zacnych umysłów nad tym się głowiło i nic. Tylko monotypy dają prawdopodobnie pewną gwarancję równych szans. 

Na zdjęciu mój pierwszy głębinowy ster. Teraz muszę dopiłować do tego dźwignię. Zacięcie na trzonie jest w kwadrat.

W pdf-ie jest wzór w ładnej postaci i porównanie 650 z 500.

post-15007-0-38146300-1479303023_thumb.jpg

formula_500_test.pdf

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Mały jachcik zaczyna nabierać wyglądu. W kadłubie pozostał do zrobienia kontener na odbiornik (jeszcze nie wiem jaki? może facet z Laponii coś podrzuci) i pokładówka. Z racji małej szerokości kadłuba zdecydowałem się na napęd szotów dźwignią z bloczkiem. Rolki nie widać, ale jest. Założyłem kawałeczek linki, tak żeby pokazać drogę sznurków w kadłubie.

post-15007-0-01548300-1480674671_thumb.jpg

post-15007-0-85989800-1480674689_thumb.jpg

post-15007-0-81947400-1480674698_thumb.jpg

post-15007-0-84287500-1480674712_thumb.jpg

  • Lubię to 1
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Po zamknięciu pokladu, czas na pokładówkę. Przykleiłem boki i fragment góry. Tył i przód będzie doklejony  troszeczkę później, po dopasowaniu komory odbiornika i rozprowadzeniu anten.

post-15007-0-72802000-1481608698_thumb.jpg

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Zostawiłem "500-tkę" trochę na uboczu. Nie znaczy to, że nic się nie dzieje. Zrobiłem zejściówkę. To właściwy luk dostępowy do środka. Nie jest za wygodnie, ale wszystko wchodzi, pakiet, serwo szotów, odbiornik. Sam luk będzie jeszcze w czasie pływania dodatkowo osloniety czymś w rodzaju płaskiej "szprycbudy", powinno wystarczyć do zabezpieczenia  suchości wewnętrznej.

post-15007-0-07734800-1486379722_thumb.jpg

post-15007-0-19986300-1486379729_thumb.jpg

post-15007-0-62738900-1486379735_thumb.jpg

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Andrzeju,

Wiesz, że bardzo podobają mi się Twoje projekty i ich wykonanie. Jako raczkujący w temacie RC mogę się mylić, ale czy w przypadku awarii, któregoś z serw dasz radę wymienić je przez tak wąski luk? Martwi mnie też trochę kwestia szczelności luku w przypadku wywrotki.

A reszta jak zwykle pierwsza klasa:)

Pozdrawiam,

 

Łukasz

Opublikowano

Wymiana serwa. Żeby je wymieć najpierw trzeba je zamontować w kadłubie.

 

To nie jest skomplikowane, wycinasz kawałek pokładu z burtą i wymieniasz serwo.

 

Sprawdziłem da się jeszcze tę operację przeprowadzić przez luk. Serwo było skręcone z dźwignią szotów. Większy problem stanowi zawiązanie szota na uchu które jest przy tylnej ściance pokladówki. Tu niezbędne jest krzywe szydełko. Żeby węzełek był pewny to tu będzie wiązany "ratowniczy", najbardziej popularny z węzłów samonierozwiązujących się. Istotne przy wkładaniu serwa jest wcześniejsze przeciągnięcie przewodów przez otwór i to w zasadzie tyle. Serwo steru kierunku jest mocowane przez otwór dostępowy w dnie wanny kokpitowej. Ten otwór montażowy będzie zaklejony folią. Kwestia wymiany folii.

 

Wywrotka.

Modele mają dużo większe współczynniki balastowe niż ich duże odpowiedniki. IOR-500 ma dosyć nisko położony środek ciężkości, niezbyt dokładnie to liczyłem ale kąt przy którym jacht będzie miał tendencję do "grzyba" to coś około 1400. Na dokładkę w tej pozycji wysoko umieszczony bulb czyni jacht niestatecznym i niewielkie wytrącenie z równowagi powoduje powrót do pozycji normalnej. To dużo bardziej komfortowa sytuacja niż w dużych jachtach. Chociaż z drugiej strony nie słyszalem o wywrotce Conrada 760. Muszę się popytać.

 

Szczelność luku. Przy położeniu topem masztu do wody luk jest dosyć wysoko nad lustrem. Sam luk jeszcze będzie osłonięty od góry czymś podobnym do suwklapy. Krawędzie zrębnicy będą wyklejone 1mm pianką uszczelniajacą o zamkniętych porach. Jeżeli po pierwszych pływaniach pojawią się przecieki to można będzie to wszystko okleić folią. Chciałbym jednak takiej sytuacji uniknąć.

post-15007-0-26677100-1487188030_thumb.jpg

post-15007-0-82376000-1487188037_thumb.jpg

post-15007-0-95764600-1487188045_thumb.jpg

post-15007-0-92679100-1487188051_thumb.jpg

Opublikowano

Zamknąłem kadłub maleńkiego jachciku. Czarne elementy to imitacje przeszklenia i forluku. Otworek przy skrzynce mocującej płetwę ( ciężko mi to nazwać skrzynką mieczową) służy do włożenia śróbokręta (przedni wkręt mocujący serwo szotowe). Podobnie jak forluk i luk w kokpicie będzie zaklejony folią. Trochę szpachlowania, szlifowania i będzie można laminować.

post-15007-0-29783300-1487439828_thumb.jpg

  • Lubię to 1
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Dziś rozpocząłem sezon laminowania. Na pierwszy ogień poszedł kadłub najmniejszej łódeczki. Na dno i płetwę sterową poszła tkanina 80 g/m2 na E-53. Zaczynam się zastanawiać czy nie pozostawić po wyszlifowaniu kadłuba w naturalnym kolorze epoksydu. Słomka wyszła całkiem sympatycznie, śledy szpachlówki są co prawda widoczne, ale nie irytują.

Resztki mylaru .050 mm wykorzystałem na komplet żagli do tego jachciku. Nie mogłem sobie odmówić tej odrobiny przyjemności, uruchomić wyobraźnię  i jej oczyma zobaczyć jak będzie wyglądala sylwetka jachtu pod żaglami.

post-15007-0-98353300-1490355632_thumb.jpg

post-15007-0-35075000-1490355815_thumb.jpg

post-15007-0-73052100-1490355822_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Opublikowano

Piękny modelik - gratulacje.

 

Dla takiego maleństwa żegluga po Mazurach to chyba większe wyzwanie niż dla normalnego jachtu po Pacyfiku. W proporcji do ew. fal to nawet gorzej :)

Opublikowano

Dziękuję,

Ten modelik ma uzupełnić żeglowanie po Mazurach. Jeżeli jest dobra żeglarska pogoda płynę dużym, gdy nie ma wiatru, nie chce się pływać, można wtedy wyciągnąć z pod pokładu "maleństwo" i sobie spokojnie pobrzęczeć serwami. Zabawa i luz. Taki był cel budowy tego i prawie całej reszty mojej flotylli. Piszę prawie, bo ostatnie zaprojektowane i budowane modele mają trochę inne przeznaczenie. Ale i też inaczej wyglądają. Relacja z budowy MINI powolutku dobiega końca i one będą kontynuacją moje przygody z małymi jachtami o długości 2 stopy i dwa cale.

 

post-15007-0-73864500-1490360711_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Opublikowano

E tam , zaraz podbieranie, a z którego sezonu pochodzą zdjęcia ?

Moje umieszczone w postach z MINI 65 z 2015.

 

Swoją drogą, czasem warto odrobinę odskoczyć od ciagania lin i trzymania rumpla. Rower na moim małym stateczku się nie mieści. Teleskop też, chyba że najmniejszy, pozostaje mały jachcik. W 2015 zabrałem na Mazury MINI, ale to troszeczkę za duży wynalazek. Skrzynka z małą "Cinderella" zajęła całą dziobową koję na dużej "Cinderelli". Wtedy powstał pomysł zbudowania małego jachtu na jacht. O moim dość ortodoksyjnym stosunku do zestawów pisałem wcześniej.

 

Masa surowego kadłuba na zdjęciu poniżej. Do wykorzystania jeszcze ~610 g.

post-15007-0-11714200-1490421022_thumb.jpg

  • Lubię to 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.