Skocz do zawartości

FSR STANDARD FORMUŁA ASP


Rekomendowane odpowiedzi

Rozumiem już teraz ale zawsze miałem wrażenie (a pływałem swego czasu  w FSR 3,5 STD właśnie kadłubem Orion), że te silniki są wręcz przechłodzone (a przynajmniej cylinder z głowicą) od zbyt dużego przepływu medium chłodzącego i to też jest niekorzystne w silnikach ABC gdyż zostały one stworzone do pracy w określonym optymalnym przedziale temperaturowym. Ja musiałem ten przepływ nieco ograniczać. Nie ulega jednak wątpliwości, że w łódkach w porównaniu do samolotów mam znikome doświadczenie.

Wydaje mi się też, że nie chodzi o "zimniejsze paliwo" tylko zimniejszą mieszankę paliwowo-powietrzną. Chłodny karter przekazuje większą porcje paliwa do cylindra w każdym cyklu gdy mieszanka ta jest chłodniejsza. Motorki w standardach raczej nie są jednak tak wysilone, żeby się angażować w takie modyfikacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może warto spojrzeć na rozpuszczalność

Tlenu w cieczach w funkcji temperatury ...

Wybacz Michale, ale po prostu muszę to napisać. Wszystkie poprzednie argumenty były sensowne oprócz tego twojego. Postanowiłem jako praktykujący inżynier chemik projektujący na co dzień aparaturę i sprzęt różnego rodzaju, że wybaczę Ci tą chęć zabłyśnięcia i nie będę się unosił  ;)  Otóż jeżeli chcesz podyskutować o rozpuszczalności tlenu w rozpuszczalnikach niepolarnych to  możemy zacząć długą dyskusję, nie ma sprawy...Pomyliło Ci się chyba z wodą a i tam jest ona tak znikoma w porównaniu do zapotrzebowania na spalanie w funkcji przypadającej masy tlenu na masę substancji spalanej, że gdyby nawet udało Ci się w metanolu rozpuścić tyle tlenu co w wodzie to to i tak nie ma żadnego znaczenia. Pomijając przy tym oczywiście aspekty kinetyczne równowag fazowych, które w tym przypadku przeczą również tej teorii.

Mam rozwijać wątek czy nie ciągniemy tego niezbyt fortunnego wyskoku?

Wielokrotnie (co najmniej tysiące razy) większy wpływ ma zmiana (zwiększenie) objętości samej mieszanki zasysanej do zimnego karteru niż wpływ jakiejkolwiek rozpuszczalności tlenu w organice...

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem już teraz ale zawsze miałem wrażenie (a pływałem swego czasu  w FSR 3,5 STD właśnie kadłubem Orion), że te silniki są wręcz przechłodzone (a przynajmniej cylinder z głowicą) od zbyt dużego przepływu medium chłodzącego i to też jest niekorzystne w silnikach ABC gdyż zostały one stworzone do pracy w określonym optymalnym przedziale temperaturowym. Ja musiałem ten przepływ nieco ograniczać. Nie ulega jednak wątpliwości, że w łódkach w porównaniu do samolotów mam znikome doświadczenie.

Wydaje mi się też, że nie chodzi o "zimniejsze paliwo" tylko zimniejszą mieszankę paliwowo-powietrzną. Chłodny karter przekazuje większą porcje paliwa do cylindra w każdym cyklu gdy mieszanka ta jest chłodniejsza. Motorki w standardach raczej nie są jednak tak wysilone, żeby się angażować w takie modyfikacje.

 No Kolego, żebyś się nie zdziwił, jak te biedne  motorki potrafią być wysilone w tych prostych STD. W każdym razie mój jest...

Z tym 30-35% nitrometanu to jednak drobna przesada jest, albowiem w przepisach jasno jest napisane, że  w FSR STD nitrometan jest zabroniony, i bardzo rzadko się zdarza  żeby na zawodach jakiś desperat używał paliwa nitrowanego, zwłaszcza, że mamy możliwość sprawdzenia paliwa , co nie znaczy,że silniki nie są wysilane. SĄ i to do granic wytrzymałości (w każdym razie mój jest... :))

 

Co do zimnego paliwa to faktycznie pisałem w skrócie, bo oczywiście chodzi o zimną mieszankę. Ale też tam gdzie chodzi o super wyczyn to paliwo także jest schładzane przed podaniem, czy wtryśnięciem do gaźnika. U nas w łódkach także niewskazane jest wystawianie kadłuba na działanie promieni słonecznych przed wyścigiem. I w ogóle szkodliwe jest rozgrzewanie na słońcu modelu jaki by on nie był.

A.C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja myślę, że jednak nie mieszam wątków. Od początku  piszę tu o standarcikach :) 

Wesołych Świąt Koleszko! :D

 

A jak już chodzi o FSR V bez STD, to oprócz NOVA ROSSI 21 nie da się wykonać chłodzenia karteru na dole. Ale tez i nie ma takiej potrzeby bo silniki super wyczynowe mają płaszcz wodny który chłodzi silnik w sposób dostateczny nawet przy zastosowaniu nitra i przy wysokich obrotach, o czym obaj dobrze wiemy. :)

A.C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

To, że relacja utknęła w miejscu nie znaczy, że nic się nie działo.
Trochę się działo...

Doszedłem do chłodzenia. I tu już żadnych plastików nie będzie.
Będą wygięte odpowiednio rurki. Jako, że idziemy na lekkość więc w tym przypadku cienkościenne aluminiowe 4x3

Niektórzy mają problem z dokładnym wygięciem takiej rurki w odpowiedni sposób.
Są na to różne sposoby czasem egzotyczne. Np jeden kolega wlewa do rurki roztopiony ołów, Można wsypać drobny piasek.
Można wlać wodę i zamrozić. Można użyć odpowiedniej giętarki do rurek ale kto ja posiada...?

Ja użyłem do wygięcia plastikowej żyłki od kosy elektrycznej.
Sposób sprawdza się idealnie. I im dokładniej żyłka wsuwa się do rurki tym lepiej.
I w ogóle, to te żyłki od kos są całkiem dobrym materiałem na cięgna gazu czy paliwa i mogą być bardzo dobrym zamiennikiem linek stalowych.

Najważniejszą czynnością jest podgrzanie rurki w miejscu gięcia. Tak aluminiowej, jak i mosiężnej.
Rurki robią się w tym miejscu na jakiś czas o wiele bardziej plastyczne co bardzo ułatwia gięcie.

Zrobić to należy przed gięciem i przed wsunięciem plastikowego rdzenia.

Po jakimś czasie po wygięciu rurki wracają do swojej początkowej  sztywności

 


Jak giąć pokazałem na zdjęciach. Polecam, bo sposób sprawdza się idealnie i jest bardzo prosty i powtarzalny.
c.d.n...
A.C.

post-197-0-02602200-1547148190_thumb.jpg

post-197-0-28986000-1547148211_thumb.jpg

post-197-0-73365100-1547148235_thumb.jpg

post-197-0-88677900-1547148265_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łódka się buduje choć nie tak szybko jak bym chciał,ale praca się powoli posuwa do przodu.

 

Stan na dzisiaj:

Wał wstępnie wmontowany. Dławica steru także. Zespól przekładni przypasowany do wału i ustawiony w odpowiednim miejscu.

Rurki chłodzenia na swoim miejscu, choć z tym jeszcze trochę pracy będzie.

 

Najważniejsze: Wszystko MUSI być ustawione idealnie w osi( co już nie raz pisałem). Do tego precyzyjnego ustawiania zespołu napędowego został wytoczony sztywny zmiennik sprzęgła, który ma zniwelować wszelkie odchyłki od osi.

Ten łącznik musi być wykonany bardzo dokładnie i bez luzów.

Szczegóły na zdjęciach Jeżeli któryś z kolegów czegoś nie wie to proszę pytać, choć jak myślę wszystko jest dokładnie pokazane.

A.C.

post-197-0-75877700-1547237094_thumb.jpg

post-197-0-53471000-1547237114_thumb.jpg

post-197-0-63932700-1547237131_thumb.jpg

post-197-0-62523700-1547237149_thumb.jpg

post-197-0-78840700-1547237187_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aPo bardzo dokładnym ustawieniu detali wklejnych na stałe w łódkę, wstępnie te elementy wkleiłem.
Użyłem do tego POXIPOLU bezbarwnego z powodu, że szybko zastyga i nie pozostawia niepotrzebnych plam.
Klejenie jest wstępne, po krawiecku przyfastrygowne. Jak jeszcze ustawię dokładnie łoże, to wszystko zostanie wklejone porządnie.

Bardzo ważne jest zmatowienie powierzchni w kadłubie i odtłuszczenie elementów metalowych gdyż z doświadczenia wiem, że bez tego przyklejone, czy przylaminowane detale nie do końca dobrze się trzymają.
Co wychodzi w praniu, czyli w najmniej odpowiednim momencie.Np przed najważniejszym wyścigu w sezonie. Co już kiedyś się nam zdarzyło..
A.C.

post-197-0-78639900-1547405076_thumb.jpg

post-197-0-89168200-1547405109_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W łódce szybkiej spalinowej w odróżnieniu od elektrycznej bezwzględnie muszą być  wklejone minimum dwie wręgi,

Takie wręgi spełniają podwójną rolę.

Są grodziami wodoszczelnymi gdyż bez osobnych przedziałów łódka po wywrotce po prostu nam zatonie.

Spełniają tez ważną rolę konstrukcyjną. Bardzo dobrze usztywniają i wzmacniają konstrukcję  kadłuba i do ich ścianek można przymocować niektóre detale takie jak zbiorniczek wyrównawczy, czy regulator paliwa itp.

 

Ja do wykonania wręg użyłem w tym przypadku już nie sklejki jak w STD, tylko laminatu epoksydowego, który sam sobie wykonałem domowym sposobem laminując kawałki odpadów tkaniny szklanej  między dwoma kawałkami szyby szklanej.

Po utwardzeniu zrobił mi się całkiem porządny kawałek płaskiego i równego laminatu o  jednolitej grubości ok 1mm co w zupełności dla tej łódki wystarczy.

Do żywicy dodałem białego barwnika do epoksydu. W sumie tylko dla estetyki, bo ten barwnik niczego nie zmienia jeżeli chodzi o wytrzymałość płytki.

 

Na podstawie szablonu, który dodawany jest do każdej odbitki jeżeli pochodzi ona z tzw legalnego żródła a ta pochodzi na pewno i nie jest żadną piracką kopia, tylko produktem nabytym za wiedzą i zgodą właściciela praw autorskich, co jest potwierdzone odpowiednią wklejką w kadłubie.

 

Szablony nigdy dokładnie nie pasuja do kadłuba idealnie, ale są dobrym materiałem wyjściowym i znacznie przyspieszają dopasowanie wręg.

Ja sobie te rysunki wydrukowałem i zalaminowałem grubszym laminatem. Później to już wszystko jest proste. Jak sie ma troszkę wyobraźni i doświadczenia oczywiście :)

 

Wręgi dopasowane  dość dokładnie obrysowane na płycie i wycięte najzwyklejszą piłką włosową.

 

Nie wklejam ich jeszcze na stałe ponieważ we wrędze tylnej trzeba będzie jeszcze wywiercic otwory na linki popychaczy gaźnika i  tylne mocowanie zbiornika paliwa, co na pewno robi się wygodniej mając wręgę na stole a nie w  kadłubie.

 

Jako, że idziemy na lekkość, staram się wykonywać wszystkie detale z najlżejszych materiałów unikając tam gdzie można metalowych elementów.

W przypadku mocowania zbiorniczka wyrównawczego użyłem jako podstawy kawałka listwy elektrycznej do ukrywania przewodów.

Po odpowiednim wycięciu wyszedł mi całkiem zgrabny detal.

Przymocowałem ta podstawę do wręgi przedniej za pomocą nitonakrętek aluminiowych  i plastikowych śrubek M3.

 

Nitonakrętki to w sumie jest całkiem dobry sposób mocowania detali w modelach. I niedoceniany przez modelarzy. W wielu przypadkach w cale nie potrzeba do nitowania drogiej nitownicy.

Tu do zaciśnięcia wystarczyło imadło i czucie w rękach :).

 

Szczegóły jak mi się wydaje poglądowo pokazałem na zdjęciach.

c.d.n.

A.C.

post-197-0-96300500-1547555857_thumb.jpg

post-197-0-65879300-1547555881_thumb.jpg

post-197-0-88490300-1547555901_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomimo, że do sezonu jeszcze dość daleko, ale roboty dużo a czasu coraz mniej.

Więc dzisiaj wkleiłem prawie na gotowo dławicę wału i obsadę steru.

 

Do tego klejenia użyłem żywicy epoksydowej i ścinków włókna szklanego które to ścinki nabyłem u HAVLA.

 

Od jakiegoś czasu zacząłem używać ścinków ciętych nożyczkmi z tkaniny, ale jednak te "kupne" są lepsze.

 

Dlaczego ścinki, a nie kawałki tkaniny? Bo taka mieszanka o wiele lepiej się układa podczas klejenia i jest o niebo wydajniejsza.

I na pewno bardzo wytrzymała.

Żeby te ścinki były bardziej miękkie, lepiej się mieszały i układały , to je dodatkowo pociąłem urządzeniem kuchennym, które się chyba nazywa malakser.

Kupiłem gdzieś taki malakser za grosze, bo nigdy nie wiadomo, co się człowiekowi może wżyciu przydać.

Przydał się właśnie do rozdrabniania ścinków.

 

Odradzam stanowczo używania takiego urządzenia nad którym pieczę trzyma żona,bo można później po łbie tym narzędziem dostać.

 

W każdym razie malakser bardzo dobrze rozdrabnia włókno.

Metoda pozwala oszczędzić na wadze ponieważ do tego klejenia zużyłem bardzo niewiele żywicy.Ze dwa razy mniej jak przy użyciu kawałków tkaniny.

I o wiele szybciej to zrobiłem

 

Po stwardnieniu tej papki wyrównam ją Dremelkiem i położę dla kosmetyki cieką warstwę tkaniny szklanej.

Ale to później.

c.d.n.

A.C.

post-197-0-83742300-1547582636_thumb.jpg

post-197-0-66727000-1547582670_thumb.jpg

post-197-0-36711000-1547582710_thumb.jpg

post-197-0-01364100-1547582729_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może być, że węgiel też jest dobry. A nawet dobry jest na pewno.

Ale do takiego prostego klejenia zwykłe ścinki ze szkła w zupełności wystarczą.

 

W tej łódce robota się posuwa... Na razie wlałem w dziób od środka trochę żywicy  lekkowzmocnionej ścinkami włókna i bawełny . Wystarczy jakieś 3-5 cm3

Robię tak od dawna po to, żeby wzmocnić ten dziób na wypadek zderzenia. Ciężaru dodajemy nie wiele, ale dziób łódki jest bardzo wzmocniony, co wiem z doświadczenia.

 

No i ta śrubka , która wkręcam w otwór na treningach.

Śrubka choć niepozorna M3 bardzo ułatwia przyholowanie łódki do brzegu jak się zatrzyma z dala od brzegu.

Przy rzucie wędką piłeczki ratunkowej w zasadzie jeżeli tylko trafimy piłką tam gdzie trzeba, to zawsze nam się żyłka o tą śrubkę zaczepi.

Patencik prosty a skuteczny nad wyraz. I co ważne sprawdzony wielokrotnie.

A.C.

post-197-0-38112700-1547807387.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wędka do wyławiania, to dość ważna sprawa.

Każdy FSRowiec ją ma w posiadaniu, ale nie każdy wie, że taka wędka musi mieć dobrą jakość.

 

Jak tak patrzę , na te badyle, które maja niektórzy moi koledzy to śmiać się chce.

Stare połatane kije, kołowrotki powiązane drutem, do żyłki przywiązany kawałek jakiegoś złomu. Taką wędką można sobie jakąś krzywdę zrobić, a nie  łódki wyławiać.

 

Tu, żeby wędka spełniała swoje zadanie, trzeba tak jak wszędzie gdzie potrzebny jest sukces. Dobrego sprzętu.

 

Więc nie jakieś badyle tylko porządna długa wędka, kołowrotek dobrej jakości, żyłka nie za gruba i nie za cienka  tak między 0,25 a 0,3  w zupełności wystarczy.

I ma być tej żyłki na kołowrotku najwięcej jak się da..

O piłce tenisowej już pisałem.

 

I wtedy wyrzut będzie bardzo daleki i precyzyjny, choć tej precyzji trzeba się nauczyć.

 

No i trzeba pamiętać, że jeżeli nie mamy do dyspozycji łodzi do wyławiania, to nie pływamy bardzo daleko, bo czasem i najlepsza wędka nie pomoże i trzeba czekać aż łódka sama przypłynie.

A przypłynie zawsze, tylko nie zawsze tam gdzie byśmy chcieli :)

 

Ja osobiście staram się unikać wielkich zbiorników wodnych, takich jak wielkie jeziora i stawy ( które także mogą być duże).

Bo zawsze może się zdarzyć, że aparatura zaszwankuje, co w tych naszych modelach,  wszystkich bez wyjątku czasem się zdarza i możemy po prostu modelu nie odnaleźć jak nam  z prędkością 80 km/h na szagę w jezioro popłynie.

Kontakt wzrokowy z takim modelem kończy się błyskawicznie. I wtedy można  szukać łódki jak igły w stogu siana

A.C.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.